Problem z chłopakiem.

napisał/a: Megajra 2014-06-20 21:59
Witam,

Mam problem związany z moim chłopakiem. Może zacznę od początku, żeby przybliżyć wam jak wygląda ta sprawa. Poznałam go 6 lat temu “przez internet”. Przyjaźniliśmy się tylko, bo on jak i ja byliśmy wtedy w innych związkach. Rozmawialiśmy ze sobą o wszystkim, czasami nawet kilka godzin dziennie przez około 2 lata jako przyjaciele. Spotkaliśmy się kilka razy i urządziliśmy wspólne imprezy (my i nasi partnerzy). Później się tak jakoś kontakt zaczął urywać mniej ze sobą rozmawialiśmy/spotykaliśmy się. W tym czasie ja zdążyłam przeprowadzić się do innego miasta i rozstać ze swoim wieloletni chłopakiem.

Jakoś 6 miesięcy temu mój dobry znajomy znowu połączył moje drogi i wcześniej wspomnianego chłopaka. Okazało się, że on już nie jest ze swoją dziewczyną od dłuższego czasu (nie ukrywam, że ucieszyła mnie ta wiadomość). Teraz dzieli nas różnica ponad 600km po mojej przeprowadzce. Mimo tego znowu zaczęliśmy rozmawiać, spotykać się i z każdą rozmową czy wspólnie spędzoną chwilą zaczęliśmy coraz bardziej się do siebie przywiązywać. Od 5 miesięcy jesteśmy razem w związku (jeśli taki krótki czas można nazwać związkiem) i przynajmniej raz w miesiącu się widzimy na około 1,5 tygodnia wiem, że to mało ale tak już wyglądają związki na odległość.

Przejdźmy teraz do problemu. 2 czerwca postanowiliśmy pojechać na tydzień nad morze. Nigdy wcześniej nie spaliśmy ze sobą, aż do momentu tego wyjazdu. Był to cudowny i bardzo udany pobyt nad morzem. Po powrocie każdego z nas do siebie wszystko było dobrze przez parę pierwszych dni. Natomiast teraz od jakoś tygodnia odezwał się do mnie tylko raz (1 wymuszony sms) o treści mniej więcej takiej “Że mnie przeprasza za milczenie i że wszystko się u niego sypie i nie chce mnie zatruwać swoim humorem, bo jeszcze oberwę bez powodu i żebym się nie martwiła o niego.” To był ostatni wysłany przez niego sms 4 dni temu i od tego czasu cisza. Mimo tego, że wysłałam do niego chyba 3 sms (nie chciałam być zbytnio natrętna) licząc na jego odpowiedź.

Już sama nie wiem co myśleć o tej sytuacji… zadaję sobie pytanie czy naprawdę u niego coś się dzieje, czy szuka on tylko jakiś wymówek, żeby ze mną nie rozmawiać/unikać mnie. Pytałam go o to w jednym z tych 3 sms, ale odpowiedzi nie uzyskałam. Czasami też przychodzi mi do głowy myśl, że się mną “zabawił” i teraz chce zerwać kontakt. To bardzo boli, gdy osoba na której Ci zależy tak milczy i nic nie odpisuje... zaczynam się zastanawiać czy to ma jakiś sens jeśli on się tak zachowuje. Napisać dziennie jednego sms to nie jest strata dużej ilości czasu :( Proszę was o szczere opinie i pomoc, bo nie mam już pomysłów co zrobić, żeby się do mnie odezwał albo przynajmniej szczerze odpisał czy dalej chce być w tym związku. Z góry dziękuje za wszelką pomoc.

Megajra
napisał/a: Valkiria_ 2014-06-20 22:22
Na mój nos zrobiłaś już co mogłaś zrobić... Napisałaś, zapytałaś, odpowiedziało ci echo. Ja bym już się więcej nie produkowała, tym bardziej, że tu nie ma opcji nawet jak ze sobą pogadać jeśli on nie wyrazi takiej ochoty, a robić z siebie despery nie ma sensu.
Jedyne co ci pozostaje to czekać. Czekać na jakiś jego ruch, wytłumaczenie... cokolwiek.

Jeśli macie jakichś wspólnych znajomych to bym uderzyła w ten ton. Podpytała, czy ktoś nie wie co tam u niego się dzieje i o co chodzi. Może to by ci rozjaśniło.

Niestety w obecnych realiach - mnogości ludzi, którzy lubią stały dopływ adrenaliny, nudzą się w stałym związku, potrzebują przygód - to jest bardzo prawdopodobne wyjście, że zabawił się Tobą, zabrał sobie co chciał i adios. Odhaczył sobie w kajeciku zaliczoną przygodę. Wiesz, 5 miesięcy widywania się w takim trybie jak u was nie wymagało od niego wielkich nakładów poświęcenia z jego strony. Na dobrą sprawę mógł mieć tam u siebie jakąś pannę, a Ty byłaś "laską z doskoku". Niby ciężko coś takiego przeforsować, ale mnie szczerze nic nie zdziwi w zachowaniu zarówno kobiet jak i mężczyzn. Niektórym ludziom sens życiu nadaje nieustanne kombinowanie i balans na granicy.

Aczkolwiek mimo wszystko JESZCZE na chwilę obecną powstrzymałabym czarnowidztwo i spróbowała zebrać wywiad od osób trzecich.
napisał/a: Megajra 2014-06-20 22:31
Myślałam o podpytaniu jego znajomych co się u niego dzieje, ale powstrzymałam się z tym bo liczyłam na jakiś odzew z jego strony. A co do opcji z zabawienia się przez niego moją osobą, to jest to możliwa opcja jak każda inna. Tylko, że przez tyle lat ile go znam nigdy w życiu ja jak i jego znajomi nie powiedzielibyśmy, że jest on taką osobą, która tak postępuje (dlatego też zdecydowałam się na takie kroki podczas wspólnego wyjazdu). No ale wszystko jest możliwe... Podpytam jego znajomych co się u niego dzieję.
napisał/a: kasiasze 2014-06-20 22:59
Megajra, no ja podpisuję się pod każdym słowem napisanym przez kol. Valikirię i mam nadzieję, że nikt już tu na razie nie będzie Ci więcej mącił (czyt. snując domysły).
Dodam tylko - wiem, że masz emocje, ale musisz poczekać aż się coś wyjaśni. Nie zmuszaj go do odzywania się ale też nie leć jak na skrzydłach, gdy Ci (np) zaproponuje następny wyjazd/wizytę. Może naprawdę on ma jakieś problemy a po pełnym oddaniu po prostu się przestraszył, że teraz to związek na poważnie. I siedzi i ... myśli. To jedna z opcji, należy poczekać na wyjaśnienie.
napisał/a: 834 2014-06-21 12:12
Jakby chciał - to by odpisał. Tak z męskiego punktu widzenia patrząc. Nie ma co dopisywać wielkich przemyśleń na ten temat.
napisał/a: dr preszer 2014-06-23 13:30
Moim zdaniem była wróciła i koleś ma pełnego pampersa. Może chciał dobrze, ale wyszło jak zwykle.
napisał/a: Megajra 2014-06-25 16:36
Opłacało się czekać. Dwa dni temu mi wszystko wyjaśnił i miał naprawdę spore problemy rodzinne, którymi nie chciał (wstydził się) ze mną podzielić. Sytuacja w jego życiu poprawiła się i wszystko wróciło do normy. Dziękuje wszystkim za odpowiedzi i pomocne rady.