Prosze o pomoc

napisał/a: kubapol21 2009-05-31 15:49
Witam moja historia jest naprawde skomplikowana od roku pracuje w jednej z firm siedzialem razem w pokoju z kobietą 9 lat starszą odemnie ja mam 21 a ona obecnie 30. Niemalze od poczatku bardzo się zaprzyjaźnilismy szybko stwierdzilismy ze mamy podobne gusta wymienialismy sie ksiązkami filmami muzyką. Moglem na nią liczyc a ona na mnie. i od paru miesiecy zaczał się nasz romans najpierw od jednego niewinnego pocalunku potem brnelismy w to dalej az regularnie zaczelismy uprawiac sex. Problem w tym ze ona jest męzatką mowi ze mnie kocha wiem to ale bala się zaryzykowac malzenstwa w szczerej rozmowie wyznala ze boii się ze nie bedzie w stanie utrzymac mnie przy sobie ze wie ze przestanie byc atrakcyjna a ja bede nadal mlody i zostawie ją dla innej. Postanowila przyznac się męzowi do wszystkiego choc spanikowala i wyznala tylko ze pocalowalismy sie raz (slowem nie wspominając o tym jak wielokrotnie kochalismy się w biurze po pracy) Mąz stracil do niej zaufanie wyzywa ją trektuje jak szmate zaczal bic i szarpać. Ale ona uwaza ze nalezy jej się kara za to co zrobila i chce to przeczekac rownoczesnie nasz związek mial się skonczyc jej mąz postawil twardo warunek zero kontaktow ze mną no i bylo zero kontaktu przez 2 dni zbiwy zaczelismy sie widywac bronimi sie przed sexem ale wyznajemy sobie milosc jestesmy szczesliwi razem. A ona ma corz bardziej przerąbane w domu mąz czepis się o wszystko wychodzac z domu mowi do niej milej zabawy przy puszczaniu się ( przypominam on mysli ze tylko raz się pocalowalismy) Słowo rozwod pojawia się tam na początku dziennym a to on wyprowadza się do rodzicow a to ona uczieka spac do ojca bo boii sie ze dostanie od męza ktory wypil. Wczesniej byli udanym malzenstwem zawsze mogla na niego liczyc zmienil sie od momentu przyznania. Cierpii na tym cala 3ka ja bo ją kocham ona bo kocha mnie o czym wielokrotnie przypomina i jej mąz ktory nie moze sobie z tym poradzic. Ona nadal boii się związac ze mną wlasnie z powodu roznicy wieku no i czuje się mocno zobowiązana w stosunku do męza. Jak mam się zachowac co zrobic jakie widzicie wyjscie z tej sytulacji bo ja juz nie zniose widoku jej zaplakanej twarzy...
napisał/a: przemek0810 2009-05-31 17:35
Stary nie napiszę Ci, że masz za swoje itd. bo pewnie sam wiesz, że źle zrobiłeś.
Szczera rozmowa z mężem odpada. Ale ona może porozmawiać z mężem sama. Możesz jej nieco podpowiedzieć co ma mu powiedzieć.
Np. niech mu powie, że dobrze, że się przyznała, że to emocje go (Ciebie) pocałowały i, że to skończone.
Pod słowem skończone nie może kłamać. Ty powinieneś zerwać z nią. Zdajesz sobie sprawę, że rozbiłeś (jak mówiłeś) dobre małżeństwo?
napisał/a: ~gość 2009-05-31 18:49
Święconki się nei tyka :P

Wiedziales ze to mezatka a tak daleko sie posunoles (doslownie ), jesli przy pierwszym calowaniu czerwona lampka ci sie nei oswiecila znaczy ze masz wypaczony system wartosci

Wyglada na to ze chcesz z tego uciec , wolisz sie z boku przygladac a mezatka ma sie sama z tym uporac,

Ciekawe jak chcesz stowrzyc zwiazek z osoba odpowiednia dla ciebie wiekowo, co je powiesz ze po poracy miales nadgodziny z mezatka ???

Widac jaka z ciebei menda skoro mezatce sie predzej pojawily wyrzuty sumienia

Teraz juz sie nei da wszystkiego cofnac, nei podwijaj ogona tylko z honorem z tego wyjdz :P
napisał/a: kubapol21 2009-05-31 19:32
a kto to powiedzial ze mam wypaczony system moralny liczylem się z tym ze spotkają mnie raczej nieprzychylne opinie po pierwsze zanim doszlo do czegokolwiek 2 razy prubowalem to zakonczyc jednak ona plakala mowila mi ze jestem czyms najwspanialszym największym uczuciem ktore ją w zyciu spotkalo i 2 razy jej uleglem za 3 razem to ona zaproponowala rozstanie tez się na to zgodzilem bo zalezy mi na jej szczesciu ale to juz raczej na prozno bo z tego co wiem mąz zlozy w poniedzialek pozew o rozwod nie chodzi tu tylko o ten pocalunek do ktorego mu się przyznala oszukala go w paru innych kwestiach glownie stosunkow z jej rodziną jej mąz nigdy za jej rodziną nie przepadal i czesto sie zarli o to. A pozatym nie chce uciekac i nie chce sie z niczego wykręcac powiedzialem ze jestem gotowy się z nią związac i chce tego bo ją kocham i wiem ze ona kocha mnie. Problem w tym ze ona jest teraz bardzo zaszczuta znajomi rodzina mąz wszyscy na nią naskoczyli i zwyzywali od szmat i idiotek. Nie chce teraz slyszec o związku powiedziala ze kocha mnie ale po rozwodzie do konca zycia chce zostac sama. Bo nie chce zeby koneic koncow wyszlo ze ten rozwod to dlatego ze znalazla sobie kogos innego.
Jeszcze raz podkreslam kocham ją i jestem gotowy się z nią związac na stale , Jak do niej teraz trafic macie jakies pomysly dac jej troche czasu ??
napisał/a: ~gość 2009-05-31 19:59
Sory za najazd :)

Czemu nei miales natyle sily i stanowczosci aby od niej odejsc juz za 1 razem, tylko dolales ostatnia krople do tego co sie juz u niej walilo, poleciala na ciebie ze wzgledu ze miala klopoty, taka odskocznia, jednak nei zwalnia cie to od tego ze tez jestes winny, macie przesrane
napisał/a: kubapol21 2009-05-31 20:14
czemu nie mialem na tyle sily i stanowczości sam nie wiem zalezalo i zalezy mi na niej i jakos nie moglem widząc jej lzy kiedy oswiadczylem ze odchodze plakala i byly to szczere lzy wtulila sie mocno oswiadczyla ze nie pusci i ze nie pozwoli mi odejsc bo na mnie czekala co mialem zrobic?? Napewno nie bylem tylko odskocznią ona bardzo się zangazowala i wielokrotnie ryzykowala cale swoje dotychczasowe zycie. Przez nasz związek prawie rok nie uprawiala seksu z wlasnym męzem często wychodzila z ich sypialni i szla do innego pokoju zamykala się na klucz i pisala ze mną. A jej malzentwo zaczelo sie sypac z dnia na dzien. Postanowila się przyznac męzowi i zakonczyc naszą znajomość bo o nas dowiedziala sie jej rodzina nie poparla jej w tym a ojciec kazal jej ratowac malzenstwo no i wtedy te wontpliwosci co do wieku wyrzuty sumienia wziely gore chciala jakos to naprawiac ale na to jest juz zapuźno
napisał/a: ~gość 2009-06-01 17:18
nigdy nie sadzilam ze to napisze...
ale facet walcz o ta kobiete... ona juz nie bedzie miala spokoju- ani przy mezu, ani przy rodzinie. jesli to jest uczucie tak silne jak nam to przedstawiasz...
ale jestes mlody- skad wiesz ze ci sie nie "odwidzi"? masz taka pewnosc? jestes gotow sie znia na stale zwiazac? czy jak poznasz inna, ktora cie oczaruje to od razu polecisz na jej wdzieki?
zastanow sie czego chcesz- jestes cholernie mlody. jesli masz jakiekolwiek watpliwosci- daj tej kobiecie swiety spokoj. dosc jej w zyciu namieszales.
jesli nie masz zadnych watpliwosci- walcz o nia i nie daj odejsc. 9 lat roznicy to niewiele... a noz widelec moze sie nauczysz przy niej zycia...
napisał/a: alternative 2009-06-01 18:13
ciężka sytuacja, nie zazdroszczę...
popieram wypowiedź powyżej...
jeżeli naprawdę czujesz do Niej coś niezwykłego, to walcz o Nią.
napisał/a: kubapol21 2009-06-01 21:14
Zdepresjonowana,
Dzieki za slowa wsparcia nie będe tego ukrywac ze wlasnie na takie troszke liczylem. Widzialem się z nią dzis tylko 15 minut w trakcie ktorych wyplakala mi się w ramie wymienilismy się pocalunkami i poprosila o to bym dal jej troche czasu i teraz nie naciskal. To co teraz przezywa ciągle awantury najpewniej niedlugo rozwod bardzo ją podniszczylo. Z jednej strony ją rozumiem Jezeli juz mamy byc razem oficjalnie to ma to nastąpic pare miesięcy po rozwodzie. Ale boje sie o nią na tym etapie jej zycia dzis przyznala się ze przez ostatni tydzien coraz czesciej siega po kieliszek i sama się boii ze to moze przerodzic się w alkocholizm ale inaczej nie potrafii. Wiec dac jej czas a jesli tak to ile ?? Nie chce się jej teraz narzucac i dodatkowo ją gnębic skoro potrzebuje spokoju ale tez boje się zostawic ją w takim stanie samą
napisał/a: ~gość 2009-06-01 21:18
kubapol21, musisz byc przy niej caly czas, ale dyskretnie. miec na nia oko. nie wiadomo co sie moze stac w tak ciezkiej dla niej sytuacji. zawalil sie jej na glowe caly swiat. uwierz ze do zmartwien zwiazanych z rozwodem i tym jak traktuja ja rodzina, dojda tez obawy, czy wasz zwiazek przetrwa i to, jak ty sie na to wszystko zapatrujesz... musisz ja zrozumiec, byc cierpliwy. i pokazac, ze caly czas jestes...
kobieta z zasady mowi nie, a mysli tak. gdy mowi- chce byc sama, rozpaczliwie potrzebuje kogos bliskiego... ty sam wiesz jakimi uczuciami cie darzy. a wierz mi- jesli cie kocha, to chce twojej obecnosci i wsparcia. ale nie nachalnej obecnosci...
napisał/a: kubapol21 2009-06-01 21:30
Zdepresjonowana,
Jutro uda nam się spotkac i pogadac troszke dluzej sądze ze deklaracji o tym ze chce się z nią związac i o tym jak bardzo ją kocham slyszala juz wystarczająco teraz przyszedl czas na czyny nadal mimo powzięcia decyzji o rozwodzie nie mozemy się widywac oficjalnie. Jej mąz bedzie tylko szukal pretekstu bo pozew zlozyl o uznanie rozwodu z jej winy miedzy innymi jako jeden z powodow podając fakt ze go zdradza. Dzis jej się oswiadczylem nie byly to moze takie ostateczne i romantyczne oswiadczyny ale chcialem jej dac do zrozumienia ze dlugo rozwodką nie bedzie bo tego się bardzo boii poplakala się i podziękowala mi.
Jeszcze raz zaręczam myslalem nad tym kilka miesięcy analizowalem wszystko wiem napewno ze jest to moja największa milosc a nie przejsciowe zauroczenie nie mam wątpliwosci co do tego ze napewno jej nie skrzywdze odchodząc do innej.
napisał/a: ~gość 2009-06-01 21:31
kubapol21, no to trzymam za was kciuki... zwlaszcza ze teraz bedzie miala tylko ciebie...