Psująca się relacja. Co zrobić :/

napisał/a: Annie 2015-01-29 21:29
dr napisal(a):enhunter napisał/a:
Z drugiej strony szanowne użytkowniczki tego forum powinny już na tyle znać preszera, żeby to lekceważyć i olewać, zamiast tego naburmuszają się jak takifugu i prezentują sobą oburzenie, z którego niestety się śmiejemy. Ignorancja jest lepszą bronią.


Bo trafiam w sedno . Nie ma co dorabiać ideologi


Sedno czego, bo z całą pewnością nie w sedno tematu.

dr napisal(a):
Annie napisał/a:
O przepraszam, ja jestem wysoka i bardzo szczupła i nie najbrzydsza do tego i baaardzo często słyszę w związku z tym, że jestem laską. Bynajmniej nie dla tego, że w mych oczach próżno by szukać inteligencji


Zdjęcie albo nie było tematu


Dream on Preszer 2
napisał/a: dr preszer 2015-01-30 07:42
Annie napisal(a): Sedno czego, bo z całą pewnością nie w sedno tematu.


Nie, nie tego tematu, ale jak słusznie zauważył Kolega enhunter, jakby kobiety, przepraszam, większość kobiet nie miała problemów z tokiem myślowym to nawet na to żadna by nie zwróciła uwagi :D. To tak jak powiedzieć grupie, że są debilami. Pierwsi zaczną się tłumaczyć debile, reszta parsknie śmiechem :)

Annie napisal(a):Dream on Preszer 2


Mi to tam lata, ale nie pisz, że jesteś nie wiadomo jakie cudo nie dając żadnych dowodów na to :). Dlatego mówię, fotka, albo nie ma tematu :D
napisał/a: takisobie12 2015-01-30 14:16
Ja tu proszę o opinię, a Hejterzy jak zwykle :P

Szczerze?
Rogi może mieć ten, kto je przyjmie.
W żadnym stopniu moja duma nie zostanie urażona, tym bardziej, że w tym wieku każdy miał za sobą jakieś związki i mi szczerze wisi kto z kim co wcześniej robił czy będzie.

Sam fakt zwątpienia we mnie rozwalił jednak wszystko we mnie co mnie z nią łączyło.
Widzieliśmy się wczoraj, nasze relacje częściowo powiedzmy wróciły do normy.
Niestety już mi nie zależy.....

Kwestia kilku dni...
Zaczynam zauważać inne kobiety, sam po sobie widzę, że już raczej ten związek istnieje jedynie jako chęć widywania się.
Wczoraj usłyszałem od niej, że ma straszne problemy z zaangażowaniem i wyrażaniem uczuć..
Poprzedni związek zakończył się zdradą z jego strony, ciągłymi kłótniami o jej brak zaangażowania, teraz historia się powtarza.
Wg niej zakończyła to, bo widzaiła, że się męczę i nie jest w stanie mi dać tego o co proszę.
Średnio w to wierzę, sporo na początku mało się na swój widok nie pochlastaliśmy ze szczęścia.


Napiszę jeszcze jak się to potoczy, ale raczej powinno być dla wszystkich jasne.

Pozdrawiam ciepło :)
napisał/a: dr preszer 2015-01-30 15:10
takisobie12 napisal(a):Niestety już mi nie zależy.....


Poczekaj aż jej przestanie zależeć :). Chciałbym zobaczyć co wtedy napiszesz.


W każdym razie czekam na dalszy rozwój wypadków.
napisał/a: takisobie12 2015-01-30 15:36
Przecież przestało jej zależeć już miesiąc temu.

Wiadomo jakiś smutek i wspomnienie tego co dobre zostanie, ale sam po sobie widzę, ze skoro zauważam inne kobiety i przyciągają moją uwagę, to już raczej nic z tego.

Pewnie ona ma dokładnie to samo :)

Jak wspomniałem, opiszę jak potoczy się sprawa.

Pzdr

[ Dodano: 2015-02-02, 09:07 ]
Wyjaśniła się sytuacja.

Ona od kilku lat choruje na syndrom DDA...
Nic z tym nie robi.

Zabieramy się więc do terapii, na którą mam nadzieję w końcu uda mi się ją namówić :(
O ile wystarczy mi sił...

[ Dodano: 2015-02-08, 00:21 ]
Nie wystarczyło mi sił...
Ciągłe kłótnie mnie po prostu rozwaliły od środka.

Teraz trzeba się pozbierać....

[ Dodano: 2015-02-12, 16:00 ]
Rozwaliła mnie sytuacja.

Nie minęły 3h, a ona pozakładała konta na badoo i sympatii w wiadomym celu.
Założyłem fikcyjne konta, żeby się przekonać, czy tak nie zrobi.
Miałem rację.
Totalny brak szacunku...

A ja wcześniej tak sobie nawkręcałem, że chyba mam deprechę...
Zapisałem się do psychologa, bo nie sypiam, nie mogę się skupić na pracy itp..
Nikt w życiu mi tak nie zrył bani, nawet jak mnie zdradziła 3 lata temu dziewczyna z którą byłem 5 lat.
Zostawiła mnie 2 mce po wykryciu raka przez moją matkę, gdzie następnie miesiąc później zmarł też mój ojciec na zawał....Bo jak to skomentowała: "byłem smutny"
Ale tutaj to było mistrzostwo.
Wg mnie to całe dda to była ściema, po prostu widocznie się mną znudziła, bo byłem za dobry...
Nie zachowałem równowagi uczuć w związku..
Bardziej się zaangażowałem, im bardziej ja, to ona mniej.
A dda to tylko wymówka..

Nie wiem kiedy w ogóle teraz będę w stanie się zaanażować.
Czuję się jak frajer, jak looser... Brak słów.

Nigdy więcej nie będę dobry dla swojej kobiety.
Będę chamem, takim jacy właśnie je pociągają...
Wywołują emocje itp..