POMÓŻCIE, BAŁGAM JAK GO ODZYSKAĆ!!! PROSZE O RADY!!!

napisał/a: ~gość 2010-04-29 16:33
Witam mam pewien problem i mam nadzieje ze Mi doradzicie,chciałabym utrzymywac kontakt z pewnym chlopakiem,zakochalam sie w nim i bardzo za nim tesknie on ma 30 lat ja 25.Poznalismy sie przez Mojego kolege,nudził mu ze jest taki nieszczesliwy i zeby jakas kolezanke mu podsunał.Utrzymywalismy kontakt przez trzy i pół. miesiaca telefonicznie. W tym były dwa spotkania.Pierwsze spotkanie było u Mnie wszystko wypadło dobrze był przesympatyczny wiec umowilismy sie na drugie spotkanie u niego.I on mówi "zaufaj Mi przyjedz bedzie dobrze,prosze sie nie martwic czy rodzice dam Ci oddzielny pokoj".

Pojechalam do niego poznał Mnie ze swoimi rodzicami,i wieczorem mówi "prosze zostan bedzie dobrze,nie martw sie"wiec zostałam wypilismy w trzy osoby wino na rozwiazanie jezykow i całowalismy sie on chciał sie kochac ale uznałam ze głupio tak drugie spotkanie wiec nie poszłam na tą propozycję.Na drugi dzien pojechalismy do jego rodzicow na obiad i on mówi do rodzicow"jakby mogła to by nawet tydzien tu siedziała"i mówi "mi by było tak przykro jakbym Cie nie znał",pojechalismy na policje bo chcial sie przebadac alkomatem bo mial mnie odwizc a on jest odpowiedzialny wogole nie pije raz na dwa lata wiec chcial sie przebadac,a ja mu mówie a jak bedziesz nie trzezwy to jak mnie odwieziesz?a on to zostaniesz u mnie a ja ze "ja chce do domu no dwa dni siedzialam jak na pierwszy raz wystarczy"skoro chcial do łozka to czemu mnie teraz nie zna?,skoro tak chcial zebym u niego siedziala to czemu nie przyjechal do mnie?w drodze powrotnej dzwonila jego mama martwila sie o niego bo z 80 kilometrow dalej miweszkamy nie wiedzialam co mam jej powiedziec wiec powiedzialam"to on zostanie u Mnie na noc"a on w smiech "ja do ciebie na noc w zyciu,ciesze sie ze odwiedziłas kolege"i o tym pocalunku"jak Ty i a bedziemy tego chcieli to to napewno bedzie"pocalował mnie a potem taki tekst,chcialabym dalej utrzymywac kontakt a on poprostu mnie nie zna nie odpisuje nie odbiera telefonow.Nie rozumiem wieczorem "proszę zostań bedzie dobrze",w południe"mi by było tak przykro jakbym Cie nie znał"a na koniec"nie znam Cie"zauwazylam tez ze biegal do jakiegos pokoju pisac z inna.Dzwoniłam do niego po tym wszystkim a on mówi ze rzygałam i do wozenia chcialam go wykorzystac.Ja wogole nie pije i on dobrze o tym wie wiec z rzyganiem to nieprawda,raz na rok to byla jedna trzecia wina,i sama sie do niego najechalam nie kazalam mu po mnie przyjezdzac a on ze dowozenia chcialam go wykozystac no chory i szybko ucial rozmowe nie dał mi zdania dokonczyc "nie mam czasu".Czemu on mnie nie zna?Jak to odbudowac?Ten chlopak wogole nie pije jest odpowiedzialny wiec nie rozumiem co mu odbilo.Jak bylam u niego to Mi powiedział "spotkałem sie z kolezanka" i ona Mi nie mowi tak jak ty ona od razu rozpoznala ze mi sie chce, ale jej nie zdradziłem"Ja mu nic w tym temacie nie mowilam,poprostu nie poszlam do łozka balam sie drugie spotkanie i co?Czyli co nie zna mnie za to bo do łóżka z nim nie poszłam?

Na koncu mi powiedzial"no nie rozumie o co mi chodzi, jakie dziecko"o co mu chodziło o łozko,to zadecydowalo?jak to odbudowac błagam poradzcie,ja go kocham i tęsknie bardzo.I nie piszcie Mi ze dwa spotkania to zbyt malo zeby sie zakochac bo takie rzeczy sie zdazaja,to Ja czuje.Jak mam to odbudowac jezeli on nie odbiera tel.ode Mnie i nie odpisuje?Błagam pomózcie!
napisał/a: mozilla1 2010-04-29 19:14
CZARNULECZKA......ależ ty piszesz nieskładnie. Mało co z tego zrozumiałam.
Nie chcę mówić źle o tobie i o nim ale...
Czy ty kiedykolwiek miałaś chłopaka? Bo te dwa spotkania to naprawde za mało by sie zakochać.
Po drugie jesli ty i on macie tyle lat ile napisałas, to zdecydowanie zachowujecie sie jak dzieci.
Jestem w podobnym wieku i uwierz mi, ze nie pozowliłabym sobie na to by facet mnie tak traktował.
To ze nie poszłaś z nim do łózka sie bardzo ceni, ale z tego co napisałas to zrozumiałam tylko tyle, ze jemu włąśnie na tym zależało. Nie zdobył cię to juz nie jesteś aktualna. Teraz szuka innej pewnie, która go zaspokoi.
Wychodź ty częsciej z domu i poznawaj innych. Nie szukaj na siłe kontaktu z nim, bo to nie mam sensu. On ci wyraxnie daje do zrozumienia ze go nie interesujesz.
Wiem że to boli co napisałam...jeśli naprawde kochasz.
Choc moim zdaniem to tylko małe zauroczenie. Bo uwierz mi że dziewczyna w wieku 25 lat poważnie myślaca nie włazi facetowi w tyłek, po to by on się z nią spotkał.
Sorki za ostre słowa, ale ja tak to widzę...
napisał/a: ~gość 2010-04-29 19:51
Jeju, mało co zrozumiałam z tego co napisałaś...
No, ale prawdę mówiąc to dziwny ten gościu. Zachowuje się na prawdę jak dziecko, a nie jak dojrzały facet w wieku 30 lat.
Wymyśla jakieś niestworzone rzeczy, w ogóle to radzę Ci go ignorować teraz. Dla Twojego dobra, bo On to jeszcze dzieciak z zachowania!
Dobrze piszę moja poprzedniczka mozilla, zacznij wychodzić do ludzi, a zobaczysz poczujesz się lepiej.
I nie rób nic w kierunku "żeby go odzyskać" BO NIE WARTO!
napisał/a: ~gość 2010-04-29 21:41
Wybaczcie chaos i brak składu, ale ja naprawdę pisze w emocjach...

Mialam prawo mu wygarnac bo czułam sie dziwnie jak na koncu Mi powiedzial ze jestem taka"tego ,tego"ze jakby chcial to by mnie mial w lózku,to nie dziwne ze sie wkurzyłam i złapałam za tel.,ale nie mial mnie to nie bylo zadne narzucanie sie mialam prawo zadac wyjasnien i piszac do niego podkreslilam ze to on nie mial by u mnie szans zeby to wszystko zatuszowac.Ja mialam chlopaka poprzedniego przez szesc lat i zdaza sie tak ze mozna zakochac sie na dwoch spotkaniach wiem bo ja czuje to,a chodzby zauroczyc chce Mi sie z nim gadac.Poza tym znalismy się prawie 4 miesiące w sumie, a spotkania tylko dwa z racji większej odległości od siebie. Ale dziś są telefony, skype i inne wynazki i mozna jakoś sie poznawać w międzyczasie - nie tak jak kiedyś...Nie rozumiem skoro chcial tak u niego zebym siedziala nawet tydzien"wiec to nie było tak ze on Mnie nie chce" to czemu pod koniec Mnie zalatwil?to nie logiczne,zostan nawet tydzien a potem nie znam Cie,to po huk chcial.Nie wiem inteligentny czlowiek a nie wiedzialmam ze jest zdolny do takich głupot.

I wiecie co...on jak wtedy biegał do innego pokoju smsować z inną, to okazało się, że potem z nią sie spotyka, ale teraz wiem, że nie są razem...A temu znajomemu co nas ze soba poznał powiedział, że stracił wartościową dziewczynę (chodziło mu o mnie).
napisał/a: ~gość 2010-04-30 08:43
Powiem ci tak z punktu widzenia mężczyzny zastanów się, czy facetowi nie chodzi rzeczywiście o łóżko...
Zastanów się... owszem można się zakochać, tęsknić, ale pomyśl skoro facet ma 30 lat i nie miał nikogo to fakt faktem coś musi być z nim nie tak.
Jesteś moją rówieśniczką więc wiem , że targają ciebie uczucia.
Usiądź spokojnie w zaciszu domowym i przeanalizuj całą sytuację czy jest szansa, żeby to ciągnąć i czy warto...
A moja rada : Ucieczka jest najlepszym lekarstwem na miłość - N. Bonaparte
czyli ucieczka do innej miłości zaleczy starą miłość...
Głowa do góry.
Pozdrawiam cieplutko
napisał/a: mozilla1 2010-04-30 19:56
CZARNULECZKA...po tym co napisałas, nadal podtrzymuję swoje zdanie. Facet nie dorósł do jakiegokolwiek zwiazku...chyba ze z dziewczyną lekkich obyczajów, której nie przeszkadza ze on będzie sypiał z kilkoma naraz.
Chyba za taką się nie uważaswz...wiec uciekaj dziewczyno od niego jak najdalej.
Nie byliście ze sobą praktycznie jako para, wiec będzie ci łatwiej teraz zrezygnowac z tego co mogło być. Bo moim zdaniem nie ma sensu pakować się w zwiazek z kimś kto cię nie uszanuje.
napisał/a: ~gość 2010-05-01 10:35
Ahhh dodam jeszcze jedno to, że on ma 30 lat to nie znaczy, że uczuciowo i emocjonalnie dorósł do swojego wieku.
Najwidoczniej zatrzymał się na latach młodzieńczych gdzie tylko w grę wchodził sex bez poważnych związków.
A ty czarnuleczka zobacz masz 25 lat - jaki problem znaleźć porządnego faceta zobacz ilu ich jest na tym świecie... po prostu trzeba uważnie się przyjrzeć i dostrzec wówczas to czego do tej pory nie dostrzegałaś.
napisał/a: ~gość 2010-05-01 15:41
mozilla napisal(a):Czy ty kiedykolwiek miałaś chłopaka?


Miałam chłopaka, bardzo długo, nie będę pisała dokładnie, by ktoś postronny nie skojarzył mojej osoby (takie zabezpieczenie) , ale miełam go w granicach 5-10 lat;)

Misiekk85 napisal(a): jaki problem znaleźć porządnego faceta zobacz ilu ich jest na tym świecie...


A proszę doradź mi,gdzie oni są, bo ja naprawdę ich nie widzę. Chyba taki porządny chłopak to jak żubr - na wyginięciu...;)

Misiekk85 napisal(a): to czego do tej pory nie dostrzegałaś.


Masz coś na myśli, czeggo ja moggłam nie dostrzeggac i nadal nie dostrzegam?

Chcę dodać, że ten, ktory mi zajmuje teraz miejsce w całym sercu, był juz w związku, ktory trwał około 3 lata. A więc nie je st to tak, że nie umie sie związać...

Misiekk85 napisal(a):Powiem ci tak z punktu widzenia mężczyzny zastanów się, czy facetowi nie chodzi rzeczywiście o łóżko...


Wiesz co, mam duzy temperament, wiec narzekałabym, ggdyby facet był jakims niesmiałym facetem, który nie potrafi przejac inicjatywy... Więc fajnie jak to potrafi, ale niefajnie by było rzeczywiście, jesli tylko do teggo mnie potrzebował : . Ale najgorsze jest to, że nie wiem jak to sprawdzić

[ Dodano: 2010-05-01, 15:45 ]
mozilla napisal(a):wiec uciekaj dziewczyno od niego jak najdalej.


a Ty nie byłaś nigdy zakochana w nikim, że nie wiesz, że taka ucieczka jest cholernie trudna???

[ Dodano: 2010-05-01, 15:47 ]
Misiekk85 napisal(a):czyli ucieczka do innej miłości zaleczy starą miłość...


Oj wiesz... moim zdaniem własnie nie mozna pchać się od razu w coś nowego, bo to wtedy ma na celu bardziej uzdrowienie siebie aniżeli danie szczęścia tej nowej osobie. Więc można tak kogoś skrzywdzić, nie sądzisz?


[ Dodano: 2010-05-01, 15:49 ]
A nie uważacie, zę on np bardzo wysoko stawia udane życie seksualne i chciał zbadac moją reakcję na takie sprawy? W konsekwencji mógł stwierdzić że jestem jakaś nietykalna' co by było bardzo mylnym stwierdzeniem, ale czyz nie mogło tak być? :<

[ Dodano: 2010-05-01, 15:52 ]
Tylko nic ja nie mogę się na dzień dzisiejszy dowiedzieć, o co mu chodziło, bo on juz od razu po drugim spotkaniu nie odbierał telefonu...kurde no!!!

[ Dodano: 2010-05-01, 16:07 ]
Czy taka dziewczyna jak ja, spokojna, wierna, cierpliwa...nie jest ciekawym obiektem dla dziesiejszego faceta? Ja już sama nie wiwem co mam myslec.

[ Dodano: 2010-05-01, 16:27 ]
Mam wrażenie, ze lepiej jest byc taka wyuzdaną i nieskromnąc - wtedy bym nie miała probleu ze znalezieniem fajnego chłopaka....ECH!!!

DZIĘKUJĘ WAM WSZYSTKIM ZA PORADY I PROSZĘ PROSZE PROSZĘ O WIĘCEJ
napisał/a: mozilla1 2010-05-02 20:37
czarnuleczka123 napisal(a):a Ty nie byłaś nigdy zakochana w nikim, że nie wiesz, że taka ucieczka jest cholernie trudna???

Jestem zakochana od 3 lat. Ale zakochana jestem w kimś kto na to zasługuje. Kto zasługuje by go szanowac i kto szanuje mnie.
Skąd to wiem...bo mój facet potrafił na mnie czekać i nie nalegał na sex gdy ja nie byłam na to gotowa. A czekał na to bardzo długo. Jestem starsza od ciebie i wiem, bo widzę po twoich postach, że ty jesteś bardziej zauroczona i sprawgniona tej miłości, a nie zakochana.
Gdyby cię facet szanował to nie nalegał by byś sie z nim przespała, nie ukrywał by sie z telkefonami do innych dziewczyn, odbierał by telefony i nie unikał kontaktu.
Zapomniej i pozwól sobie na szczescie u boku kogoś kto na ciebie zasłuży.
napisał/a: MARSJANKA 2010-05-03 23:19
Zapewne zaraz tu dostane to od innych: , ale....ja jestem zupełnie innego zdania..

Jesli go kochasz, a jeszcze nie walczyłaś o tą miłość - zawalcz..Miałam kiedys taką poobna sytuację jak ta Twoja. Wiesz, zwyczajne nieporozumienie. Wygladało, że facet mnie miał gdzieś...Gdyby nie to, że pierwsza sie odezwalam potem...nie byłabym dziś szcześliwą narzeczoną.

Czasem trzeba zawalczyć o miłość. Zauważ, że to daje nam w życiu szczeście, o co walczyliśmy długo.

Mozilla, mówisz zakochanie, zauroczenie...A Ty od czego zaczynałas swoją miłość. Czyz nie od tych dwóch uczuć własnie? :) Trzeba najpierw podjąć trud walki o coś, aby potem to coś dojrzało...Czarnulka, bierz sie w garść!!!
napisał/a: mozilla1 2010-05-04 11:31
napisal(a):Mozilla, mówisz zakochanie, zauroczenie...A Ty od czego zaczynałas swoją miłość. Czyz nie od tych dwóch uczuć własnie? Trzeba najpierw podjąć trud walki o coś, aby potem to coś dojrzało...Czarnulka, bierz sie w garść!!!

Zaczynałam od koleżeństwa, potem przyjażni. A miłość przyszła w momencie gdy oboje byliśmy pewni że możemy próbować ze sobą być. Że mamy podobne poglądy na życie, na związek itp.

Walczyc nasza autorka postu może...ale moim zdaniem ma wystraczająco lat by je nadal tracić na kogoś kto na nią nie załuguje. Gdybyś nie zauważyła to ona już pisała że dzowniła do niego i po cześci walczyła, a koleś nie odbiera telefonu i nie chce z nią rozmawiać. Dlatego uważam że taka walka nie ma najmniejszegho sensu.
napisał/a: ~gość 2010-05-06 09:50
mi sie wydaje ze on zachowuje sie troche jak dzieciak.
Chyba nie nadajecie na tych samych falach. w kolo jest mnóstwo innych facetów .
Ja na Twoim miejscu dala bym sobie spokoj.