PROBLEM Z FACETEM

napisał/a: podrozniczka87 2011-10-20 22:16
Witam,
Piszę tutaj bo muszę się poradzić :(
Pewnie problem znany i opisywany nie raz, ale proszę o pomoc.

Jestem ze swoim facetem już rok. Do tej pory między nami było super (przynajmniej tak myślałam). Od pewnego czasu mój mężczyzna zaczął się dziwnie zachowywać. Posmutniał, strzelał fochy
W końcu nie wytrzymałam i wyciągnęłam z niego wszystko (a przynajmniej mam taką nadzieję). Głównie chodzi o seks. A dokładniej o to, że on by chciał ciągle, a mnie wystarczy raz - dwa razy w miesiącu. Teraz po kolei wypiszę to co go dręczy:
- nie mam orgazmu (nigdy nie miałam ani przy nim ani przy ex)
- skoro nie mam orgazmu to znaczy że jest złym kochankiem (jego słowa)
- nie podnieca mnie tak jak ja go (co akurat nie jest prawdą bo bardzo mnie podnieca, ale uważa że skoro nie mam ochoty na seks to znaczy że mnie nie podnieca )
- za rzadko ja chce (to głównie on wychodzi z inicjatywą).

Podsumowując... Uważa że nie jest dość atrakcyjny dla mnie, że musi nadrabiać uprzejmością by ze mną być bo w łóżku się nie sprawdza (mimo moich zapewnień że jest super on i tak wie swoje). A najbardziej go chyba dołuje to, że ja nie reaguje na pieszczoty tak od razu, kręci mnie tylko całowanie po szyi, o reszcie można pomarzyć. Uparł się na biust, a mnie to w ogóle nie rusza.

Martwię się tylko tym, że czasem mogłam być nie miła np. ja lubię tylko wieczorem. W nocy lubię się wyspać, a rano w ogóle nie mam ochoty. I irytuje mnie jak on non stop się do mnie dobiera i zwróciłam mu parę razy na to uwagę. Wtedy smutniał.

Odnośnie mnie:
- lubię seks, ale nie potrzebuję go codziennie.
- nie biorę tabl anty.
- nigdy nie miałam orgazmu ani nie reaguję na pieszczoty niczego innego niż SZYI.
- mam tak odkąd zaczęłam współżyć
- ginekolog mi powiedział że i kiedyś będzie "mój czas"


Proszę, pomóżcie mi. Poradźcie co ja mam robić. Nie chce go stracić, a przez ten seks ostatnio często się kłócimy.
napisał/a: załamany_facet 2011-10-20 22:45
Przeczytałem to i nie uważam, żeby to była wina chłopaka. To ty masz problem a nie facet.
Zadam Ci pytanie. Czy ty kochasz tego chłopaka?? Czy ty go naprawdę kochasz czy po prostu boisz się być sama i uczepiłaś się kogoś by z kimś być?? Albo po prostu uczepiłaś się faceta bo coś ze sobą reprezentuje a ty czujesz sietylko dobrze bo jesteś z kimś takim jak on by się „pokazać”
W tekscie ani razu nie napisałaś, że go kochasz co jest rzadko spotykane jak ktoś prosi o pomoc w takich sytuacjach.
Piszesz, że lubisz seks, ale nie miałaś nigdy orgazmu, nie reagujesz na pieszczoty i wystarczy Ci raz na miesiąć. To co ty w tym seksie na prawde lubisz? Moim zdaniem w ogóle Ci on niepotrzebny jest.
Dlaczego? Może dla tego, że nie potrafisz się otworzyć, nie potrafisz oddać całej siebie, bo może najwyraźniej nie ma odpowiedniego mężczyzny przy tobie, który samą osobą by wywoływałw tobie dreszcze?
To, że chłopak chce seksu codziennie to akurat „mniej dziwne” niż to, że tobie go starczy raz\dwa na miesiąc.
Myślę, że powinnaś zrobić rachunek sumienia i zapytać siebie samej czy jesteś z właściwym facetem, który jest atrakcyjny dla Ciebie, czy w zwiazku jest porządanie.
Kompleksy które on ma, że kiepski kochanek, bo nie masz orgazmu, że Cie on nie podnieca skoro nie chcesz się z nim kochać są bardzo popularne w takich sytuacjach zarówno w przypadku kobiet jak i mężczyzn.

Jeżeli jednak go kochasz i chcesz z nim być, to powinnaś poważnie porozmawiaż z nim oraz z seksuologiem, bo to nie jest uważam normalne, żeby takie zachowanie było w związku, zwłaszcza, że jesteście tak młodzi i „niewyszumieni”.
Ty wyjdz z inicjatywą, ubierz się seksownie, poczuj się pewnie i otwórz się na pieszczoty na szaleństwa.
napisał/a: Lojer 2011-10-21 01:24
Załamany, naucz się pisać poprawnie, bo Twoje błędy mnie wprowadzają w stan zażenowania. "porządanie", "ze sobą reprezentować " ?

Co do meritum, po prostu zeście się nie dobrali pod względem temperamentów seksualnych. O to chodzi. O brak dopasowania, gdy chodzi o seks. A jeśli nie ma tego, to i związek się rozpadnie. Ludzie muszą do siebie pasować. Pasować pod względem temperamentów seksualnych, preferencji seksualnych, sposobu spędzania czasu (bo jak jedno jest imprezowe a drugie w ogóle to i tu będzie takowy impas) itd. U Was tego nie ma. Tobie starcza seks raz/dwa razy na miesiąc, on chce codziennie. Nie ma sensu, abyś Ty się zmuszała, więc radę załamanego bym sobie darował na Twoim miejscu. Sama miłość nie wystarczy, a w jej imię nie ma żadnego sensu robić coś wbrew sobie, zmuszać siebie samą do czegoś, czego się nie chce, czy nie chce na daną chwilę.
napisał/a: załamany_facet 2011-10-21 01:44
Szukasz zaczepki?? Faktycznie popełniłem, ale pisałem na super szybko ten tekst(jak zauważysz jest sporo literek poprzestawianych albo nie ma spacji... ale sens myślę zachowany). I nie mam dysortografii, po prostu strzeliłem orta. Zatem wybacz łaskawy Panie, że wprowadziłem Cie w zażenowanie wyrazem "Porządanie" zatem poprawiam swój wyraz na właściwy"Pożądanie".
"Ze sobą reprezentować" - tu akurat miałem wcześniej inne zdanie napisane, zmieniłem je, ale nie usunąłem tego "ze" przez pośpiech, zatem wybacz.
Przepraszam. Bardzo nawet.


A co do twojej odpowiedzi to jasne... Jeżeli założymy, że dziewczyna kocha tego faceta, poŻąda go(w co powątpiewam, ale mogę się mylić) to rzeczywiście, najlepiej zostawić bo chłop ma ochotę na seks codziennie. Po pierwsze nie znajdzie faceta w podobnym do jej samej wieku, co ma potrzeby raz na miesiąc, po drugie jej popęd wcale nie musi być taki przez cały czas. Jestem nawet przekonany, że dziewczyna nie zaznała tak na prawdę prawdziwej przyjemności seksualnej dlatego tak rzadko ma ochotę na seks. Kiedy to się jednak zmieni(chociażby po pierwszym orgazmie) to może temperament się zwiększyć.
Niemniej zgadzam się, że partnerzy muszą pasować do siebie pod względem temperamentów. Co nie zmienia faktu, że uważam iż Panna nie jest świadoma w ogóle swojej seksualności.
napisał/a: Lojer 2011-10-21 02:21
załamany_facet napisal(a):Po pierwsze nie znajdzie faceta w podobnym do jej samej wieku, co ma potrzeby raz na miesiąc,


Wierz mi, to jest możliwe. Ile tu na forum powstaje wątków, że facet nie chce seksu, a kobieta musi o niego się prosić, ile tu powstaje wątków o mężczyznach, którzy do tego seksu nie dążą, nie inicjują, a jak to robią to bardzo rzadko.... wystarczy poczytać to forum, przeglądnąć archiwum itp.

Oczywiście można próbować, spróbować Autorce tematu otworzyć się na seks bardziej, ale z ex też nie miała orgazmu i jak mniemam, z nim podobnie nie chciała uprawiać seksu częściej, niż raz/2 razy w miesiącu. Mylę się ? Z ex ta częstotliwość była większa ? Chyba nie... możliwe, że błędnie to interpretuję.
Może byłoby tak jak myślisz, że gdyby Autorka tematu przeżyła wreszcie orgazm, to jej ochota na seks wzrosłaby. Ale kobieta jest jednak tak skonstruowana, że orgazm to nie jest tort, a jedynie wisienka. Dla kobiet PRZEDE WSZYSTKIM liczy się ta bliskość wynikająca z seksu, to, że mężczyzna jest w środku, że się w niej porusza, że go czuje w sobie... tak mi się wydaje TAKŻE po postach kobiet forumowiczek wymierzonych w taką jedną, która sprowadzała seks do automatu - orgazm lub nie. Dlatego myślę, że orgazm u Autorki nie zrewolucjonizowałby aż nadto jej podejścia do tejże sfery. Mógłby nieco zwiększyć jej potrzeby, ale chyba nie bardzo jakoś. Ale podkreślam, że seksuologiem nie jestem i nie mnie tutaj formułować takie prognozy, dlatego pozostawiam to może rozwadze innych.
A jeżeli Autorka zapragnie zadowolić swojego mężczyznę, spowodować, by wreszcie nie było mu smutno.... i uprawiać dlatego ten seks częściej, znacznie częściej, o wiele częśćiej.... to to i tak nie wypali na dłuższą metę. Ona to robiłaby jednak z musu, wbrew brakowi potrzeb na daną chwilę...A każdy mężczyzna wyczuje to i taki seks go nie będzie uszczęśliwiał, jak dostrzeże brak pełnej koncentracji u swej partnerki seksualnej, brak tej pasji i ognia w oczach...
napisał/a: postmortem69 2011-10-21 08:29
Lojer napisal(a):Wierz mi, to jest możliwe. Ile tu na forum powstaje wątków, że facet nie chce seksu, a kobieta musi o niego się prosić, ile tu powstaje wątków o mężczyznach, którzy do tego seksu nie dążą, nie inicjują, a jak to robią to bardzo rzadko.... wystarczy poczytać to forum, przeglądnąć archiwum itp.

Czy to nie Ty ostatnio pisałeś, że przyczyną niechęci mężczyzn do sesku są zbyt rozbudzone seksualnie kobiety, które tylko by sie seksiły i orgazmowały? Więc gdyby odwrócić sytuację, gdyby podrozniczka87 zaczęła nagle naokrągło domagać sie sesku, to może facet by się wystraszył i spuścił z tonu.
Ale tak na poważnie to zgadzam się (przynajmniej w części) z Lojerem, otwarcie się na seks wbrew swojej woli nie gwarantuje, że z czasem będzie to dla Ciebie bardziej przyjemne, a obstawiam, że będzie wręcz odwrotnie. Zwłaszcza, że nie chodzi tylko o częstotliwość, ale także i stronę techniczną - nie znam dziewczyny/kobiety, która przeżyła by orgazm wyłącznie od pieszczot szyi - innymi słowy, żeby powalczyć o zwiazek potrzebowalibyscie jakiś szkoleń w tej dziedzinie. Skoro jednak Ty nie masz takich potrzeb to utrzymywać zwiazek na złudzeniu, że kiedyś moze to sie zmienić, jest faktycznie nie najlepszym pomysłem.

Lojer napisal(a):A każdy mężczyzna wyczuje to i taki seks go nie będzie uszczęśliwiał, jak dostrzeże brak pełnej koncentracji u swej partnerki seksualnej, brak tej pasji i ognia w oczach...

Ale jest bliskość, po co pasja i ogień, przecież to może spłoszyć faceta Sorry za OT.
napisał/a: podrozniczka87 2011-10-21 10:38
Widzę że jedną z "najlepszych" rad jest poszukać innego faceta.... spoko....

Owszem w poprzednim związku (trwał 5 lat) nie odczuwałam przyjemności z seksu i też on był rzadko. Jednakże między nami wszystko inne było dobrane. W obecnym związku jestem szczęśliwa i zakochana, to mojemu obecnemu partnerowi nie pasuje taki stan rzeczy.

Jeśli chodzi o orgazm to nigdy go nie odczułam. Moim głównym problemem w osiągnięciu go jest to że w momencie maksymalnego podniecenia łechtaczki nagle mną telepie. Przypomina to porażenie prądem, rzuca mną na wszystkie strony (całym ciałem) i nagle uciekam. Jeśli chodzi o pochwe (bez obrazy za użyte sformułowanie) można mnie tam ujeżdżać i tak nic nie czuję. Uważam że jest to czarna dziura bez dna.
Kolejnym problemem jest to że zawsze mam wrażenie pełnego pęcherza. Wyprzedzę pytanie - zawsze przed stosunkiem załatwiam swoje potrzeby fizjologiczne. Czytałam gdzieś że mogę być obdarzona "damskim wytryskiem", ale jakoś nie umiem się przełamać by to sprawdzić.

Partner jest dla mnie bardzo atrakcyjny, praktycznie za każdym razem gdy go widzę mam ochotę go schrupać, jednakże bardziej podnieca się mój umysł niż ciało. Moje fantazje z nim w roli głównej sprawiają że czuję się TAM otwarta, a gdy przychodzi co do czego to nic nie czuję.

Gdy się "bawie sobą" dochodzę do tego samego punktu co mój facet, czyli mojego telepania. Albo jest przyjemnie, rozpływam się i nagle nic. Znika i czuję się wręcz sfrustrowana. Albo jest dobrze a nagle zaczyna telepać na lewo i prawo co w ogóle mi przyjemności nie daje.

Oczekuję od Was porady jak samej sobie pomóc.
napisał/a: załamany_facet 2011-10-21 10:58
No więc ja uważam, że nie jesteś świadoma do końca swojej seksualności i powinnaś porozmawiać z seksuologiem. Ale tak szczerze, otwarcie. Zadać sobie pytanie czy ty chcesz to zmienić czy sama uważasz,że to dziwne, że tak młoda koboeta jak ty chciałaby seksu raz na miesiąc. Może zwyczajnie w świecie nie jesteś psychicznie gotowa na seks, albo miałaś wcześniej jakieś przykre doznania. Jeżeli “bawisz się sama” a masz faceta co chciałby codziennie to też nie jest to dobry znak.
Nie wiem też czy tutaj koledzy z forum poprawie piszą pisząc “otwierać się na to bez własnej woli” Nic nie musisz robić z przymusem, ale z drugiej strony czy tak na prawdę odpowiada Ci taki układ, że tobie starcz to raz na miesiąc?? Nie znam też twojej przeszłości seksalnej, ale moją radą jest to, że powinnaś spróbować od początku zacząć poznawać seks. Inne przyczyny to może być bardzo niskie libido, zaburzenia jakieś na tym punkcie, a nawet aseksualizm. Bo skoro facet seksualnie Cie nie kręci a tylko jego inteligencja, to nie nie należy też wykluczyć tego.

Zadam Ci pytanie takie głupkowate. Masz jakiegoś idola o którym czasem fantaziujesz?? Wiesz aktora, muzyka?
napisał/a: postmortem69 2011-10-21 11:16
podrozniczka87 napisal(a):Widzę że jedną z "najlepszych" rad jest poszukać innego faceta.... spoko....(...) W obecnym związku jestem szczęśliwa i zakochana, to mojemu obecnemu partnerowi nie pasuje taki stan rzeczy.

No to zmieniam zdanie, to Twój partner powinien poszukać innej kobiety.
podrozniczka87 napisal(a):Oczekuję od Was porady jak samej sobie pomóc.

Pójść do specjalisty, bo to nie jest taki sobie problemik, na który mozna poradzić "słowami" bez badań. My możemy Ci doradzać, mówiąc, że masz sie "poświęcić" albo zmienic partnera, żebyś nie musiała tego robić. Możemy Ci doradzać odrobine w sferze "technicznej", ale na brak odczuć w głównych sferach erogennych, które odpowiadają za przyjemność w seksie (głównie fizyczną) nic tu nie poradzimy. Szkopuł tkwi w tym, że na dobrą sprawę nie wiadomo czy brak fizycznej przyjemmności ze współżycia wpływa znacząco na Twoje potrzeby seksualne.
Czy jak zaczniesz przeżywać orgazmy to nagle obudzi się w Tobie "bestia", która nagle zacznie domagać się więcej i więcej. Może faktycznie, niezależnie od odczuć masz taki temperament i tyle. Nie zapominaj jednak, że nawet jeśli sie poświecisz i zwiekszysz częstotliwość waszych stosunków, to Twój partner i tak bedzie sfrustrowany brakiem przyjemności u Ciebie. Tak wiec zdecydowanie najpierw zdiagnozuj brak odczuć fizycznych, a potem zastanawiaj się nad swoim zwiazkiem.
załamany_facet napisal(a):Bo skoro facet seksualnie Cie nie kręci a tylko jego inteligencja, to nie nie należy też wykluczyć tego.

Partner Ją podnieca, ale psychicznie, nie chodzi o jego inteligencję, chodzi o Jej odczucia: w głowie mogłaby go "ujeżdżać" ale ciało jest obojetne.
napisał/a: Lojer 2011-10-21 12:46
postmortem69 napisal(a):Czy to nie Ty ostatnio pisałeś, że przyczyną niechęci mężczyzn do sesku są zbyt rozbudzone seksualnie kobiety, które tylko by sie seksiły i orgazmowały? Więc gdyby odwrócić sytuację, gdyby podrozniczka87 zaczęła nagle naokrągło domagać sie sesku, to może facet by się wystraszył i spuścił z tonu.


To co pisałem to się raczej odnosiło do mężczyzn, którzy sami zmagają się z pewnymi problemami w sferze seksu, a chłopak Autorki widać, że w tym seksie się sprawdza, czuje pewnie, dlatego chce go codziennie.

Wydaje mi się, że bardziej tutaj szkopuł tkwi w samej fizyczności Autorki, niż psychice. Ona jest zakochana w swoim partnerze, chciałaby go "ujeżdżać", więc chciałaby psychicznie tego seksu. Ale fizycznie nie odczuwa mimo to potrzeb, bowiem w sferach erogennych nie zapala się ten płomień, który jest przecież naturalny. Wydaje mi się, że coś nie gra w samym ciele. Ale nie mam pojęcia co.
Ale gdy chodzi o to rażenie prądem, o którym pisałaś, gdy zaczynasz być tam stymulowana czy sama siebie stymulujesz, to taki efekt jest w miarę normalny, u innych kobiet także występuje, ale chyba nie w takim stopniu jak u Ciebie, bo Tobie to chyba nie sprawia aż takiej przyjemności, a wręcz przeciwnie - ból.
napisał/a: dziewczynkaa 2011-10-21 12:47
podrozniczka87, a ja mam takie pytanie do Ciebie: czy Ty aby nie boisz się po postu ponieść i doczekać tego orgazmu?
piszesz, że
podrozniczka87 napisal(a):Jeśli chodzi o orgazm to nigdy go nie odczułam. Moim głównym problemem w osiągnięciu go jest to że w momencie maksymalnego podniecenia łechtaczki nagle mną telepie. Przypomina to porażenie prądem, rzuca mną na wszystkie strony (całym ciałem) i nagle uciekam.
i własnie tak mogłabym opisać orgazm, albo stan na chwile przed nim, a Ty 'uciekasz"... czemu? wstydzisz się tego jak na to reagujesz? może dlatego unikasz seksu? I kolejna sprawa, nie każda kobieta ma orgazm pochwowy, łechtaczkowy jest tak samo przyjemny i wcale nie gorszy.
Piszesz też,że czujesz się jakbyś miała pełny pęcherz... to może to Ci przeszkadza i ciągle o tym myślisz.... a skoro te sprawy załatwiasz wcześniej więc w czym problem? ;)
napisał/a: ~gość 2011-10-21 15:37
załamany_facet napisal(a):Zadam Ci pytanie takie głupkowate. Masz jakiegoś idola o którym czasem fantaziujesz?? Wiesz aktora, muzyka?
Wiem, że faceci sobie w ten sposób fantazjują, ale nie znam kobiety (oczywiście na pewno takie istnieją, ale chodzi mi że chyba nie za wiele), która by fantazjowała erotycznie o jakimś gościu z okładki magazynu, już prędzej o kimś "namacalnym" :)
Lojer napisal(a):Ale gdy chodzi o to rażenie prądem, o którym pisałaś, gdy zaczynasz być tam stymulowana czy sama siebie stymulujesz, to taki efekt jest w miarę normalny, u innych kobiet także występuje, ale chyba nie w takim stopniu jak u Ciebie, bo Tobie to chyba nie sprawia aż takiej przyjemności, a wręcz przeciwnie - ból.
hm nie wiem jak Ty sobie wyobrażasz to rażenie prądem, ale mi się nasunęło wyobrażenie ataku padaczki, a to nie jest normalne :P i też troszkę dziwne wydaje mi się, że rzuca całym ciałem, tak jakoś hm no jak sobie wyobraziłam, to wydaje mi się to nietypowe
dziewczynkaa napisal(a):Piszesz też,że czujesz się jakbyś miała pełny pęcherz... to może to Ci przeszkadza i ciągle o tym myślisz.... a skoro te sprawy załatwiasz wcześniej więc w czym problem?
też mi kiedyś to przeszkadzało, ale musisz sobie zakodować, że to normalne i nie posikasz się :) druga sprawa skoro potrafisz się do tego telepania doprowadzić sama to może spróbuj nie przestawać? Bo nie pisałaś że Cię to boli, tylko "nie daje przyjemności", może gdybyś kontynuowała to przyjemność by przyszła?