Pytanie do kobiet

napisał/a: kamaro72 2009-09-25 19:01
Cześć.Mam na imię Marek.Jestem z żoną 19 lat po ślubie.Kochaliśmy się było super,choć zdarzały się drobne awanturki.mamy 2 synów 18 i 9 lat.Żona pracowała dorywczo to znów nie pracowała,w listopadzie 2005 r. zaczęła pracować w pewnej firmie ,było fajnie,nareszcie więcej kasy ,większe możliwości .Zachowanie żony zaczęło się zmieniać w stosunku do mnie jak i do dzieci.Pracujemy na zmiany,mieszkamy z moimi rodzicami.Żona przychodziła z pracy i pod moją nieobecność ,prysznic i wychodne,trwało to jakiś czas.Zamówiłem biling i okazało się że dziennie jest ok 20-30-40 sms-ów na jeden nr.telefonu,wszystkie oczywiście podczas mojej nieobecności,lub jak spałem przed 3 zmianą,wychodziłem z domu do pracy o 21,a 21,15 zaczynały się smsy i tak do 24,do1,do 2 w nocy,okazało się że to koleżanka,drażniło mnie to strasznie,wychodne w weekendy,w tygodniu po pracy.Za namową mojej żony pojechaliśmy na wczasy z koleżeństwem z jej pracy,było fajnie,morze,plaża,woda.Od słowa do słowa i od męża koleżanki dowiedziałem się że nr telefonu z którym żona smsuje to nr faceta z jej pracy,kiedyś był jej brygadzistą,potem kierownikiem,a teraz jest kierownikiem innego działu.........
W końcu okazało się że po imprezie koleżeńskiej i paru głębszych poszedłem sobie spać ,budzę się o 21 żony nie ma w domu,telefon-żona jest z koleżanką w knajpce.Zadałem sobie troszkę trudu, dnia następnego i odwiedziłem koleżankę i oczywiście nigdzie nie była z moją żoną.W końcu przyznała się że była u kolegi w domu{od 21-1.30}oczywiście do niczego nie doszło.kur.......wiłem się strasznie żonę zawiozłem do teściowej,bez dzieci,bo nie chciały jechać z mamą, po 2 dniach telefon,przyjedź,porozmawiamy.Nie wiem dlaczego uległem,jesteśmy razem,ale to nie jest toooooooo.PROSZĘ O WASZĄ RADĘ,SUGESTIĘ.Przepraszam za chaos w pisaniu tego tekstu,no aleeee.są granice.Proszę o radę ....Moje GG 7703316
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2009-09-25 19:56
Nie wiem czy coś zaszło między Twoją żoną a tym kolegą. Ale ja na Twoim miejscu szczerze bym pogadała z nią i zapytała wprost o co chodzi, dlaczego pisała z nim i dlaczego cie okłamywała.
Bearezja
napisał/a: Bearezja 2009-09-26 10:29
Moim zdaniem Twoja żona zafascynowała się i zauroczyła nowym kolegą. "Tylko" do kolegi nie pisze się smsów nocami, nie wykrada sie do niego w nocy... Wg mnie na wyjazd ze znajomymi z pracy namówiła Cię właśnie
z powodu tego "kolegi".
Dla mnie jej zachowanie jest już przekroczeniem granicy.
Tutaj potrzebne są zdecydowane kroki, więc dobrze postąpiłeś.
Ale porozmawiaj z nią skoro o to prosi i stwórz podczas rozmowy taką atmosferę, by była ona naprawdę szczera, tzn. nie przerywaj jej, nie złość się... słuchaj. Dopiero jak skończy mówić, powiedz jej co czujesz i co myślisz. Zapytaj jej dlaczego tak się stało... Bądź szczery, nie obawiaj się mówić o swoim bólu i bralu zaufania po tym co się stało. Nie wiem jak ja bym sobie poradziła z czymś takim, to co ona zrobiła to jest cios prosto w serce. Ale bez paniki, można to wszystko naprawić. Nie daj sobie wmówić, że nic nie zaszło -oczywiście że zaszło -zawiodła Twoje zaufanie, okłamała, przekroczyła nieprzekraczalną granicę! Z tym kolegą też bym sobie porozmawiała. Czy on jest żonaty? Jeśli tak, to sparwa jest ułatwiona.
Jeśli nie, to może warto byłoby uświadomić żonie kim jest dla tego faceta...
i co w imię tego traci. Który facet będzie się krecił koło dzieciatej mężatki
z jakimiś poważniejszymi zamiarami? Jest dla niego tylko rozrywką, a ona rozwala dla niego swoje małżeństwo....

Aby lepiej zrozumieć i ocenić sytuacje, zastanów się jakie mogły być przyczyny jej zainteresowania tym facetem, może jest to wynik zbyt szarej codzienności? Wiem, że ciężko jest o mieszkanie, ale wg mnie mieszkanie z rodzicami/teściami, nawet jeśli są cudowni i wspaniali NIGDY nie służy związkowi/małżeństwu i trudno jest w takich warunkach o małżenską swobodę i intymność. Uważam też, że kobiecie trudniej jest się przyzwyczaić do mieszkania z teściową (nawet cudowną!) niż mężczyźnie -nawet jeśli kobnieta nie powie tego głośno. Może pomyślcie o jakimś wynajmie, kredycie
i kupnie mieszkania?

POWODZENIA! Myślę, że sytuacja jest do uratowania. Ona teraz już widzi, co traci i co rozwala, zapewne wiele sobie teraz uświadomi. pozostaje jednak kwestia czy będziesz potrafił jej ufać?
napisał/a: Seta 2009-09-26 13:42
Hm...
Cóż, Twoja żona prawdopodobnie zauroczyła się, być może to tylko smsy i spotkania z innym mężczyzną, niekoniecznie może ich łączyć więź fizyczna.

Nic stracvonego! Dlaczego nie rozmawiacie ze sobą? Dlaczego od razu kiedy się dowiedziałeś nie zacząłeś tematu, tylko czekałeś na katastrofę?

Wiadomo,że człowiek oszukany przez osobę którą kocha nie zaufa jej od razu.

Polecam wpierw poważna rozmowa z żoną, następnie budowanie wszystkiego od nowa. A jeśli sytuacja się powtórzy - ultimatum. To powinno ją doprowadzić do trzeźwości.

Trzymam kciuki i pozdrawiam
gochaa_p
napisał/a: gochaa_p 2009-09-26 14:30
porozmawiajcie szczerze, może to nie zdraa, ale zauroczenie? Po tylu latach wspólnego życia i przy dwójce dzieci żal by było to skończyć z powodu jakiejś miłostki.
ficikowa
napisał/a: ficikowa 2009-10-22 10:20
powodem może być nowa praca nowi ludzie poczucie "wolności" oderwanie się od bycia mama na cały etat takiej kobiecie wystarczy odrobina uwagi innego mężczyzny i czuje się piękna potrzebna doceniana w domu jest matka i żona co trwa juz 19 lat utarte zwyczaje i przyzwyczajenia taki sam porzadek dnia powtarzajacy sie codziennie moze czasami zrob jej niespodzianke np nieoczekiwane wyjscie do lasy kolacja poza domem wyjscie do kina czy nawet zrob jej kapiel przy swiecach zeby sie zrelaksowala i zapomniala na chwile o byciu matka to naprawde pomaga porozmawiaj z nia i zapytaj jej szczerze co jej brakuje ze szuka odskoczni naprawcie to powiedz jej jak bardzo ja kochasz a nie jak jej potrzebujesz mozesz sie zapytac rownierz jak ona by sie czuła gdybyś to ty tak postapil tylko jej nie wypal ze ty pracujesz na dom i podpierasz sie nosem bo masz ciezsza prace bo to spowoduje sytuacje obronna
napisał/a: ~Moon 2009-10-22 21:54
Jesteście 19 lat po ślubie i nadal mieszkacie z twoimi rodzicami?????Dla mnie ten fakt jest trochę niezrozumiały i być moze dla twojej żony także chociaż nigdy nie dała ci tego do zrozumienia.
Poza tym,ktoś mądry powiedział mi ostatnio po swoim rozwodzie że gdyby jego żona była chociaż o kilka stopni cieplejsza od trupa to by nadal byli razem.To działa oczywiscie w obie strony...Nie uwazasz ze coś w tym moze byc?Przemyśl sobie dlaczego twoja kobieta ucieka z domu od ciebie i dzieci.Co nią kieruje itd.
Porozmawiajcie powaznie jak dorośli ludzie,ale jesli naprawde czujesz że to nie jest TO to dajcie sobie trochę czasu,a jezeli nadal nic się nie zmieni to się rozstańcie bo takim udawanym związkiem i udawaną sielanką zrobicie krzywde nie tylko sobie ale tez dzieciom
napisał/a: Elita82 2009-10-23 06:50
kamaro72 napisal(a):Cześć.Mam na imię Marek.Jestem z żoną 19 lat po ślubie.Kochaliśmy się było super,choć zdarzały się drobne awanturki.mamy 2 synów 18 i 9 lat.Żona pracowała dorywczo to znów nie pracowała,w listopadzie 2005 r. zaczęła pracować w pewnej firmie ,było fajnie,nareszcie więcej kasy ,większe możliwości .Zachowanie żony zaczęło się zmieniać w stosunku do mnie jak i do dzieci.Pracujemy na zmiany,mieszkamy z moimi rodzicami.Żona przychodziła z pracy i pod moją nieobecność ,prysznic i wychodne,trwało to jakiś czas.Zamówiłem biling i okazało się że dziennie jest ok 20-30-40 sms-ów na jeden nr.telefonu,wszystkie oczywiście podczas mojej nieobecności,lub jak spałem przed 3 zmianą,wychodziłem z domu do pracy o 21,a 21,15 zaczynały się smsy i tak do 24,do1,do 2 w nocy,okazało się że to koleżanka,drażniło mnie to strasznie,wychodne w weekendy,w tygodniu po pracy.Za namową mojej żony pojechaliśmy na wczasy z koleżeństwem z jej pracy,było fajnie,morze,plaża,woda.Od słowa do słowa i od męża koleżanki dowiedziałem się że nr telefonu z którym żona smsuje to nr faceta z jej pracy,kiedyś był jej brygadzistą,potem kierownikiem,a teraz jest kierownikiem innego działu.........
W końcu okazało się że po imprezie koleżeńskiej i paru głębszych poszedłem sobie spać ,budzę się o 21 żony nie ma w domu,telefon-żona jest z koleżanką w knajpce.Zadałem sobie troszkę trudu, dnia następnego i odwiedziłem koleżankę i oczywiście nigdzie nie była z moją żoną.W końcu przyznała się że była u kolegi w domu{od 21-1.30}oczywiście do niczego nie doszło.kur.......wiłem się strasznie żonę zawiozłem do teściowej,bez dzieci,bo nie chciały jechać z mamą, po 2 dniach telefon,przyjedź,porozmawiamy.Nie wiem dlaczego uległem,jesteśmy razem,ale to nie jest toooooooo.PROSZĘ O WASZĄ RADĘ,SUGESTIĘ.Przepraszam za chaos w pisaniu tego tekstu,no aleeee.są granice.Proszę o radę ....Moje GG 7703316


to powinno byc odrazu zalatwione jak tylko sie dowiedziales ze jest u niego dac jej do zrozumienia ze podejrzewasz zdrade i ze jej nie ufasz. teraz pogadaj z nia tak szczerze podejrzewam ze zerwala kontakty z tym panem choc wszystko mozliwe i podejmijcie decyzje albo zapominamy i nie wracamy do tego terapia i budujemy od nowa zwiazek albo sie rozstajemy musisz podjac jakos decyzje bo sie wykonczysz ale z tego co piszesz zdrada jest bardzo bardzo prawdopodobna...
napisał/a: Elita82 2009-10-23 06:54
Moon napisal(a):Jesteście 19 lat po ślubie i nadal mieszkacie z twoimi rodzicami?????Dla mnie ten fakt jest trochę niezrozumiały i być moze dla twojej żony także chociaż nigdy nie dała ci tego do zrozumienia.
Poza tym,ktoś mądry powiedział mi ostatnio po swoim rozwodzie że gdyby jego żona była chociaż o kilka stopni cieplejsza od trupa to by nadal byli razem.To działa oczywiscie w obie strony...Nie uwazasz ze coś w tym moze byc?Przemyśl sobie dlaczego twoja kobieta ucieka z domu od ciebie i dzieci.Co nią kieruje itd.
Porozmawiajcie powaznie jak dorośli ludzie,ale jesli naprawde czujesz że to nie jest TO to dajcie sobie trochę czasu,a jezeli nadal nic się nie zmieni to się rozstańcie bo takim udawanym związkiem i udawaną sielanką zrobicie krzywde nie tylko sobie ale tez dzieciom


a dlaczego bronimy tej kobiety... czy tak samo bysmy bronili mezczyzny w takiej sytuacji zdrada to zdrada a malzenstwa nieraz zyja z rodzicami nie kazdy ma zdolnosc kredytową bądz 150tys na wlasne mieszkanie
nawet jesli fizycznie go nie zdradzila to duchowo w myslach napewno...