Służbowy wyjazd żony z innym facetem

napisał/a: facet007 2009-04-17 10:57
Cześć
Mam taki problem. Jestem w związku z moją żoną od ponad 10-u lat. Związek jest jak najbardziej OK. Problem pojawił się niedawno a związany jest z planowanym wyjazdem służbowym. Polegać ma na wyjeździe na jakąś imprezę (jakiś raut w jakimś hotelu). Pojechać ma tam moja żona razem z jednym facetem z pracy.

Problem polega na tym, że on jej od dawna strasznie imponuje. Jest typowym humanistą, mają wspólne tematy itp. W zasadzie wciąż o nim słyszę.

Problem drugi polega na tym, że ostatnio bardzo mocno działa na moja żonę alkohol. Zdarza się, że traci kontrolę nad sobą po kilku drinkach (chyba skutek odchudzania).

Naprawdę, nie jestem chorobliwie zazdrosny (chyba), ale boje się tego wyjazdu, zwłaszcza że jak coś się miedzy nimi wydarzy z pewnością nigdy się nie dowiem i pozostaną mi tylko domysły.

I tu rodzi się pytanie. Chciałbym wspaniałomyślnie powiedzieć: "Jedź". Ale tego nie chcę.

Nie chcę też wyjść na zaborczego niedojrzałego faceta.

Co robić?
napisał/a: dex 2009-04-17 11:44
żona ma jechać w delegację z jednym facetem (nie trzeba być chorobliwie zazdrosnym aby się tego bać), a wiadomo że na takich wyjazdach pojawia się alkohol (czyli obawy tym bardziej są uzasadnione), a do tego jeszcze ona jest zafascynowana nim i to wystarcza powiedz jej że nie jedzie a jeżeli boisz się jej reakcji to ją puść i szykuj pozew bo do czegoś i tak dojdzie. takie już są wyjazdy służbowe a jeżeli tu mają być tylko oni to nie ma szans żeby do czegoś nie doszło o ile już nie doszło.
napisał/a: ani_mru 2009-04-17 12:04
I mi się tak wydaje... Czasem mam wrażenie, że takie wyjazdy służbowe służą tylko i wyłącznie rozbijaniu małżeństw bo więcej z nich wynika złego niż dobrego. Uważam, że nie wyjdziesz na zaborczego faceta jeżeli powiesz żonie o swoich wątpliwościach bo powody do takich wątpliwości jak najbardziej masz. Ratuj swoje małżeństwo póki jeszcze jest czas bo potem wszystko się może za daleko posunąć. A czy ten wyjazd jest obowiązkowy i wszyscy bezwzględnie muszą być? Bo jeżeli ma być to wyjazd jedynie "integracyjny" to masz szanse zatrzymać żonę i zapobiec tragedii. Działaj zanim będzie za późno. Aha, kwestia zaufania nie wchodzi tu raczej w grę bo po alkoholu nawet najbardziej ufający sobie ludzie robią rzeczy, o które nawet by się nie podejrzewali na trzeźwo...
napisał/a: md54 2009-04-17 12:31
To nie jest kwestia zaufania i zaborczości czy niedojrzałości bądz braku zaufania i dojrzałości ,po prostu takich rzeczy się nie robi .Ona Cię rani i to widać na każdym kroku .Jakby ona się poczuła gdybys Ty tak się zachował (gdyby kochała) .Osoba która kocha nie rani partnera w sposób tak świadomy i bezczelny !
napisał/a: rkedar 2009-04-17 13:10
A ja mam pytanie!
Czy w Twojej pracy nie bylo wyjazdow integracyjnych? Jesli byly to jak sie bawiles?

Kolejna sprawa 'imponowanie' komus to nie zdrada.
Wg. mnie sam sobie dales odpowiedz, ze zakomunikowac swoj niepokoj i moze sprobowac gonic kroliczka.
Bo zamykanie w wiezy nie uszczesliwi nikogo.
Pozdrawiam
napisał/a: Ankaaaa 2009-04-17 13:50
ja bym nie zakladala z gory, ze ona na pewo zdradzi, bo to jest troche krzywdzace zalozenie, po 10 latach malzenstwa :| ale na pewno gdyby do czegos doszlo- moglbys sie o tym nie dowiedziec, i to jest chyba najbardziej dreczace. tez nie uwazam, zeby TWoja postawa byla zaborcza czy chorobliwa, masz podstawy, zeby sie obawiac.

mnie zastanawia jak doszlo do tego, ze ona az tak sie zauroczyla tamtym mezczyzna (to takie oczywiste, ze jak sie jest w zwiazku,to peplanie o tym, jaki inny mezczyzna /kobieta jest wspanialy/a jest troche nie na miejscu) i dlaczego ona sie odchudza? bo wiesz, jesli Ty tego od niej oczekujesz,lub dalej jej odczuc, ze nie jestes zadowolony z jej wygladu- a tamten mezczyzna jest Twoim uduchowionym przeciwienstwem - to jestes na absolutnie przegranej pozycji, na dodatek na wlasne zyczenie. jezeli natomiast odchudza sie "dla siebie", a zaczela, jak poznala tamtego ksiecia, to tez Ci raczej dobrze nie wrozy. chyba, ze masz zone, ktora odchudza sie non stop.

w kwestii tego, co powinienes zrobic- albo ufac ( w koncu to jest TWoja zona,nie kazdy, kto ma okazje zdradzic- zdradza), albo kategorycznie zabronic wyjazdu (takie TWoje prawo, jako meza). ewentuanie niech jedzie, jak jestes zdesperowany- kaz ja sledzic. jesli do niczego nie dojdzie- powinienes sie uspokoic raz na zawsze. ale liczyc sie trzeba zawsze z kazda mozliwoscia.
napisał/a: poranna_rosa 2009-04-17 13:56
Trudna sprawa, ale ja jednak bym jej nie zatrzymywala. Jak bedzie chciala Cie zdradzic to zrobi to gdziekolwiek i jej nawet nie upilnujesz. Nie zamkniesz jej przweciez w zlotej klatce. Piszesz, ze uklada Wam sie dobrze, wiec moze nie ma co szukac dziury w calym??
To,ze facet jest dla niej autorytetem nie oznacza ze chcialaby wyladowac z nim w lozku. Polecam tez szczera rozmowe. A moze jest taka mozliwosc byscie wybrali sie tam razem?? To byloby rozwiazanie idealne.

P.S. Tylko nie pokloc sie z nia przed wyjazdem, bo to najwyzej moze pchnac ja do zdrady.
napisał/a: niu_nia 2009-04-18 22:50
Aż mi się nóż w kieszeni otwiera jak czytam niektóre z Waszych wypowiedzi...

Po 1. może Twojej żonie czegoś brakuje w związku - pomyślałeś o tym? Może monotonia życia się pojawiła? Może ona chciałaby żebyś ją czasem do teatru zabrał a Ty tylko kapcie i tv?
Bo jeśli kobieta zachwyca się innym facetem niż jej własny, to albo ten jej przestał się starać i jej tego brak, albo rzeczywiście kocha już innego.

Po 2. a czy Ty chciałbyś żeby Twoja żona zabraniała Ci wyjść z kolegami na piwo? Albo wyjazdów integracyjnych z pracy? Ciekawa jestem czy byłbyś dla niej gotów zrezygnować gdyby powiedziała tylko, że nie chce żebyś szedł/jechał. Nie sądzę.

I może na koniec trochę szczerości i zaufania. Jesteście razem 10 lat, szczęśliwi i co? Zamiast nam powiedz jej co czujesz, zamiast zabraniać poproś ją by została, ale uszanuj jeśli odmówi. Myślę, że teraz Cie nie zdradzi, ale przy następnej okazji, jeśli czegoś nie zmienisz to napewno. Moim zdaniem jej ewidentnie czegoś brak w Waszym związku.
napisał/a: facet007 2009-04-20 13:07
Dziękuję wszystkim za pomoc.
Generalnie dogadaliśmy się. Wyjazd jest odwołany, a w naszym związku nastąpił jak sądzę jakiś zwrot. W każdym razie oboje zrozumieliśmy, że samo to się nie będzie toczyć tak jak kiedyś, jeśli się o to nie postaramy.

Ja w każdym razie poczułem chęć zmiany w sobie i mam nadzieję, że przyniesie to w przyszłości długotrwały efekt.

Jeszcze raz dzięki!
Redakcja
napisał/a: Redakcja 2009-04-22 14:22
Książkę wygrywa poranna_rosa!
Gratulujemy,

Redakcja Polki.pl
napisał/a: Aga_TM 2009-04-22 20:38
Redakcja napisal(a):Książkę wygrywa poranna_rosa!
Gratulujemy,

Redakcja Polki.pl


A cóż to?? Jakiś "ukryty konkurs" był??
Gratuluję;)
napisał/a: poranna_rosa 2009-04-23 14:10
Też się nie spodziewałam - ale to bardzo miłe ;)
dziękuję