napisał/a:
paskudnysamiec
2007-07-19 10:22
A pomyślałaś, że może naprawdę się z Nim za dużo kłócisz i marudzisz? No nie frustruj się, to nie znaczy, że obiektywnie za dużo, czy że nie masz do tego prawa...Zwłaszcza teraz kiedy masz tyle obowiązków. Ale dla Niego to może być za wiele, bo nie umie prawidłowo odczytać Twojego narzekania. Pewnie czuje się za wszystko odpowiedzialny i każdą Twoją uwagę bierze do siebie i traktuje jako swoją osobista porażkę, tym straszniejszą, że przecież jest teraz ojcem i opiekunem młodej matki...Kobiety nie mają pojęcia ile stresu przeżywają mężczyźni w związku z ciążą i urodzeniem się dziecka. To nie znaczy, że masz przejmować odpowiedzialność za Twojego Partnera i trzymać Go za rękę, ale po prostu zrozum co On może teraz czuć. Każdy facet boi się, że teraz to dziecko będzie najważniejsze i że może ich relacja schodzi na dalszy plan. Piszesz, że nie kochaliście się porządnie od momentu zajścia w ciąże. Dlaczego? Czyja to była decyzja - Jego czy Twoja? Czy okazywałaś Mu swoje zainteresowanie przez ostatni rok? Mężczyźni to nie wibratory które można wyjąć z szafki, nieważne jak długo leżał to ma być pyk! i od razu gotowy. Chcę żebyś mnie dobrze zrozumiała - nie twierdzę że tak myślisz, czy postępujesz,nie oskarżam Cię ani oceniam, po prostu staram Ci się pokazać męską perspektywę. Inna, bardzo ważna rzecz. Mężczyźni funkcjonują w trybach. Tryb walki, tryb opieki , tryb seksu, tryb relaksu, tryb pracy itd. Czasem są jakieś podtryby np. tryb seksu czułego, tryb seksu dzikiego i szybkiego. Tryb ma swoje granice, co oznacza, że czynności spoza trybu- zwłaszcza te emocjonalne - nie są w ogóle obsługiwane, no ewentualnie są symulowane, czy funkcjonują szczątkowo. Twój Partner mógł wejść w tryb opieki i bycia ojcem. Z Jego punktu widzenia to pryiorytet, nawet podświadomie. Nie jesteś teraz samicą którą chce się przelecieć, czy namiętną kochanką z którą chce się pieścić godzinami. Piszę to na wyrost, ale to b. prawdopodobne.Możesz być w Jego oczach kobietą którą trzeba bronić i chronić, a nie z Nią sypiać...Tym bardziej bierze sobie do serca Twoje uwagi i narzekania. Uświadom Go może na początek , że Twoje narzekania nie są przeciw Niemu, ani na Niego. że po prostu w ten sposób wentylujesz stres i że może być Twoim Bohaterem jeżeli spokojnie Cię wysłucha. Że nie musi zaraz biec Ci na ratunek, bo świetnie sobie radzisz jako matka. Daj Mu do zrozumienia, że Wasz związek to dla Ciebie najważniejsza sprawa, a Twoja Mała jest dla Ciebie tak ważna bo jest Waszym wspólnym Maleństwem. Porozmawiaj z Mężem o ostatnim roku, o tym co myślał, jak się czuł, czy za Tobą tęsknił...Nie inicjuj rozmów w stylu "wiesz mamy jakiś problem". Możesz spokojnie, bez wyrzutów i presji, opowiedzieć Mężowi o tym jak bardzo lubiłaś Jego namiętność i że jesteś gotowa znów być taką czułą i namiętną żoną jak zawsze.I że On może, powtarzam - może, przyjść do Ciebie i znów Cię wziąć jeżeli będzie miał na to ochotę...Daj Mu sygnał, że jesteś dostępna, potrzebujesz Go i że może wrzucić czasem też inny tryb. I nie próbuj wrzucać go za Niego... Oczywiście zadbaj o siebie, żeby poczuć się seksowną kobietką:). A w ogóle to rozważ, czy nie chciałabyś pooglądać razem z Nim jakiś sprośności? Zapytać co Mu się podoba i na co ma ochotę? I zadbać o Niego w trakcie oglądania, jednocześnie pokazując że jesteś piękna i zmysłowa tak jak dawniej...A jeśli Mała się akurat zapłacze, to uspokój Go i powiedz że wszystko jest w porządku i że będziesz dla Niego bardzo miła jeżeli poczeka, aż sie Mała się uspokoi...Tak, jeżeli w czasie seksu Mała płacze to zajęcie się Nią to rola kobiety, nie mężczyzny, no chyba że sam chce Ci pomóc(nie mylić z sytuacją w czasie dnia). I sama też bądź spokojna, jesteś zarówno Matką jak i Partnerką i na pewno umiesz łączyć w sobie te siły, masz to w sobie w środku:)