prosto z mostu, pytanie do pan :)

napisał/a: afacet1981 2008-07-12 08:50
Stary ja jestem nieśmiały i rozumiem Cię, ale nie bądź głupi. To naturalne, że się boisz. Ale ciekaw jestem co jest lepsze bać się, czy za rok zobaczyć tą samą dziewczynę z jej nowym chłopakiem wcale nie fajniejszym, ale takim co umiał się odważyć.

Robisz tak. Podchodzisz na wykładzie i mówisz jej: Cześć jestem np. Piotrek (koniecznie użyj zmiękczenia by nie być poważnym na wstępie - ale też bez przesady, ona musi Ci się przedstawić, chyba, że ma zły humor). Wiesz zauważyłem Cię, że chodzisz na te wykłady. Jesteś z naszego roku, bo wcześniej Cię nie widziałem. Potem nawijasz a jak Ci idzie uczenie się tego przedmiotu itd. No i mówisz a słuchaj nie dałabyś się zaprosić na kawę - bo wiesz z chęcią bym jeszcze z Tobą porozmawiał.

I sprawa załatwiona. Najwyżej Ci odmówi, a może to zrobić z różnych powodów. Tylko jak powie Ci, że dzisiaj jutro nie może to nie uciekaj. Powiedz coś takiego - słuchaj to może umówilibyśmy się na kawę (nie zapomnij powiedzieć kawę, bo nie idziecie na randkę) w jakimś innym terminie dogodnym dla Ciebie.

I tak trzeba. Każdy się boi, dziewczyny też - jedni mniej, drudzy więcej.
Pozdrawiam

[ Dodano: 2008-07-12, 08:59 ]
O kurcze to już moja porada jest spóźniona. Mam nadzieję, że stanąłeś na wysokości zadania. A jak nie to zadzwoń do niej, że niby przypadkiem będziesz przejeżdżał przez ich okolice, czy nie mogłaby doradzić Ci jakiegoś lokum? Że dostałeś numer od kolegi. Ale to dopiero będzie głupie. Mam nadzieję, że jednak stanąłeś na wysokości zadania i zaprosiłeś ją na kawę.

Pozdrawiam
napisał/a: ~gość 2008-07-12 15:08
violator20, podejdz wkoncu raz kozie smierc!!
napisał/a: Jacquelinkea 2008-07-12 16:17
violator20 napisal(a): podejsc i powiedziec 'wiesz, podobasz mi sie, fajna z Ciebie dziewczyna, moze wyskoczymy na kawe lub do kina:PP ' ?


powiem jedno: szkoda, że tak niewielu Panów jest, którzy potrafią podejść i tak zapytać..

Nie czekaj! DZIAŁAJ !!!
napisał/a: violator20 2008-07-12 20:20
LOOL

jestescie super dziewczyny!

dam znac jak poszlo

pozdrawiam
napisał/a: Aleczka246 2008-07-14 19:08
przepraszam, ze dop pisze. jasne ze chciałam sie z nim spotkac, to jest fantastyczna sprawa zyc w przekonaniu ze ktos za mna szaleje, ze komus sie podobam. byc moze twoja pani tez tak mysli i tez tak naprawde nie chce bys dał sobie spokój pomysl o tym////
napisał/a: Kolorowy 2008-07-15 01:24
Aleczka246 napisal(a):Miałam okazję być jakby na miejscu tej dziewczyny. Był taki jeden chłopak i uwierzcie, że to naprawdę było widać co on kombinuje hehe :) Widziałam, że coś planuje. Te jego spojrzenia :) czaił sie na każdym kroku i naprawdę nie wiedział co ma zrobić jak zagadać itd. Wiecie jak mnie to denerwowało?? Czekałam aż coś zrobi a on sie czai i czai :)

Drogi kolego - nie czaj się tylko działaj, nie bądź nachalny (tak jak jedna koleżanka napisała) i bądź przede wszystkim soba :)


A ty zamiast dac mu jakiś sygnał męczyłas chłopaka
Jesteście sadystkami bo nawet nie wiecie jak chłopacy cierpia, dla was to jest tylko moment gdy go widzicie a dla niego to 24 godziny na dobę zawrót głowy

Nie macie serca
napisał/a: Jacquelinkea 2008-07-15 08:57
A tak w ogóle to mi przypomniała się taka nietypowa sytuacja..:)
Heh bo nie skojarzyłam wcześniej - przecież ja i mój Mężczyzna poznaliśmy się właśnie tak....:

Siedział sobie na uczelni na ławce ze złamaną nogą [przynajmniej tak podejrzewałam bo o kulach chodził] - w sumie to poczatek pierwszego roku był i jak tak na niego popatrzyłam, to pomyślałam, że to jeden z tych "normalnie" zachowujących się Panów-chociaż wyglądał na typ "samotnika" [no dobra, urzekły mnie jego oczęta ]

i co zrobiłam?
podeszłam i zapytałam..: "Co się stało z nogą? a on mi na to chłodno odpowiedział: "Jak to co nie widać? złamana!"
oj zacięłam się wtedy zbył mnie jak leci.. powiedziałam coś w stylu "acha..." i odeszłam..
po kilku dniach podszedł do mnie i zaczął coś rozmawiac ze mną..

i tak własnie to się ładnie zaczęło.. i trwa do dziś..

także [jak już pisałam..]: [glow=darkred:96b982632a]nie zastanawiaj się tylko działaj !!![/glow:96b982632a]
napisał/a: Aleczka246 2008-07-15 13:03
O ja to pozazdrościć... Początki znajomości są wspaniałe ale później różnie bywa, przeczytajcie na tematach ZWIĄZKI i doradźcie mi coś, temat : jak zakonczyc ten związek.

A kochany kolega mógłby napisać jak tam toczy się historia z koleżanka! :)
napisał/a: Under 2008-08-04 23:49
violator20 napisal(a):hej

mam pytanie głównie do pań. na wykladach zauwazylem super dziewczyne. bardzo mi sie podoba, chociaz nie zamienilismy jeszcze slowa.
moj kolega zna jej wspollokatorke i wyciaga di niej tel ;pp co by mi troche pomoc.

a moje pytanie jest takie: jesli sie nie uda z tym tel i nie bede mial jakiejs mozliwosci zaczepienie to czy dobrym pomyslem jest poprostu podejsc na uczelni lub usiasc na wykladzie i wprost ja gdzies zaprosic? jak sobie tak mysle na chlodno to czasem watpie, bo co ona sobie pomysli, ze jakis obcy gosc ja gdzies zaprasza... takie dziwne troche, pierwsza rozmowa i od razu randka.
ale jest juz sesja, koniec nauki i mam troche malo czasu... :( ;pp

nie jestem nie smialy drogie panie, nie chce jej tylko zrazic. co zrobic?


Randka. Nie lubię tego słowa. Nie wiem czemu, ale kojarzy mi się z czymś zobowiązującym. Lepsze jest określenie, spotkanie. Jak ci się jakaś kobieta podoba to się nie szczyp za bardzo (co nie oznacza, że masz chojrakować). Tak jak ktoś tu już wyżej wspomniał najlepsze są wyjścia na kawę, herbatę etc. Tak żeby można było we dwoje pogadać. Ważne jest żeby nie być nachalnym, jeśli jej nie znasz, najpierw spróbuj zagadać, temat nie jest ważny byleby kojarzyła Cię wogóle i co ważne staraj się mniej mówić więcej słuchać i pytać, drążyć. Jeśli nie masz pomysłu jak zagadać możesz od razu zaprosić ją na kawę, ale jest wtedy większe ryzyko (szcególnie jeśli nie jesteś w jej typie - przynajmniej tak jej się wydaje), że powie, że nie ma czasu etc. czyli po prostu wymyśli jakąś wymówkę. Co nie oznacza, że należy się zrażać, trzeba być cierpliwym, wyptraywać, mówić cześć, spoglądać, potem zaproponować znowu to samo za jakiś czas i tak aż do skutku, powoli bez pośpiechu.

Kurde ale się rozpisałem... ;)
napisał/a: ~gość 2008-08-05 02:02
nooooo i co?? wyrwałeś ją wkońcu czy dałeś ciała???
napisał/a: Kolorowy 2008-08-05 23:43
AILATANka napisal(a):nooooo i co?? wyrwałeś ją wkońcu czy dałeś ciała???


Nie ma jak presja
napisał/a: Arwen1 2008-08-06 17:11
Ja natomiast nie znoszę, gdy ktoś się tak narzuca. Ja na samym początku muszę poznać jakąś osobę przez pewien czas, aż awansuje na miano znajomego/dobrego znajomego, dopiero później mogę się umówić. Jeśli właściwie nie znałabym takiego kolesia, albo tylko z widzenia, to owszem, poszłabym z nim, ale nie dlatego, że bym chciałą, tylko dlatego że głupio byłoby mi odmówić. Ale ile kobiet, tyle opinii...