Poważny związek pod znakiem zapytania.

napisał/a: tomek8039 2008-08-30 02:42
Witam wszystkich,

od dłuższego czasu jestem na zakręcie życiowym i szczerze mówiąc nie jestem w stanie podjąć żadnej sensownej decyzji.

Sprawa wygląda następująco - jestem w związku z dziewczyną dość długo, bo nieco ponad 3 lata. Znamy się od początku studiów i byliśmy obydwoje dla siebie pierwszymi poważnymi partnerami w życiu (i co się z tym wiąże, także w łóżku). Na początku związku byłem nią zupełnie zauroczony - każde spotkanie było dla mnie nieprawdopodobną radością, świata poza nią nie widziałem. Ona natomiast na nie była tak zaangażowana, ale z czasem role się odwróciły - ona jest we mnie zakochana, a ja w dalszym ciągu czuję że jest mi bliską osobą, ale już nie w ten sam sposób co kiedyś. Co gorsze bardzo działają na mnie inne dziewczyny, oglądam się za nimi, gdyby nie to że nie chcę skrzywdzić osoby z którą jestem, flirtowałbym i umawiał na randki, kochał się z innymi kobietami. Ta świadomość ciągle we mnie jest i nie daje spokoju.

Nie wiem czy warto spróbować jak to jest z kimś innym, z jednej strony może się okaże, że wcale nie będzie to ciekawe i uświadomię sobie, że warto cieszyć się tym co się ma. Z drugiej strony może sam się oszukuję i chcę być z kimś innym, a trwam w tym co jest "bo tak wyszło?"

Myślałem, że odpowiedź na te pytania będzie mi łatwiej znaleźć jak wyjadę na jakiś czas, zmienię otoczenie, spróbuję czegoś nowego. Niestety moja dziewczyna właściwie postawiła swoje życie na głowie po to żeby pojechać ze mną. Nie chcę jej mamić, ani skrzywdzić, nie wiem co jej powiedzieć - ryzykować, że kiedyś okaże się że popełniłem największy błąd w życiu i ją straciłem po szczerym wyznaniu, czy trwać w tym co jest i do końca życia zadawać sobie pytanie "a co by było gdyby"?
napisał/a: sorrow 2008-08-30 13:17
Nie ma dobrego sposobu na rozstanie kiedy jedna sposoba już nie kocha, a druga jeszcze tak. Wydaje się że przedłużanie związku działa tylko na niekorzyść. Także wszelkie postanowienia typu "musimy od siebie odpocząć", "musimy zwolnić, bo muszę coś przemyśleć" niezbyt dobrze odbijają sie na stanie psychicznym partnera. Najlepiej będzie chyba jeśli byś podjął decyzję konkretną i pewnego dnia jej o tym powiedział... im szybciej, tym lepiej. Pomyśl co ona by poczuła gdybyś zwlekał kolejny rok, a potem jej powiedział "właściwie od roku, to nie byłem pewien czy chcę dalej z tobą być". To duży cios, bo człowiek dodatkowo poczuje się oszukiwany.

No tak... to wszystko jeśli uda ci się zdecydować na coś. A jak nie? To może jednak spróbowałbyś kochac ją świadomie, czyli tak kiedy to ty masz wpływ na miłość, a nie ona nad tobą. Myślisz, że inni mężczyźni nie oglądają się czasami za innymi? Też to robią... odruchowo. Pytanie tylko co robisz z tym dalej. Czy spojrzysz i tyle, czy zaczniesz o niej myśleć, wyobrażac sobie to i owo, itd. Jeśli poddasz się po prostu temu co na ciebie spada odruchowo, to znaczy że nie jesteś panem swojego losu. Wtedy spodziewaj się podobnego scenariusza w kolejnych związkach.