Problem z czułością w związku

napisał/a: zolo12345 2014-06-07 06:35
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
napisal(a):Musisz zaakceptowac taki stan rzeczy, znalezc sobie kogos na boku albo sie rozstac.

To nie jest takie proste, jak ktoś zauważył, jesteśmy ze sobą od liceum.. 6 lat to kawał czasu, a dla nas obojga był to pierwszy taki poważny związek.
Jest on dla mnie ważny i nie chcę podejmować takich decyzji zbyt szybko, na razie szukam wszystkich opcji naprawy.
napisal(a):Ty prowokowałeś kłótnie, bo nie spełniała Twoich potrzeb?

Może naciskałeś tak bardzo, że dziewczyna zaczęła się zastanawiać czy nie jesteś z nią tylko "dla jednego"?

Tak, prawdę mówiąc większość tych kłótni to moja "zasługa". Po prostu poziom zfrustrowania w pewnym momencie osiąga szczyt i nie można wytrzymać.
Z jednym się zgodzę - jest bardzo dużo presji na tym temacie i to na pewno nie pomaga sprawie. Ale ta presja już chyba pozostanie, bo ona zawsze będzie wiedziała, że ja mam na nią ochotę w każdej chwili i chciałbym być z nią blisko, a ja gdzieś z tyłu głowy zawsze będę widział ten opór, że ona nie chce..

Na pewno nie sądzi, że jestem z nią "dla jednego", bo to by nie miało sensu. Gdyby zależało mi tylko na jednym, to bym się z nią rozstał 3 lata temu, kiedy zaczynało się psuć w tych sprawach.

napisal(a):No i co tam znaleźliście?


Niewiele niestety. Ona cały czas twierdzi, że nic nie jest w stanie zrobić, że to jest dla niej naturalne i że nie powinienem myśleć inaczej, bo dziewczyny takie są i ona taka jest i powinienem ją taką zaakceptować i się nie odzywać.
To nie jest oczywiscie prawda, przecież na początku było inaczej, na początku to ona wręcz miała większe potrzeby i napędzała te sprawy.
napisał/a: KokosowaNutka 2014-06-07 07:30
112, no widzisz. On ma ja zostawic w spokoju bo tak maja kobiety, to jest naturalne i w ogole nie ma tematu.. a on ma stawac na glowie zeby ksiezniczki nie zranic bo tak nieladnie robic..
napisał/a: 1121 2014-06-07 08:16
KokosowaNutka, nie rozumiem ani Twojego toku rozumowania, ani Twojego toku dowodzenia prawidłowego postępowania.
napisał/a: e-Lena 2014-06-07 08:32
napisal(a):Tak, prawdę mówiąc większość tych kłótni to moja "zasługa". Po prostu poziom zfrustrowania w pewnym momencie osiąga szczyt i nie można wytrzymać.
Z jednym się zgodzę - jest bardzo dużo presji na tym temacie i to na pewno nie pomaga sprawie.

Szczerze mówiąc nie wróżę Wam świetlanej przyszłości. Jesteście ze sobą od liceum, pewnie to Wasz pierwszy "dorosły" związek i nie macie doświadczenia w kontakcie z innymi partnerami, więc pewnie prędzej czy później zaczniecie się zastanawiać jak by to wszystko wyglądało, gdybyście byli z kimś innym. Fajnie, że o siebie walczycie, ale jeżeli wynika to tylko z idealistycznego przekonania, że jak nie ten/ta to nikt inny, to będziecie się ze sobą męczyć.

Naciskaniem na dziewczynę niczego nie zmienisz, bo wbrew temu, co Ty uważasz, ona może mieć z tyłu głowy zakodowane, że jest tylko od tego, żeby Cię zaspokajać - nawet jeżeli głośno mówi, że jest inaczej. Z drugiej strony skomleniem o seks będziesz się tylko upokarzał.

Najwyraźniej jest to dla Was obojga czas na zastanowienie się, co dalej z tym fantem zrobić. Czy być "starym małżeństwem", które jest ze sobą dla zasady i z przyzwyczajenia, czy też dać sobie nawzajem szanse na znalezienie partnerów, z którymi nie trzeba będzie się awanturować o tak istotne kwestie. Jesteście tak naprawdę na początku drogi i teraz właśnie jest czas na "testowanie" tego, czego od życia i potencjalnego męża/żony oczekujecie. Warto dać sobie czas na przemyślenie sprawy, nawet jeżeli w konsekwencji trzeba będzie się ewakuować do kogoś innego
napisał/a: errr 2014-06-07 12:31
zolo12345 napisal(a):Od około 3 lat przeplatamy miłe chwile z okropnymi kłótniami, wszystko przez to, że ona zdała się stracić wszystkie swoje potrzeby seksualne..
zolo12345 napisal(a):Teraz już nawet nie chodzi tylko o współżycie. Nie dotykamy się, nie trzymamy się za ręce, nie całujemy.
a za parę tygodni nie będziecie nawet gadać.
Od trzech lat się od siebie oddalacie i myślę, że nie z powodu seksu a czegoś co spowodowało zanik tego seksu.
Coś Ci umknęło albo oboje od lat udajecie, że czegoś nie widzicie/nie ma/nie dotyczy Was.
Jest tak jak napisała Kokosowa nie wiem czy w tym wątku czy podobnym. Zanik seksu zanik czułości rozpad związku.
Tylko jak dla mnie to przed tym zanikiem seksu coś było, coś co spowodowało, że jej się nie chce Ciebie dotykać.
No chyba, że nie uprawiacie seksu z powodów niezależnych od niej których jest pewnie z kilkadziesiąt.

Trzy lata kłócić się o seks w 6 letnim związku?
oszalałabym...
napisał/a: KokosowaNutka 2014-06-09 09:05
112 napisal(a):KokosowaNutka, nie rozumiem ani Twojego toku rozumowania, ani Twojego toku dowodzenia prawidłowego postępowania.

No bo ona kaze mu: zamilknac bo ona NIE CHCE, bo ona NIE MA OCHOTY, bo kobiety TAK MAJA, poza tym nie jest nastawiona na DIALOG, na POROZUMIENIE, na ROZWIAZANIE PROBLEMU, NIE NIE i juz. On natomiast ma uwazac, zeby jej NIE ZRANIC, zeby postepowac W PORZADKU, zeby NIE OSZUKAC, zeby wszystko bylo CACY.
Probowal, rozmawial, proponowal rozwiazania i nic. Co to ma byc za zawiazek jesli jedna osoba nie chce sluchac/rozmawiac/rozwiazac problemu? BO JEJ JEST WYGODNIE TAK JAK JEST I ON MA NIE DRAZYC TEMATU. Suuuper.
ONI KLOCA SIE OD 3 LAT O TO!! Jesli jedna strona nie chce wspolpracowac to niech druga sobie sama znajdzie rozwiazanie.

I nie denerwuj sie tak-to tylko propozycja. Ja nikogo do niczego nie namawiam.

A ten zwiazek i tak sie rozpadnie.
napisał/a: bystre.oko 2014-06-13 08:00
zolo12345 napisal(a):Witam, proszę o pomoc. Jestem mężczyzna, mam 24 lata i jestem ze swoją partnerką od prawie 6 lat (ona ma 23). Pierwszy raz uprawialiśmy seks po roku związku, 5 lat temu i przez jakiś czas wszystko grało. Potem jednak pojawiły się problemy u mojej partnerki z libido i pojawiły się pierwsze kłótnie z tego powodu. Od około 3 lat przeplatamy miłe chwile z okropnymi kłótniami, wszystko przez to, że ona zdała się stracić wszystkie swoje potrzeby seksualne.. Na początku podchodziliśmy do sprawy wspólnie i szukaliśmy razem rozwiązań problemu, ale ten problem już tak do nas przyległ, że sami się w nim zagubiliśmy.
Teraz już nawet nie chodzi tylko o współżycie. Nie dotykamy się, nie trzymamy się za ręce, nie całujemy. Ona twierdzi, że to normalne po takim czasie, ale mi tego brakuje i potrzebuję tego. Nie uważam, że to normalne że po 6 latach związku jesteśmy dla siebie tylko jak przyjaciele.. Ona twierdzi, że mnie kocha i jej wierzę, bo poza czułością i seksem jest między nami super, pasujemy do siebie idealnie, tylko brak seksu nas niszczy i powoduje straszne spustoszenie przy niektórych kłótniach..
Chciałbym, żeby wszystko się jakoś unormowało, co zrobić?



Cześć, wiesz jakbym czytał siebie mam to samo. Jestem już z związku 7 lat mam 4 letniego syna i mam podobnie na początku było super, wiadomo fascynacja, później jak to robi czas unormowało się. Po urodzeniu dziecka wszystko siadło, oczywiście nie gwałtownie tylko stopniowo w tym okresie moja, żona traktuje seks jak "karę". Może raz w roku sama od siebie a tak jak jak się nie upomnę nie zachęcę to nic. Pomijając, że jak jest masa okazji to słyszę to samo "Nie dzisiaj, nie teraz, itd" można mnożyć słowa. Powiem ci, że wieczorem mam takiego wkur... Próbowałem wszystkiego odciążyć od obowiązków choć to ja mam ich więcej na głowie, nie być monotonnym. Nawet rozmawiałem z nią na ten temat i wiesz co powiedziała mi to co tobie twoja ona nie ma takiej potrzeby. Mało tego nie lubi się przytulać i całować! Kiedyś nie było problemu teraz jak się przytulę to widzę tą minę. Masakra żyjesz z kimś jak z koleżanką. Wiesz szukanie kochanki na boku to krótkie rozwiązanie jeżeli kochasz tą osobę a zależy ci na czułości nie tylko na seksie to u kochanki tylko seks. Chyba, że chce namieszać ci w głowie to co innego. Niestety ciągnę ten marazm i do tej pory nie wiem jak dojść do tej kobiety. Mówiłem seksuolog libido nie to ona mówi, że ja mam coś z głową, że 28 facet (żona 2 lata młodsza) zachowuje się jak 18 latek ... bo ma ochotę na seks raz na kilka dni? Dla mojej to zboczenie. Pomijając, że czasem mam ochotę się przytulić w nocy jak śpi i wiesz co potrafi mieć ruch gwałtowny ręka (nie wiem czy przez sen), że mogę dostać w oko.. łokciem.