Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Słowa

napisał/a: Marta_881 2009-12-08 17:10
Nie wiem jak się zachować i proszę o szczerą radę.

Na początku zaznaczę, że przez dwadzieścia dwa lata swojego życia, zdążyłam poznać siebie na tyle, by zrozumieć jak straszną jestem czasami histeryczką i jak bardzo efektów takiego przekoloryzowanego i nabuzowanego emocjami myślenia się boję. Staram się nie działać impulsywnie, stąd moja obecność tutaj i stąd te pytania.

Jestem z nim od dwóch miesięcy. Dwóch bardzo intensywnych miesięcy, pełnych codziennych widywań, telefonów, skype'ow, smsów itp. Poznaliśmy się pod koniec września (on starszy ode mnie, o dwa lata) i po kilku spotkaniach, zwanych randkami, na których nie działo się nic aż tak ognistego by wyszło z tego młode pokolenie, przytulił mnie nagle i powiedział, że chciałby móc mówić o nas - MY, bo czuje się zobowiązany i mu zależy. Nie musiałam się zastanawiać, było mi z nim po prostu dobrze.
Na początku dużo rozmawialiśmy. Wydawało mi się, że nie było w tym niczego wyreżyserowanego, wszystko czego się o nim dowiadywałam następowało w bardzo naturalny sposób - żadnego nerwowego wypytywania, wyciągania smaczków z przeszłości itp. Z początku nie reagowałam na często dzwoniący telefon, którego nigdy przy mnie nie odbierał, wibracje przychodzących smsów itp. Zaczęłam się zastanawiać czy może coś jest nie tak, kiedy zaczął nerwowo podskakiwać na krześle gdy wchodziłam do pokoju (po dwuminutowej wizycie w toalecie) i pośpiesznie wyłączać komunikator gg. W między czasie, co raz częściej wypytywał mnie o to co, z kim, gdzie, kto, niby w żartach, śmiał się, że na pewno, gdzieś w głębi siebie usycham z miłości do XYZ. Było to tak samo bezpodstawne co i głupie. I jedyne co mogło przyjść do mojej przewrażliwionej głowy, to to - że być może on próbuje zagłuszyć takimi tekstami własne sumienie i ma coś za uszami.
Z taką też myślą kopiowałam jego folder archiwum z gg.

Jest mi wstyd. Naprawdę. Wiem, że postąpiłam szczeniacko i, że to jakiś rodzaj zdrady - ale byłoby mi o wiele gorzej, gdybym przeczytała, że jest mu ze mną dobrze.

Tymczasem, w kilkunastu rozmowach ze swoim przyjacielem, jak mniemam - jedyną osobą spoza rodziny, z którą jest naprawdę szczery i z którą (jak się przekonałam) rozmawia dosłownie o wszystkim, łącznie ze sprawami bardzo intymnymi, których nigdy nie traktowałabym jako temat na popołudniową pogawędkę - mój aktualny chłopak opowiada najpierw o tym jak mnie zdobywa "myślałem to i to... ale powiedziałem jej tak i tak... bo co miałem niby zrobić, co nie stary?", potem o tym jak niezadowolony jest z tego, że nie spełniam na raz wszystkich jego seksualnych zachcianek "jak mi tego nie zrobi, to pójdę do Ani, nie będę czekać, też mam swoje potrzeby", by chwilę później napisać, że jestem kochana i zastanawia się co będziemy robić w sylwestra. Przy czym na następny dzień twierdzi (wśród skaczących emotek wysyłanych przez przyjaciela), że jest mną na tyle znudzony, że nie interesuje go nawet seks i zastanawia się ile jeszcze wytrzyma.
To mnie zabolało chyba najbardziej - ten cholerny seks jako motyw przewodni większości rozmów o mnie, moje cycki, moja dupa, kompletne uprzedmiotowienie.
Jego rozmowy z koleżankami (trzy, cztery) już tylko mnie dobiły. Pomijam słodkie epitety "misiu pysiu, dziubasku itd", wszystkie całuski i dwuznaczne wypowiedzi. Walnęło mnie między oczy, że każdej odpowiadał, że jest wolnym strzelcem, korzysta z życia, spotyka się z kim chce i kiedy chce, pan singiel. Żadna nie miała pojęcia, że gdzieś tam siedzę sobie ja - i cieszę mordę do szybki telefonu, czytając miłego smsa od mojego faceta.
Popłakałam trochę, powyłam w poduszkę i poszłam spać. Dzisiaj wstałam z setką wątpliwości.

To tylko słowa. Nie mam pewności, czy nie żartował. Może ma taki styl rozmowy z kumplem, może wcale tak nie myśli. Może wyolbrzymiam. Zależy mi, to pewne i choć mnie skręca kiedy widzę, że dzwoni - nie wiem co mu powiedzieć. Pytał już co jest nie tak. Nie mogę usiąść, uśmiechnąć się i walnąć: "Ładna dzisiaj pogoda, a propos... Rybko, czytałam sobie Twoje archiwum i... "

Co. Mam. Zrobic?
napisał/a: parvati1 2009-12-08 18:14
Życie bez GG byłoby o wiele prostsze, prawda?
Powiedz, co spowodowało, że pokusiłas się o skopiowanie jego archiwum? osoba, która bezgranicznie ufa swojemu partnerowi nawet nie myśli o takich rzeczach. czy było w jego zachowaniu coś, co powodowało Twoje watpliwości? Czy dawał Ci powody by myslec, że cos jest nie tak?
No ale nic, stało się. Może to i dobrze, bo gdybyś nie przeczytała tego archiwum, to bys nie znała prawdy.

Uważam, że bez rozmowy się nie obejdzie. Ale.... nie mów mu, że przeczytałas jego archiwum! Może kiedys, podczas szczerej rozmowy o Was, o przyszłości - wrzuć miedzy wiersze swoje watpliwości. Widzę, że boli Cię to, że facet gada tylko o seksie i że nie spełniasz jego wymagań. Zapytaj wprost o jego pragnienia. Porozmawiajcie o Waszym zyciu intymnym. na to nigdy nie jest za późno. Ludzie uczą się seksu całe życie. Gadanie: "jak ona nie zacznie tego robic to pójde do innej" jest poniżej krytyki i bardzo źle swiadczy o Twoim facecie!
Jeśli coś mu nie pasuje, to TY powinnas byc pierwszą (i jedyna) osobą, z która o tym rozmawia...

Jesli chodzi o rozmowy z kolezankami. Cóż, każdy robi to inaczej. Może zna te kolezanki od bardzo dawna, sa na takiej stopie przyjacielskiej, że pieszczotliwe zwroty traktuja bardziej jak zabawe niż flirt. Sama mam kilku kolegów, do których zwracam sie per "kotku", "słońce" - i wszyscy wiedzą, że nie ma w tym żadnego podtekstu.

Mówi o sobie, że jest singlem? Hmmm..... To niedobrze. Nie wiem tez za bardzo jak mogłabys to z nim wyjaśnić...

Zachowanie Twojego faceta jest dziwne i nalezy je wyjasnić. Nie dziwię się, że Cię to niepokoi, bo sama miałabym metlik w głowie przeczytawszy takie rozmowy.

trzymam kciuki i powodzenia!
napisał/a: ~gość 2009-12-08 18:21
Marta_88 napisal(a):To tylko słowa. Nie mam pewności, czy nie żartował. Może ma taki styl rozmowy z kumplem, może wcale tak nie myśli. Może wyolbrzymiam.
szczerze mówiąc nie ma tutaj co go tłumaczyć... jakoś trudno mi uwierzyć, że to tylko żarty z jego strony. Jakby mi mój po dwóch miechach jakieś takie coś wywijał, to bym się zmyła, w końcu dwa miesiące łatwiej przecierpieć niż potem pół życia
napisał/a: ~gość 2009-12-08 19:47
2 miesiące się znacie i juz seks? to szybcy jesteście. Ja bym na Twoim miejscu nie zadawała się z kimś takim, kto za motyw przewodni jak to ujęłaś ma zaspokojenie swojego pragnienia i uprzedmiatawianie drugiego.
napisał/a: ~gość 2009-12-08 19:58
Marta_88, no niestety trafiłaś na dupka.

Niby tylko słowa, ale pomyśl jak Cię ranią.
On nie napisał sobie tego w żartach, nie miał powodu, aby sądzić, że Ty to przeczytasz kiedykolwiek, więc był szczery.

Tylko dlaczego nie był szczery kiedy był z Tobą?
Wydaje mi się, że po prostu nie chce być sam. Bawi się dobrze twoim kosztem.

Bardzo mi przykro, ze istnieją tacy ludzie. Tacy fałszywi i zakłamani, a Ty musiałaś trafić na jednego z nich. Nie łudź się proszę, że "to tylko słowa".

I te koleżanki... On po prostu potrzebuje być w centrum uwagi. Jak sam napisał Ty mu się znudziłaś.

Nie obwiniaj siebie, bo to on na Ciebie nie zasługuje. Na szczęście w porę się dowiedziałaś co za typ z niego.
napisał/a: ~gość 2009-12-08 21:34
vanilla napisal(a):szczerze mówiąc nie ma tutaj co go tłumaczyć... jakoś trudno mi uwierzyć, że to tylko żarty z jego strony. Jakby mi mój po dwóch miechach jakieś takie coś wywijał, to bym się zmyła, w końcu dwa miesiące łatwiej przecierpieć niż potem pół życia

Popieram. Nie ma co tracic czasu z kimś kto Cię nawet nie szanuje