potrzebuję rady :(

napisał/a: magda551 2011-02-09 21:46
Witam wszystkim mam wielki ale to wielki problem, zacznę od początku.. W marcu 2010r poznałam chłopaka na początku był to zwykły kolega ale kilka dni później okazało się że będzie coś więcej z tego, zaprosił mnie do kina, spacery itp. i praktycznie od połowy marca jesteśmy parą. Jednym z problemów jest że dzieli nas odległość 50 km oraz to że ja jestem z miasta a on ze wsi, dla mnie to nie żaden problem. Początki były cudowne był czuły opiekuńczy kochający i wymagał tego ode mnie chodź nie zawsze byłam idealną partnerką. Spotykamy się tylko maksymalnie 2 razy w tygodniu i to na kilka godzin (4-5) czasami tylko jeśli nie mam szkoły ( sudiuję zaocznie) spędzamy razem weekend. Mój chłopak ma wiele koleżanek z którymi ma dobry kontakt nic by mi nie przeszkadzało gdybym nie wiedziała że te koleżanki to jego " byłe niedoszłe" dziewczyny, do których zwraca się bardzo uprzejmie i okazuje im wiele uczucia, zdrabnia ich imiona, wysyła w wiadomościach buziaczki itp chwali się do mnie ze pamięta że robiła dobre ciasta ( a jest łasuchem a ja uczę się gotować i nie zawsze coś mi wyjdzie) a w stosunku do mnie jest oschły i czasem bezpośredni;/ Aktualnie jesteśmy ze sobą niecały rok i mam wielkie dylematy co do niego nie wiem co robić bo często się kłócimy, mam wrażenie że nie jest między nami jak kiedyś, nie czuję się dobrze w tym związku ale chcę aby było jak kiedyś a gdy z nim rozmawiam o tym twierdzi że jest tak samo i tak samo mnie kocha a gdy powiedziałam mu o tym chyba chce znowu się kłócić więc ostatnio nie " czepiam się" zachowuje się normalnie jestem wiecznie " szczęsliwa" nie pytam co jak gdzie i kiedy chociaż nigdy nie byłam wścibska- ale bez żadnych zmian nadal jest tak samo. Nasze plany na przyszłość są też trozkę dziwne bo ja nie wyprowadzę się nigdy na wieś bo nie potrafiłabym żyć na wsi a on z kolei nie zostawi gospodarstwa bo nie ma kto się tym zająć bo ma tylko siostry matkę i chorego ojca. Ostatnio też zauważyłam że jego matka jest dla mnie oschła i taka inna, nie wiem co robić bo bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego ale z drugiej strony rozum podpowiada że z nim nie będę szczęśliwa bo on ma inny tryb życia. Serce mi pękło gdy ostatnio powiedział że nie stać go na dziewczynę z miasta bo to wiąże się że miesięcznie dużo pieniędzy wydaje na paliwo itp a był na zwolnieniu i ledwo co dostał kilkaset zł. Poprostu nie wiem co robić czy warto zrezygnować z miłości? czy mam nadal udawać że jestem szczęśliwa i że nie rani mnie swoim zachowaniem? pomocy :(
napisał/a: miki81 2011-02-10 12:23
dziewczyna nie marnuj życia.ile możesz udawać że wszystko gra rok,dwa,piec... a co dalej?zostaniesz jak ja po 10 latach sama,ze swoimi marzeniami których może nigdy nie zrealizujesz.zrujnujesz życie tylko sobie.jak on już jest oschły, to co będzie dalej?będziesz tylko krówki poganiać ja on za cudzymi sutkami będzie się uganiał i cudze ciasta konsumował.pomysł teraz, bo potem już będzie za późno.
napisał/a: miki81 2011-02-10 12:25
niech lepiej tę pieniądze zainwestuje w "walienki"a ty znajdź sobie takiego który na ciebie zasługuje
napisał/a: magda551 2011-02-10 15:23
no niby tak, ale czuję że go kocham narzekam na niego ale też bywają momenty kiedy jest cudownie chodź bardzo rzadko. Kompletnie nie wiem co mam robić, boję się samotności :(
napisał/a: miki81 2011-02-10 16:32
ja też myślałam ze nie zostawię Roberta bo go kocham.i co?! fajnie ostatni raz było 5 lat temu.może jest mu fajnie ...ale nie ze mną.a ja zostałam sama z dzieckiem.marze o seksie ...a nie mam z kim.też chcesz takiego życia????pomysł! miłość szybko minie,a zal pozostanie do końca życia!!!ile ty masz lat!wszystko przed tobą.[ja chciałabym ułożyć na nowo życie,ale z dzieckiem.po 30 to już nie jest takie łatwe.]
napisał/a: magda551 2011-02-10 16:37
ja mam nie całe 21, kurczę ale jak przestać kochać?
napisał/a: miki81 2011-02-10 16:43
tak jak kupujesz bułki w sklepie jeden dzień boli po miesiącu mniej ..a po roku śmiać się będziesz ze swojej głupoty
napisał/a: miki81 2011-02-10 16:44
słonko jak z tobą gadam,jak siebie słyszę z przed 10 lat
napisał/a: magda551 2011-02-10 16:44
nie wiem, mam tak od teraz przestać się odzywać? pocierpieć i będzie dobrze? ;( nie potrafię żyć bez niego:'( nie wiem czemu tak bardzo go kocham, jestem w stanie oddać wszystko co mam aby być z nim szczęśliwa.;(
napisał/a: miki81 2011-02-10 16:45
lepiej sama z nim zerwij,nie czekaj aż on ci to zrobi
napisał/a: magda551 2011-02-10 16:46
a może nie wszystko stracone, ludzie się zmieniają. :( kurczę :(
napisał/a: magda551 2011-02-10 16:47
i mam przestać się odzywać od dzisiaj do niego czy poprostu powiedzieć mu ze to koniec?