Pytanie do kobiet

napisał/a: marteczka3 2009-06-04 17:48
takie sytuacje zawsze są trudne, i wiem, że facet jest w sytuacji, która wydaje się bez wyjścia.

I wiem, że niestety czasami o jedno słowo za dużo może zepsuć taką przyjaźń...

Jedno jest pewne - nie naciskaj. tak jak dziewczyny wyżej pisały, próbuj wybadać w rozmowie, w żartach, żegnając się z nią złap ją na chwilę delikatnie za rękę.

z kobietą niestety nie zadziała schemat "a ja bym wolał kawę na ławę", bo nawet jeśli Tobie się wydaje, że jeśli Ty powiesz co myślisz, ona powie co myśli, i będzie tak jak dawniej albo lepiej, to... może tak nie być. Po pierwsze nie za dużo słów, i nie za bardzo dosłownie o uczuciach. Może się poczuć osaczona, i zwyczajnie się wycofać.

Z tego co piszesz wynika, że jesteś swoich słów pewien, więc nie dopiszę Ci jeszcze, że masz się zastanowić. Ale przemyśl sposób w jaki do niej podejdziesz.
napisał/a: Fila 2009-06-04 20:37
Rysk, bardzo piękne jest to co piszesz. Rozumiem, że obydwoje poważnie podchodzicie do życia. Znacie się też sporo czasu. Wydaje mi się więc, że ona przyjmie te Twoje wyznanie tak, że nie zrani Cię swoją reakcją. Ze swojej strony radziłabym tylko, żebyś porozmawiał z nią przy najbliższym spotkaniu twarzą w twarz:)
Powodzenia!
I napisz, jak poszło (wiem, wiem... nikt nie pisze, jak już rozwiąże problem )
napisał/a: Rysk 2009-06-08 22:56
Jest już relacja z weekendu:

W niedzielę poszliśmy jak zwykle do kina. A po filmie poprosiłem ją, że może pójdziemy na spacer tak po prostu się przejść. Potem jeszcze byliśmy na kawie.
Próbowałem "wybadać" ją w rozmowie. Niestety nic konkretnego dowiedzieć mi się nie udało. Ale ogólnie odniosłem pozytywne wrażenie (chociaż może po prostu słyszałem to co chciałem słyszeć...). Jedyne na co zwróciłem uwagę, to że jak wspomniałem że byłem z koleżanką na dzień w górach zaczęła się szczegółowo dopytawać co to za dziewczyna, jak długo ją znam itd... i tak jak bym wyczuł ulgę w jej tonie, gdy się dowiedziała, że ma chłopaka, i że on i jeszcze jeden kumpel tez byli z nami. Chociaż, znowu być może mi się to tylko zdawało...
Tak wogóle całe spotkanie było bardzo udane. Ale na bardziej bezpośrednie i konkretne pytania zabrakło mi odwagi. O całowaniu czy trzymaniu za rękę wogóle nie wspomnę...

To tyle. Trochę to dziwne. Jestem może troche nieśmiały ale nie aż tak. W szkole miałem kilka "dziewczyn" i jakoś łatwo było wtedy powiedzieć podobasz mi się. Ale wczoraj jej nie mogłem - kompletnie brakło odwagi.

Może ktoś pomoże? Jakiś pomysł na nieśmiałość? (alkohol odpada). A może po prostu przyszłym razem podczas rozmowy sama przydaży się jakaś okazja...
No nic. Następne spotkanie za tydzień. Zobaczymy co wtedy...
napisał/a: kasiasze 2009-06-08 23:08
hej, cmoknij ją wreszcie - chociaż w policzek!
napisał/a: Fila 2009-06-09 23:02
Długo się zbierasz Trzymam kciuki za następny weekend!
napisał/a: Gvalch'ca 2009-06-10 10:20
Mój T. był taki nieśmiały jak zaczynaliśmy sie spotykać i straaaaaaaaasznie miło to wspominam.
napisał/a: Misia7 2009-06-10 11:21
Rysk, Tak jak radzi kasiasze, , pocałuj ją w policzek na pożegnanie. To da jej do myślenia a was choć trochę bardzie zbliży.
Wiesz jak tak to zaczniesz odkłądać to nigdy się nie zdecydujesz. Musisz się zebrać na odwagę. Chyba innego wyjścia nie ma.