proszę o radę i pomoc

napisał/a: loleq 2013-01-05 23:29
proszę o pomoc w mojej sprawie. wiem że wiele osób może być zdziwionych ale nie mogę w sobie przełamać pewnej bariery.

poznałem w szkole pewną dziewczynę i szczerze mówiąc nie wiem jak to jest, że tyle czasu minęło od kiedy pierwszy raz ją zobaczyłem a nadal mi się podoba najbardziej na świecie i żadna inna dziewczyna nie podoba mi się tak jak ona. problem u mnie jest taki, że chciałbym aby coś z tego było, a póki co nic nie ma. niby w szkole gadamy ze sobą, żartujemy, wydaje mi się wręcz że moje ja też jej wpadłem w oko. jak na czacie do niej pisze to już nie jest tak dobrze, rozmowa często jest dość drętwa, ona zaraz musi zwykle uciekać, ja zazwyczaj pierwszy pisze. i tak już dawno w sumie do niej nic nie pisałem.

co poradzicie, aby coś jednak powstało mimo takiej "wyboistej drogi"? domyślam się, że przez czat i w szkole nie stanie się zaraz moją dziewczyną. nie wiem czy może zaprosić ją gdzieś, czy może ktoś ma jakiś lepszy pomysł. prosiłbym o rade i jak wy widzicie tą sytuację. proszę także o odpowiedzi na moje pytania, gdyż moje randkowe doświadczenie jest nikłe... zależy mi aby takie spotkanie się udało, bo potem bedziemy widywać sie i tak w szkole i bedzie tak troche niezrecznie...

1. Napisać do niej jeszcze raz i ponownie coś spróbować zagadać?
2. Jak rozmawiać z nią na ewentualnym spotkaniu, aby nie było to nasze ostatnie spotkanie?
3. Czy już na pierwszym spotkaniu powiedzieć i uświadomić jej jak bardzo mi na niej zależy?
4. Jeśli tak to jak to jej powiedzieć? Tak "prosto z mostu"?
5. Jakie tematy i miejsca polecacie aby nie było jednak zbyt drętwo i jakaś rozmowa cały czas się kleiła? Dodam, że ewentualne spotkanie miałoby miejsce w dużym mieście.
napisał/a: jadzia1820001 2013-01-07 00:40
W żadnym razie nie mów jej tak prosto z mostu o Twoim uczuciu bo dziewczyna się wystraszy. Zaproponuj jej np. jakiś spacer , będziecie mogli porozmawiać , zachowujemy się normalnie , nie udawaj nikogo innego , a potem zobaczysz czy coś z tego wyjdzie.
napisał/a: loleq 2013-01-08 20:44
No dobrze dobrze. Tylko gdzie ja zaprosić. Jakie miejsca polecacie na pierwsze spotkanie? Spacer w zime to nie wiem czy dobry pomysł.

Ostatnio zauważam także że znacznie bardziej jest mną zainteresowana tzn. dalej śmieje się bardzo czesto z tego co mowie, co nawet niekoniecznie jest jakoś bardzo śmieszne i jakoś sie ta rozmowa klei. Często odwraca głowe w moja strone z uśmiechem, chociaż to akurat może być spowodowane tym że i ja nie mogę oderwać od niej wzroku :D.

No ale ja nie mam doświadczenia w takich sprawach randek więc prosiłbym o konkretne miejsca i przede wszystkim jak zacząć o czym rozmawiać. Kwiat na dzień dobry? Buzi na do widzenia?

Proszę o pomoc i z góry dziękuję :)
napisał/a: fern 2013-01-10 01:17
Co do wyboru miejsca-myślę, że najskuteczniej i najszybciej pomożesz sobie sam wpisując w jakąś wyszukiwarkę internetową hasło "miejsce na pierwszą randkę" i dopasowując proponowane "warianty" do swojej sytuacji...Jest ich sporo, wraz ze szczegółowym opisem i "instruktażem" co, jak, i dlaczego tak, a nie inaczej...
Co do tego o czym i jak rozmawiac...Również w sieci jest zatrzęsienie porad, które możesz w kilka sekund wyszukac i ewentualnie zrobic z nich użytek lub nie...

Tak czy owak, nie traktuj tej pierwszej randki jak egzaminu, do zdania którego wykujesz "materiał" na pamiec, a dla pewności zrobisz sobie jeszcze ściągawkę, czy innego "gotowca"...Zresztą...Znacie się przecież z tą dziewczyną, jak sam napisałeś "gadacie i żartujecie", jak rozumiem nikt ci wcześniej dialogów nie układa, więc może na randce też żadne z was się nie "zatnie" i jakoś tematy nawiną się "same"...
Tego kwiatka "na dzień dobry" to raczej jak na pierwszy raz sobie odpusc, a co do "buzi" na do widzenia...To juz zależy od rozwoju akcji...Miej oczy szeroko otwarte i działaj "stosownie do okoliczności".
napisał/a: mgiełka37 2013-01-10 10:29
A np. dlaczego nie zaprosisz jej do kina na jakiś fajny film- po czymś takim zawsze jest cos do przedyskutowania-chocby to: czy podobał jej sie film i takie tam dyrdymały. Wiesz co tak naprawdę to ty niemasz problemu z rozmową z nią- tu chyba jest problem z powiedzeniem tych pierwszych słów: że ona ci się podoba i że chciałbyś by była twoja dziewczyną-no że chcesz z nią chodzic. Skoro piszesz że się uśmiechacie do siebie i to tak częściej niż zwykle - a to że nie masz doświadczenia - a kto je ma tak naprawdę- spontan jest najlepszy. Uwierz w siebie i do dzieła- i daj znac jak ci poszło .
napisał/a: loleq 2013-01-10 18:40
ja sie troche boje że coś nie wyjdzie i potem np. nie bedzie sie do mnie w szkole odzywać i w szkole np. bedzie mnie unikać czy coś takiego, a to bedzie znacznie gorsze niż stan obecny.
poza tym, ja ogólnie nie znam jej przeszłości, nie wiem czy ona ma podobne doświadczenie jak ja, czy większe.
i jak dziewczyny (te z większym doświadczeniem) podchodzą do chłopaków bez takowego? tego też sie boję. że może ona miala kilku chłopaków, ja zrobie coś czego raczej sie nie powinno robić w takich powiedzmy "zalotach", ona bedzie czegoś innego oczekiwać i znowu lipa. czy da sie w ogole w tym kontekście popełnić jakieś błędy czy najtrudniejszy jest po prostu ten pierwszy krok? :P
napisał/a: fern 2013-01-10 20:10
loleq napisal(a):czy da sie w ogole w tym kontekście popełnić jakieś błędy czy najtrudniejszy jest po prostu ten pierwszy krok?

Zdecydowanie ta druga "ewentualnosc"... Błędy jako takie oczywiście popełnic można-podobno tylko ci, którzy nic nie robią, ich nie popełniają-ale możliwości popełnienia błędów, które cię automatycznie "zdyskwalifikują" i zaskutkują tym, że ona się obrazi, nie ma aż tak wiele...Zakładam, że nie jest twoim zamiarem zaciągnąc ją do łóżka na pierwszej randce, więc tym jej raczej nie wypłoszysz... Jeżeli pójdziecie gdzieś na browara, czy innego "drinka", to nie dodawaj sobie odwagi "konsumując" hektolitry...Nie próbuj też spowiadac ją z jej przeszlosci w ramach "tematow" do pierwszorandkowej rozmowy, ani sam nie tłumacz się przepraszająco z tego, że to twój debiut...Piszesz, że niczego o niej nie wiesz-ona o tobie z pewnością też niezbyt wiele, więc nie masz powodu czuc się już w przedbiegach "gorszy"...Powtórzę raz jeszcze-nie traktuj tego i nie przygotowuj się jak aktor do odegrania roli życia, w końcu to TYLKO niezobowiązująca randka...Dobrzę będzie...
napisał/a: loleq 2013-01-10 23:50
Trochę ją znam :P. Tylko po prostu nie aż tak bardzo. I chodzi mi już teraz nie tylko o randke ale o wszystko to także co bedzie potem. :)

Dlatego też chciałbym, aby najlepiej dziewczyny wypowiedziały się jak traktują takich mało doświadczonych w kwestii związków chłopaków. I czy ma to w ogóle dla nich konkretnie jakieś znaczenie w kontekście ewentualnego związania się z drugą osobą?
napisał/a: ~gość 2013-01-11 07:54
loleq napisal(a):Spacer w zime to nie wiem czy dobry pomysł.
i tak i nie, mój związek się od tego zaczął ;) też w zimie, dokładnie 5 lat i tydzień temu ;)
loleq napisal(a):Dlatego też chciałbym, aby najlepiej dziewczyny wypowiedziały się jak traktują takich mało doświadczonych w kwestii związków chłopaków.
tylko tu jest trochę problem wiekowy, bo na forum większość udzielających się babeczek jest dobrych kilka lat starszych od Was, przynajmniej tak z kontekstu zrozumiałam :)
napisał/a: loleq 2013-01-18 00:49
to jeszcze was spytam o jedną rzecz w tej sprawie a więc...

ona ma takiego kolege... z klasy. niby nic miedzy nimi nie jest, ale wszystko co do szkoły to robią razem jakieś projekty itp. on idzie zwykle z nia az na przystanek. ja zawsze i tak mam w druga strone. ja nie jestem z nia w klasie nie wiem jak dokladnie jest ale to chyba takie koleżeństwo-dobra znajomość i nic z tego nie bedzie prawda? 1,5 roku sie znaja i nic to dalej chyba też nic. jak sadzicie czy to moze sie zmienić?

mam nadzieje, że nie... musze szybko działać tylko kompletnie nie wiem co mnie ruszy żeby w końcu ja gdzieś zaprosić... chyba tylko właśnie taka sytuacja
napisał/a: ~gość 2013-01-18 07:50
loleq napisal(a):ona ma takiego kolege... z klasy. niby nic miedzy nimi nie jest, ale wszystko co do szkoły to robią razem jakieś projekty itp. on idzie zwykle z nia az na przystanek. ja zawsze i tak mam w druga strone. ja nie jestem z nia w klasie nie wiem jak dokladnie jest ale to chyba takie koleżeństwo-dobra znajomość i nic z tego nie bedzie prawda? 1,5 roku sie znaja i nic to dalej chyba też nic. jak sadzicie czy to moze sie zmienić?
no ja jak byłam w liceum, to jak "miało coś być", to było szybko, więc całkiem możliwe, że to tylko kolega :)