Rozterka

napisał/a: karx 2015-01-08 15:30
spotykam się już prawie od miesiąca z pewną dziewczyną. Początki można powiedzieć były trudne, wydawało mi się że jej nie zależy(robiłem sceny itp itd) ale chyba były to tylko moje wymysły. Chemii na początku nie poczułem, od kilku lat zresztą do nikogo nic nie poczułem głębszego( od momentu gdy dostałem kosza od mojej pierwszej miłości), ale pomyślałem sobie że skoro nie wstydzę się jej zachowania, dobrze się ubiera, jest w moim typie i wydaje się być fajna z charakteru to spróbuję iść dalej, nie można nic skreślać na początku. Ona jest umysłem ścisłym choć nie do końca, ja humanistą. Ona dobrze się uczy, a ja nie. Generalnie nie mamy wspólnych zainteresowań, prócz tego że lubimy jeść - choć pewnie i to nie jest zainteresowaniem. Oboje mamy silne i uparte charaktery. Z wyglądu podoba mi się, akceptuje ją w każdym calu. Wtedy gdy ona miała we mnie wylane ja się starałem, teraz gdy powiedziała mi że zaczyna mnie kochać(widać to, skacze, biega, lata, wydaje dziwne dzwięki, czuje się przy mnie komfortowo) ja przejąłem niestety tą rolę. Tak jak ktoś kiedyś powiedział że jeśli pierwszy powiesz że kochasz - przegrywasz. Po dzisiejszym spotkaniu stwierdziłem że nie czułem się tak swobodnie jak wcześniej. Kilka dni temu była sytuacja, w której zachowała się tak że wytrzebiła mnie z uczuć do niej, może nie do końca ale było to bardzo przykre. Nie mniej jednak serce mówi to ona, ciało mówi rozstań sie. Albo na odwrót. Wszyscy mówią że jestem typem ***aki, osoby, która nie pogardzi "one night stand", a ja już powoli z tego wyrastam i nie jestem taki. Chciałbym się z nią ustabilizować, znów poczuć coś do niej ale no ku*** nie mogę, chociaż bym chciał. Strasznie szkoda mi to kończyć, nie chcę tego robić. Czuję się okropnie, wolę gdy ktoś daje mi kosza niż żebym ja miał kogoś krzywdzić, chociaż wiem że skrzywdziłbym tą decyzją samego siebie. Na prawdę znudziły mi się randki, poznawanie nowych osób itd Chcę żeby ona była tą jedyną w moim życiu, a serce nie :/
nie umiem przyjaźnic się z kobietami tym bardziej że chce ja tylko dla siebie. Pojawiła się tak ni z owąd. Miałem trochę przykrości w życiu, byłem samotny a tu bach. Poznaliśmy się i widzę że jestem dla niej kimś. Rozum docenia, serce nawet się nie odwdzieczy. Piep** chemia w naszym mózgu. Wolałbym zeby to ona pisała tutaj, a nie ja. Dziś płakałem bo już nie umiem ze sobą żyć
jest jakaś nadzieja? ( nie ukrywam że liczę na jakąś historię z życia ;/)
napisał/a: KokosowaNutka 2015-01-08 16:08
karx napisal(a):Ona jest umysłem ścisłym choć nie do końca, ja humanistą. Ona dobrze się uczy, a ja nie.

Czyli jesli ktos jest humanista to znaczy, ze sie zle uczy, czy jak mam to rozumiec? :P

napisal(a):Generalnie nie mamy wspólnych zainteresowań, prócz tego że lubimy jeść

hahahahhahahah
Przepraszam ale mnie rozbawiles ;)

Juz zalozyles u nas jeden temat. Co moglismy Ci poradzic to poradzilismy. Moge sie powtorzyc-jestes mlody, wchodzisz w doroslosc, uczysz sie wszystkiego, siebie samego, emocji, itp. Mysle, ze to normalnie w tym wieku nie wiedziec czego sie dokladnie chce i szukac swojej drogi. Nie masz sie co zmuszac do bycia z kims tylko dla samego bycia. Ok, jest fajna, ladna, mila, super sie ubiera ale co z tego? Zaloze sie, ze wczesniej czy pozniej znajdziesz kogos gdzie nie bedziesz tyle rozmyslac, analizowac i kalkulowac tylko calym sercem bedziesz chcial byc z ta osoba.
napisał/a: e-Lena 2015-01-08 19:26
karx napisal(a):Ona jest umysłem ścisłym choć nie do końca, ja humanistą.

Umarłam. Nikt nie staje się humanistą tylko dlatego, że nie potrafi dodawać i odejmować młody człowieku, więc nie. Nie jesteś humanistą, przykro mi
Poza tym nie da się kochać na siłę. Zwłaszcza jak dwoje ludzi łączy wyłącznie miłość do jedzenia.
napisał/a: Annie 2015-01-08 23:01
Humanisto, odsyłam Cię do słownika języka polskiego.

Jeśli ktoś zwie się humanistą, wymagam od tej osoby poprawności językowej. U Ciebie jej jednak brakuje.

karx napisal(a):skoro nie wstydzę się jej zachowania, dobrze się ubiera, jest w moim typie i wydaje się być fajna z charakteru to spróbuję iść dalej,


ech... na tym związku nie zbudujesz.

karx napisal(a): Generalnie nie mamy wspólnych zainteresowań, prócz tego że lubimy jeść

OMG...
napisał/a: dr preszer 2015-01-11 13:19
KokosowaNutka napisal(a):Czyli jesli ktos jest humanista to znaczy, ze sie zle uczy, czy jak mam to rozumiec? :P


Kiedyś mówili na takie osoby analfabeta, ale czasy się zmieniają i poprawność polityczna potrafi proste rzeczy troszkę pogmatwać :D

Autorze, poza tym, że laska Ci się podoba łączy was coś jeszcze ? Pomijam oddychanie i załatwianie potrzeb fizjologicznych (wiesz, sranie, sikanie i takie tam :) )

Tak na marginesie to polecam jakiegoś terapeutę skoro nie wiesz jak ze sobą żyć.
napisał/a: Annie 2015-01-11 14:27
dr napisal(a):Kiedyś mówili na takie osoby analfabeta, ale czasy się zmieniają i poprawność polityczna potrafi proste rzeczy troszkę pogmatwać


TAKTAKTAKTAKTAK dokładnie tak!