Sex z pornola do zwiazku

napisał/a: F430 2008-01-06 17:28
Fionka, sorrow- nie zupełnie się pomyliłam;)
pewne rzeczy są poprostu względne;)
Fionka pomimo krzyków i awantur w Twoim domu nic się nie zmieniło (a przynajmniej o tym nie wspominasz), więc Twoja mama jednak nie ma tej siły przebicia w małżeństwie, albo xle się za to zabiera, jednak jak widać, ostatnie słowo należy do Ojca, ito on decyduje jak będzie, a raczej jak nie będzie...
tu powinna byc przeprowadzona porządna rozmowa, a obie strony powinny dążyć do kompromisu, bo tak naprawdę jeśli ojciec pracuje 12 godzin, a mama 8, to oboje powinni dzielić sie obowiązkami domowymi, z tym,że ten kto ma więcej czasu, powinien wykonywać ich stosunkowo więcej, aby była harmonia, narazie jest kompletna dysharmonia, a oboje rodziców są w błędnym przekonaniu,że każde z nich ma rację w 100%-natomiast prawda leży kompletnie po środku...

a co do Twojego chłopaka-to on stracił z Tobą prawictwo? Przepraszam, jakos nie doczytałam...

co do porno, ukazuje one kompletne wyładowanie sie seksualne, nikt nie jest w stanie powiedzieć,czy oglądanie porno jest dobre,czy złe, lecz czy dobrze, lub źle wpływa na nasze życie... przenoszenie utopijnego świata, na świat rzeczywisty jest niedobrym zjawiskiem i bezwłocznie musisz zaapelować mu o tym,musicie porozmawiać i musisz mu wytłumaczyć, że tutaj ma swoją ukochaną, a tam są jedynie twory, do jego ukochanej nie podobne i że takie zachowanie jak na filmach, nie jest zachowaniem adekwatnym, do waszeych relacji...źle tylko,ze chłopak tego nie widzi...
polecam lekturę- http://www.he.com.pl/kobieta/s/art/ks123porn1.html
http://www.he.com.pl/kobieta/s/art/ks125porn2.html
tu jest o tym jak często męzczyźni odbierają i reagują na porno i co w tym jest dobre, a co złe ;)
, a więc nie był przed Tobą doświadczany seksualnie, czyli zna jedynie seks z Tobą (zakładamy oczywiście brak zdrad i anomalii;)), a to może oznaczać, że ma ochotę poznac coś więcej, niz już poznał, że chce inaczej etc...
może oprócz produktywnej rozmowy powinnaś wcielić w życie jakieś namiętne punkty programu, jesli Twojemu Kochankowi nie jest najlepiej, a przez to wali się cała harmonia i Tobie teź chwilami coś nie pasuje (w zwiazkach jest pełno takich zależności typu "efekt domina"), to może zastosuj taki efekt domina dla własnych potrzeb i uzdrowienia niektórych relacji, moze podnies namiętnosc w łóżku, nasyć bardziej erotyką wasze życie wymyśl oryginalną zabawę, która sprawi, ze Ty będziesz czuła się fajnie, jako inicjatorka, będziesz miała okazję mu zaimponować, a on poczuje przyjemny powiew świeżości, którego może mu właśnie brakuje...

wiem, że podzieliłaś sie już ze swoim ukochanym, obawami, ale to nie wystarczy, rozmowa powinna być produktywna, oboje powinniście wymieniać sie poglądami, on powinien jasno wytłumaczyć mu co się dzieje, czego pragnie, czego mubrakuje, co powoduje,ze tworzy scenariusze ars amandi, wzięte wprost z porno, tylko wtedy wszystko się rozjaśni, a jeśli się rozjaśni, spróbujcie wymyśleć coś na naprawienie sprawy, jakiś kompromis- pamiętajcie,że związek to praca w drużynie;)
napisał/a: Fionka 2008-01-06 19:33
F430, hehe
F430 napisal(a):pomimo krzyków i awantur w Twoim domu nic się nie zmieniło (a przynajmniej o tym nie wspominasz), więc Twoja mama jednak nie ma tej siły przebicia w małżeństwie, albo xle się za to zabiera, jednak jak widać, ostatnie słowo należy do Ojca, ito on decyduje jak będzie, a raczej jak nie będzie...

hehe no i znowu jest zupełnie odwrotnie bo to moja mama ma ostatnie słowo w domu z reszą raczej razem decydują
Ale mniejsza z tym , to nie jest ważne... widze , że próbujesz bawić się w psychologa ale coś Ci nie idzie ...

F430 napisal(a):co do porno, ukazuje one kompletne wyładowanie sie seksualne, nikt nie jest w stanie powiedzieć,czy oglądanie porno jest dobre,czy złe, lecz czy dobrze, lub źle wpływa na nasze życie...


kochana koleżąnko widzę,że za wszelką cene chcesz zabawić się w psychologa..jednak cały czas podciągasz coś pod ogól...a mój przypadek jest zupełnie inny...i tylko ja tutaj wiem jaka jest prawda, zeby to wszystko dokładnie opisac to musialabym wydac książkę... jak jednak sądzę,że sie domyślasz...i coś tam wiesz o psychologii bo się chawaliłaś...ludzie pisząć takie rzeczy jak ja na forum muszą kierować śię jakimiś emocjami...i w takim przypadku pewne rzeczy w nerwach,emocjach możemy wyolbrzymiać...

Co do naszego seksu i pornusów to...rozmawialam szczerze z nim o tym,mojemu chlopakowi nic nie brakuje a jak by brakowalo to by powiedzial...tak samo jak potrafil sie przyznac ,ze je ogladal...a wiedzial,ze bede zla...w naszym zwiazku jest szczerosc i zaufanie.
Ja raczej pytałam jakie jest wasze zdanie na ten temat...i czy WAsi partnerzy oglądaja pornole..
Nie pytalam o rady co ja mam zrobic...bo ja to doskonale wiem i rad nie potrzebuje a wrecz przeciwnie wlacza mi sie agresor jak ktos probuje mi powiedziec co ja mam zrobic.. a kompletnie mysli sie ze wszystkim..i tak na prawde nie ma pojecia jak wyglada moje zycie,zwiazek..i sadze,ze nawet nie powinno wciskac sie nosa w nie swoje sprawy bo to tylko moze pogorzyc sprawe......jak np ja bym posluchala rad F430, i zrobilabym jak pisze...to nie wiem czy wyszloby mi to na dobre...trzeba miec swoj rozum

[ Dodano: 2008-01-06, 19:36 ]
Napisałam ten post tutaj pod wpływem emocji, w nerwach,aby sie wyzalic...nie wiem...teraz praktycznie moglabym go skasowac... bo sprawa jest rozwiazana
napisał/a: F430 2008-01-06 20:10
hmmm...wydaje mi się,że swoje wypowiedzi piszesz pod wpływem impulsu/emocji i po jakims czasie poprostu, gdy te emocje przejdą, to co napisałaś traci na swym pierwotnym znaczeniu...


pozwól,że zacytuję...:
Fionka napisal(a):Mój chłopak ogląda pornole...prosiłam go o to aby przestał ale nadal ogląda...
I mój problem polega na tym,ze On sex z pornola przenosi do naszego związku, podpatrzy coś na filmie a później sam tak robi jak się kochamy...i mnie nie zawsze się to podoba.
Nie chce się kochać jak na pornolu,nie lubię takiego seksu...
Wręcz przeciwnie...wole powoli z gra wstępna a nie tak,że zrzucamy z siebie ciuchy i jazda ...

Poza tym On oglada gole baby,ktore go podniecaja...to ma byc fair?
Jak jest u Was?


naprawdę dla mnie te słowa brzmią jak prośba o pomoc, zflustrowanie etc...nie brzmi to tak, jak to co opisujesz w ostatnim poście, mówiąc,że sprawa jest wyjaśniona i że wiesz co w tej sytuacji zrobić...

tak samo mówisz,że nie podoba Ci się "wciskanie nosa do cudzych spraw", przykro mi,że tak odbierasz moją chęć pomocy, znów po wpływem dużych emocji pisane te słowa, bo gdy z nich zelżysz, zauważysz, że człowiek po drugiej stronie monitora spędził dużo czasu, by móc Ci pomóc -bo Twoje posty pisane pod wpływem emocji brzmiały jednak, jak szukanie pomocy, a nie pewnośc siebie, swojego zwiazku czy drogi jaką obrać- wręcz przeciwnie, Twoje wypowiedzi brzmia bardzo niepewnie i wiele w nich obawy...

no i na końcu nasuwa się takie pytanie- skoro wszystko jest dobrze,wiesz jak rozwiązać swoje problemy, w Twoim związku jest szczerość i zaufanie i nie lubisz gdy ktoś "wciska nos, w Twoje zycie", to dlaczego w zasadzie powstają Twoje tematy na forum publicznym, w których opowiadasz o swoich troskach, niepokojach i swoim życiu?

odpowiedz sobie na to pytanie, bo wnioski z tej odpowiedzi moga byc dosyć ciekawe...;)
napisał/a: Fionka 2008-01-06 20:41
F430, ech to ,ze niektorze rzeczy piszę pod wpływem emocji nie znaczy,ze wszystko piszę pod wpływem emocji..

Nie przedstawiam tutaj sprawy dokładnie...i ze szczegółami bo nie chce aby ktoś mnie tutaj poznał...

A druga sprawa to taka,ze dostane uczulenia jak ktos stara sie powiedziec co ja mam zrobic...
Zastanow sie nad tym, ze najpierw wartoby bylo zaglebic sie w szczegoly..jezlei piszesz co mam robic...jezeli ja bylabym na tyle glupiutka i ciebie posluchala to moglabym sobie zorbic tylko krzywde...nawet postów nie przeczytalas dokladnie i pomylilas duzo faktów...wiec o czym tutaj pisac,

[ Dodano: 2008-01-06, 20:44 ]
Jezeli starasz sie mi zasugerowac jak mam postapic...to sadze ze wypadaloby najpierw zaglebic sie w sprawe...i nawet zadac jakies pytania...bo to bardzo wazne...a ty dodatkowo poprzekrecalas bardzo wazne fakty ... takze hmm ...wiesz ja tez interesuje sie psychologia i mam zamiar isc na studia od pazdziernika.
napisał/a: F430 2008-01-06 21:55
Mym pytaniem jest właśnie- co byś chciała uzyskać od forum? :)

ps: chyba mnie źle zrozumiałaś, nie mówię Ci co MASZ zrobić, lecz co MOŻESZ zrobić, a w zasadzie mówię- i to jest sednem mych wypowiedzi, że ROZMOWA, PRODUKTYWNY KOMPROMIS DOSTOSOWANY DO POTRZEB KAŻDEJ ZE STRON, ORAZ CIĄGŁA PRACA NAD ZWIĄZKIEM I RELACJĄ MIĘDZY PARTNERAMI, DBANIE O POTRZEBY, ZARÓWNO SWOJE I PARTNERA- TO KLUCZ DO SUKCESU I SZCZĘŚCIA W ZWIĄZKU-

nie widzę powodu, dla czego miałabyś być głupiutka tak postępując i zrobić sobie tym krzywdę...- a Ty widzisz?


wracając do tematu przewodniego...
Mój facet nie oglada pornosków, ani nie zagłebia się w erotyczne gazetki czy media- twierdzi,że z tego już dawno wyrósł i dziś widzie swiat inaczej, nie jest mu to poprostu do nizego potrzebne...
to już ja czasem popatrzę na jakis fajny akcik, lub scenkę łóżkową, bo to zawsze ciekawość, jak to zosytanie pokazane, jak to widza inni ludzie, co kobieta robi "podczas", według reżysera erotyku, co mężczyzna, jak im sie mięśnie napinają, jakie pozycję są popularne etc...etc...czesto mnie takie scenki też podniecają i to jest miłe uczucie, ciekawie wtedy odkrywam naturę wpływania obrazu na zmysły, ciekawi mnie to i fascynuje, jest miłym impulsem skierowanym przez siebie w swoją stronę...
natomiast mój mężczyzna chyba poprostu się trochę peszy patrząc na "innych w akcji", raczej jeśli juz cos zobaczy przesłane przez kumpla to zamienia to szybko w żart i zaras kasuje z dysku jako niepotrzebny "śmieć", zapychacz wolnego miejsca :D
napisał/a: sorrow 2008-01-06 23:32
F430 napisal(a):zflustrowanie

ani "sflustrowany", ani "flustruje"... please, sprawdź w słowniku... przyda się na przyszłość.
napisał/a: F430 2008-01-07 00:07
piękne dziwadło :D jestem z siebie przedumna :D :D:D niedługo wykopię Pana prof.Miodka z interesu i piszę własny słownik języka..."zfulustrofanego"

Fionka- bardzo przepraszam jeśli weszłam z butami za daleko, ale faktem jest też, że nie ustaliłaś zbyt dokładnie granicy swojej prywatności...mówisz o swoim seksie, najgłębszych intymnych uczuciach etc-trudno tu doszukać się intymności, do której "lepiej nie wchodzić";)
pozdrawiam- Peace Siostro