proszę o pomoc :)

Witam. Piszę tu w nadzieji na to, że otrzymam jakieś podpowiedzi, co dalej z tym fantem robić?? Sprawa wytgląda tak. Niedawno, 5 miesięcy temu, rozstałam się z facetem. Tak naprawdę od samego początku mi się nie podobał, ale długo o mnie zabiegał i był baaardzo cierpliwy. Postanowiłam dać mu szansę. Związek był bardzo intensywny, szybko poznałam jego rodzinkę i po roku zamieszkaliśmy razem. Trwało to 2.5 roku. Potem wszystko się zepsóło i się rozstaliśmy. Jak patrzę na to z perspektywy czasu to widzę wyraźnie, że tak naprawdę nigdy go nie kochałam tak mocno jak powinnam. Nigdy też nie byłam gotowa na żadne poświęcenia dla niego, co było jedną z przyczyn rozpadu naszego związku. On dawał, a ja brałam i nawet nie mówiłam dziękuję. I to byłby koniec historii związanej z nim, ale......... Jakieś dwa miesiące temu, kiedy mieszkałam w wakcje sama na stancji spotkał mnie przykra historia. Potrzebowałam pomocy kogoś na miejscu, kogoś zaufanego i nie wiedząc dlaczego zadzwoniłam do jego kuzana, którego defakto znałam już wcześniej, z prośbą o pomoc. Nie odmówił. Przyszedł. Otworzyłam drzwi. Jednak to nie kuzyn mojego byłego stał w drzwiach. Po raz pierwszy zobaczyłam w nim mężczyznę. Mało tego mężczyzna ten bardzo mi się spodobał........ I właśnie tu zaczyna się mój dylemat. od tego momentu minęły już 2 miesiące. Początkowo wymyślałam rozliczne powody dla których do mnie przychodził, jakiś filmik, wypad z jego przyjaciółmi na weekend, do kina, spacerki wieczorne, utrzymujemy prawie codziennie kontakt przez gg. Poprostu zwariowałam na jego punkcie!!! nigdy czegoś takiego nie czułam. Wiem, że mogłabym dla niego wiele zrobić. Już czuję, że pod jego wpływem jestem stałam się lepszą osobą. PROBLEM: on cały czas traktuje mnie tylko jak koleżankę. Niby ze mną flirtuje itp., ale wszystko stoi w miejscu. nie wiem co mam myśleć i robić. Doradźcie moi drodzy [/quote][/b]