pomozcie mi odzyskac chlopaka...juz nie mam pomyslu

napisał/a: rusalka2 2009-10-08 20:30
czesc.. zdradzilam,mam 25latpo6latach zwiazku,poszlismy po studiach do pracy i... ja soe zauroczylam pustym facetem,ale byl luzniejszy i po roku pracy poszlam z nim do lozka,potem szlo lawinowo,powiem wprost spodobal mi sie sex z nim,a madrosc i tzrezwosc umyslu poszla w bok,czulam,ze zle robie,ale nie umialam wrocic,potem moj marcin,,chcial wrocic do mnie ,nie wiedzial czemu odeszlam oklamywalam go,ale tamten z pracy wyslal mu na gg wiadomosc,ze jest ze mna,pogadaalm z marcienm,ale wtedy jeszcze podobal mi sie ten z pracy i..nie chcialam wracac,potem tamtem zaczal mnie sznatzowac ze nie moge odejsc, marcin sie z nim pobil,ja nie chcialam sie z marcinem kontaktowac bo ten z pracy polazl na policje,chcialam ratowac swoja pupe i nie powiedzialam mu,ze tamten go tak zalatwil, w koncu na zeznaniach ja powiedzialm prawe i,,,marcin sie wkurzyl,ze go oszukalam bo powiedzialm wszytsko i teraz ja zaluje,a marcin nie chce mnie znac,jak ja cierpie nie jem,jestem wrakiem a on nie chce ze mna gadac,widze,ze sie mna brzydzi i boi,a nasza milosc byla czysta i piekna i wiem,ze nie bylo warto;( tak bardzo zaluje tak bardzo,,,, chodze po niego popracy,ale on nie chce juz nawet ze mna gadc,to tak boli,tak bardzo boli, wiecie jak odzyskac zaufanie wielkiej milosci swego zycia.....
napisał/a: wujek g 2009-10-08 20:41
hmmmm wiem, ze prosisz tu o pomoc jak odzyskac zdradzona przez ciebie osobę...i zapewne ktoś udzieli ci rad w tym kierunku.

ja natomiast jestem po stronie zdrodzonego chlopaka i uwazam ze dobrze robi ze nie chce z toba gadac.
moze gdzies w glebi czuje ze juz nigdy nie bedzie miedzy wami tak samo, ze nie uda wam sie odbudowac juz szczerosci i zaufania.
moze on czuje gdzies w glebi ze nawet jesli staralby ci sie wybaczyc to i tak skonczy sie to tak jak u Zurmy z tematu nizej.
ja mysle ze tak wlasnie by sie to skonczylo.
kiedys ci ufal, szanowal, wierzyl, wspieral, a teraz pewnie by nie potrafil.
takie jest moje zdanie, ale tak jak pisalem, sa tu ludzie ktorzy maja odmienne doswiadczenia i pewnie napisza ci cos pomocnego.
pozdrawiam
napisał/a: lodyga 2009-10-08 21:07
takze jestem po stronie marcina...zachowałaś sie okropnie;/ wogóle masz czelność jeszcze go o cos prosic?? lepiej zapomnij o nim bo wstyd co narobiłaś....
napisał/a: ~gość 2009-10-08 22:41
rusalka, domyslam sie ze teraz strasznie cierpisz... zalujesz tego co sie stalo.. ja tez na pewno bym zalowala... ale sama zdrady bym nie wybaczyla...
napisał/a: ~gość 2009-10-09 02:42
Sprawy zaszły bardzo daleko, ta kwestia z bijatyką, policją itd... Ciężka sprawa, cięzko tu cokolwiek powiedzieć, chyba tyle, że będzie co ma być, a Twoja historia pokazuje jednak jak to z tymi zauroczeniami bywa...

Moja historia jest opisana w oddzielnym temacie, który nie wzbudził rozmowy

Jestem facetem, osobą zdradzoną, niedawno, jakieś 2 miesiące temu. Okres burzy i naporu minął. Wybaczyłem, choć na początku moja dziewczyna była jeszcze zauroczona tym kimś, znajomość ich trwała króciutko, jakieś 2 tygodnie, kiedy dochodziło do pocałunków i tym podobnych, więc o tyle sytuacja może być inna od Twojej. Ja nie odpuściłem i nie znienawidziłem jej i jesteśmy na razie razem, powiem, że jest ciekawie bo czujemy się tak jak na początku związku (jesteśmy 5 lat).

Ale do rzeczy... Musisz zrozumieć co zdradzony facet czuje. To jest mega cios w jego męskość, mega cios w poczucie własnej wartości, wielu facetów nie wybaczy, w ogóle wielu ludzi nie wybaczy.

U Ciebie dochodzi jeszcze to, że doszło do konfrontacji i bójki. Ja mam takie podejście, że zdrady to akurat jesteś winna Ty, a nie ten koleś w którym się zauroczyłaś. Wiadomo, że Twój chłopak lepiej żeby przywalił jemu niż Tobie ale ja bym się do tego poziomu nie zniżył, żeby w ten sposób reagować.

Jedyne co Ci teraz przyjdzie zrobić to walczyć o swojego chłopaka jeśli Ci naprawdę zależy. Jeśli on Cię nadal będzie odpychać, to niestety przyjdzie Ci odpuścić swoje starania, ale jeśli chcesz go odzyskać, to Ty musisz wykazać się inicjatywą, bo to Ty narobiłaś bałaganu. Niestety istnieje duże prawdopodobieństwo, że nic z tego nie będzie, bo piszesz, że Twój chłopak nie chce Cię widzieć, ale uwierz mi, że jeśli mu pokażesz skruchę i będziesz w tym konsekwentna, to jest szansa. Jest szansa.

Moi poprzednicy pisali, że są po stronie Marcina. Ja też jestem po jego stronie, i mają rację, że wstyd. Ale wiem, że jedyne, co zdradzonego faceta może urzec to to, jeśli zobaczy, że Ci zależy i walczysz o niego. Niestety, nie będzie to kwestia dni ani tygodni. Jeśli on Cię znienawidził za to, co z tego co widzę chyba się stało, to szansa jest marna...

Obawiam się, że w tej sytuacji czujesz się bardzo podle i zawiodłaś się po pierwsze na sobie a po drugie na tym w kim się zauroczyłaś. Dobra strona tego - dużo się nauczyłaś, będziesz lepszą partnerką dla swojego przyszłego partnera, bo będziesz odporna na takie zauroczenia, bo okazało się to bolesne dla Ciebie, sama to odczułaś.

Ja szczerze mówiąc chciałbym, żeby moja dziewczyna tak bardzo ''przejechała'' się na swoim obiekcie westchnień, bo wtedy wiedziałbym, że wyciągnęła wnioski bo odczuła to na własnej skórze. Tego ''etapu'' nie było, został on wyeliminowany pokojowo. I tak wiem, że wyciągnęła, bo zdecydowałem się zaufać na nowo (dużo rozmawialiśmy na ten temat, ale spokojnie, bez krzyków wyzwisk itp, zresztą my się nigdy na dobrą sprawę nie żarliśmy ze sobą).
napisał/a: ~gość 2009-10-09 08:52
rusalka napisal(a): marcin sie z nim pobil,ja nie chcialam sie z marcinem kontaktowac bo ten z pracy polazl na policje,chcialam ratowac swoja pupe i nie powiedzialam mu,ze tamten go tak zalatwil, w koncu na zeznaniach ja powiedzialm prawe i,,,marcin sie wkurzyl,ze go oszukalam bo powiedzialm wszytsko i teraz ja zaluje,a marcin nie chce mnie znac


Jak przypuszczam Marcinowi postawiono zarzut pobicia Twojego kochanka. Marcin po zakończeniu postępowania dowodowego zapoznał si,ę z aktami sprawy i czytając Twoje zeznania poznał prawdę o Twoich relacjach z kochankiem.

Marcin przejrzał na oczy, zobaczył, że ulokował uczucia w dziewczynie tego nie wartej, przez którą będzie karany, która nie tylko zdradzała go z kochankiem, ale w sytuacji zagrożenia odpowiedzialnością karną wystawiła do wiatru.

Marcin podjął jedyną słuszną decyzję, zostaw go w spokoju, na Ciebie czeka kochanek szantażysta - oboje jesteście siebie warci.
napisał/a: ~gość 2009-10-09 14:03
dlatego właśnie mówiłem, że sprawy zaszły za daleko...
napisał/a: gregor-66 2009-10-09 14:16
rusalka, prosiłaś o pomoc na moim poście więc odpowiem, to co zrobiłaś jest złe a nawet bardzo złe. Bardzo wątpię że po twoich czynach on zdecyduje się na powrót lecz jeżeli naprawdę ci zależy to walcz i tylko wytrwałość i wiara oraz wiiiiiiiiielka cierpliwość da nadzieję na wspólne życie. Jak wiesz moja żona też wykonała podobny ruch lecz ja i ona nie posunęliśmy się do takich podłości owszem miałem tez ochotę go pobić lecz kultura osobista i szacunek do własnego siebie nie dopuściły do tego. Teraz twój chłopak "rozdaję karty" bo ty chcesz powrotu i będę mocno trzymał kciuki za was , lecz czy można zapomnieć i wybaczyć aż tyle nie wiem. Potępiam to co zrobiłaś lecz wiem też z własnego doświadczenia że miłość wszystko wybaczy jak to śpiewała Ordonówna.
napisał/a: majka 83 2009-10-09 14:18
rusalka, serce się kroi jak się Ciebie czyta, szczerze mi Ciebie żal, szkoda,że tak póżno obudziłaś się z tego zauroczenia.Myślę, że onomatopeja 12345 ma rację, to sprawa z policją przeważyła szalę.
Niesłusznie niektórzy forumowicze trzymają stronę Marcina, nie Marcin nas prosił o pomoc, zresztą poradził sobie sam.Trudno coś pomóc, może jak napisał lordmm, nie rezygnuj...ale widać z tego,że chłopak cię wręcz unika.
Napisz list ( nie mail, prawdziwy list) napisz w nim to co nam tutaj, jeżeli Ci go nie odeśle, to znaczy ,że przeczytał, list w dobie internetu i komórek go z pewnością zaskoczy, list jest materialny i kreślony ludzką ręką, jest bardziej osobisty, można go zachować, można zniszczyć, można do niego wielokrotnie wracać, mail czy sms jest bezosobowy, jest czymś zupełnie innym. Ten list może ci go nie przywróci, ale będzie miał inne znaczenie, pozwoli mu się pozbierać po tym wszystkim co go spotkało, może i da mu satysfakcję, że naprawdę żałujesz.Niech ją ma. On cierpiał tak jak Ty teraz, nie nakłaniaj go w liście do powrotu, po prostu napisz co czujesz.Przemyśl dobrze co chcesz napisać...
Nie masz racji, że nie czeka Cię szczęście, z tej historii wyciągnęłaś wnioski, wiesz czym jest cierpienie człowieka, który kocha.Po tej historii staniesz się kimś innym, lepszym, nie wzgardzisz więcej miłością, dlatego też zasługujesz na nią jak my wszyscy.Trzymaj się

lordmm
, rzeczywiście z tego co opisujesz jesteś jakimś ideałem, jest w Tobie dużo optymizmu i wiary w przyszłość, ten Twój optymizm przydaje się innym na tym forum, niech Ci się szczęści, zasługujesz na to.
napisał/a: rusalka2 2009-10-11 11:57
dzIĘKUJĘ WAM:) dziękuję Gregor66 i Majka83:) wiem,poki co dopuszczam w listopadzie ma urodziny,ma i nie wiem co zrobic wy3mam nie bede go te 40dni meczyc teraz tylko wyczekam... i wysle mu kartke i ten list,,, naprawde zaluje,powiem Wam cos, jak to sie stalo to moi rodzice sie nie odzywali 2miesiace i powiedzieli,ze nie mam na co u nich liczyc za to co zrobilam, i ze juz nigdy nie bede szczesliwa,na razie munely 4-5miesiecy i jakos nie jestem... dziekuję maju83 n apisze list,bo napisalam mu i zanioslam napisany na kompie -nie wzial koprety na zywo,wiec wysalalm mu to mejlem,to byllo 2tyg temu,nie wiem czy przeczytal czy nie,ale masz racje bede te 40dni mialam na przemyslenie co chce napisac i o uczcuciach i postaram sie,ale tak jak mowisz byle sie juz mnie nie bal i bym nie dreczyla go powrotem:) ja wiem zasluzylam na te zle opinie,ale naprawde zaluje,zaluje jak niczego wczesniej w zyciu,to bardzo boli codzinnie od2miesiecy placze,jade do pracy becze,wracam becze,ide z koleznka do kina becze, dziwne ze jeszce nie mialam wypadku... kurcze jak ja namieszlam,ale ostatnio gadalam z tym z pracy... i on mi powiedzial czemu tak na mnie wsiadl,a ja dalam sie zlapac ,bo... moj chlopak nie mial dla mnie czasu ja czetso siedzialm w pracy i plakalam przed kompem, i on mowil,ze to widzial,ze nie jestem szczesliwa.... i ze wiedzial,ze to byl czas gdy mogl zaatakowac mnie i neistety sie udalo.... on tez zaluje,ale wiadomo ma to w tylku,jego byla dziewczyna nie wiedziala o mnie,on do niej wrocil,powiedzial,ze sie nie odzywal bo nie ,bo duma meska i tyle,a ja dostalam szkole zycia... jescze raz dziękuję za wsparcie:)
napisał/a: hunter70 2009-10-11 14:06
ja w ogole przestaje rozumiec kobiety!? czy sa jakies normalne, uczciwe, ktore nie rania facetów?!?!?!?
istnieje powszechna opinia ze to my zdradzamy...ze to my jestesmy zli...ze to przez nas kobiety placza i cierpia....

Ja ostatnio spotykam sie tylko z przykladami zdrad ze strony kobiet!!

...wiem ze mam plytkie myslenie ale nie wierze ze kobieta idzie do łózka z facetem kochajac swoejgo chlopaka...
...u mnie dziewczyna kilka razy mnie oklamala i kilkakrotnie prowadzila dlugotrwale rozmowy z kolesiami...ale nigdy nie przespala sie z kolesiem!! i tego jestem pewien...

Jezeli Ci na nim zalezy jeszcze troszke....to daj mu spokój...nawet jak bedzie chciale do Ciebie wrócic to nie rób tego....z tej sytuacji nie ma wyjscia....to was zniszczy w późniejszym czasie...zaufaj mi(

zycze szczescia
napisał/a: ewulkana 2009-10-11 21:24
Jezeli wiesz, ze On jest tego wart to walcz!
Bo poza tym, ze do konca zycia bedziesz żałowała tej zdrady to jeszcze bedziesz żałować, ze nie walczylas.
Powodzenia