postanowione... ... ...

napisał/a: doty 2008-01-21 21:17
zdecydowałam sie rozstac z mezem... ja mialam sie wyprowadzic ale to on pojechal do swoich rodzicow ja jestem w trakcie poszukiwan pracy i mieszkania mam nadzieje a sporo na to wskazuje od 1go lutego bede mama pracujaca a maluszek na razie u dziadkow odpoczniemy od siebie dobrze nam zrobi pospotykamy sie ze znajomymi za jakis czas sie spotkamy i porozmawiamy o tym czy bedziemy dalej razem czy tez nie poki co ja jestem na nie bo przez ostatnie dwa tygodnie tyle razy uslyszalam ze bede samam ze sobie w zyciu nie poradze ze on sie zabije i nie on a tym razem sad zabierze mi dziecko ze nawet tego nie zlicze za wszystki odpowiedzi bardzo dziekuje skorzystalam z kazdej po trochu... tylko z psychologiem nie wyszlo bo mnie wysmial teraz mam nadzieje ze ewentualny rozwod przebiegnie w miare mozliwosci spokojnie :)
napisał/a: kratka4 2008-01-21 23:41
Doty
W Polsce nie tak łatwo odebrać matce dziecko,więc niech się nie ośmiesza Twój mąż.Jak miałby się zabić to zrobiłby to dawno,a takim gadaniem to tylko na idiote wychodzi.A w życiu to sobie on bez Ciebie nie poradzi,stąd jego głupawe teksty.Faceci to tchórze.Dużo mówią mało robią.Myślę,ze taka przerwa dobrze Wam zrobi.Albo się zejdziecie,albo nie.Dobra próba dla Was i Waszego małżeństwa.Każdemu należy dać szanse.A czy warto??Nie przekonasz sie jak nie spróbujesz
Pozdrawiam
napisał/a: jaga_baga 2008-01-22 10:11
Ależ oni pięknie potrafią straszyć, tylko to potrafią!!!! Straszenie wychodzi im znakomicie. Odbiorę Ci dziecko!!! Nie dasz sobie rady sama w życiu!!! Jesteś NIKIM!!! To częste zdania jakie słyszymy podczas wymiany zdań i gdy chcemy odejść bo mamy już DOŚĆ usługiwania im. Masz rację, ja również stoję przed podjęciem takiej decyzji. Córkę mam już dorosłą, za pare miesięcy skończy 18lat, ja jestem samowystarczalna pracuję zarabiam jakieś tam pieniądze - może nie za duże ale na moje potrzeby są wystarczające. Nie mam chęci już dłuże się męczyć i oglądać jego ciągle skwaszonej miny
napisał/a: Bunia71 2008-01-22 23:36
Kochane dziewczyny ja po 16 latach powiedziałam''dość ''i też słyszałam te słowa które cytowała baba_jaga,a teraz on się dziwi i szczęka mu opada,że jednak radzę sobie bez niego i z 2 nastolatków hi hi.Żyję-wreszcie ,jeżdzę samochodem-a miałam nie jeżdzic bo taki tłumok nie nauczy się nigdy.Pieniądze jakieś tam zarabiam wystarcza na opłaty,jedzenie,ciuchy i autko moje ukochane.
Nie wierzcie w te ich durne straszydła niech gadają tylko to im dobrze wychodzi.Są też i mądrzy faceci ale trzeba ich ze świeczką szukać. Trzymam kciuki za wszystkie dziewczęta i nie dajcie się zastraszyć facetom.WY JESTEŚCIE NAJWAŻNIEJSZE!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam pa :p
napisał/a: Dzanka 2008-01-28 13:37
Świetna decyzja Doty!!! Swoją drogą szkoda,że wcześniej nie znalazlam tego forum. Też odeszlam od dupka,który straszyl a to,że sie zabije,że mnie zabije no i że jestem nikim,że nie da kasy,że nie dam sobie rady,no i że odbierze mi prawa do dziecka. A i ręke na mnie podniósl(ale o tym wszystkim pisalam wcześniej)
Grunt,że musimy byc silne. Szkoda,że wczesniej nie wiedzialam,że to tylko tanie chwyty i dalam się zastraszyć.Teraz wiem,ze to sluszna decyzja. Bo ile tych szans można komuś dać?
Ja dalam zbyt wiele!!! Ale to KONIEC!!!
Pozdrawiam Was dziewczyny
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2008-01-28 20:45
Gratuluje, na pewno sobie poradzisz. Masz coś co daje ci siłę, dziecko, a teraz to jest osoba ważna dla Ciebie. Poczekaj aż emocje opadną a może jeszcze wszystko sie ułoży. Bardzo serdecznie pozdrawiam.
napisał/a: alka800 2008-01-28 21:30
Kochana, przemyślałaś do końca swoją decyzję?
Być może rozwód jest dla Ciebie jedynym rozwiązaniem, ale pamiętaj, że nie jesteś sama. Masz dziecko!!! Ono jest najważniejsze i o tym powinnaś pamiętać.
Każde dziecko chce mieć pełną i szczęśliwa rodzinę. Postaraj się porozmawiać z mężem na spokojnie i zastanówcie się oboje nad najlepszym rozwiązaniem tej sytuacji tak, aby dziecko miało spokojne dzieciństwo. pozdrawiam:)
napisał/a: Dzanka 2008-01-29 19:24
Dziecko będzie szczę
napisał/a: Dzanka 2008-01-30 11:31
Dla dobra dziecka czasem lepiej się rozstać.Doty czas pokaże może sie dogadacie a może nie. Jedno jest pewne Ty musisz być szczęśliwa a wtedy dziecko będzie szczęśliwe,dziecko będzie mialo szczęśliwe dzieciństwo jak w domu będzie spokój,nie będzie klotni i przepychanek. Nawet jeśli się rozstaniecie pozwól mu być dobrym ojcem,nie ograniczaj kontaktów a Ty żyj wlasnym życiem i uśmiechaj sie.Wtedy dziecko będzie szczęsliwe.Atmosfera strachu i klotni nie jest dobra dla dziecka.Trzymam kciuki:)
napisał/a: esemena 2008-02-11 09:30
I znowu to samo piszę: NIE LUBIĘ FACETÓW... TO PAJACE. Doty nie znam Twojej historii, bo pare dni temu dopiero trafiłam na to forum, ale z innych wypowiedzi wywnioskowałam, ze podjęłaś słuszną decyzję. Jedna osoba pisała, że dla dziecka lepiej jak jest pełna rodzina. Zgadzam się z tym, ale normalna rodzina. Miałam też z mężem problemy i wiem jak to się odbijało na dziecku. Teraz niby jest ok, jest w domu spokój i nasza córka też jest spojna, szczęśliwa... Zyczę Ci powodzenia i wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :p
napisał/a: Hachiman 2008-02-11 10:21
Hej
piszecie o swoich tragediach. Smutne faktycznie i trzeba to zdecydowanie skończyć.

Czy jednak dałyście waszym facetom rozwinąć swoje facetowski skrzydła, które w końcu każdego dnia okryłyby was swoim ciepłem, czy tylko z góry stanowczo wymagałyście obrania przez niego wyłącznie takiej drogi która wam pasuje? Szyja, te sprawy?

Czy kochanie jego było po to żeby dobrze się czuć jako kobieta kochająca (i czasem cierpiąca "bo tak musi być")?

Czy doszłyście do tego że on mogł wam wszystko (absolutnie wszystko) ze swego środka powiedzieć? Czy on w sprawach pracochłonnych życiowych działał efektywnie blisko was czy wyłącznie jak was nie było (lub poza domem)? Jeżeli nie, to musicie sie dużo zmienić zanim w następnym związku byłoby lepiej. Pytanie czy warto w następnym związku się zmienić czy juz w tym? Jak wytłumaczycie kiedyś dzieciom przyczynę rozstania kiedy już będą rozumieć damskie i męskie pragnienia i motywacje?

To taki przerywnik. Teraz mnie pewnie zjecie, ale liczę na to że przeżyję.

Jesteście wartościowymi kobietami których los właściwie nie wynagrodził. Mysle jednak ze warto czasem przebić jeszcze jedną skorupke wkół siebie żeby wreszcie zacząć oddychać.
napisał/a: Ciarka 2008-02-12 15:47
Ja cię nie zjem :o