pytanie specjalnie dla facetów.....

napisał/a: ala30 2008-12-16 22:29
a teraz chłopaki szczerze....o co tak naprawde wam chodzi? czego naprawde pragniecie? pomijając fakt ze jestescie wzrokowcami i rozumiem ze podoba wam sie 99% kobiet na swiecie;) czy w duzym skrócie to jest tak, ze potrzebujecie stałej partnerki... ale oprócz niej hulaj dusza ...piekła nie ma...czym (kim) są dla was wasze "odskocznie"?
z góry dzieki za posty
pozdrawiam
napisał/a: steel 2008-12-21 17:21
w pytaniu jest zawarta odpowiedź....pytanie moje, czy to doświadczenie własne czy może wynikłe z obserwacji partnera.
zdecydowanie faceci są prostymi istotami, dla niektórych kobiet to prostaki...nie umniejszając naszej znaczącej roli w społeczeństwie (głowy państwa, księża, politycy) skuszę się o stwierdzenie...pytanie powinno brzmieć bardziej indywidualnie...i np mnie dzisiaj zabrakło w pracy papieru toaletowego.

odskocznie ...a to ciekawe stwierdzenie, niezwykłe okrutne dla kochanki i dość niewytłumaczalne dla przyjaciółki. więc dla mnie "odskocznie" mogą być jak widzisz wyżej dwie. kochanka to bieg na 100 m, przyjaciółka to przygotowanie do tego biegu:)


a czym odskocznie sa dla was kobiet?
razor1911
napisał/a: razor1911 2008-12-21 17:53
Ja na przykład pragnę budzić się każdego dnia przy kimś, kogo kocham i kto kocha mnie... Spędzić wieczność w jej ramionach... Tyle tylko mi wystarczy...:)
napisał/a: steel 2008-12-21 18:01
cholerka myslałem że razor to kobieta....takie pisanie mi podpadło pod babkę.
napisał/a: ala30 2008-12-22 11:30
Kiedys wydawało mi sie że odskocznia będzie czymś w rodzaju...hm...innej bajki , w ktorej będę się chowac jak juz będzie bardzo źle...kiedy tracisz pewność siebie i powiedzmy świadomość własnej atrakcjności...(podobno to normalne po iluś tam latach razem) to taka (brzydko nazwana) odskocznia może to zmienić....dlatego zastanawiałam się , czy to jest tak jak w tym kawale o byku i krowach....(chodziło w skrócie o to ze on był jeden a krów wiele)tylko nijak się to ma to tkwiącej we mnie przyzwoitosci mimo wszystko.... bzykanie sie na lewo i prawo za przeproszeniem to kiepski pomysł, jeszcze nad jednym sie zastanawiam... czy wiekszosc facetów , nie lubi jedynie gadać o swoich podobojach....
steel... jedno mnie zaciekawiło... ze przyjaciólka to przygotowanie do biegu :)
myslisz ze przyjaźń musi zawsze konczyc sie tak samo?:)
napisał/a: steel 2008-12-22 15:47
sam znam takich facetów...lubią się pochwalić.

Odskocznia zmienia powiedzmy na lepsze(ale nie zawsze), osdkocznie to liczba mnoga a wiesz że jest ona dla kobiety okrutna.

jestem przykładem na to ze jednak przyjaźń jest przyjaźnią a z detaliczną przyprawą zwaną flirtem to jest lepsze od ostatecznego końca.
napisał/a: alicjazkrainyczarow 2008-12-22 20:54
A co powiecie na to, że mój partner, z którym jestem półtora roku, utrzymuje telefonicznie kontakt ze swoją byłą, która od ponad pięciu lat pragnie jego powrotu?
On twierdzi, że to nic złego, że to z jego strony tylko przyjaźń, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. I mówi, że jeśli ona go prosi czasem o pomoc, porade, to dlaczego miałby jej nie pomóc. Widziałam raz walentnkę, którą mu wysłała, gdy byliśmy już razem. Cała odciśnięta w jej usta ;/ On nie wie, że widziałam tą walentynkę. Generalnie on uważa, że nic złego nie robi, a jeślli mnie to niepokoi, to albo go nie jestem pewna, albo mu nie ufam. A ja momentami już sobie z tym nie radzę i chociaż go kocham, nie jestem w stanie poczuć się przy nim całkowicie bezpiecznie, dopóki ta znajomość się ciągnie. To mnie boli. Co innego, gdybym widziała, że to faktycznie jest czysty układ -ale nie jest. Czym ona jest dla niego, skoro mnie wybrał i ze mną jest?
napisał/a: steel 2008-12-29 14:01
Alicjo....
jako dobra wróżka mogę doradzić....pozbądź się baby jagi bo ostatecznie upodobnisz się do niej
jako facet solidaryzujący się z innym samcem powiem- odpuść(oczywiście jemu)
jako facet znający naturę innego samca i jego byłej kobiety powiem- uważaj.
napisał/a: nikoletka 2008-12-29 21:51
nic dodać nic ująć Alicjo patrz zwłaszcza punkt 1 i 3 jak wyżej.
napisał/a: zdesperowana21 2008-12-31 15:19
AlicjaZkrainyCzarów napisal(a):A co powiecie na to, że mój partner, z którym jestem półtora roku, utrzymuje telefonicznie kontakt ze swoją byłą, która od ponad pięciu lat pragnie jego powrotu?
On twierdzi, że to nic złego, że to z jego strony tylko przyjaźń, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. I mówi, że jeśli ona go prosi czasem o pomoc, porade, to dlaczego miałby jej nie pomóc. Widziałam raz walentnkę, którą mu wysłała, gdy byliśmy już razem. Cała odciśnięta w jej usta ;/ On nie wie, że widziałam tą walentynkę. Generalnie on uważa, że nic złego nie robi, a jeślli mnie to niepokoi, to albo go nie jestem pewna, albo mu nie ufam. A ja momentami już sobie z tym nie radzę i chociaż go kocham, nie jestem w stanie poczuć się przy nim całkowicie bezpiecznie, dopóki ta znajomość się ciągnie. To mnie boli. Co innego, gdybym widziała, że to faktycznie jest czysty układ -ale nie jest. Czym ona jest dla niego, skoro mnie wybrał i ze mną jest?

Ja myślę że twój facet ma jakiś wewnętrzny problem.I tak cię podziwiam bo ja np.nigdy bym się nie zgodziła na takie relacje!!!Nie ma opcji!!!!co to ma kurwa być???On jeden jest na świecie???czemu akurat jego prosi o pomoc??a jak ja tyłek zaswędzi to może kiedyś jego poprosi żeby ja podrapał???"nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki."- a zna takie przyslowie-"nigdy nie mów nigdy"??? A jak tamta dupa ma problem i nie ma się do kogo zwrócić to niech napisze list do "Rozmowy w toku", zaproszą ja do studia i się wyżali.Nie no w ogóle nie rozumiem jak możesz się godzić na coś takiego!Koleś napewno jest zadowolony bo ma 2 pieczenie na 1 ogniu!podziwiam cie!Musisz byc naprawdę spokojną i opanowaną dziewczyną!Pozdrawiam cię ciepło i naprawdę zrób coś żeby tamta ci faceta nie sprzątnęła sprzed nosa.trzymaj się ciepło
napisał/a: steel 2009-01-03 23:02
Zdesperowana21-czy ja muszę dodawać coś do twojego nicku....wątpię.
napisał/a: alicjazkrainyczarow 2009-01-06 18:14
steel napisal(a):Alicjo....
jako dobra wróżka mogę doradzić....pozbądź się baby jagi bo ostatecznie upodobnisz się do niej
jako facet solidaryzujący się z innym samcem powiem- odpuść(oczywiście jemu)
jako facet znający naturę innego samca i jego byłej kobiety powiem- uważaj.


Steel rozwiń proszę swoją wypowiedź. Zwłaszcza punkt trzeci.
JAK mam uważać?
Na ile pozwolić, by czuł, że mu ufam?
Jak się jej na dobre pozbyć? Skutecznie i dyskretnie :p:cool:

Co on moze czuć w tej sytuacji, gdy ona tak o niego zabiega od lat?

To jest podstępna baba -wymyśla wciąż nowe strategie. Nie pomagało wysyłanie walentynek z odcisniętymi ustami to odczekała dłuższy czas i zadzwoniła do niego powiedzieć mu, ze jej mama jest umierajaca w szpitalu.
Pojęcia nie mam, czy to sobie wymyśliła, czy na prawdę tak jest.
Wrrrrrrrrrrrr....