Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

"Kochanie, skończę późno, prześpię się u..."

napisał/a: Mysza20 2009-11-25 12:29
Witam wszystkich :)

Jestem tutaj nowym użytkownikiem. Wybrałam tę stronę spośród kilkuset w sieci i mam nadzieję, że potwierdzicie słuszność mojego wyboru :)

Chciałam podzielić się z Wami moim problemem.

Wszyscy wiemy, że miłość, partnerstwo i związek to... nie tylko wspaniałe, piękne chwile w naszym życiu, to także trudne pytania i decyzje, wątpliwości, sprzeczki, kompromisy.

Do tej pory z wszystkimi problemami starałam radzić sobie sama, bynajmniej nie szukałam wsparcia w sieci, ale dziś coś we mnie "pękło", poczułam się z tym wszystkim po prostu sama. Zaczęłam wątpić w to, że postępuję słusznie. W głowie mam tylko jedną myśl: może to ja robię coś 'nie tak'?????

Chciałam przybliżyć Wam wczorajszą sytuację, która 'rozegrała się' pomiędzy mną a moim Facetem (jesteśmy razem półtora roku, ja mam 20 lat, on 27... jeśli to ma jakiekolwiek znaczenie).

Wracając z pracy mój TŻ oznajmił mi, że jutro (tj. dzisiaj) skończy dużo później, ponieważ ma umówione spotkanie z klientem, więc prawdopodobnie będzie musiał wracać do domu pociągiem o g.23, czyli na miejscu byłby po 24. Z racji tego poprosił swoją koleżankę o "pomoc" i możliwość przenocowania u niej. Ona się zgodziła.
O zaistniałym fakcie zostałam po prostu poinformowana. Tym razem się nie zgodziłam. Nie znam tej dziewczyny, wiem o niej tylko to jak ma na imię, jak się poznali, oraz że dzieli swoje dwupokojowe, studenckie mieszkanie z trzema koleżankami. Moim sprzeciwem wywołałam wojnę. Foch poszedł niesamowity. W zapchanym pociągu po prostu się nie odzywałam, ale kiedy wsiedliśmy do samochodu zaczęłam rozmowę. Starałam się znaleźć rozwiązanie - prosiłam, żeby pojechał do pracy samochodem (ma taką możliwość, lecz stwierdził, że nie bo...nie), tłumaczyłam, że będę się denerwowała przez całą noc, jeśli będzie tam spał (tym bardziej, że on naciągnął już kiedyś moje zaufanie). Wszystko na nic. TŻ stwierdził, że trzymam go pod kloszem, ograniczam i nie pozwalam spotykać się ze znajomymi. Stwierdził, że nie wyobraża sobie tego, że ja tak będę zachowywała się w przyszłości, że on nie ma zamiaru się mnie tłumaczyć. Ewidentnie nie chciał rozmawiać. Zagroził, że jeśli jeszcze raz (trzeci) wypomnę mu jego "występek" z przeszłości, a nie będę zwracała uwagi na to, że wtedy się przyznał i zrozumiał swój błąd (niby) to skończymy naszą znajomość. Po powrocie do domu dostałam smsa, że mam już dziś do niego nie pisać. Przeważnie to ja ciągnę temat, staram się znaleźć kompromis, piszę mu, że Go kocham... tłumaczę. On tego nie lubi, twierdzi, że potrzebuje spokoju i milczenia. Od wczoraj się do mnie nie odezwał...

Mój TŻ jest bardzo kochany, ale ma trudny charakter.

Wiem, że dla niektórych ta sprawa pewnie wydaje się błaha i będą w stanie odpisać mi, że moje problemy są po prostu głupie... ale mam nadzieje, że znajdzie się ktoś mądrzejszy ode mnie, kto chociaż troszkę naświetli mi drogę, jak znaleźć rozwiązanie w tej sytuacji.

Starałam się odzwierciedlić w moim opisie najważniejsze fakty, choć wiem, że na tę całą sytuację składa się jeszcze wiele czynników, które potwierdzają zachowanie moje i mojego TŻ, ale myślę, że to wyjdzie "w praniu" i na bieżąco będę mogła Wam je opisać.

Czekam na odpowiedzi.
Pozdrawiam.
napisał/a: Misia7 2009-11-25 12:46
Mysza20, Niepokojące jest to, że jemy bardzo zależy na przenocowaniu u tej koleżanki. Nie potrafił spokojnie o tym porozmawiać tlyko wpadł w złość. Może dlatego, ze ma coś do ukrycia.
Napiszę ci jak to wygląda z mojej strony. Więc myślę, że mas rację i nie powinien mu nawet przyjśc taki pomysł do głowy, zeby nocować u kogoś. Zawsze można wrócić po nocy do domu, albo przespać się w hotelu. Nocowanie u innej kobiety, a już sam pomysł, że to ok jest dla mnie niedopuszczalny.
napisał/a: Mysza20 2009-11-25 12:55
Misia 7, cieszę się, że się ze mną zgadzasz.

Ja nie chcę mu niczego zabraniać, bo boję się, że stwierdzi, że mu nie ufam. Bardzo dużo kosztowało mnie powiedzenie "nie!".
To nie do końca rzecz rozbiją się o kwestię zaufania. Ja powiedziałam mu już kilka razy, że mnie po prostu nawet przez myśl nie przeszło, żebym mogła kiedykolwiek postawić go w takiej sytuacji, że śpię u kolegi, którego notabene on w ogóle nie zna. Nie mieści mi się to w głowie.
napisał/a: alicja221 2009-11-25 12:55
Mysza20, problem z pewnoscia nie jest blahy i Twoje zachowanie bylo adekwatne do sytuacji ( z tego, co opisujesz). W powaznym zwiazku, gdzie dwie strony sie kochaja jest ( a przynajmniej powinno) byc oczywiste, ze dwuznaczne sytuacje moga druga strone bardzo ranic. A nocowanie u kolezanki w malym mieszkaniu, gdzie sa jeszcze inne kobiety, jest ponizej pasa...
A czym kiedys zawiodl Cie Twoj facet? Zdarzaly sie juz podobne sytuacje?

Ale moze byc tez i tak, ze on kiedys tez poczul sie urazony przez Ciebie, bo czyms go dotknelas. Nie spotykalas sie z kolegami, nie chodzilas na imprezy bez niego?

Aby zwiazek byl szczesliwy, obie strony musza dazyc do kompromisu. Musisz odbyc powazna rozmowe ze swoim chlopakiem odnosnie Waszych oczekiwan co do zwiazku- obustronnej pracy, staran i ustalenia pewnych zasad, jak np., ze bardzo Cie to rani, jesli on nocuje u innych kobiet. Bo z pewnoscia nie powinnas tego tolerowac.
napisał/a: Tienka 2009-11-25 13:00
Misia7 napisal(a):Mysza20, Nocowanie u innej kobiety, a już sam pomysł, że to ok jest dla mnie niedopuszczalny.


Popieram
napisał/a: Misia7 2009-11-25 13:09
Mysza20 napisal(a):Ja nie chcę mu niczego zabraniać

Wiesz to nie jest kwestia zabraniania bo to dorosły człowiek. Tylko, ze ten dorosły człowiek będąc w związku sam powinien wiedzieć, co jest dobre a co nie. Co jest w porządku, a co rani drugą stronę.
Myślę, że powinniście porozmawiać i wyjąsnić sobie pewne kwestwie, które powinny być obgadane na początku związku. Wiesz, żebyście oboje wiedzieli gdzie są granice. Postaraj się z nim pogadać, uświadomić, że to co robi nie jest w porządku. Zapytaj jak on by się czuł gdybyś ty coś takiego chciała zrobić.
napisał/a: Mysza20 2009-11-25 13:14
Ashley86, odpowiadając na Twoje pytania...
1. Fantazjowanie z innymi kobietami przez internet, czy telefon. To tak w baaaardzooo dużym skrócie. W moim odczuciu to po prostu była zdrada. Wierzę mu w to co mówił, że nigdy nie zrobił tego z inna kobietą fizycznie. Dla mnie jednak to nie ma większego znaczenia. Wybaczyłam, ale nie potrafię zapomnieć, choć bardzo chcę.

Jedna z sytuacji - spotkał się kiedyś z kobietą (koleżanką, mężatką z dzieckiem) w swoim poprzednim mieszkaniu, a później na gg opisywali sobie to co chcieliby z sobą "robić" - mówiąc bardzo kolokwialnie.
Podejmowanie takich tematów z różnymi kobietami, przeważnie z sieci i w sieci zdarza się często, a przynajmniej zdarzało.

2. On nie ma najmniejszych powodów do tego by czuć się urażonym, dotkniętym. Przez cały nasz związek spotkałam się z kimś (innym facetem) dwa razy na godzinną... KAWĘ. Zresztą tą osobą był jego kolega i mój kolega. Oczywiście on wiedział o tym, o której wychodzę i o której wróciłam, bo dodam, że jest zazdrosny, więc nie chciałam, żeby miał ku temu jakiekolwiek powody. Wszystko w stosunku do niego było fair.
napisał/a: kasiasze 2009-11-25 13:17
Wszystko ok, ale ... rozumiem, że nie mieszkacie razem? Nie jesteście zaręczeni? Wiesz, zobowiązania rosną w miarę upływu czasu z dwóch stron. Skoro między wami nie ma tych najważniejszych - czyli ani nie mieszkacie ani nie jesteście zaręczeni to musi istnieć siłą rzeczy większa tolerancja i czas na docierania sie. Czy pytałaś swojego TŻ dlaczego chce nocować, czemu to dla niego takie wazne, skoro sytuacja jest dwuznaczna? Z drugiej strony widzisz, nie ma jeszcze tak silnych, jak wspomnialam, zobowiązań, abyś mogła "wymagać" zaniechania. Skoro jest to dla Ciebie przykre a on nie ma sensownego wytlumaczenia - zamilknij i Ty i też sie zastanów nad "tym wszystkim". Wycisz sie, pójdź w swój świat. Bądź łagodna, ale się oddal pokazując po kobiecemu, że Ci z tym niefajnie.
A może s ą jakieś powody, że nie chce wracać późno i chce tam zanocować? Całkiem sensowne, o których moze się dowiesz potem?
Jesli jego intencje byłyby nieczyste, to raczej wymysliłby, że chce nocować u kolegi, hm? Pewnie sie trochę zdziwił Twojej reakcji...

"Ale moze byc tez i tak, ze on kiedys tez poczul sie urazony przez Ciebie, bo czyms go dotknelas. Nie spotykalas sie z kolegami, nie chodzilas na imprezy bez niego? "

To zdanie ashley86 jest bardzo ważne. Ja jeszcze dopytam dlaczego wypominasz mu coś, za co przeprosił i przyznał, że było błędem? Wybaczyłaś? Więc zapomnij.

[ Dodano: 2009-11-25, 13:18 ]
ups ... nałozyła się moja odpowedź z powyższą Twoja, teraz więcej jasności ......
napisał/a: Misia7 2009-11-25 13:19
Mysza20, O to byłabym na twoim miejscu bardzo ostrożna. A tak swoją drogą podziwiam cię, że po takich jego akcjach potrafisz z nim byc.
Mysza20 napisal(a):Fantazjowanie z innymi kobietami przez internet, czy telefon. To tak w baaaardzooo dużym skrócie. W moim odczuciu to po prostu była zdrada.

w moim też by była.
Jeżeli robił takie rzeczy i ma do ciebie pretensje, że go ograniczasz to myślę, że nie dorósł jeszcze do poważnego związku, w którym ludzie się szanują i kochają. Szczerze to poważnie bym się nad tym wszystkim zastanowiła. Widać, że facet nie wyciąga żadnych wnisków i nie umie się uczyć na własnych błędach.
napisał/a: Mysza20 2009-11-25 13:20
Misia7, rozmawiałam, przekonywałam, pytałam jakby się czuł... ale dla niego ta sytuacja jest taka... NORMALNA, twardo obstaje przy swoim, że nie miałby nic przeciwko,gdybym to ja chciała nocować u kolegi, a ja wiem, że byłby cholernie zazdrosny, tylko teraz, kiedy nie jest realnie postawiony przed taką sytuacją, po prostu nie chce okazać tej swojej "słabości".

[ Dodano: 2009-11-25, 13:26 ]
Noo to teraz powiem coś bardzo ważnego...
Od najbliższej soboty będziemy mieszkać razem. Obecnie dojeżdżamy do pracy 70km pociągami (do tego samego miasta).
napisał/a: ~gość 2009-11-25 15:45
generalnie w chwili obecnej mam lekkiego jeża na mojego chopa, więc pewnie to też ma znaczenie, ale po 1. po tym fantazjowaniu nie bylibyśmy już ze sobą i to nie tyle przez samą sytuację, co przez powstający po tym uraz i brak zaufania. po 2. jeśli jakimś cudem jednak bylibyśmy ze sobą, to po takim pomyśle chyba bym zeszła z tego świata, a w momencie kiedy by nie chciał ze mną o tym rozmawiać to cóż, no nasze drogi sądzę, że by się rozeszły. jestem osobą emocjonalną i trudno żyć mi z jakimiś ranami w głębi, więc nie wyobrażam sobie dalszego związku. Wychodzi na to, że są tam 4 baby na 2 pokoje, czyli musi z którymiś być w jednym w nocy... rodzice mojego nocują przez dwa dni kobietę (już nie będę się roztrząsać po co i na co) i ona śpi w pokoju mojego chłopaka, ale on się z niego wyniósł, nie przyszłoby mu nawet do głowy spać z nią w jednym pokoju... I mi by to przeszkadzało- czy jestem nienormalna? bo teraz to się zakałapućkałam...
napisał/a: alicja221 2009-11-25 18:39
Mysza20, jezeli on nie robi tego specjalnie, na przekor, bo czyms tam mu kiedys zaszlas za skore ( choc jako dorosly czlowiek powinien powiedziec o tym wprost, a nie robic takie "podchody"), to wyglada to troche, jakby chcial sobie Ciebie "wychowac", przyzwyczaic do pewnych swoich zachowan. Moze nie chce miec wyrzutow sumienia? Jedno, co jest pewne, to to, co robi, NIE JEST normalne i nie mozesz sie na to godzic. Jezeli ktos kocha, chce, aby ta osoba byla szczesliwa. Nawet, jesli jest zraniony, wczesniej czy pozniej bedzie sie staral, aby w zwiazku bylo dobrze. Ty sie czujesz zle i szukasz konfrontacji. Twoj chlopak powinien zrezygnowac z tego typu "nawykow" ze wzgledu na Ciebie. On tez moze pewne rzeczy wymagac od Ciebie, na ktore Ty powinnas byc otwarta. Ale nie, ze bedzie z kims sypial za Twoja zgoda...