Potrzebuje pomocy, nie umiem sobie poradzic z chora sytuacja

napisał/a: Mateusz26 2013-01-20 16:28
Witajcie. Opisze Wam po krotce moja historie. Z dziewczyna poznalismy sie prawie 6 lat temu (ona miala 18, ja 21) i od razu wpadlismy sobie w oko. Po krotkiej znajomosci sprobowalismy byc ze soba i bylo jak w bajce, wspolne wypady, kolacje, spedzanie czasu. Pokochalem ja do granic mozliwosci. Ona miala bardzo trudna sytuacje w swoim domu, poniewaz ojciec pil i to samo zaczelo dziac sie z jej matka. U niej w domu nie przelewalo sie, ciagle brakowalo pieniedzy, klotnie byly na porzadku dziennym. Po roku bycia razem postanowila pomoc rodzinie i wyjechac do pracy nad morzem. Oczywiscie zgodzilem sie z tym, jak moglbym protestowac w takiej sytuacji. Zawiozlem ja i jej kolezanke ok. 120 km do wladyslawowa. Kiedy musialem wracac obydwoje mielismy lzy w oczach, nie chcialem jej zostawiac ale co zrobic jak trzeba bylo pomoc rodzinie. Codzien pisalem, dzwonilem, przyjechalem po tygodniu, spedzilismy troche czasu razem, tyle na ile pozwolila jej praca. Kupilem jej pierscionek, zeby wiedziala, ze kocham ja i to z nia chce byc. Byla najszczesliwsza na swiecie. Minal kolejny tydzien, a ona nie odzywala sie, nie odpisywala. Dowiedzialem sie, ze poznala kogos. Poczulem sie jak smiec. Pojechalem wyjasnic, ona nie chciala ze mna rozmawiac. Probowalem prosic, blagac ale nic to nie dalo. O tej sytuacji dowiedzieli sie jej rodzice i pojechali po nia, zabrali do domu. Od tamtej pory nic juz nie bylo takie samo, nie potrafilem zaufac choc chcialem z calych sil. Ona reczyla, ze to byl blad, ze kocha mnie. I po raz kolejny uwierzylem. Do czasu. Na wiosne zerwalismy, poniewaz to cos miedzy nami doprowadzalo nas do szalu. Niestety znowu zeszlismy sie, bo kochalismy ponad wszystko. Kolejne dwa lata minely cudownie, bylo tak jak na poczatku kazdego zwiazku, euforia, stan zakochania...Ona dostala staz, prace miala na miejscu. I wtedy sytuacja w jej domu pogorszyla sie, ojciec uderzyl ja jakims kijem. Ona z placzem prosila mnie, zebym ja zabral stamtad. Oczywiscie zrobilem to, a ze moi rodzice sa naprawde super sami wyszli z inicjatywa, ze u nas zamieszka. W jednym pokoju bylo ciasno ale to byly najwspanialsze chwile w moim zyciu. Pracowalem, mielismy na swoje potrzeby, na dom nie musielismy dawac nic. Wiadomo, ze bywalo roznie, czasem sie poklocilismy, troche sobie ublizalismy ale zawsze sie pogodzilismy. Po dwoch latach rodzice zostawili nam mieszkanie, zebysmy mieli lepszy start, a sami wyprowadzili sie do innego. Nie moglo sie lepiej ulozyc. Pomoglem znalesc jej prace w gastronomii, kiedy pracy nie miala zawsze dawalem jej na swoje potrzeby, kosmetyki, ciuchy, bo przeciez co moje to i jej. Fakt, ze czasem bylem chamski, wolalem pojsc z kolegami na piwo niz posiedziec z nia kiedy mnnie prosila. Po kilku miesiacach pracy ona zaczela coraz pozniej przychodzic do domu tlumaczac, ze jest lato to i klientow duzo. Ja chcialem tylko zeby napisala o ktorej wroci, z kim jest nic wiecej, zeby nie denerwowac sie. W koncu jak ktos ma na rano do pracy to i spac chcialby spokojnie, a nie denerwowac do nocy. W koncu nie wytrzymalem i poszedlem ja sprawdzic choc nie chcialem za nic w swiecie. Okazalo sie, ze jest zamkniete. Napisalem sms, a odpowiedz byla taka, ze jest z kolezanka w plenerze i ze zaraz rozladuje jej sie telefon. Wrocila ok. 4:00, zrobilem straszna awanture, wyzwiska szly jak nigdy (zaluje strasznie). Ona spala na innym lozku, ja nie zmruzylem oka do rana. Bez slowa wyszla ale po powrocie wyjasnilismy wszystko przeprosilismy. Niestety nie na dlugo. Znowu wracala pozno, nie mowila gdzie i z kim idzie. Podejrzewalem ze ma kogos. I wtedy kazalem jej sie wynosic. Po 2 tyg. dowiedzialem sie ze wyjezdza do anglii z pewnym gosciem, ktory ja musial zbajerowac. I dowiedzialem sie ze nie dosc ze to moj kumplel z podworka to jeszcze ona mowila mu ze nie ma chlopaka od 1,5 roku!! Powiedzialem mu o tym i natychmiast zerwal z nia wszelki kontakt, zareczal ze do niczego nie doszlo na szczescie. Moje zycie leglo w gruzach. Dobrze ze moglem liczyc na znajomych. Z kobietami nie spotykalem sie wcale, moze mialem uraz, a moze tesknilem za nia. Po jakims czasie ona zadzwonila i poprosila oo spotkanie. Mowila, ze chcialaby byc ze mna, zeby wszystko bylo jak dawniej. Ja glupi uwierzylem po raz kolejny. Przychodzila do mnie, pomieszkiwala, az w koncu na poczatku grudnia wprowadzila sie znowu. Idylla trwala miesiac, po czym stwierdzila, ze to nie jest to i ze ona tak nie moze dluzej. Wiedzialem, ze ktos musi byc. I nie mylilem sie. Ostatnio pogadalismy na neutralnym gruncie i zapytala czy jej kiedys wybacze. Postanowila przemyslec wszystko jeszcze raz. Ciuchow ode mnie nie zabiera, bo niby nie ma kiedy. Ja juz dluzej tak nie wytrzymam, nie wiem gdzie popelnilem blad, ze jestem tak traktowany. A moze jestem glupi i nawiny? Prosze pomozcie. Dodam iz nie napisalem innych przykrych rzeczy ktore mnie spotkaly z jej stony, bo chyba zapadl bym sie pod ziemie.
napisał/a: Mrs.Hyde 2013-01-20 20:55
Mateusz26, czym sobie zasluzyles? Niestety naiwnoscia... Jak laska raz Cie zrobila na szaro i jej wybaczyles to pozwolila sobie i drugi. Jak i to jej wybaczyles to juz nie miala zadnych granic i taki efekt. Nie bede kwestionowac Twoich uczuc do niej, bo widac ze nadal Ci zalezy, ale daj sobie chlopie spokoj. Gdyby zrobila to raz moglbys myslec o daniu jej jeszcze jednej szansy, ale teraz to juz schemat jest. I bez wzgledu na to jak sie bedzie zarzekac to nigdy sie nie skonczy. Wiec nie daj soba pomiatac, skoncz to raz na zawsze i nie marnuj zycia na ta dziewczyne, bo zwyczajnie nie warto...
napisał/a: Mateusz26 2013-01-21 21:48
Chyba powoli dociera do mnie, ze zle robie. Kocham ja z calych sil. Dzisiaj rozmawialismy i bylo mi bardzo ciezko wyznac jej wszystko co czuje. Pomimo wszystkich zlych rzeczy jakie nas spotkaly chcialbym wierzyc, ze to tylko zly sen, ze obudze sie i wszystko odejdzie w niepamiec. Boje sie, ze to co bylo nigdy juz nie wroci. Nie moge patrzec na inne kobiety, czuje do nich wstret, kocham tylko ja. Rozum mowi mi zupelnie cos innego, a serce... Patrze na nia i nie potrafie bez niej zyc. Nie wiem czy jest to normalne, wszyscy na okolo mowia mi, ze to nie ma sensu. Na forum tez dostalem taka odpowiedz i rade, a mimo to czuje wewnetrzna pustke. Nie moge sobie wyobrazic, ze nie ma jej obok, ze ktos ja dotyka, caluje:(
napisał/a: skarbulenka 2013-01-23 16:09
Mateusz doskonale Cię rozumiem co czujesz, że życie bez tej dziewczyny nie ma sensu ale pomyśl w druga stronę... czy chcesz marnować swoje życie, swój czas i wszystko na kogos kto nie jest tego wart?kto ciągle bawi się Twoimi uczuciami, nie wie czego chce i traktuje Cię nie tak jak powinien? człowiek który raz oszukał, zdradził zrobi to drugi raz.... tym bardziej, że masz przykład i dowód na to, że zawsze jej wybaczałeś i ona to wykorzystywała.... piszesz, że nie wyobrażasz sobie bez niej zycia, że będzie z kimś innym, że czujesz wstręt do innych kobiet.... na pewno długo jeszcze tak będzie bo nie da się w jednej chwili wyrzucić kogoś ze swojego życia, serca i z pamięci.... i nieprawda jest, że lekarstwem jest poznanie kogoś nowego.... zawsze będzies zporównywał tą nową do niej... na to potrzeba czasu aby otworzyć się na nowe znajomości... masz znajomych spotykaj się z nimi rozmawiaj i nie marnuj czasu na kogoś kto nie potrafi tego docenić... zasługujesz na kogoś kto będzie Cię szanował i miłość która Ty jej dasz odda Ci podwójnie..... trzymam kciuki za Ciebie.
napisał/a: Mateusz26 2013-01-24 07:51
Dziekuje za slowa pocieszenie. Powiem tyle, ze chyba, a raczej na pewno macie racje. Wszyscy na okolo juz dawno mi to mowili, a ja glupi nie moglem przyjac tego do wiadomosci. Trudno poplacze, bedzie mi smutno ale co zrobic. Poza tym wczoraj musialem wyjechac z pracy na chwile i przez glupi przypadek zobaczylem jak jasnie panstwo wychodza razem do pracy, zapewne po nocy razem spedzonej. Kurcze musze sie przyznac, ze lepiej mi sie zrobilo, bo przynajmniej znam prawde. Poprosilem wiec, zeby zabrala reszte swoich rzeczy. Skoro ma czas na nocne schadzki to na zabranie rzeczy powinna miec tymbardziej. Oczywiscie nie zrobila tego wiec sam jej zawiozlem, bo juz patrzec nie moglem. I jeszcze powiedziala mi, ze myslala, ze sie nie dowiem. Aa ten gosc to facet z dzieckiem, bez niczego, na dodatek lysy od polowy glowy, rozwozi pizze, paranoja. Widac milosc jest slepa.
napisał/a: skarbulenka 2013-01-24 17:03
Na początku na pewno będzie Ci ciężko.... zapomnieć, wymazać z pamięci... ale jak mówią czas wszystko naprawi... a jak sam widzisz nie docenia tego co dla niej robiłeś i jak ja traktowałeś. Szybko znalazła sobie pocieszenie i nie przejmuję się tym co czujesz Ty. znajdziesz dziewczynę, która pokocha Cię całym sercem a wtedy będziesz się śmiał z tej która nie umiała docenić tego co chciałeś jej zaoferować. a ona... na pewno kiedyś będzie żałowała tego co mogła mieć a straciła....
napisał/a: Mateusz26 2013-01-24 21:55
Dziekuje za slowa pocieszenia. Musze sie przyznac, ze dzisiaj bylem u kolegi w pracy, a ten powiedzial mi, ze jakies pol roku temu ona chodzila do jakiegos goscia wiadomo po co, a pozniej do mnie. Wszyscy wiedzieli ale nie chcieli sie wtracac i robic mi przykrosci, ze a noz sie ulozy. Po tej wiadomosci cos ze mnie wypadlo i poczulem ulge, jest zupelnie inaczej jak wczoraj, tydzien temu. Ja mam ta satysfakcje, ze zrobilem wszystko i mam czyste sumienie. Nie wiem czemu ale jest mi dzisiaj bardzo lekko, nie mysle o tym, a wrecz czuje ulge.
napisał/a: skarbulenka 2013-01-24 23:48
no widzisz więc masz teraz czyste sumienie, że nie warto inwestować w kogoś kto tylko bawi sie naszymi uczuciami.... a jej życie kiedyś odpłaci tym samym.... opinie myślę, że na swój temat również ma juz wyrobioną.... a Ty spotykaj się ze znajomymi, wychódź do ludzi a na pewno spotkasz tę jedną jedyną.....
napisał/a: Mrs.Hyde 2013-01-25 11:13
Mateusz26, latwo jest nam, postronnym osobom powiedziec "daj sobie z na spokoj". W Tobie graja emocje i uczucia, ktore czesto potrafia przytlumic rozsadek. Najwazniejsze, ze zrozumiales jak bardzo niedopuszczalne jest jej zachowanie i otworzyles oczy na jej wady. Mysle, ze jestes na bardzo dobrej drodze skoro potrafisz zobaczyc w niej "łajze" (wybacz dosadnosc). Tak jak sam napisales, Ty masz czyste sumienie i swiadomosc tego ze zrobiles wszystko zeby dac Wam szanse, ona to zmarnowala. Daj sobie czas na smutek, odchorujesz to na pewno. Z doswiadczenia polecam danie sobie "terminu" do kiedy mozesz byc rozbity- np. weekend spedzony w domu, w dresie, ogladajac zdjecia i wyjac, ale od poniedzialku rozdzial zamkniety, idziesz do przodu. Dla mnie takie wyjscie sprawdzilo sie w przeszlosci, wyplakalam swoje i pozniej nie pozwalam sobie na slabosc. Koniec koncow ulozy sie dobrze, zobaczysz:)
napisał/a: Albert1 2013-02-02 20:59
Mateusz, tak jak przedmowcy - daj sobie spokoj. Jak raz poszla w bok, i drugi raz, mimo tego ze tyle dla niej zrobiles, to pojdzie i trzeci i czwarty. Pamietaj, teraz przed malzenstwem latwo zerwac, pozniej juz coraz trudniej. Nie marnuj sobie z nia czasu i znajdz dziewczyne ktora doceni Ciebie, naprawde...
napisał/a: brunetttte 2013-07-02 16:44
Ile ja znam takich przypadków... zadaje sobie pytanie co w sobie mają te dziewczyny, że mimo, że tak się zachowują nadal komuś na nich zależy, ktoś chce walczyć o nie O_O..a jak dziewczyna jest dobra to się nudzi... nie rozumiem i nie zrozumiem.
napisał/a: KokosowaNutka 2013-07-02 17:02
brunette85, mozesz zostawic stare i nieaktualne tematy w spokoju? Jest tyle nowych.