Problem...

napisał/a: bledna 2009-06-14 17:20
nie czytałam wszystkich tematów apropo zdrady na tym forum... lecz większość tyczy się osób zdradzonych...
Co zrobić jeśli samemu dopuściło się zdrady?
Związki to szczęście, któe może zagubić się po jakimś czasie, jeśli się go nie pielęgnuje.
Sama jestem w związku, juz dosc sporo czasu. bylo pięknie... az do momentu, w ktorym zaczelam odkrywac swoja ciemna strone.
No coz jestem dosc mloda, lubie imprezy i alkohol... Tyle ze wlasnie tu jest problem.

Ostatnio czulam sie bardzo samotna, mialam wrazenie ze juz nie uklada mi sie z moim chlopakiem. Oddalamy sie od siebie powoli. Kumpel sie smial, ze to juz nie milosc jedynie przywiazanie. zaczelam sie nad tym zastanawiac i powatpiewac w nasze uczucia.
W tym czasie moj chlopak wyjechal na kilka dni. mial dzwonic, pisac, lecz jego telefon byl wylaczony. Nie wiedzialam co sie dzieje.
W tych dniach ciszy, poszlam na impreze, nie chcialam zostawac dlugo, jednakze zaczelam pic. Podatna na procenty, nie potrzebowalam duzo by urwal mi sie film.
Gdy umysl zaczal trzezwiec, sytuacja w ktorej sie znalazlam, przerazila mnie. Ja i jakiś obcy koles... nim doszlo chyba do czegos wiecej, spanikowana ucieklam.
Ale to nie pierwsza taka sytuacja, wcześnie, różnież pod wpływem alkoholu, pakowałam się w coś dziwnego. Tyle że w poprzedniej skończyło się na pocałunkach. Ta nie wiem do czego by doprowadziła, gdybym się nie ocknęła.
Smieszne, nieprawdaz? Jestem osoba, ktora wierzy w milosc, w księcia z bajki i w dlugie szczesliwe zycie. Czemu wiec taka jestem?
Szczerze powiedziawszy boje się samej siebie.
Nie powiedziałam jeszcze o niczym mojemu chłopakowi, wiem ze mi nie wybaczy. Tak jak ja sama sobie nie potrafię.
Nie chce go ranic, wrzadzac mu przykrosci, ale jednak to robie.
Zdalam sobie sprawe, ze nie zasluguje na niego. nie uczynie go szczesliwym, lecz z drugiej strony, ja, w ktorej zylach nie plynie zaden napoj odurzajacy, boje sie go stracic...
Samotnosć, alkohol... zdaje sobie sprawę że to nie są wymówki...

A co wy o tym sądzicie?
napisał/a: timon1 2009-06-14 20:46
bledna napisal(a):A co wy o tym sądzicie?


1. że nie umiesz pić.
bledna napisal(a):moj chlopak wyjechal na kilka dni

2. że skoro po paru dniach czujesz się tak bardzo osamotniona to... nie będę tu pisać żadnych obraźliwych słów... powiem tylko, że to jest co najmniej dziwne.

Wyjścia:
1. Nie mów chłopowi nic, odejdź i pij i rób co chcesz i z kim chcesz
2. Nie mów chłopowi nic i dalej z nim bądź
3. Powiedz mu co i jak, może zrozumie, że byłaś samotna xD

Pozdro.
napisał/a: bledna 2009-06-14 21:17
mówiąc o samotności, nie chodziło mi jedynie o jego wyjazd... że jest daleko fizycznie... lecz bardziej o psychiczne tego aspekty. o to że się oddalaliśmy od siebie, przestalismy rozmawiać ze sobą.
napisał/a: szprycha1 2009-06-14 21:48
Jezeli masz zamiar to znaczy wiesz ze to jest ten jedyny z ktorym chcesz spedzic cale zycie to powiedz jezeli jest na odwrot nie mow zatrzymaj dla siebie ale ja chyba nie potrafilabym zyc z kims kogo kocham ze swiadomoscia ze zdradzilam :(

A po drugie Ty lepiej nie pij
napisał/a: sorrow 2009-06-14 21:56
bledna napisal(a):A co wy o tym sądzicie?

Myślę, że masz problemy w związku nie związane ze zdradą. Twoja jak to nazywasz "samotność" nie bierze się z niczego. Być może twój partner cię zaniedbuje, byc może ty zaniedbujesz związek i czekasz na "atrakcje" dostarczone przez chłopaka, a być może że spoczęliście na laurach oboje. To, że na trzeźwo chcesz z nim być, to nie koniecznie oznacza miłość. Z pewnością dobrze by było gdybyś przemyślała te sprawy na trzeźwo, a co więcej pogadała o tym z chłopakiem.

Co do alkoholu natomiast uważam, że jesteś uzależniona... tak, picie do utraty kontroli nad sobą to jeden ze znaków szczególnych. To jest coś, czymś powinnaś zająć się od razu. Bez zmian w towim piciu nawet gdybyś kochała chłopaka nad życie, to i tak go zdradzisz prędzej czy później.
napisał/a: ~gość 2009-06-15 12:43
nie powinnas przejmowac sie ta "zdrada" tylko stanem swojej psychiki i emocji.
nie wiadomo co on sam robil gdzies tam przez pare dni jak nawet łaskawie telefonu nie wlaczyl, czujac na jakim rozdrożu jest wasz zwiazek.
sadze ze jesli chcesz z nim byc, to nie mow o zdradzie. bo po co. nie powinnas tez odczuwac wyrzutow sumienia, uwazac sie za ostania...-nie bede tego pisac bo mi wypipikaja....bo tak nie jest. ale moim osobistym zdaniem powinnas odejsc od tego faceta i znalezc kogos kto bedzie ci wsparciem.
a co do picia- popieram to co napisal sorrow.
napisał/a: madzia0013 2009-06-16 22:36
Zdepresjonowana napisal(a):nie wiadomo co on sam robil gdzies tam przez pare dni

to nie jest żadne wysłumaczenie Swojej zdrady!!! To Ona jest Winna nie On!!!
Zdepresjonowana napisal(a):sadze ze jesli chcesz z nim byc, to nie mow o zdradzie. bo po co.

To to juz kompletna bzdura. Jeśli ci zalezy na kolesiu to lepiej żeby sie dowiedział od Ciebie a nie od kogoś innego! A jeśli ci nie zależy to nie ma problemu, zrywam i tyle!!! bez podania powodu...
napisał/a: ~gość 2009-06-17 20:15
madzia0013, nikt mi nie wmowi ze TYLKO ta dziewczyna jest winna... Zdrada nie bierze sie tak zupelnie z niczego, chyba ze ktos jest skonczonym uczuciowym degeneratem... facet nie byl fair wobec niej.

a jesli jej zalezy na kolesiu to niech cierpi sama z tym co zrobila i niech sie gryzie, a niech nie doluje innej osoby- mozna popatrzec na to w ten sposob. dlaczego jej chlopak ma cierpiec meczarnie zastanawiajac sie "dlaczego". lepiej zyc w nieswiadomosci, jesli sie ma wybor
napisał/a: madzia0013 2009-06-17 22:20
no ja bym nie umiała żyć z ukochanym mając przed nim taki sekret......
napisał/a: ~gość 2009-06-17 22:23
Czasem trzeba by poswiecic siebie zeby nie ranic tej drugiej osoby, albo odejsc nie mowiac prawdziwego powodu.
napisał/a: madzia0013 2009-06-17 22:26
a co jesli On się kidyś dowie...
jak to się mówi kłamstwo ma krótkie nogi...
dla mnie uczciwość to podstawa związku
napisał/a: ~gość 2009-06-17 22:33
pamietam slowa mojego katechety z liceum... to on powiedzial, zeby nie robic partnerowi krzywdy wyznaniem prawdy, zeby sie samemu poczuc lepiej... spychamy poczucie winy na druga osobe...
a jak sie dowie zdrady- zaprzeczyc. proste.

dla mnie tez uczciwosc to podstawa, dlatego nie zdradze... :)
wiem jak to boli i nie mialabym serca skazywac partnera na takie uczucia...