Randka w 5 minut

napisał/a: ~gość 2011-08-19 09:23
no name,
Dziekuje... ale basta, bo z boku wyglda jak bym sie chwaliła i chciała dowartościować a ja chciałam tylko "udowodnić" że po drugiej stronie monitora siedzi dziewczyna z krwi i kości która nie musi udawać (a jedynie musi popracować nad ortografią bo jest tu za nią linczowana) a nie Zenek 50 lat były górnik a obecny ochroniarz z biedronki - i pełen szacun dla tych ludzi...

Codziennie chodzisz na randki, jak je spędzasz??? Jak randka zaczeła się o 3.00 na imprezie i skończyła o 4.00 też na niej to nieudana ale jak spikneliście się o np 21.00 i przeżyli ze sobą do 4.00 to nieźle... ale chyba wolałbyś się obudzić z nią rano ;) np. o 9.00 :P ??? To chyba też zależy co jest zaplanowane na tą randkę, jaki kino to przez te 2h się nie gada...

Wiesz co ja nigdy nie byłam na "randce". Nigdy obcy chłopak nie zaprosił mnie na randkę, nigdy nie budziłam zainteresowania facetów. Ja poprostu już ze swoim chłopakiem jednym, drugim czy trzecim chodziłam do kina lub na "wycieczki", zaplanowaliśmy sobie np że spędzimy dzień tak czy tak.

Nie mogę się doczekać przeprowadzki i wolności. Mam nadzieje, że wszystko dopiero przedemną i że będe zabierana na takie fajne wieczory i kolacje i że będe wracała do domu i tam szalałą do rana z mężem albo że na kolacja w salonie hehe będe na stole jako żywa ozdoba na mnie sushi no i hehe tależ trzeba potem wylizać hehehe w sypialni ;) żartuje, hmmm.
No te randki 5 minutówki są chyba dla ludzi którzy myślą kategoriami a potencjalni kandydaci spełniający kryteria kategori są nagrodzeni randką, to chyba pomaga uniknąć nieporozumień... Aczkolwiek w życiu powinno być spontanicznie... Niewiem, niebyłam i już niebęde chyba, że po rozwodzie ale i go nie planuje - jak narazie...
napisał/a: dziewczynkaa 2011-08-19 12:26
no name, jak randka kończy się o 4.00 to raczej musiała być udana :D inaczej albo Ty albo ona byście się szybciej pożegnali... A tak w ogóle to teraz dopiero Ci się posypią propozycje na randki po tych wymiarach :D hahaha


Spokojna, jak to nie budziłaś zainteresowania facetów??? przecież ładna dziewczyna z Ciebie :) A to Twój mąż nie zapraszał Cię nigdy na jakieś bardziej spontaniczne spotkania/randki tylko zawsze planowane? Oj to duża strata tak myślę, bo wtedy zawsze chociaż można poznać na ile facet ma fantazji i co wymyśli ciekawego. Hmmm, ale w sumie zabierał Cię na planowane wycieczki to może też nie takie złe, bo zawsze wiesz jak masz się ubrać itp ;)
Ja to najbardziej się tego obawiam, że panom to po ślubie już się nie chce nic wymyślić i że zamiast randek na mieście wolą siedzieć w domu ;/ obym tak nie trafiła... albo nie zawsze :D
napisał/a: no name 2011-08-19 13:05
tak, wychodze na miasto, albo na łowy albo na randki prawie codziennie, no oprocz takich dni jak poniedziałki (chociaż w poniedzialki do kina się fajnie chodzi..mało przyjezdnej podwroclawskiej wiochy i mozna z dziewczyna obejrzec film, ale jak nie mam dziewczyny na poniedziałek to nie ide nigdzie)...

dla mnie ta randka byla nieudana bo sie skompromitowalem, jak prawie na kazdej... trudno... ale dzis mam inna randke i postaram sie tez przynajmniej nie kompromitowac, przynajniej miec jakis dziewczecy teat do rozmowy...nie puszczac bakow... i nie pokazywac lasce mojego sprzetu...i miec fajne tematy do dyskusji... ale pogoda jest do banii... zle sie czuje w takiej pogodzie... ciekawe czy ta randka sie uda...

ciekawi mnie czy na tych 5min randkach sa takie questionnaires? np. takie zlote mysi jak w podstawowce mielismy..i idzie laska i mowi, ej ty Zenon... wez wpisz mi sie w zlotych myslach... i tam jest wiele pytan...
napisał/a: ~gość 2011-08-19 13:07
dziewczynkaa,
Powiem Ci, że chyba jestem brzydkim kaczątkiem... Nigdy nie dostałam potajemnej walentynki, a serducho na ławce sama sobie wyryłam... Na dyskotekach szkolnych to do podpierania ścian służyłam... Chłopcy byli ale tylko w mojej fantazji i to niestety jeszcze nie erotycznej. W szkole średniej też słabo było. Pierwszy chłopak nawiną się przez klasowe pyskówki i tak zostało. Mąż to mnie rozkochiwał w sobie spojrzeniami i uśmiechami 3 lata na szkolnym korytarzu, potrzebowałam jeszcze 2 lat żeby zdobyć się na odwagę i w końcu do niego przemówić i może dobrze że po szkole, sam na sem i bez świadków... Na początku to pisaliśmy i widzieliśmy się tylko jak raz na miesiąc przyjechałam z Danii, raz na jednej imprezie, raz na drugiej, potem przyjechałam do niego z rozwalonym autem bo pracuje w salonie (flotowiec). Potem zadzwonił i zapytał się czy pojadę z nim na spacer nad jezioro bo musi coś tam załatwić a potem to już tonęłam w jego ramionach... Przyjechał do Danii i mnie spakował i przywiózł do domu...
Czasem idziemy do kina albo teatru i na kolację... Chciałabym być z nim sam na sam w domu, chciałabym aby przygotował kolację, świece i wino, mogę z nim i w domu siedzieć... Nie wiem pary i małżeństwo to już chyba na randki nie chodzą bardziej na "kolację". Randki są chyba dla singli? Ja mojemu ostatnio to na urodziny postanowiłam spełnić jego marzenie i w samolot go wsadziłam :) i skoczył :) Nie jesteśmy jakimiś dziadkami mamy po 25 lat, lubimy z łóżka nie wychodzić hehe wiesz po czym ;) Ogólnie to mamy co robić, czasem to nie ma czasu posiedzieć... On to latał na randki i rozpuszczał laski, miał parę dziewczyn... Ja może nie widziałam zainteresowania chłopców, może go nie budziłam, nie potrafiłam wtedy i dziś od tak pójść z typem tu czy tu a co dopiero sex... Ja byłam troszkę inaczej wychowywana i jetem troszkę staroświecka... Może ja to wszystko przerabiałam tylko nie nazywałam tego Randkowaniem bo słowo Randka - spotkanie dwóch osób mające na celu nawiązanie lub rozwinięcie znajomości, inicjowane z zamiarem stworzenia lub umocnienia relacji emocjonalnych, seksualnych lub małżeńskich pomiędzy uczestniczącymi w randce osobami. W szerszym znaczeniu randką będzie także każde spotkanie osób, które łączą tego rodzaju relacje. Nieodłącznymi elementami randki są: adoracja, wymiana informacji na swój temat oraz określenie oczekiwań w stosunku do (potencjalnego) partnera. Randka polegać może na wspólnym wyjściu do restauracji, pubu, kina, teatru, spacerze, wyjściu na lodowisko itp. Zależy to od wyboru i upodobań (potencjalnego) partnera.

no name,
Poznajesz dziewczynę np w środę i umawiasz się z nią na czwartek czy tak hardcorowo dziś i na dziś? No i jak je selekcjonujesz? Masz typ urody czy jakoś tak nie ma to znaczenia? Skoro się z Tobą umawiają to też musisz coś sobą reprezentować ;) No nad bąkami hehe zapanuj i się opanuj...! Wcale nie jesteś taki cham, hehehe ;) O czym z nimi rozmawiasz? Może sobie przygotowuj tematy do rozmów... Myślę, że wcale nie musisz przechodzić do konkretów, pobaw się z nią parę randek, takie zdobywanie też jest fajne, podgrzewaj ją, rozgrzewaj a uwierz mi, sama poprosi ;)

Te pięciominutówki to raczej podchodzisz przedstwaiasz się siadasz i ona zadaje ci np pytanie i rozmawiacie na ten temat i przesiadka, ona sobie sama coś tam albo zapisuje albo zapamiętuje... To by było troche dziecinne odpowiadanie na kartce na pytania no i z odpowiedzi tak czy nie mało dowiadujemy się o człowieku... Trzeba ciągnąć za język ;)

Idziesz na taką randkę?
napisał/a: dziewczynkaa 2011-08-19 14:15
no name, to ja Ciebie podziwiam za wytrwałość ;) Po twoim poście przypomniałam sobie cale mnóstwo moich nieudanych randek a na jednej z nich też chłopakowi mało brakowało do wyciągania swojego 'sprzętu' :D ba, nawet myślałam, że mnie zgwałci w parku przy ludziach.... Aby ciągle być wśród ludzi poszliśmy jeszcze na bilard - o naiwności moja, że nie wpadłam na to, że będzie chciał mnie uczyć i obmacywać przy okazji... masakra co ja wtedy przeżyłam :D haha Ale wydaje mi się, że dużo w tym mojej winy, bo często te nieudane randki są wtedy kiedy ktoś już od samego początku nam nie pasuje i nikt mi nie powie, że pierwsze wrażenie nie jest ważne. Ale moje cudowne koleżanki namawiały mnie a idź, może nie będzie tak źle, może jest fajny :D never!!! To 'może' - nigdy się nie sprawdza ;)

Spokojna,
Ja Ci w takim razie ogromnie zazdroszczę, że tak Wam się udało szybko odnaleźć bez tych nieudanych randek :) też bym tak chciała... Randki są fajne jak się je spędza w wyjątkowym towarzystwie i z takim samym zaangażowaniem obu stron, wiec po ślubie chyba tez można na nie chodzić, a nawet jeszcze lepiej ;)
Ja niedługo będę podchodzić pod babcie bo mam 27lat :D hahah Teraz mogę poznać kogoś tylko z odzysku chyba :P o matko oby nie!!!
napisał/a: ~gość 2011-08-19 14:40
Jesli chodzi o ranki to w naszym biedym kraju flirtowanie i adoracja kobiet jest równa zeru, dziewczyny z czasem stają się zimne lub tak zdesperowane, że umówią się już z każdym byle okazał trochę zainteresowania.
Mam mnóstwo kolezanek ktore już z "głodu" wybierają się do kina z takimi fajfusami, że az im głupio w tym dresie się robi gdy podchodzę z kumplami się przywitać.

no name napisal(a):ciekawi mnie czy na tych 5min randkach sa takie questionnaires?


To jest zwykła rozmowa w stylu... co porabiasz w życiu( bo chce się dowiedzieć czy masz jakieś hobby i tu jak tłumaczyła mi kumpela jeśli na to pytanie zaczniesz mówić o pracy to przegrywasz), z czego żyjesz/ gdzie pracujesz (według mnie chodzi po prostu o zarobki , ale to podobno mówi o zyciowej zaradności ), jeszcze są pytania w stylu czy my sie nie znamy ze szkoly (czyli jak wyksztalcony i inteligentny jesteś) lub najgorsze... dlaczego tu przyszedleś / czego oczekujesz( czyli stały związek czy kolejna ranka zwienczona mniej lub bardziej udanym seksem).
Wtedy po "takiej rozmowie" dziewczyna ma pojęcie z kim ma doczynienia (przystojny lekarz, ma zamiar zwiedzić europę, lubi dobre imprezy, szybki seks chociaz mówi, że jest inaczej). Gorzej gdy po takich powiedzmy 10 rankach nie otrzymasz żadnego numeru, a przystojny latynos debil, który przyszedł z tobą dla towarzystwa zdobedzie osiem numerów.
napisał/a: dziewczynkaa 2011-08-19 15:02
napisal(a):Mam mnóstwo kolezanek ktore już z "głodu" wybierają się do kina z takimi fajfusami, że az im głupio w tym dresie się robi gdy podchodzę z kumplami się przywitać.


Więc ja się pytam, gdzie Ci mężczyźni??? ;) prawdziwi tacy...
napisał/a: ~gość 2011-08-19 15:05
dziewczynkaa napisal(a):Więc ja się pytam, gdzie Ci mężczyźni??? prawdziwi tacy...

Zajęci. Umawiają się na coraz barwniejsze randki ze swoimi kobietami.
napisał/a: dziewczynkaa 2011-08-19 15:07
haha no własnie, bo w centrum na jednego mężczyznę przypada 1,5 jak nie 2 kobiety :(
Izaczek
napisał/a: Izaczek 2011-08-19 15:12
Eastwood napisal(a):Umawiają się na coraz barwniejsze randki ze swoimi kobietami.
taaa... to ja trafiłam na egzemplarz, który tego nigdy nie robił..
napisał/a: ~gość 2011-08-19 15:13
Fajni faceci nie siedzą w domu, szaleją a to skaczą ze spadochronów a to nurkują a to się wspinają, a to pływają swoimi łodziami ;) Musisz zrobić sobie jakąś miksturę i eliksir ;) ooo albo nad jezioro jeszcze tam może jest jakiś książę w żabie ;)

Ale to fakt coraz gorsi są faceci a Ci fajni znikają raz dwa...
A może oni są tacy na jakich zasługujemy, jak się nie staramy to i oni. Może to coś z nami nie tak, przecież miłość odmienia ludzi :P
napisał/a: dziewczynkaa 2011-08-19 15:21
Spokojna, Na razie leczę się po poprzednim 'fajnym' chłopaku, ale wezmę porady pod uwagę ;) Chociaż pewnie sporo z tych fajnych to spędza też całe dnie w pracy Jakie to wszystko pokręcone... ;)