Pomozcie mi dziewczyny...-jest mi bardzo smutno :(

napisał/a: Butterfly1 2007-04-04 21:30
A ja uważam, ze powinnaś usiąść obok niego i porozmawiać. Niech powie Ci szczerze o co chodzi??
Chyba zasługujesz na to prawda?? Nie mozna od tak obudzić się pewnego dnia i założyć,ze będzie się mieć focha na siebie. Coś musiało się na to złozyc.
Porozmawiaj z nim i nei daj się zbywać!! Trzymam kciuki,żeby się naprawiło!!
napisał/a: jarzynka 2007-04-05 00:31
Uuuu, ja mam zupelnie inne zdanie niz dziewczyny, ja uwazam, ze sa pewne granice, ile razy mozna wyciagac reke do kogos? Dlaczego Ty zawsze musisz sie starac zeby bylo dobrze??
Zwiazek to dwie osoby, jesli jednej przestaje zalezec i nic z tym nie robi, nie widzi jak bardzo sie starasz, to ja bym dala spokoj. Na jakis czas, zdecydowana powazna rozmowa, albo woz albo przewoz, nie daj sie tak traktowac!! Powiedz mu, ze dluzej tak nie mozesz, ze potrzebujesz przerwy, niech poczuje jak pusto bedzie mu bez ciebie.
Kazdy ma gorsze dni, nie zawsze swieci sloneczko w zwiazku, ale szanujmy sie kobietki.....
Moze on mysli, ze moze 'wejsc ci na glowe", robic co chce, a ty i tak bedziesz obok niego, czekajaca na dobre slowo i na lepsze dni?? Moze jest tak bardzo pewny twoich uczuc, ze nie chce mu sie juz starac i zabiegac o ciebie??

Za kolacje bym go zamordowala, albo zrobila nastepna z czarna polewka ;)
napisał/a: marinero 2007-04-05 04:19
Glowa do gory.Wszystko sie ulozy!

[ Dodano: 2007-04-05, 04:21 ]
Moja zonka tez czasem wstaje z rana z wielkim fochem...moze to wynika z charakteru?? Ja tam jakos to znosze
napisał/a: marionette 2007-04-05 11:11
mam takie samo zdanie jak jarzynka, raz, że trzeba się szanować, bo jak same nie będziemy to faceci też nie będą.
dwa, że to po prostu działa.

ja przeszłam kryzys już, ale tylko dlatego, bo zadzwoniłam do niego wkurzona że zachowuje się jak palant i że to koniec.
minęły dwa ciche dni , chłop sobie przemyślał i od razu jak nowy
podejrzewam, że gdybym się koło niego łasiła i prosiła to on by wtedy mi na głowę wszedł i nic by z tego nie było.

oczywiście na początku kryzysu też zrobiłam kolację, chciałam pogadać bo może miał jakieś problemy.
ale niestety nie wykorzystał tej szansy, no wiec jego strata.

z facetami trzeba krótko, jasno i konkretnie.

kobietka Swiss, mam nadzieję, że Ci się poukłada wszystko i uśmiechniesz się do nas szeroko.
napisał/a: samsam 2007-04-05 11:21
kobietka Swiss napisal(a):Mysle poprostu ze sie mu znudzilam i tyle.

Nie mów tak. Ja myślę, podobnie jakButterfly, że powinnaś z nim poważnie porozmawiać. Czy dzieliłaś sie z nim tymi wątpliwościami. Spytaj go wprost, czy one chce z Tobą być.
napisal(a):z facetami trzeba krótko, jasno i konkretnie.

To bardzo dobra rada. Może gdy dostanie jakieś ultimatum, to opamięta sie.
napisał/a: zuza_56 2007-04-05 12:36
Zgadzam sie z tym ze z facetami trzeba krotko choc sama sie dopiero tego ucze na wlasnych bledach. Czasem po prostu jesesmy za dobre. Ale jesli dobrze rozumiem to wy za bardzo nie rozmawialiscie o tym co sie dzieje, na kolacji nie wyszlo ale moim zdaniem powinnas go przycisnac i dowiedziec sie o co mu chodzi i co jest nie tak bo to ci sie nalezy! a jak juz bedziesz wiedziec co jest grane to latwiej ci bedzie podjac decyzje i nie bedziesz sie zadreczac domyslami...
napisał/a: kobietka Swiss 2007-04-05 13:12
Macie dziewczyny racje.
Dzis sie normalnie do mnie odzywa a buziaka za wczorajsza kolacje nadal nie dostalam.
Mysle ze cos kombinuje bo nawet w nocy jak go obudzilam bo bolal mnie brzuch to mi go masowal
napisał/a: samsam 2007-04-05 13:13
kobietka Swiss napisal(a):bo nawet w nocy jak go obudzilam bo bolal mnie brzuch to mi go masowal

No widzisz, będzie dobrze
napisał/a: kobietka Swiss 2007-04-05 13:14
Juz calkiem sie zakrecilam i nie wiem o co chodzi.Raz sie kloci a potem robi sie taki milusi.
Chyba to raczej facet zmienny jest.
napisał/a: Butterfly1 2007-04-05 16:26
KOBIETKO TO FACET, oni sa dziwni, nie to co my proste KOBIETKI
Już się nie martw, bedzie dobrze.
A może on kombinuj coś z tym na co tak długo czekasz??????
napisał/a: Tyśka 2007-04-05 17:09
kobietka Swiss, w każdym związku są lepsze i gorsze dni, niestety. Rozumiem Cię z całego serduszka, że bywasz smutna, zła, rozgryczona. Miłość trzeba pielęgnować, ale też nie wolno sobie dać wejść na główkę. Myślę jednak, że skoro już zauważyłaś problem to i znajdziesz rozwiązanie :) Bo przecież Ty najlepiej wiesz jak się czujesz w związku.TRZYMAM MOCNO KCIUKI ZA WAS :) Raportuj nam co i jak, a my postaramy się pomóc :)
napisał/a: kobietka Swiss 2007-04-05 17:20
Butterfly, chodzi ci o zareczyny??
Nie sadze

[ Dodano: 2007-04-05, 17:21 ]
Tyśka, dobrze bede zdawac relacje dopoki sie cos nie polepszy.