Potrzebuję rady...;(:(
napisał/a:
myszczeczka2202
2008-07-04 15:10
Witam, nigdy nie pisałam na forum, lecz ostatnie sytuacje w moim życiu nie dają mi spokoju. Poniżej opiszę wam mój problem i proszę o rady
A więc tak, mniej więcej rok temu poznałam wspaniałego człowieka, ma na imię Daniel. Gdy tylko go zobaczyłam od razu się zakochałam, wszystkim moim koleżankom mówiłam jaki to on przystojny, wspaniały i niepowtarzalny. Aż pewnego dnia napisał do mnie sms, byłam wniebowzięta. Pisał że bardzo mu się podobam i jak to zawsze na początku nie mogliśmy przestać z sobą pisać. Parę razy się spotkaliśmy i zaczęliśmy z sobą chodzić. Naprawdę nigdy nie spotkałam tak wspaniałego człowieka na ziemi, jest mądry, pełen entuzjazmu. Ale od samego początku był pewien problem, mianowicie miał kłopoty z Policją, nie jest złodziejem ani nic w ty stylu ale ma strasznie wpływających na jego zachowanie kolegów. Zawsze mówił to co mu ślina przyniosła na język prosto w twarz gliniarzom. I jeszcze jedno, ćpa . Wiem, że to może głupie ale gdy obiecał mi że już nigdy tego nie weźmie uwierzyłam w to. po pewnym czasie się okazało że jednak i tak nie skończył z tym. zapytałam go dlaczego? a On odpowiedział : Bo życie jest jedno... byłam dosłownie załamana ciągle płakałam i nie mogłam zrozumieć czemu to robi, może ze względu na to że sama tego nie robiłam. ehh. później jakoś doszliśmy do ładu i było dobrze. ale zblizały się wakacje a ja musiałam wracać do siebie . mieszkamy 100km od siebie w sumie nie jest dużo tyle ze zawszę gdy wracam do siebie na weekend (mieszkam w internacie) to kłócimy się, twierdził że jestem za ładna żeby wychodzić z domu i że boi się że go zdradzę. Naprawdę go kocham i było mi wszystko jednoo czy będę gdzieś wychodzić na dwór czy nie. no i zaczeły się wakacje już w pierwszym tygodniu się pokłóciliśmy, a było tak napisałam mu ze idę się kąpać w między czasie rozmawiałam z mamą i jakoś zeszło mi tak że po 51 minutach wziełam telefon do ręki a tam kilka połączeń od Niego. od razu zadzwoniłam i zapytałam o co chodzi a on ze nie wierzy mi że się tyle kąpałam..;/;/;/ później straciłam zacięg i nie wiem czemu ale nie mogłam nigdzie złapać zasiegu. do następnego dnia nie odezwał się do mnie słowem . rano napisał zebym dała mu spokój. że jak mogłam mu to zrobił ze byłam dla niego wszystkim pisał tak jakbym go zdradziła a on by mnie kochał z całego serca. dzisiaj mija 2 tydzień gdy nie jesteśmy razem. ja kocham go ponad życie on mówi ze tez mnie kocha ale że chce ze mną porozmawiać i ze do tego czasu nie bedziemy razem. wyjechałam do warszawy za pracą i zobaczę się z nim dopiero w wrzesniu. nie wiem co mam robic ciągle płaczę nie mam się tu nawet komu wygadać ;( jest mi bardzo cięzko i źle.
proszę o pomoc co o tym sądzicie....
A więc tak, mniej więcej rok temu poznałam wspaniałego człowieka, ma na imię Daniel. Gdy tylko go zobaczyłam od razu się zakochałam, wszystkim moim koleżankom mówiłam jaki to on przystojny, wspaniały i niepowtarzalny. Aż pewnego dnia napisał do mnie sms, byłam wniebowzięta. Pisał że bardzo mu się podobam i jak to zawsze na początku nie mogliśmy przestać z sobą pisać. Parę razy się spotkaliśmy i zaczęliśmy z sobą chodzić. Naprawdę nigdy nie spotkałam tak wspaniałego człowieka na ziemi, jest mądry, pełen entuzjazmu. Ale od samego początku był pewien problem, mianowicie miał kłopoty z Policją, nie jest złodziejem ani nic w ty stylu ale ma strasznie wpływających na jego zachowanie kolegów. Zawsze mówił to co mu ślina przyniosła na język prosto w twarz gliniarzom. I jeszcze jedno, ćpa . Wiem, że to może głupie ale gdy obiecał mi że już nigdy tego nie weźmie uwierzyłam w to. po pewnym czasie się okazało że jednak i tak nie skończył z tym. zapytałam go dlaczego? a On odpowiedział : Bo życie jest jedno... byłam dosłownie załamana ciągle płakałam i nie mogłam zrozumieć czemu to robi, może ze względu na to że sama tego nie robiłam. ehh. później jakoś doszliśmy do ładu i było dobrze. ale zblizały się wakacje a ja musiałam wracać do siebie . mieszkamy 100km od siebie w sumie nie jest dużo tyle ze zawszę gdy wracam do siebie na weekend (mieszkam w internacie) to kłócimy się, twierdził że jestem za ładna żeby wychodzić z domu i że boi się że go zdradzę. Naprawdę go kocham i było mi wszystko jednoo czy będę gdzieś wychodzić na dwór czy nie. no i zaczeły się wakacje już w pierwszym tygodniu się pokłóciliśmy, a było tak napisałam mu ze idę się kąpać w między czasie rozmawiałam z mamą i jakoś zeszło mi tak że po 51 minutach wziełam telefon do ręki a tam kilka połączeń od Niego. od razu zadzwoniłam i zapytałam o co chodzi a on ze nie wierzy mi że się tyle kąpałam..;/;/;/ później straciłam zacięg i nie wiem czemu ale nie mogłam nigdzie złapać zasiegu. do następnego dnia nie odezwał się do mnie słowem . rano napisał zebym dała mu spokój. że jak mogłam mu to zrobił ze byłam dla niego wszystkim pisał tak jakbym go zdradziła a on by mnie kochał z całego serca. dzisiaj mija 2 tydzień gdy nie jesteśmy razem. ja kocham go ponad życie on mówi ze tez mnie kocha ale że chce ze mną porozmawiać i ze do tego czasu nie bedziemy razem. wyjechałam do warszawy za pracą i zobaczę się z nim dopiero w wrzesniu. nie wiem co mam robic ciągle płaczę nie mam się tu nawet komu wygadać ;( jest mi bardzo cięzko i źle.
proszę o pomoc co o tym sądzicie....
napisał/a:
sorrow
2008-07-04 15:37
Ja bardzo się cieszę, że on taki zazdrosny jest. Na szczęście doprowadziło to do tego, że przestaliście być ze sobą. Tak... wiem, że to brzmi okrutnie, ale to może jedna z lepszych rzeczy jaka ci się w życiu przytrafiła. Sama byś go przeciez nie zostawiła, a problemy o jakich nawet nie śniłaś dopiero by się pojawiły przed wami. Całe życie walczyłabyś z jego kochanką - ćpaniem. To bardzo wdzięczna kochanka... dostępna na wyciągnięcie ręki, daje natychmiastową przyjemność, nie trzeba o nią dbać i przede wszystkim potrafi spowodować, że zapominasz o wszystkich problemach. Jeśli jego nałóg będzie trwał, to możesz też być pewna, że i on sam się z czasem bardzo zmieni. Będziesz mówić sobie, że on nie jest sobą... ale co z tego? Nie rozwiąże to twoich problemów.
Wykorzystaj to i uwolnij się póki możesz. Zaakceptuj zerwanie, odchoruj nieszczęśliwe zakochanie, a potem poszukaj związku obarczonego mniejszym ryzykiem. Masz idealny podpis w swoim liście: "Nie płacz bo coś się skończyło uśmiechaj się że Ci się to przytrafiło". Nic dodać, nic ująć.
napisał/a:
myszczeczka2202
2008-07-04 17:10
kurde chyba masz racje, właśnie się dowiedziałam że spotyka się z jakąś inną dziewczyną. nie rozumiem tego dlaczego mi to zrobił jeszcze wczoraj dzwonił do mnie i mówił mi ze mnie kocha... o co tu chodzi kurde noooo....
chyba powinnam wykorzystać sytuacje i zapomnieć o nim to prawdopodobnie najlepsze rozwiązanie, ale nadal go kocham ;( to tak strasznie boli czemu życie jest takie. PODOBNO trzeba czasu ;( chciałabym od tak zapomnieć o nim . jakie jest najlepsze lekarstwo na miłość??? proszęęęę pomocy ;(
chyba powinnam wykorzystać sytuacje i zapomnieć o nim to prawdopodobnie najlepsze rozwiązanie, ale nadal go kocham ;( to tak strasznie boli czemu życie jest takie. PODOBNO trzeba czasu ;( chciałabym od tak zapomnieć o nim . jakie jest najlepsze lekarstwo na miłość??? proszęęęę pomocy ;(
napisał/a:
sorrow
2008-07-04 17:55
Odseparowanie się od byłego partnera, zajmujące hobby, spełnianie swoich marzeń, pomoc innym, zajęcie się czymkolwiek, gdzie będziesz mogła odnosić drobne sukcesy, a po jakimś czasie nowa miłość.
napisał/a:
eska1
2008-07-04 18:10
Druga, większa miłość..
napisał/a:
angelaa1
2008-07-04 18:17
Jeśli on jest z inna dziewczyna to najlepsze dla Ciebie jest poszukanie sobie chłopaka i zapomnienie o nim.
Postaraj sie o nim zapomniec .
Trzymam kciuki.
Pozdrawiam.
Postaraj sie o nim zapomniec .
Trzymam kciuki.
Pozdrawiam.
napisał/a:
myszczeczka2202
2008-07-04 18:20
łatwo mówić :( druga większa miłość skoro ta była jedyna i największa (z mojej strony jak widać) jak on może teraz jeszcze do mnie widać że mnie kocha i ze chce ze mną być ale ma też swoje potrzeby że chce uprawiać sex i że nie zamierza kochać tej nowej dziewczyny . że jak ja moge miec do niego pretensje skoro nie jestesmy razem. POWIEDZIAłAM MU żE JAKBY MNIE KOCHAł TO NIE SPOTYKAł BY SIę Z INNA TYLKO DLATEGO żE CHCE MU SIę KOCHAć.
nie przeżyje tego ;( życie jest niewłaściwie poukładane i bardzo rani
nie przeżyje tego ;( życie jest niewłaściwie poukładane i bardzo rani
napisał/a:
eska1
2008-07-04 18:47
Kochac sie to nie jest to samo co uprawiać seks.
On Ciebie w ogóle nie szanuje i przykro mi to pisać, ale tak naprawdę ma Ciebie głęboko. Gdyby jemu zależało choć trochę nie raniłby się takimi słowami, takim podejściem, ale walczyłby o Ciebie. On jest bezczelny. :/ A może przez narkotyki zatracił granicę między dobrem, a złem? Nie wiem. Wiem jedno na bank jemu na Tobie NIE ZALEŻY, choć zamydla Ci oczy całkiem inną gadką.
Uwierz mi zakochasz się. Ja też dosyć niedawno sądziłam, że to niemożliwe i ratowałam usilnie swój związek, który trwał ponad 3 lata. Teraz jestem szczęśliwa z kimś innym. Zakochałam się z wzajemnością w kimś, kto mnie szanuje. Tobie życzę tego samego!
napisał/a:
angelaa1
2008-07-04 19:02
miałam ten sam problem on chciał sie ze mna kochac ja nie miałam ochoty wtedy on nie odzywał sie do mnie przez jakis czas.... i szczerze mówiąc nie wiedziałam czy miał kogos wtedy kiedy sie nie odzywał.
Dlatego wolałam to skończyc....on teraz nie daje mi spokojy twierdzi ze mnie kochac....ale ja juz nie chce byc z nim i zyc ze swiadomością ze on jak mu sie czegos zachce zostawi mnie i pojdzie do innej..
Dlatego dla Ciebie było by lepsze żebyś z nim skończyła. Nawet jesli go kochasz.
Dlatego wolałam to skończyc....on teraz nie daje mi spokojy twierdzi ze mnie kochac....ale ja juz nie chce byc z nim i zyc ze swiadomością ze on jak mu sie czegos zachce zostawi mnie i pojdzie do innej..
Dlatego dla Ciebie było by lepsze żebyś z nim skończyła. Nawet jesli go kochasz.
napisał/a:
Alucard
2008-07-05 09:03
Jak pisał sarrow to, że ze sobą się rozstaliście jest najlepszą rzeczą, która mogła Ci się trafić.
On po pierwsze nie miał do Ciebie zaufania, chociaż go prosiłaś to i tak nie przestawał ćpać - a pewna jesteś, że nie jest taki jak jego koledzy?
Bo niestety często tak bywa, że jak się jest z kimś to ta druga osoba nie pokazuję całej swojej złej natury, a z czasem człowiek się dowiaduję jaki On jest naprawdę.
Mówi, że Cię kocha, a po dwóch-trzech tygodniach spotyka się z inną dziwne, może chce tak zapomnieć - wątpię.
Dziewczyną czas najwyższy zapomnieć o tym człowieku i poszukać sobie kogoś kto odwzajemni równo mocno Twoje uczucie tego Ci życzę.
On po pierwsze nie miał do Ciebie zaufania, chociaż go prosiłaś to i tak nie przestawał ćpać - a pewna jesteś, że nie jest taki jak jego koledzy?
Bo niestety często tak bywa, że jak się jest z kimś to ta druga osoba nie pokazuję całej swojej złej natury, a z czasem człowiek się dowiaduję jaki On jest naprawdę.
Mówi, że Cię kocha, a po dwóch-trzech tygodniach spotyka się z inną dziwne, może chce tak zapomnieć - wątpię.
Dziewczyną czas najwyższy zapomnieć o tym człowieku i poszukać sobie kogoś kto odwzajemni równo mocno Twoje uczucie tego Ci życzę.
napisał/a:
myszczeczka2202
2008-07-05 12:55
Dzisiaj o 5 rano zadzwonił do mnie . Był naćpany ;( i pytał mnie czy go kocham powiedziałam mu że nie chcę go znać, że dla mnie jest skończony ;( (choć w głębi duszy serce mi rozrywa i wiem że nadal go kocham) Powiedział mi że nie czuje sie winny, bo przecież nie jesteśmy razem i może robić co chce. Zapytałam go czemu to robi czemu spotyka się z inną dziewczyną skoro mówi, że mnie kocha, odpowiedział: "że ma swoje potrzeby, że nigdy nie zapomni o mnie, że mnie kocha ale nie potrafi tak". Nie wiem co o tym sądzić. Kiedyś sama sie przekonałam, bo mój przyjaciel zdradzał swoja dziewczynę ale wiem że kochał ją z całych sił, tyle że pociągały go też inne dziewczyny względem tylko seksu, to tak jakby miał kochanki :( wiem, że to złe i nie powinno tak być. Ja nadal go kocham i nie wyobrażam sobie że już nie będę z nim NIGDY to takie niesprawiedliwe czemu człowiek który twierdzi, że kocha spotyka się z inna dla zaspokojenia swoich potrzeb?!!!!! Powiedział, że on nie chce być z tą dziewczyną, że on pragnie być ze mną. Chyba jestem naiwna i głupia skoro nadal mu wierzę... Chciałabym zapomnieć już na zawsze ;(
napisał/a:
Chromowana
2008-07-05 13:02
myszczeczka2202, daj sobie z nim spokój! Nie jest Ciebie wart Z czasem zapomnisz o Nim szybciej niż myślisz zreszta... Wiem coś o Tym... też kiedyś byłam w takim chorym związku to nie prowadzi do niczego dobrego Dobrze, że teraz się wszystko urwało bo póżniej mogło by być jeszcze ciężej skończyć z tymmyszczeczka2202, istnieje bardzo duża różnica między miłością a zakochaniem! Na Twoim miejscu nawet nie odebrałabym tego tel.