Pytanie do zdradzonych

napisał/a: Stranger 2009-06-04 10:10
Prowadzę sondę dotyczącą nazwijmy to "odpracowywania grzechów". Żeby jej wynik był miarodajny, zależy mi na tym, żeby odpowiedzi udzielały zdradzone przez swoich partnerów osoby.
Zastanawia mnie czy po zdradzie Waszego partnera akceptujecie jego/jej późniejsze kontakty towarzyskie z osobnikami płci przeciwnej. Nie mówię o kontaktach zawodowych lub okołozawodowych (koleżanka, kolega z pracy), ale stricte towarzyskich. Czyli jeśli zdradził Cię facet, to czy pozwalasz mu na spotkania przy piwie z koleżankami, rozmowy na gg itp, itd? Jeśli zdradziła Cię kobieta, czy nie przeszkadza Ci, że czasem umawia się do kina z kolegami, albo sms'uje z jakimś przyjacielem, który rzekomo potrzebuje jej pomocy?
Zastanawia mnie też, czy jeśli odczuwacie/odczuwaliście taki dyskomfort, to jak długo to trwało? A może trwa nadal?
Jestem Ciekaw Waszych opinii.

pozdrawiam,
napisał/a: ~gość 2009-06-04 11:05
Choc nie jestem juz z czlowiekiem ktory mnie zdradzil nadal odczuwam dyskomfort psychiczny, ze doszlo do takiej sytuacji... tym bardziej ze zdradzil mnie z 35 letnia rozwodka z 4 dzieci... (ja mam 21 lat i urody mi raczej nie brak). kobieta w takich sytuacjach mysli, ze to jej wina, ze mezczyznie czegos brakowalo. do dzis zastanawiam sie, czego ja mu nie dawalam, ze musial szukac gdzie indziej...
gdy partner zdradzil, oczywiscie ze rzadalam natychmiastowego zerwania kontkatow z kazda kolezanka. pokasowalam mu numery dziewczyn w telefonie. ale mimo iz mi to obiecal, zlosc rozsadzala od srodka. zadreczalam sie vciaglym mysleniem gdzie on teraz jest i co robi, dzwonilam chyba co pol godziny i wsluchiwalam sie w odglosy w tle rozmowy. ta zlosc, rozzalenie, wscieklosc i brak jego sensownego wytlumaczenia (zdrady sie nie da sensownie wytlumaczyc) zaowocowaly tym, ze mimo iz mu wybaczylam to zwiazek przestal istniec 2 tyg po tym jak sie dowiedzialam o zdradzie... jak sie okazalo- nie naleze do kobiet, ktore potrafia jednak zdrade wybaczyc...
napisał/a: Stranger 2009-06-04 11:18
Zdepresjonowana napisal(a):jak sie okazalo- nie naleze do kobiet, ktore potrafia jednak zdrade wybaczyc...

Czyli nie możesz udzielić odpowiedzi na moje pytanie ;) Bo mi bardziej chodzi o takie związki, które po zdradzie się nie rozpadły i nosiły/noszą znamiona normalnych... :)

pozdrawiam,
napisał/a: dgw 2009-06-04 13:17
Nie napiszę dlaczego bo to jakby oczywiste, ale myślę że każdy czuje się nieswojo, wiedząc o kimś kto może stać się kolejną przyczyną wspólnych kłopotów i nie jest to troska o tą drugą osobę a raczej egoizm związany z zachwianą równowagą codziennego życia właśnie z powodu cudzych i często nie zawinionych błędów. Partner powoduje że no właśnie tu cały katalog samych złych doznań więc po co ryzykować na przyszłość.
napisał/a: mania4 2009-06-04 13:40
Ja po zdradzie nie tolerowałam i nie toleruje i nie mam zamiaru zacząć tolerować kontaktów towarzyskich mojego narzeczonego z innymi kobietami ( w 4 oczy) raz sie przejechałam i nigdy więcej nie dopuszcze do tego. Bo zdrada też zaczęła się od takich właśnie towarzystkich i koleżeńskich spotkań... Kiedy wiem, że idzie na studia i widzi koleżanki, które się ślinią na jego widok to do dzisiaj mnie to boli, a po zdradzie jestem dobre 2 lata. Już nigdy nie bedę ufać w 100%, zostawie sobie 1 % nieufności....
napisał/a: ~gość 2009-06-04 23:23
mania4, full podziw dla ciebie....
pobierasz sie z czlowiekiem, ktory zdradzil juz przed slubem... jestem szoku ile kobieta potrafi zniesc i wybaczyc...
ja chyba nie jestem pelnowartosciowa kobieta, tylko jakas hetera...
napisał/a: żaba xxx 2009-06-05 10:58
Jestem osobą która została zdradzona i wybaczyła.
a czy przeszkadzają mi kontakty sam na sam mojego chłopaka z koleżankami - jeżeli sa to dziewczyny z "naszej paczki" to nie. mam do nich całkowite zaufanie. ale jeżeli spotyka się na pogaduchy itp. z koleżankami ze studiów których nie znam bądz widziałam ze dwa razy na oczy to tak. jednak czuje jakiś niepokuj, ale od jego zdrady minoł rok więc mysle że wszystko jest jeszcze świerze. z czasem mam nadzieje, że to minie. wierze że mnie kocha ale jeszcze troszke mu nie ufam
napisał/a: bezuśmiechu 2009-06-05 15:25
Ja jestem z chłopakiem który mnie zdradził ponad rok temu. Zrobił to ze swoja byłą której nie tolerowałam. Romansował z nią do marca tego roku, potem wszystko wyszło na jaw. I wiecie co?? Żałuję że go wtedy nie zostawiłam. Tzn zostawiłam ale pozwoliłam mu do siebie wrócić. I żałuję tego. Potem coś zaczeło sie naprawiać ale to tylko pozory przed naszymi rodzinami. Nie wybaczyłam mu tego (on nie widział w tym nic złego). Nie ufam mu i wciąż mam lęki. A nasz związek nie przypomina mi wcale naszego poprzedniego. Jestem z nim tylko przez uczucie którym go darze ale to jest puste stwierdzenie. Więc pewnie dla Was marnuje swoje życie będąc z tym człowiekiem. I może faktycznie tak jest...