pomóżcie bo ja juz sie pogubiłam......

napisał/a: cicha_kotka 2009-06-15 17:48
Liczę na odzew zarówno kobiet jak i mężczyzn.
Rzecz ma się następująco:
Jestem z Nim kilka miesięcy, mieszkamy razem i nie pojmuje Jego zażyłości z Byłą - tzw. "pierwszą miłością" z którą schodzili się 2 razy. Są na każde swoje zawołanie, pomagają sobie w razie gdy któreś ma kłopoty, telefony kilka razy w tygodniu a nawet codziennie to norma, czasem sie spotykają na zakupach, ogólnie przyjaźń kwitnie a mnie szlag trafia..... Ona podobno kogos i zyczy nam szczęścia ale nadal jest na tyle blisko by On zawsze o niej pamiętał. A ja nie daje sobie z tym rady choć On twierdzi że nigdy już z Nią nie będzie. Myśle że jestem przerywnikiem w ich wspólnej historii która jeszcze sie nie skończyła. Tym bardziej że On nigdy nie dzwoni do niej przy mnie, nie znam jej osobiście, moje prośby aby nas odwiedziła on zbywa milczeniem. Oskarża mnie o chorobliwą zazdrość ale jak mogę być spokojna gdy nic o Niej nie wiem tak naprawdę? Dojdzie do tego że postawie Mu warunek: ja albo ona ale obawiam się że przegram w tej rozgrywce.....Czy mam paranoję i tylko mi się zdaje? Jakie jest wasze zdanie na temat przyjaźni z ex i jej skutków ??
napisał/a: vilandravalo 2009-06-16 17:26
moim zdaniem facet nie zachowuje się wobec ciebie w porzadku (nie chodzi mi o zdrade tylko o to ze źle podchodzi do tego), nie chcąc ci przedstawić swojej byłej. Gdybyś ją poznała i zobaczyła, jak się zachowują w stosunku do siebie, to może byłabyś spokojniejsza. Trudno od faceta wymagać zerwania kontaktu, ale przedstawienie i ewentualnie podwójna randka (wy i była i jej facet) może być dobrym pomysłem. Ostatecznie możesz sama się z nią zapoznać pod jakimś pretekstem ;)bo w końcu tak naprawdę nie wiadomo, jakie są stosunki między nimi, więc nie zaszkodzi sprawdzic ;) ja sama jestem zazdrosnicą i na coś takiego bym nie pozwoliła :P na szczęście mój chłopak sam z siebie zerwał kontakt ze swoją przyjaciółką, która była z nim 4lata... :) a teraz jestem na etapie oswajania się z jego przyjaciółką, którą sam chce mi przedstawić, żebyśmy sie polubiły :)
napisał/a: cicha_kotka 2009-06-16 19:42
dziekuję za odpowiedź Vilandravalo,
tak naprawde też marzę o tym by On zerwał z Nią kontakt ale to nierealne :) są ze sobą bardzo zżyci. Kiedys powiedział, że Ona jest jedną z niewielu osób na które może liczyć. Wierzę w to ale nadal czuję niepokój, boje się że kiedyś poczują znowu tę magiczną więź i wrócą do siebie jak to było poprzednio. Czasem nawet miewam wrażenie że On oddala się ode mnie emocjonalnie, jest inny przez dzień lub dwa a potem znowu wraca wszystko do normy. I wkręcam sobie oczywiście że to po rozmowach z Nią staje się zdystansowany do mnie. Staram sie nie okazywać swojej zazdrości ale czasem już nie wytrzymuję.... Potem sie kłócimy, (fakt - On zawsze wyciąga rekę pierwszy) ale co z tego, jeśli nie chce nas poznać ze sobą. Nie rozumiem dlaczego.
napisał/a: Bajka02 2009-06-17 08:22
Ja bym tego nie zniosła,a tez mała zazdrośnica ze mnie,ze nie wiem :) Ja przypuszczam,ze on ją dalej kocha i tylko czeka ,by ona znów mu zezwoliła na chodzenie z nim, a tak to pewnie ona zgodziła się,ze będą przyjaciółmi ( dla świetego spokoju), więc z dwojga złego to lepsze dla niego, niżby miał zerwać całkowicie kontakt z nią.Ty jesteś tylko przeczekaniem dla niego, ale on dalej kocha tamtą.Ja bym sie w życiu na to nie zgodziła, bo to nic dobrego nie wrózy.Spróbuj też udawać,ze masz kogoś , przyjaciela i rób podobnie( udawaj albo jeśli masz kolegę, to popisz z nim przy nim itd.) Jeśli będzie tego Twojego to boleć i zazdrosny będzie to ok a jak Ci powie ,ze mu to nie przeszkadza to znaczy,że mu obojętna jesteś.Ale ja bym spasowała na moim miejscu,to nie miłość do Ciebie go trzymie przy Tobie.
listeria
napisał/a: listeria 2009-06-18 12:56
Ojej, to straszna historia..Niestety zgadzam sie z Bajka. Masz prawo jako dziewczyna byc na pierwszym miejscu - zawsze i wszedzie! Facet poprostu nie moze rozstac sie z byla, nawet nie probuje. Jest jednak nieuczciwy, bo przeciez ma ciebie. To swietny pomysl i zwykle dziala, poprostu znajdz sobie takze jakiegos przyjaciela-mezczyzne oczywiscie i zobacz co sie stanie. Jednak ostrzegam, ze moze pojawic sie tylko zazdrosc z jego strony ( nie zawsze to milosc nia steruje ),a o to nie do konca ci chodzi. Czasem warto poprostu dac mu wolna reke. Jedz z kolezankami na dlugie wakacje sama, dlugie mam na mysli moze nawet z miesiac. Jak nie mozesz na wakacje, to przynajmniej przeprowadz sie gdzies ( rodzice, kolezanka??) Pisz mu tylko czasem jakies smsy, baw sie dobrze i przestan o tym i nim myslec. Wtedy moze sprawa sama sie rozwiaze, w ta albo w druga-tak dalej byc nie moze!! Po co masz marnowac swoj czas!! Moze ktos inny stoi za rogiem, a ty wiedniesz w zwiazku bez szans, nie marnuj lat!! Ja sama niedawno wrocilam z takiej podrozy i czekal na lotnisku z kwiatkami i lzami w oczach. Warto bylo, a tez sie dobrze bawilam. Teraz zdecydowalismy sie na dziecko, nawet o slubie mowa! Pozdrawiam i zycze rozwiazania szybkiego sytuacji
napisał/a: Luna24 2009-06-18 13:43
Kochana, szkoda mi Ciebie bo ten chłopak ewidentnie nadal kocha tamtą. Nie wierze w przyjaznie po skończonym związku. Oczywiście można rozstać się pokojowo, to tylko świadczy o kulturze osobistej człowieka. Ale koniec związku to koniec... Nie ma żadnych kontaktów, a juz na pewno nie na takiej stopie jakie prowadzi Twój chłopak z byłą dziewczyną! Ja jestem okropnie zazdrosna, ale tylko wtedy jesli faktycznie mam powody. Nie wyobrażam sobie, aby mój mąż spotykał się sam na sam z którąś z byłych dziewczyn! W dodatku szczelnie odseparowując mnie od ich relacji. Nie daj się, to naprawdę nie jest normalne. Zgadzam się z dziewczynami. Musisz dac mu do zrozumienia, że może Cię stracić. Że zabiega i dba o tamtą ,,przyjazn,, kosztem Waszego związku! Mam nadzieję, że przejrzy na oczy.
Pozdrawiam.
napisał/a: cicha_kotka 2009-06-18 16:49
dzięki ogromne za odpowiedzi, dobrze spojrzeć na własne sprawy z innego punktu widzenia.... mysle, że po części macie racje że on w jakimś sensie emocjonalnie tkwi jeszcze w tamtym zwiazku ale jest mi cholernie ciężko odpuścic sobie całkowicie tego chłopaka. Poza kwestią jego ex dogadujemy się naprawde dobrze, lubimy spędzać ze soba czas i wiem że on cieszy sie gdy wracamy z pracy i możemy poswiecić sie sobie. Moją wadą stało sie to, że jestem nadwrażliwa po bolesnych przeżyciach zwiazanych ze zdradą męża i z rozwodem, stałam sie nieufna i podejrzliwa i wiem że czasem przesadzam ale wiem też że on nie chce chyba tego zrozumieć. Upiera się że Ona jest przeszłością i nic nie poradzi że nie rozstali się w złości by teraz nie utrzymywać kontaktów. Nie potrafie go przekonać do mojego punktu widzenia. Nie umiem tego równiez zrozumieć. Sytuacja patowa. Jest o mnie zazdrosny bo czasem to okazuje, widzę też ze zależy mu na naszym związku ale nie robi nic bym choc troche poczuła się spokojniejsza. Twierdzi że juz jestem taka i jego tłumaczenia nic nie dadza. Czeka nas wkrótce rozłaka, spędzamy oddzielnie urlop i mam nadzieje że to przyniesie jakieś rozwiązanie.
napisał/a: szokolada 2009-06-19 21:16
w tej historii widze wiele podobnych cech sytuacji w ktorej ja sie znajduje... chociaz chlopak zarzeka sie ze nic do tamtej nie czuje ja i tak slysze i czuje to cieplo w glosie kiedy on o niej mowi, kiedy z nia rozmawia wychodzi z pokoju, telefon do niej kilka razy dziennie to rowniez norma, np kiedy wchodze do sklepu w ktorym chwile dluzej zostaje widze jak rozmawia z kims przez telefon a pozniej na pytanie z kim rozmawiales slysze jej imie... sam kiedys mowil ze wczesniejsza dziewczyna byla o tamta zazdrosna i zarzucala mu zdrady. a na pytanie ktore rzucilam mu prosto z mostu dlaczego z nia nie jest uslyszalam ze dwa razy sie do tej samej rzeki nie wchodzi a przyjaznia sie tak dlatego bo byli ze soba ponad dwa lata i ona zna go naprawde bardzo dobrze. o wspolnych zakupach nie wspomne, o wypadach do kina tez nie... staram sie to traktowac normalnie bo sama mam kolegow z ktorymi wyskakuje do kina czy na zakupy i nie widze w tym nic zlego ale z nikim nie mam kontaktow na takim poziomie a zwlaszcza ze swoimi ''bylymi'' z ktorymi rowniez rozstawalam sie pokojowo ale nasze kontakty sa czysto neutralne. sama sie dosyc dlugo zastanawiam nad moja sytuacja nie wydaje mi sie ze Twoj facet Cie zdradza fizycznie co najwyzej moze o niej myslec tak jak pewnie moj mysli o swojej a to boli, sama sie zastanawiam czy chce prowadzic swoje zycie z nim obok tamtej bo wiem ze jesli kiedys nam sie uda bedzie slub i beda dzieci to tamta bedzie naszym gosciem a ja bede drugoplanowcem... skoro ona jest taka bliska dla niego. na pewno musisz sama podjac decyzje tak jak i ja musze to zrobic, wiedz ze nie jestes z tym 'problemem' sama. pozdrawiam
napisał/a: cicha_kotka 2009-06-20 16:41
dziekuje, szokolado za twoje słowa....
juz naprawde nie wiem co mam mysleć :( a twoja historia to wypisz - wymaluj to samo co ja czuję. On też mówi że 2 razy nie wchodzi do tej samej rzeki ale jednak kiedyś wszedł z Nią ponownie. jestem teraz na etapie odsuwania sie emocjonalnego od jego osoby, czuje że coraz mniej mnie z nim łączy wlasnie przez Nią. wiem, że jej nie zaakceptuję. wiem, że moge być z kimś, kto nie wlecze za sobą przeszłości. Tylko dlaczego tak cholernie trudno jest odejść? w końcu przecież niby mnie nie krzywdzi, bo w jaki sposób? tym, że jest szczery? tylko dlaczego ja Jej nie poznałam, dlaczego nie dzwoni do Niej przy mnie? wiem o tych telefonach z bilingów, które widziałam a nie mam odwagi mu o tym powiedzieć bo znów bedzie kłótnia o to że go szpieguję. wiem, że wychodzi do sklepu i dzwoni do niej, z pracy również dzwoni, czasem kiedy ja jeszcze śpię... godziny z bilingów dokładnie mówią, że są to pory w których nie ma mnie obok. wiem że to sie nie zmieni, nie dotarło nic do niego przez pół roku i sądze że już nie dotrze. teraz tylko pytanie: odejść czy zostać...?
anik12
napisał/a: anik12 2009-06-23 00:22
Kochana ja bym odeszła. Widać Twój chłopak ma sporo do ukrycia. Dlaczego dzwoni kiedy Ty nie słyszysz? Dlaczego nie powie Ci że dzwonił do niej? Uważam, że z jego strony coś jest więcej niż przyjaźń, a zresztą ja nie wierzę w przyjaźnie z byłymi partnerami. Taka niby przyjaźń jest podszyta ich wspólnymi wspomieniami.... A może oni dzwonią do siebie, żeby powspominać stare dobre czasy? na przykład łóżkowe? Na Twoim miejscu postawiłabym mu ultimatum... Ty albo niby przyjaciółka, niech wybiera. I nie bój się tego pytania, bo jeśli wybierze Ciebie to znaczy że naprawdę kocha, a jeżeli wybierze ją to Ty nie będziesz przynajmniej się łudziła. Nie martw się nawet zranione serduszko potrafi na nowo się zakochać. Życzę Ci szczęścia z kimś kto jest Ciebie wart
napisał/a: merynosek1985 2009-06-23 07:29
Nie wytrzymałabym takiej sytuacji...
napisał/a: cicha_kotka 2009-06-27 15:59
myślałam, że uporam się jakoś ze swoja zazdrością, że to tylko moje wymysły, próbowałam byc tolerancyjna... doszło do awantury kiedy Ona przysłała mu smsa, On wprawdzie powiedział że to od niej gdy spytałam ale widząc moje niezadowolenie oznajmił że od tej pory będzie musiał kłamać bo widzi , że do mnie nic nie dociera.... to chore.... nie czuje się bezpiecznie choć wiem, że zdrady fizycznej nie było i chyba nie będzie... ale ich emocjonalna bliskość doprowadziła mnie na skraj wytrzymałości. nie miałam odwagi z nim porozmawiać, napisałam mu co czuję, że nie podoba mi się ich relacja i nie chcę żyć w trójkącie On, Ona i ja.... A On swoje: "przesadzasz, nie masz racji w tym co mówisz....." wg. mnie to uogólnianie sprawy, unikanie odpowiedzi na moje pytania, uciekanie od podjęcia decyzji "Ona czy ja". Czy może się mylę? Zawsze wydawało mi się, że stąpam twardo po ziemi, że radzę sobie doskonale z najcięższymi problemami a łamię się przez taką głupotę.... Najgorsze, że wiem, ile tracę w swoich i jego oczach w tej głupiej walce, trace swoją godność.... chyba musi stać się cud bym znalazła dobre wyjście.