proszę o ocenę

napisał/a: ino jo 2012-10-18 12:25
Witam,
chciałbym prosić szanownych forumowiczów o poradę, podpowiedź lub obiektywna ocenę moich wątpliwości. Otóż, jesteśmy wraz z żoną małżeństwem z kilkunastoletnim stażem, mamy dwójkę dzieci w wieku 12 i dwóch lat. Można o nas powiedzieć, że nie wyróżniamy się niczym szczególnie wśród innych małżeństw. Jednak mam pewne wątpliwości odnośnie mojej małżonki. Jakiś czas temu pojechała na kilkudniową imprezę szkoleniowo- integracyjną. Gdy ją odebrałem z dworca wyglądała na "bardzo zmęczoną imprezami". Po powrocie, ale nie od razu stwierdziłem u niej pewne zmiany w zachowaniu. Ale pewne fakty uświadomiłem sobie po kilku dniach. Otóż, 1) zaraz po przyjeździe oświadczyła, że nasz wspólnie zaplanowany wyjazd ją nie interesuje, żebym jechał z dziećmi sam; 2) oświadczyła, że musi generalnie odpocząć od rodziny i obowiązków np. chce wyjechać na parę dni; 3) usłyszałem przypadkowo, jak mówiła najlepszej koleżance przez telefon, że podobają się jej młodsi mężczyźni; 4) Była pobudzona seksualnie, przez kilka dni od przyjazdu chętnie chciała się kochać, 5) podczas zbliżeń pozwalała sobie na więcej urozmaiceń niż kiedykolwiek dotychczas; 6) z drugiej strony czułem, że patrzy na mnie czasem z pogardą i jakimś wyrzutem; 7) jej życie towarzyskie było w rozkwicie, koleżanki, knajpy itd
Coś mnie tknęło, sprawdziłem jej pocztę (z czego nie jestem dumy) i znalazłem kilka wiadomości, w których korespondowała intensywnie (dużo wiadomości w krótkim okresie czasu) z kolegą z pracy o owym wyjeździe szkoleniowym, że było miło, że trochę poszalała, że może przesadziła z tym szaleństwem, że ona taka szara myszka a tam tak wyszło. Natomiast on ją uspokajał coś w rodzaju: wszystko było pod kontrolą itd.
W końcu nie wytrzymałem ciśnienia i zapytałem delikatnie wprost: "Słuchaj czy jest coś o czym powinienem wiedzieć bo widzę w tobie pewne zmiany" Zrozumiała dobrze moje pytanie ale mnie wyśmiała, że mam bujną wyobraźnie. Proszę Was moi Drodzy o wasze zdanie na ten temat, bo sam już nie wiem co myśleć na ten temat. Dodam, że od tamtego zdarzenia minęło parę miesięcy a ja wciąż o tym rozmyślam i nie potrafię sobie tego zrozumieć i oddzielić prawdę od wyobrażeń. Pozdrawiam
napisał/a: nike1280 2012-10-18 13:12
Moje zdanie w takich sprawach jest takie iż cel uświęca środki, ja osobiście bym bardziej poszperał, zrobił pułapkę lub coś w tą stronę. Lecz jeśli ufasz swojej Żonie to pozostawiam sprawę Tobie.
napisał/a: ino jo 2012-10-18 13:46
niestety próbowałem kilka razy rozmawiać szczerze, lub inaczej, prosić o rozmowę i niestety musiałem z tego zrezygnować bo im częściej wracałem do tematu, tym bardziej żona zamykała się w sobie, a wszystko kończyło się awanturą i stwierdzeniem, że powinienem się leczyć. Jeśli chodzi o "poszperanie głębiej" nie ma mowy, z komputera wszystko co istotne cudownie poginęło poprzez tak zwaną awarie systemu. To, że od tamtego wydarzenia żona zaczęła o siebie dbać, zmieniła wygląd też już chyba nikogo nie zdziwi...
napisał/a: ~gość 2012-10-18 14:19
No to raczej ktoś ją na boku ostro "zadowala". Nie proś o rozmowę czy jakieś wyjaśnienia bo nawet jakbyś ją gorącym żelazem przypalał to wszystkiego się wyprze. Zbieraj dowody a jak Twoje przypuszczenie się potwierdzą to rzuć jej w twarz pozwem rozwodowym i tyle. Szkoda tylko dzieci.
napisał/a: ino jo 2012-10-19 11:46
Kurde, maiłem nadzieję, że ktoś raczej mi napisze że moje podejrzenia są bezpodstawne. Smutna rzeczywistość mnie ogarnia. Dalej nie wiem co myśleć...
napisał/a: jaca38gda 2012-10-26 01:56
ino jo, może kolega Preszer przesadził, ale nie za mocno. To, że Cię zbywa, to taki rodzaj "uczciwości" aby za mocno nie skłamać. Witam w klubie.
Odpuść jej na miesiąc lub dwa, potem poszukaj. Wiem jak ten czas się dłuży, ale to tak działa, ukrywa się dziś - pomyśli, że jest bezkarna i wtedy...