Potrójna zdrada-niemożliwe-mnie się przydarzyło...pomocy...

napisał/a: olcia-666 2010-03-03 23:32
Witam Wszystkich Forumowiczów.
Jestem "nowa",zaglądam tu od jakiegoś czasu i w końcu zdecydowałam napisać.
Postaram się zwięźle choć to zawiła historia.
Jestem,a właściwie byłam z moim chłopakiem 1,5 roku,cudowny,dobry,pracowity,odpowiedzialny,miłość od pierwszego wejrzenia.
Po 3 miesiącach zdecydowaliśmy się zamieszkać razem.
Minęła euforia,nastało zwykłe życie,zakupy,obiady,choroby itp.
Były kłotnie,godzenie się,wzloty,upadki.
Dodam,ze mieszkamy zagranicą,a w Polsce na dwóch krańcach.
W grudniu rozjechaliśmy się na Świeta,wrócił parę dni po mnie.
Od początku coś mi nie pasowało,podejrzenia o zdradę,pretensje,że obiad nie taki,że jestem leniwa..
Pytałam,prosiłam o rozmowę-cisza,tak minął miesiąc..chodziłam jak struta.
W lutym "dorwałam"polską komórkę,smsy z kobietą z Pl,że tęskni,pragnie,marzy,poczułam się jakbym dostała obuchem.
Nigdy wcześniej nikomu nie zajrzałam do telefonu i strasznie się z tym czuję.
Była awantura,jego wielkie łzy,zapewnienia,że jestem jedyna,że kocha..
Pomyślałam,ze poobserwuję i z czasem wybaczę bo zależy mi na nim bardzo.
Parę dni później "dopadłam" drugą komórkę i znalazłam smsy w dwie strony do kobiety z okolic.
Zadzwoniłam,spotkałyśmy się,jej relacja,ze jest z nim od grudnia,rzadko się spotykają bo on pracuje na "nocki",on mieszka ze znienawidzoną współlokatorką(ja)z która się mija,reszta informacji,którymi się wymieniłyśmy pasuje jak ulał,dziewczyny nie ma od roku....jest samotny.....
Zadzwoniłyśmy we dwie do tej kobiety z Polski,jest z nim 1,5 roku...
Zarządałam natychmiastowej wyprowadzki-skąd!!!
Wyśmiał mnie,zadzwonił do niej i powiedział,ze ja sobie te smsy sama wysyłałam,zdjęcia to fotomontaż,jestem chora psychicznie,nieszczęśliwie zakochana.....Ona uwierzyła jemu.
Minęły 3 tygodnie,on ani pół ruchu żeby sie wyprowadzić(ja jestem najemcą mieszkania)
dalej romansuje z nią i tą z Polski,smsy non-stop,a wczoraj mi powiedział,ze nie mam honoru,narzucam się swoja obecnością i mam się wynieść.
Czuję się jak rozbity dzban,mam już trochę lat,zaufałam mu na 100%,wcześniej nic jak to teraz analizuję nie zwróciło mojej uwagi,nie należę do osób podejrzliwych,nie wydzwaniam,nie sprawdzam chyba,że coś mi nie pasuje.
Nie jem,nie śpię,ledwo chodzę do pracy,każdy dzień to wyzwanie i wciąż go widzę.
Targają mną żal,rozpacz,nienawiść i tak na okrągło.
Jestem wrakiem,nie mogę się skupić na niczym,wyglądam jak swój cień.
Pytań w sobie mam milion-dlaczego,za co,czemu...
Wiem od wspólnego znajomego,ze on ma zamiar za dwa tygodnie się wyprowadzić.
Dobrze,ale jak ja mam dalej żyć??
Moje uczucia jako człowieka,kobiety zostały zmiażdzone,zdepatane,czuję się jak śmieć.
Proszę pomożcie,jak mam sie pozbierać?jak zaufać innym ponownie...
Dziękuję za przeczytanie i każda opinię.
Zajrzę jutro wieczorem.Ola
napisał/a: ill11 2010-03-04 01:24
Trafilas na kolesia,ktory za pare milych chwil i udawanego uczucia zalatwil sobie wikt i opierunek.Przykre,ale prawdziwe.Nie traktowal Cie chyba nigdy powaznie,zreszta mial kogos w PL.Klasyk.

Zamydlil Ci oczy widmem wielkiej milosci a w zamian dostal kucharke,sprzataczke,intendentke pielegniarke i kochanke.Cwany koles.Zamiast rozpaczac i rozpamietywac ciesz sie,ze Ci spada pasozyt z zycia!Dla niego bylas tylko wspollokatorka,zreszta moze to Ty sobie za duzo wyobrazilas?Spusc go,niech sie inne lunie martwia Kasanowa najgorszego sortu!Masz teraz szanse spotkac kogos wartosciowego a tym elementem sie nie przejmuj.Oszukal Cie,nie ty pierwsza!Niech spada na liany-bedziesz miec chociaz spokoj!
napisał/a: Patka2 2010-03-04 16:34
olcia-666, współczuje. Co za szuja z tego faceta.
Wiem jak się czujesz, też przeszłam podobną historię.
Trzymaj się i nie daj się. Wiem że Ci ciężko, ale nic innego nie można tu napisać jak to żebyś znalazła w sobie siłę aby to przetrwać. pozdrawiam
napisał/a: ~gość 2010-03-15 13:06
Brak słów .. Podłość i wyrachowanie temu kolesiowi wylewają się uszami.
Jeśli to Ty jesteś najemcą mieszkania, masz prawo wywalić go za drzwi, bez zmrużenia oka i to wg mnie powinnaś zrobić, spakować mu manatki i won, niech się martwią jego naiwne panienki (tak jak już to ktoś wyżej napisał.), zmienić zamki i nie oglądać się na niego.
Ja, znając siebie wywaliłabym jego rzeczy na śmietnik, ale wcześniej miała sprawę za ciężkie pobicie, nie polecam swojej impulsywności.

Wracając do tematu .. bardzo ciężko będzie Ci teraz zaufać komukolwiek, to zrozumiałe, ale czasami warto, uwierz. Nie wszyscy mężczyźni na tym świecie są takimi gnojami, jak ten delikwent, który na nieszczęście trafił się Tobie.

Zachowaj godność i klasę, wywal go z mieszkania, z życia i daj sobie czas, nie leczy on wprawdzie ran, ale przyzwyczaja do bólu, co nie napawa optymizmem, ale ułatwia radzenie sobie z pewnymi epizodami w życiu.

Powodzenia i pozdrawiam, trzymaj się ciepło.
napisał/a: Tigana 2010-03-15 13:52
Zgadzam sie z resztą. Spakuj go, wystaw walizki i wymień zamki. To i tak bardzo delikatne w porównaniu do tego, co Ci zrobił.
napisał/a: dbr 2010-03-18 22:28
Ło matko jedyno !!.....a tak na poważnie: sprawa wygląda bardzo drastycznie ale należy iść za powiedzeniem "co mnie nie zabije to mnie wzmocni". Gadanie że nie dam rady...co ja zrobię w niczym kompletnie ci nie pomoże !! Musisz się wziąć w garść..... jesteś pewnie atrakcyjną panną w której drzemie silna kobieta !! Generalnie o tym matole nie ma co pisać bo chyba żadne słowa nie określą należycie jego niskich lotów. Masakrą jest że nadal mieszkacie razem i widzisz jego wygłupy....moim zdaniem powinnaś w trybie natychmiastowym zrezygnować z towarzystwa tego matoła bo to jeszcze bardziej cie pogrąża i wprowadza w stany depresyjne. GŁOWA DO GÓRY !! Nie masz teraz innego wyjścia jak pracować nad sobą i swoim czasem !! Szanuj siebie i swoje życie bo masz tylko jedno.....i nie trać czasu na smutek.....