romans jak z serialu..........

napisał/a: ankaszwed 2009-06-28 20:07
wiem ze kazdy kto przeczyta ta historie to odrazu mnie potępi i skrytykuje ale mam nadzieje ze znajdzie sie ktos kto mnie zrozumie i zechce pomÓc.........!!!!!nie będe sie rozpisywac za bardzo postaram sie tak w skrócie opisac moja sytuację.jestem w zwiazku od kilku lat i jak w każdym związku jest dobrze i zle ale czuje ze w moim juz nie ma miłośći jest za to przyzwyczajenie i rutyna i chyba nic poza tym.ale jestesmy ze soba bardzo zżyci i nie potrafimy się rozstać.Nigdy nie zdradziłam mojego chłopaka nigdy nawet nie podobała mi sie żaden inny.No poza tym jednym o którym marzyłam kilka lat ale wiedzialam ze nigdy nic nas nie połączy........i tu sie pomyliłam!!!!Bo kilka miesięćy temu spotkaliśy sie porozmawiać i pewnej sprawie.Nasza rozmowa zeszła jednak na sprawy prywatne i stało sie pierwszy pocałunek pierwsze przytulenie sie i motylki w brzuchu...!Pózniej spotykalismy sie potajemnie kilka razy było zawsze wspaniale ale dla jasnosci nie było seksu!!!!!jednak najgorsza rzecza było to że on za kilka dni miał slub!!!!!!!!!!!!!!Sama nie wiem czemu sie spotykałam z nim raniąc mojego chłopaka i jego narzeczona.Ale bardzo było mi dobrze przy nim on tez mówił ze chce sie spotykac !Gdy nadszedł dzien slubu nie wiedziałam co mam zrobic z soba pierwszy raz tak sie czułam!Po slubie stracilismy kontakt ale teraz znowu sie spotykamy i czuje sie przynim tak cudownie jak nigdy wczesniej zarazem tak okropnie!!!!ja sie zakochałam w nim bardzo ale wiem ze na nic nie mogę liczyc ale nie potrafię teraz tego zakończyć!!!!!!wolałabym zeby to sie nigdy nie wydarzyła!BO TERAZ KOCHAM FACETE KTÓRY NIGDY NIE BEDZIE MÓJ..........i zaczynam nie nawidziec siebie za to co robie
napisał/a: kasiasze 2009-06-28 20:16
chciałaś się wygadać, czy potrzebujesz rady?
napisał/a: Magdalena32 2009-06-28 20:38
spotykasz się z nim jako zabawka i tyle, jesteś darmową alternatywą dla seksu z prostytutką (sorry ale tak to wygląda), żonę ma w domu, a Ciebie w hotelu, czyli i tak wychodzi taniej niż za wizytę w agencji...

a ze swoim facetem zakończ ten pseudo związek i nie trać mu czasu, bo Tobie się wydaje że jesteście zżyci, że nie możecie się rozstać, ale powiedz mu co obecnie wyrabiasz na boku i zobaczysz że będziecie potrafili się rozstać, ba szybko on dojdzie do siebie i będzie miał kogoś kto go będzie szanował a Ty będziesz jako ta alternatywa dla tego pana i tyle (bo piszesz że seksu przed jego ślubem nie było, nic nie wspominasz o tym co jest teraz i stąd taki wniosek).
ale nie odejdziesz od obecnego faceta bo Tobie jest tak wygodnie, zawsze jakaś alternatywa na wypadek niepowodzenia z tamtym i przypadkowej ciąży, bo lepiej zawsze żeby dziecko miało ojca nie ważne czy biologicznego, ważne że będzie wychowywał...
napisał/a: ankaszwed 2009-06-28 21:28
WIEDZIAŁAM ZE TAK ZOSTANE OSĄDZONA I POTRAKTOWANA MOZE I MASZ RACJE ZE TAK MYSLISZ.ALE NIE JESTEM DLA NIEGO PROSTYTUTKA .......................I NIGDY TAK SIE NIE CZUŁAM SPOTKANIE Z KIMS NIE ZAWSZE OZNACZA SEKS!!!!!!!!!

[ Dodano: 2009-06-28, 21:33 ]
CHYBA RACZEJ SIE WYGADAC BO SAMEJ TAK TRUDNO Z TYM WSZYSTKIM ŻYĆ .BO NIKT NIE CHCE MNIE ZROZUNIEC I ODRAZU OSADZA I UWAŻA ZA [Mod: pip-pip]...................
napisał/a: voice02 2009-06-28 21:39
To trudna sytuacja, ale nie bez wyjścia. Na pewno nie jest wskazane rozbijanie czyjegoś małżeństwa - to po pierwsze. Chociażbyś nie wiem jak kochała, nie wiadomo jak bardzo pragnęła, ten facet założył rodzinę. I założył ją z inną kobietą. Nie szukaj tam szczęścia i najlepiej nie spotykaj się z nim więcej.
Rozważyłbym opcję pozostawienia w spokoju faceta, z którym aktualnie jesteś. Skoro dopadła was rutyna i nie ma emocji, lepiej nie wiązać się na dłużej... Szkoda byłoby zepsuć sobie życie. Podsumowując: wpadłaś w pułapkę własnej nierozwagi. Jest jeszcze czas, by nie doprowadzić do najgorszego.
napisał/a: kasiasze 2009-06-28 21:44
Szczerze mówiąc czy Ty sama siebie rozumiesz?

Wiele nie trzeba rozstrząsać: żonaty mężczyzna to tabu. Jest zabroniony, nie wolno się w takim zakochiwać. Ja tam nigdy nie pytam "jakbyś się czuła na jej miesjcu, przecież wyrządzasz jej krzywdę?" Krzywdę tak naprawdę wyrządza jej jej mąż, a Ty powinnaś mysleć o sobie i swojej rozchwianej psychice, gdy wdasz sie w romans z żonatym.
To NIGDY do niczego dobrego nie prowadzi, duzo łez, zwątpienia.
Musisz zabić w sobie to uczucie.

Muszisz też zastanowić się, co dalej z Twym obecnym związkiem, prawie nie-związkiem. Mieszkacie razem? Nie możesz być z kimś tylko z przyzwyczajenia.
Zrób bilans.
napisał/a: voice02 2009-06-28 22:07
napisal(a):Zrób bilans.


- tako rzecze Kasiasze ;) I masz się jej posłuchać
napisał/a: ankaszwed 2009-06-28 22:07
wiemto wszystko ze on kocha inna ze ulozył sobie zycie i nie mam prawa tego niszczyc i nie powinnam ale jak czlowiek sie zakocha to nie mysli wtedy racjonalnie i ja tak teraz mam.czuje taka pustke..........wiem ze ranie wszystkich dookoła......ale musze podjac ta decyzje o zakonczeniu tego............
napisał/a: voice02 2009-06-28 22:10
ankaszwed napisal(a):......ale musze podjac ta decyzje o zakonczeniu tego............


Tak właśnie będzie najlepiej. Trzeba walczyć z egoizmem. Jeśli wygrasz tę walkę, choćbyś wewnętrznie wciąż żałowała, poczujesz siłę. Tak, dałam radę. Oparłam się złu, które miałam w sobie.
napisał/a: Magdalena32 2009-06-28 22:14
ankaszwed napisal(a):ale musze podjac ta decyzje o zakonczeniu tego............


a także musisz podjąć decyzję o zakończeniu tego obecnego związku...
napisał/a: majka 83 2009-06-28 22:40
akanszeld sama widzisz nikt cię tu nie potępia, choć nie całkiem jesteś bez winy. Współczujemy ci bo jesteś ofiarą miłości, taką samą jak żona twojego ukochanego. Ale nie ty przysięgałaś miłość,wierność...on tu bardziej zawinił.
Jest w komfortowej sytuacji-kochają go dwie kobiety, obie mu ufają. Jest z tobą potem wraca do żony...jak myślisz co jej mówi...uwież jeszcze tej samej nocy bierze ją w ramiona.
On nie ma tobie nic do zaoferowania, to związek bez przyszłości. Odejdzie od żony z miłości do ciebie...na to nie masz co liczyć.
A jak żona się dowie? Cała wina spadnie na ciebie-nikt nie będzie widział twojej krzywdy, ciebie potępią.
Jeśli tego nie zakończysz będziesz tkwiła w takim układzie przez lata, marnując szansę na własne szczęście, nie ułożysz sobie życia.
Odejdz od chłopaka, nie kochasz go, zdradzasz, nie marnuj życia chociaż jemu.
Pisałaś,że chcesz zrozumienia - rozumiemy cię.
Chcesz rady? Zakończ związek zanim dojdzie do dramatu... porzuconej po latach kochanki.
napisał/a: szprycha1 2009-06-28 22:54
ankaszwed a ja sie wypowiem tak rozumiem Cie po czesci ale nie popieram tego co robisz bo pomysl jak Ty bys sie czula gdybys sie dowiedziala ze Twoj maz spotyka sie juz dlugo przed slubem i nadal to robi z inna????

musisz po prostu pomyslec czy Ci sie to oplaca na dluzsza mete???

mialam taka kolezanke ktora byla ta druga po cichaczu az w koncu po roku zrozumiala ze tez chce zyc normalnie i dwa lata pozniej zalozyla wlasna rodzine a z nim nawet sie nie odzywa wymazala go prawie z pamieci :)