Potrzebuję świeżego spojrzenia na sprawę.

napisał/a: Kalka89 2011-06-28 20:55
Witam wszystkich,
męczy mnie od jakiegoś roku mój związek. Szczerze mówiąc nie bardzo wiem co zrobić z zaistniałą sytuacją dlatego potrzebuje obiektywnej opinii. A więc tak: mam 22 lata (mój partner jest o 7 lat starszy ode mnie) i jesteśmy w stałym związku od 5 lat. Od 3 mieszkamy razem. Wspólnie tworzyliśmy rodzinę, nasz dom,wspólne wakacje, kupiliśmy kota itp. sielankowe życie. Kiedy nasza przygoda się zaczęła było rewelacyjnie, jak to zwykle na początku każdej miłości. Z czasem zamieszkaliśmy razem, było mnóstwo sprzeczek docieraliśmy się ale dziś to wspominamy z uśmiechem. I po jakimś czasie wszystko powoli zaczęło się psuć... Obecnie to ja zajmuję się domem (sprzątam, gotuję itp.) bo mój partner nie widzi w tym potrzeby. Spędzamy razem coraz mniej czasu, coraz częściej słyszę: nie chce mi się, jestem zmęczony, nie lubię tego robić itp. Kiedyś potrafił zrobić dla mnie małe ale niesamowicie cieszące rzeczy, nie jest romantykiem i nie wymagam od niego wiele ale nie chce mu się wysilić nawet na najmniejszą drobną rzecz która potrafi ucieszyć. i nie mówię tu o aspektach materialnych. Do kina chodzę sama, filmów ze mną nie chce oglądać bo nie lubi mojego gustu więc zawsze oglądamy to co lubi on. Razem zapisaliśmy się na basen ale i tak pływamy oddzielnie... Przytula się i całuje już tylko wtedy kiedy chce seksu. Kiedy wraca do domu siada do komputera i znika na całe wieczory. I tak jest codziennie.... A ja w tym czasie siedzę smutna i zajmuję się czymś. Oczywiście próbowałam niejednokrotnie rozwiązać tą sytuację rozmową ale to niewiele daje. Zmiana trwa 3 dni a potem wraca wszystko do normy... zdaję sobie sprawę z tego że wiele się zmienia w późniejszych etapach w związku i nie jest tak rozkosznie jak na początku ale myślę też że nie wymagam dużo. Wymagam podstawy w każdym związku -czułości, zrozumienia, szczerości... Czuję się bardzo nieszczęśliwa i osamotniona. Szkoda mi kończyć tak długi związek. Wszyscy mówią zostaw Go, zasługujesz na kogoś dużo lepszego, możesz mieć każdego... Kocham tego człowieka i zrobiłabym dla niego wszystko. Stworzyliśmy nasz kawałek świata, naszą rodzinę... Co robić powiedzcie.
napisał/a: tedybear 2011-06-29 14:13
mam pytanie ale i tak pewnie nie bedzie obiektywnej odpowiedzi: A co TY zrobilas dla tego zwiazku? co Ty zrobilas aby wyciagnac go od komputera i zaciagnac do łóżka?
ja wiem ze fajnie pisze sie o tej drugiej polowie ze ONA jest zla i ze nie dba ale moim zdaniem wina ZAWSZE jest po 2 stronach. a zabija Was RUTYNA i nie robicie z tym nic.

mozesz wzbudzic w nim ciekawosc: zacznij ubierac sie troszke inaczej niz zwykle, zacznij ubierac bardziej zmyslowa bielizne, zacznij wiecej o siebie dbac. ciekawosc i lekka zazdrosc nikomu nie zaszkodzila. moze zauwazy to co ma do stracenia

mozesz nic nie robic i czekac az w naturalny sposob Wasz zwiazek ulegnie nicosci i zniknie z powierzchni globu.

mozesz przeprowadzic powazna powtarzam powazna rozmowe gdzie postawisz mu warunki i wysłuchasz jego zdania. napisalas ze wiele razy rozmawialiscie ale nie napisalas nam co On Tobie zarzuca bo pewnie cos tam zarzuca. mozecie dac sobie wtedy czas np 6 miesiecy na poprawe. jesli po tych 6 miesiacach nie nastapi poprawa rozstajecie sie i tyle. bez sensu zyc w toksycznym zwiazku. poza tym jestes mloda wiec masz wielkie szanse na znalezienie kolejnej 2 polowki. on jest starszy wiec te szanse maleja z roku na rok ;)

to by było na tyle co mi przychodzi do glowy
p.s. tez bylem w podobnym zwiazku i zakonczylo sie to rozstaniem na cale szczescie dla mnie i dla niej
napisał/a: Kalka89 2011-06-29 17:43
Szczerze mówiąc myślę, że robię sporo a na pewno to co w mojej mocy. Jeśli chodzi o seks spełniam wszelkie oczekiwania mojego partnera, nowe pozycje, stroje a czasem nawet gorące zabawy. Ale widzisz ja wiem że jestem w stanie odciągnąć Go od komputera i zaciągnąć Go do łóżka, ale miłość i związek to nie tylko to... Denerwuje mnie to, że ja robie dla niego sporo a On nie chce dla mnie zrobić nawet striptizu bo się wstydzi... Nie chę aby nasz związek opierał się głównie na moim odciąganiu Go od różnych rzeczy. Potrzeba inicjatywy obu stron. Jeśli chodzi o zmianę wizerunku to hmm... Wydaję mnóstwo pieniędzy na wręcz "zdzirowatą" bieliznę, i ogólnie jestem kobietą bardzo zadbaną. Maluję się, ubieram tak jak lubi, używam perfum które szalenie mu się podobają. Rzecz w tym że ja właśnie sporo robie a on nie robi nic w drugą stronę. Raz mi powiedział że jest jaki jest i się nie zmieni. Takim powinnam Go kochać. Poważne rozmowy były. Co mi zarzuca? Szczerze to nic konkretnego, denerwuję Go że nie daję mu spokoju. Bo widzisz ja nie czekam aż zabiję nas rutyna, co chwile proponuję rolki, łyżwy, spacer, teatr, wycieczkę ale słyszę tylko NIE. Ostatnio byliśmy na koncercie jazowym ale tylko dlatego że uwielbia jaz, ja z kolei nie znosze ale warto zrobić coś dla ukochanej osoby chociażby po to żeby się uśmiechnęła. Szkoda że to nie działa w obie strony. I widzisz, szkoda mi kończyć mimo wszystko coś co trwa tak długo i jest całym moim życiem. Tym bardziej że uważam że tak szalenie i bez opamiętania kocha się tylko raz. Ale dziękuję za rady i chwile którą poświęciłeś mojej osobie:) Na pewno spróbuję być tak jak powiedziałeś bardziej tajemnicza może to pomoże... Pozdrawiam.
napisał/a: tedybear 2011-06-30 14:26
no to skoro jest jak piszesz to jest to grubsza sprawa.
skoro jestes zadbana kobieta i robisz wszysko to co lubi to tylko idiota robilby takie rzeczy jak Twoj partner i nie zauwazal tego. chyba ze cos jest na rzeczy jak na przyklad nowa znajomosc ktora rozwija sie przez internet.
nowa znajomosc, nowy dreszczyk emocji, cos nieznanego, cos co ciekawi i zapomina sie o tym co ma sie u swego boku. to tez moze byc przyczyna. moze znalazl sobie nowa zwierzyne do upolowania a ze Ty CALY CZAS NIEZMIENNIE JESTES to juz nie jestes taka ciekawa i interesujaca bo wie i zna ciebie bardzo dobrze.
co do kochania szalonego i bez opamietania to tak nie jest do konca. kocha sie tylko raz do momentu kiedy pojawi sie kolejna milosc. ja mysle ze Ty bardziej boisz sie samotnosci i ja wiem ze kochasz go ale tez jestes do niego przywiazana a to tez skutecznie nie pozwala racjonalnie myslec.
ja uwazam ze powinnas zrobic jak pisalem wczesnej. powazna rozmowa i ustalenie terminu krytycznego. po tym terminie robicie oboje rachunek sumienia. jak jest poprawa zostajecie jak nie ma poprawy rozstanie. tylko musisz byc konsekwentna w swoim dzialaniu.
a jesli chcesz sie dowiedziec co twoj facet wyczynia w sieci zainstaluj sobie keylogera i bedziesz wszystko wiedziala.
bluebel
napisał/a: bluebel 2011-07-06 11:01
bardzo łatwo się mówi- termin- zostajemy- rozstanie. jesteście ze sobą tak długo. na pewno się przyzwyczaił że wszystkim zajmujesz się Ty. faceci to leniuchy. ja bym zrobiła coś dla siebie; rozwijała pasje, znalazła ciekawą pracę, zaangażowała się w wolontariat. zrób coś dla siebie zamiast czekać na jego poprawę. może kiedy zobaczy w Tobie tą samą dziewczyną w której się zakochał wasze uczucia odżyja?:)
napisał/a: allbabel 2011-07-07 14:19
W takich sytuacjach najlepiej zacznij postępować jak on. Często jest tak, że jak facet poczuje zagrożenie, jak stwierdzi, że jest coś nie tak, dopiero wtedy uświadamia sobie, że może Ciebie stracić. jednak jak na to nie zareaguje, to zdecydowanie lepiej będzie dla Ciebie się rozstać.
napisał/a: tedybear 2011-07-08 10:33
rozmowa tez sie przyda szczegolnie pokaze mu ze cos sie dzieje i zostanie ustalony termin po ktorym nie bedzie odwrotu. tez powinien czuc sie zagrozony
napisał/a: tedybear 2011-07-08 10:34
poza tym tez dziewczyny maja razje - torsze zazdrosci nie zaszkodzi
napisał/a: kasiuniaaaa 2011-08-29 15:08
Musisz pokazac mu,ze masz wystarczajaco swiata poza nim ! Ubieraj sie ladnie, ale nie jakos wyzywajaco ,zeby nie miac Ci czego zarzucic, spotkaj sie z kolegami z pracy.. moze zaskoczy
napisał/a: hajny22 2011-08-30 20:04
Witam , Cie Kalka . Wtrącę się tylko , abyś była troszkę wyrozumiała w temacie jego striptizu :p , tez miałem o to dym i tez się nie przełamałem :D . To nie takie proste , owszem każdy chciałby oglądać , ale zrobić to już co innego :eek:.

Pozdrawiam .