Prosze POMOCY!!!

napisał/a: ~gość 2007-03-06 19:10
Witam. Jestem nowym użytkownikiem, jestem tak bardzo zdesperowany, że aż szukam odpowiedzi w internecie na forum.... Może problem nie jest orginalny i nie spotykany ale ja nie mam już do niego siły. Prosze Was o pomoc, jeśli jest to możliwe... Kocham swoją dziewczyne ponad życie, ale nasze czeste kłótnie nie pozwalają żyć nam w szczęściu, jest jeszcze taka sprawa że ja kocham Ją bardzo, a Ona mnie nie, twierdzi ze jest jej ze mna dobrze ale na razie nie czuje tego co ja do Niej, wcale mi to nie przeszkadza, bo wiem że może się to zmienić, tym bardziej iż kiedy się poznaliśmy to w ogóle nie mogliśmy na siebie patrzec, a teraz jesteśmy razem… Postaram się teraz opisać to co się dzieje i co powoduje nasze kłótnie, wszystko swój początek ma związek z tym co było kiedyś… było tak ze praktycznie się nie znaliśmy pare razy dopuściłem się kłamstwa ale wtedy myśle nie mialo to wielkiego znaczenia nie znaliśmy się nie byliśmy razem… teraz robie wszystko ażeby Ona mogła mi zaufać, jestem szczery aż do bólu, często przez to cierpię ale tak bardzo Ją kocham ze nie ma to dla mnie znaczenia…. Najcześciej kłócimy się o coś co w ogóle nie miało miejsca…. Może tu opisze przykladowa sytuacje z wczoraj…. „Przyjechałem pod prace do mojego Kwiatuszka, postawiłem auto na chodniku, po chwili przyjechał jakiś facet który tam mieszka, poprosił mnie żebym przestawił auto zrobiłem to, i w tym czasie mój Kwiatuszek wyszedł z pracy, niby wszystko było ok, aż do mometu w którym zostałem spytany ile czasu czekam, odpowiedziałem że jakieś 10minut, w tym momecie wszystko się skończyło, jak później się dowiedziałem mój Kwiatuszek wychodząc z pracy widział jak dopiero zajeżdżam – faktycznie zajeżdżałem bo przepakowywałem auto, co wyglądało jak bym dopiero przyjechał a tak nie było. Oczywiście poszło o to że Ją oklamuje i że widziala ze dopiero przyjechałem i nie czekam 10 minut… było mi bardzo przykro… dzisiaj jest niby ok. ale bola mnie takie sytuacje, a najgorsze jest to że przez takie sytuacje nie możemy być razem szcześliwi… wiem że brak zaufania bierze się z tąd ze kiedyś pare razy Ją okłamałem, ale teraz tego nie robie a jednak nie portafie odzyskać zaufania… nie wiem co mam zrobić, jestem zrozpaczony… proszę pomóżcie Nam. Z rozmów które przeprowadzamy wynika na to że mój Kwiatuszek stra sie mi zaufać i bardzo by chciała to zrobić ale nie potrafi... Wiem jedno jeśli się rozstaniemy ja tego nie wytrzymam i nie będę chciał już dłużej żyć… Bez Niej już nic nie będzie mialo dla mnie znaczenia… Proszę pomóżcie.
napisał/a: Kaira86 2007-03-06 21:27
po przeczytaniu tego postu nasuwa mi sie tylko jedna myśl: bez zaufania nie można zbudować prawdziwego związku!! Twoje dziewczyna ewidentnie Ci nie ufa i jednak chyba się nie bardzo stara to zmienić bo o taką błahostkę to nawet nie warto się kłócić
problem może jeszcze tkwić w stażu waszego związku...ile jesteście ze sobą??jeśli krótko to może faktycznie potrzebuje ona czasu skoro ją kiedyś okłamywałeś (zapewne ona Ciebie takim zapamiętała bo po takich kłamstwach napewno miała jakieś wątpliwości nawet jeżeli nie byliście jeszcze parą)
tak szczerze to jeśli ona Cie nie kocha to ma prawo być nieufną wobec Ciebie...widocznie nie czuje jeszcze tej więzi i potrzeby a może nie traktuje waszego związku poważnie?? musisz z nią szczerze porozmawiać bo taki przykład jaki podałeś to nie jest wart kłótni!
napisał/a: Patka2 2007-03-07 09:04
Sacrum bez kontaktu z otoczeniem
oka mgnienie i moge się przenieść
w inny wymiar pozbawiony pancerza
w który codzienność bezwzględnie uderza
to błogostan Panie pobłogosław chwile
gdy każdy problem to błahostka
uciekam w moje swiętości

w objęcia tych którzy akceptują moje słabości
rodzina o której zawsze marzyłem
dom który był zawsze azylem
miłość to najpiękniejsze Sacrum
więc nie traktuj jej kontraktu
który zrywasz kiedy dzień masz gorszy
kiedy zyski chwilowo są mniejsze niż koszty
Sacrum nie zmieni lekki podmuch wiatru
to źródło którego nikt nie może zatruć

uświado jej co w życiu najważniejsze.
To bardzo ważne żeby to zrozumieć.
Ona Ci nie ufa - to fakt.
niewiem jak to zmienić, ale postaraj sie.
Tłumacz, rozmawiaj dużo.
Może brakuje jej czegoś.
Tylko szczera rozmowa może Wam pomóc.
napisał/a: doka 2007-03-08 20:24
ja mojego chlopaka rowniez bardzo kocham i mialam wrazenie e czytam o nas bardzo mamy podobne historie ale powiem Ci tyle probowalam zaufac mojemu chlopakowi po wielu klamstwach i powiem Ci ze sie nie da zaufanie zostalo zniszczone. Ona napewno bardzo cierpi przez Ciebie i klamstwo mozna wybaczyc ale nie zapomniec mysle ze mam podobne uczucia do twojej dziwczyny staraj sie moze w koncu bedzie dobrze ja i moj partner niestety musimy sie rozstac nie potrafie juz mu ufac bardzo mnie skrzywdzil klamstwami zycze ci tylko powodzenia