Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

rozbicie

napisał/a: agabella 2009-07-27 13:00

Witam,

trafiłam na to forum ponieważ czuje sie mocno nieszczęśliwa, zagubiona.
Nawet nie wiem jak zacząć tą historię. Jest banalna jak tysiące innych opowieści.

Od jakiegos dłuzszego czasu między mną a moim mężem nie układało się. Mówiąc dokładnie przestaliśmy ze sobą rozmawiać. Owszem porozumiewaliśmy się na tematy dotyczące domu, dzieci.
Przyszły wakacje. Dzieci pojechały do teściów. My zostaliśmy sami. I ... i przestaliśmy rozmawiać. Wczoraj sytuacja w której ja jestem w jednym pokoju on w drugim doprowadziła mnie do złości. Poszłam porozmawiać. Ale natrafiłam na mur niechęci. Nie chciał ze mną rozmawiać. W nocy obudziłam się i stwierdziłam, że ten mur na który trafiłam w niedzielę jest murem totalnej obojętności. Jadąc dzisiaj do pracy poprosiłam o wyjaśnienie. Długo opierał się żeby coś konkretnego mi powiedzieć. Ale w końcu wydusił, ze stracił zainteresowanie mna. Że chciał się ode mnie odgrodzić, żeby móc mnie później na nowo poznać. Nie chciał rozmawiać bo tutaj nie są potrzebne emocje. Na co mu odrzekłam, że można to wszytko powiedzieć prościej. Bez zbędnej głebi i mydlenia oczu. Tak więc okazuje się, że juz mnie nie kocha. Spodziewałam się tych słów, ale jak je usłyszałam to mnie zatkało. Zapytałam, czy ma kogoś. Zapytał w jakim sensie? Powiedziałam, ze generalnie w każdym, zarówno fizycznym jak i psychicznym. Powiedział, że nie.
I tyle. Po 15 latach małżeństwa.
napisał/a: Misia7 2009-07-27 13:06
agabella, Strasznie mi przykro. Na pewno uczucia męża a raczej ich brak jest spowodowany narastającymi problemami. Może za mało się staraliście, zaniedbywaliście. Może wkradła się rutyna.
Brak rozmowy między wami na pewno nie pomógł. Teraz musicie usiąść i oboje spokojnie zastanowić się co zrobić z tą sytuacją. Czy chcecie ratować to małżeństwo, czy odpuszczacie już teraz. Wysłuchaj czego chce mąż, powiedz czego ty oczekujesz. Wiem, że jest ci ciężko, ale kiedy wyjaśnicie sobie pewne sprwy, będziecie wiedzieli w jakim punkcie jesteście.
napisał/a: agabella 2009-07-27 13:32
teoretycznie tak powinniśmy zrobic. Ale jest jedno ale. Ja już nie mam siły dyskutować. Kilka razy mieliśmy już pewnego rodzaju zawirowania w związku. Ale to zawsze ja występowałam z inicjatywą. Rok temu sytuacja wyglądała bardzo podobnie. W walentynki jednak powiedzieliśmy sobie, że jednak zależy nam na sobie. Że postaramy sie wszystko naprawić. Zacząc jakby od nowa. I coż. Od tego czasu mineło zaledwie kilka miesięcy. Nic się niestety już chyba nie da zrobić.
napisał/a: Misia7 2009-07-27 13:36
agabella, Rozumiem. Czasem tak jest, żę przekroczy się pewną granicę i już dalej się nie da. Jedynym wyjściem jest niestety rozstanie. Mam jednak nadzieję, że jednak uda się Wam jakoś to poskładać. Jesteście małżeństwem, macie dzieci- chyba warto to ratować.
napisał/a: kolejnyzwielu 2009-07-27 13:54
Rozmowa jest jedynym dobrym wyjściem . Piszesz że to Ty wcześniej się starałaś w takich sytuacjach - uważasz że już zrobiłaś wszystko co można ??
Jeżeli coś do niego czujesz to nie rezygnuj .
napisał/a: agabella 2009-07-27 14:07
Wiem, że rozmowa to jest jedyne dobre rozwiązanie w wielu sytuacjach. Ale mój mąż nie umie rozmawiać. Wszystko od niego muszę wyciągać. Zawsze wg niego ja chcę rozmawiać nie w porę. Ach szkoda słów.
Chciałam być z nim, dlatego zdecydowałam się aby spróbować jeszcze raz. Ale jedno wiem. Do miłości trzeba dwojga. Sama nic nie dam rady zdziałać.
napisał/a: ~gość 2009-07-27 15:42
a co on z choinki się urwał i chce Bóg wie jakich uniesień, motylków w brzuchu itp po 15 latach? Jasne, że to się zdarza, ale po takim czasie bycie z kimś to świadomy wybór, miłość przyjmuje nieco inny kształt i charakteryzuje się czym innym. Nie chce rozmawiać, bo to nie odpowiedni moment? Ok, powiedz mu, że dajesz mu tydzień (ilekolwiek, podałam przykład) i w ciągu tego czasu ma znaleźć odpowiedni moment i się zgłosić, Ty jesteś gotowa do rozmowy w każdej chwili. Trzymaj się
napisał/a: kasiasze 2009-07-27 15:51
Mysle że to zawirowanie. Nie piszesz jaki jeszcze są problemy - muszą być jakies!

Sluchaj - nie staraj sie przez jakiś czas, odetnij się i Ty. To jedyne teraz sensowne rozwiązanie. Wznieś swój mur - miej odwagę i nie bój sie. Masz zadania - praca, swój wygląd, dzieci (gdzieś tam na wakacjach, ale nadal są!)
"Nie kocha", ok - ale ... co dlaej? Już też nie lubi Cię? Nie lubicie ze sobą spędzać czasu?
Jak nie chce on teraz to nie musicie, to się zdarza.
Nie trać panowania, choćby tęsknota i ból Cię zżerały.
Zapytaj go krótko czego che - i daj mu to. Chce teraz objętności?
Trochę zabawy w kotka i myszke? Prosze bardzo.
Może on chce Ciebie na nowo pozdobywac, aby nudno nie było?

Wytrwałości!
napisał/a: ~gość 2009-07-27 19:06
Jestem bardzo mloda- to fakt. nie zaznalam jeszcze zycia w malzenstwie- drugi fakt... ale zawsze, jesli chodzi o zwiazek i milosc pisze jedno- jesli sie tego nie pielegnuje przez caly czas, to umiera... zarasta chwastami... na milosc trzeba chuchac i dmuchac... patrze na mojego brata... zna sie z zona 15 lat, sa malzenstwem 9 lat... maja dwojke cudownych dzieci. i milosc az unosi sie w powietrzu... ale oni kazdego dnia o nia dbaja- wyjezdzaja na wspolne wakacje, duzo rozmawiaja, w wolnym czasie chodza z dziecmi na spacery...

mniejsza juz z moim bratem i jego malzenstwem...
mam nadzieje ze twoje malzenstwo nie przekroczylo punktu krytycznego- tego z ktorego juz nie ma odwrotu... ludzie pomalu oddalaja sie od siebie, caly czas myslac "ee tam, jak bede chcial to przeciez naprawie wszystko. nic sie nie dzieje"... i tak sam siebie tlumaczy caly czas. a w koncu przepasc miedzy ludzmi jest tak ogromna, ze niemozliwa do zasypania...
powinnas ze wszystkich sil sprobowac ratowac malzenstwo. obudzic w mezu uczucie na nowo. moze pomoglaby terapia malzenska?
jesli mialoby pomoc, warto wszystkiego sprobowac.
choc zwykle wyznaje zasade zab za zab, to nie polecam ci odwetu na mezu w sposob- zbudowania muru wokol siebie, czy powiedzenia mu ze ty tez go juz nie kochasz... to nie jest wyjscie. to by was zniszczylo juz do konca...
napisał/a: ~gość 2009-07-27 21:26
Zdepresjonowana napisal(a):patrze na mojego brata... zna sie z zona 15 lat, sa malzenstwem 9 lat... maja dwojke cudownych dzieci. i milosc az unosi sie w powietrzu... ale oni kazdego dnia o nia dbaja- wyjezdzaja na wspolne wakacje, duzo rozmawiaja, w wolnym czasie chodza z dziecmi na spacery.
tak fajnie mi się zrobiło jak to przeczytałam, moja wiara w to, że faktycznie po wielu latach może być "motylkowo" się umocniła :)
napisał/a: agabella 2009-07-28 09:41
dziękuję za pomocne rady.Nie mam komu się wyżalić więc naprawdę dużą ulgę przyniosło mi to, iż mogłam tutaj opisać swoją sytuację. Dałam sobie czas na przemyślenie tego wszystkiego. Muszę się sama zastanowić co dalej.
napisał/a: Misia7 2009-07-29 08:41
agabella napisal(a):Dałam sobie czas na przemyślenie tego wszystkiego. Muszę się sama zastanowić co dalej.

Dobry pomysł. To wazna decyzja, która na pewno zaważy na twoim życiu. Czas na pewno ci się przyda.