Przyłapani na gorącym uczynku...

napisał/a: atka83 2006-10-01 00:39
Czy zostaliscie kiedys przyłapani na seksie???
A moze przydażyło Wam sie coś smiesznego????


My byliśmy "prawie" przyłapani na gorącym uczynku..

1.Hm przypomniała mi się historia gdy z moim ukochanym byliśmy sami w domku.No to wiadomo,że dochodzi do seksu i nagle słyszymy wchodzenie do drzwi.Dobrze,że wtedy byliśmy dopiero napoczątku zabawy,bo zdązyłam dosłownie zlecieć z tapczana i szybko się ubrać-tylko doł,a moj T pozostał na tapczanie i też szybko się ubrał-dolną część.Potem się z tego śmialiśmy,że o mało co zostalismy przyłapani na gorącym uczynku


2.Po baraszkowaniu postanowilismy wziąść wspólną kąpiel (czasami i nawet po kąpieli znowu wracaliśmy do łóżka,bo znowu mielismy ochotę na ) Noi kąpiąc się i nie tylko dzwoni telefon,szybko wylazłam z wanny,wytarłam się nie starannie,on dalej siedzi w wannie i czeka na Mnie.Mama dzwoni i mówi,że tata zaraz do domu przyjedzie bo coś chyba zapomniał,na co ja odpowiedział,dobra to niech zadzwoni domofonem,to ja zejde i mu dam.Byłam lekko spanikowana.Pędem do łazienki,mówie Mu,zeby szybko wylazł z wanny,bo ojciec zaraz będzie.To w przyśpieszonym tempie zaczeliśmy sprzątać i się ubierać i za chwile był domofon,żeby mu zniosła to co zapomniał.Strachu się najedliśmy jak nic,bo pomyślałam tez wtedy,że czasami ojcu zachciało by się wejśc do domu.
napisał/a: ami1 2006-10-01 11:49
Nam się też coś podobnego przydażyło, ale szczególy chyba zachowam dla siebie
napisał/a: Anetka1 2006-10-01 12:26
Nam też zdarzło się że rodzice Jacka wrócii nieco wcześniej z działeczki, ale nie było tak źle...tylko śmiesznie bardziej im chyba było niezręcznie.....
napisał/a: samsam 2006-10-01 21:11
My nie mielismy takiej wpadki
napisał/a: mikolaj7 2006-10-02 07:53
My mielismy taka malutka wpadeczke .. na plazy Nie bede sie rozpisywal, powiem tylko krociotko ze gdy brykalismy sobie w najlepsze w naszym grajdolku otoczonym dwoma parawanami , nad soba mielismy parasol.. ale co z tego, gdy w jednej chwili zawial mocniejszy wiatr od moza i jeden parawan wywialo z kijkami pare metrow dalej A my cali nagusiency zaczelismy szybko zakrywac sie recznikiem, smiechu bylo potem co nie miara, ale jak sie rozejzelismy to tak naprawde widzialo nas moze z 3-4 osoby ktore i tak bylo 30-40 metrow od nas Ehh, to sa wlasnie uroki dzikich odludnych plaz Polecam!
napisał/a: ~gość 2006-10-02 10:54
My nie mielismy az takiej wpadki. Raz tylko naszy nas jakies babki w lazience w domu kultury A pozniej nie wychodzily z wc a my musielismy siedziec w tej lazience, no bo jak facet wyjdzie z damskiej
Przy okazji rozmawialy o celluit a moj narzeczony dusil sie ze smiechu
napisał/a: Kaira86 2006-10-04 09:53
my naszczescie nie mielismy zadnej wpadki
napisał/a: Aga82 2006-11-02 23:41
My mieliśmy nieziemską wpadkę Teraz się śmiejemy ale wtedy nie bylo nam nic a nic do śmiechu. Przyjechałam z moim Misiakiem do domciu po całym tygodniu pobytu w Krakowie (gdzie studiuję) rodzice gościli się z sąsiadką więc nie pokazywaliśmy się im nawet tylko cichaczem czmychnęliśmy na piętro do mojego pokoju i zaczęliśmy figle...bylo już prawie w kulminacyjnym momencie...a tu mój Tatko (bez pukania) stanął w drzwiach, nawet nie zdążyliśmy się nakryć niczym , Tata stanął jak wmurowany, bo nawet nie wiedział, że ja już jestem w domu, a tu jeszcze mnie zobaczył...jak mnie Bozia stworzyła (i swojego przyszłego zięcia też, choć wtedy nie było jeszcze mowy o ślubie), wyszedł zmieszany...oj nie było potem ciekawie, tyle dobrze, że Mama nie dowiedziała się o całym zajściu, mieliśmy z Tatą rozmowę w 6 oczu... Nikomu nie życzę...miejcie się na baczności!!
napisał/a: Kaira86 2006-11-03 08:13
oj Aga82 to fktycznie wpadka na calego no nie chcialabym zeby ktorys z rodzicow przylapal nas w takiej sytuacji i jeszcze nie okrytych ja to bym sie przez miesiac nie pokazywala w domu...
napisał/a: angelaxxx 2006-11-03 10:38
My nie mieliśmy żadnych wpadek jak narazie! i oby tak dlaej było!
napisał/a: Madziulka1 2006-11-03 10:49
MY mielismy wpadke nad rzeczka :) Znalezlismy ustronne miejsce nad rzeczka, zaparkowalismy auto. W bagarzniku mielismy kocyk ktory rozlozylismy nieopodal rzeczki ala miedzy drzewami. Zaczelismy sie calowac i piesci.Moj narzeczony podciagnal mi juz spodnice do gory i sciagnal majtunie a sam sie rozpiol. Ja prawie pol naga i rozneglizowana bez dolu moj narzeczony juz bez spodni zabiera sie do dziela a tu nagle ... przechodzi pani w srednim wieku i przepedza krowe. Przystanela i patrzy na nas...i pyta ' a Wy tu co robicie?? ' my oboje czerwoni jak buraki nie wydusilismy slowka. Pani kazala na sie wynosic i uzyla kilku niecenzuralnych slow. a my czympredzej sie ubralismy i odjechlismy. Nie bylo to mile przezycie a tamto miejsce omijamy Wielkim Kolem :)
napisał/a: Anetka1 2006-11-03 16:59
Ale później się z takich sytuacji człowiek tylko śmieje i fajne wspomnienia zostają :D