Moi sąsiedzi uprawiają głośny seks!

napisał/a: H2O 2008-03-17 11:52
Jeanet.te napisal(a):Dziś o godzinie 5:25 rano mój mąż obudził ich domofonem, jezu ale miałam satysfakcję kiedy usłuszałam jak się zrywają, a potem wściekają
napisał/a: Patka2 2008-03-17 11:57
Necia, to współczuje.
napisał/a: H2O 2008-03-17 12:03
Necia napisal(a):Michal sie smieje ze sie we mnie zakochal i dlatego przyłazi
O...to ja pwoiedzialabym ladnie," przezpraszam jestem zmeczona ide spac"...a jak Michal sie smieje to neich sam sobie z nim siedzi
napisał/a: Belay 2008-03-17 12:03
Jeanet.te napisal(a):W poniedziałek mężyczek mój kochany wychodzi do pracy o 5.30 rano więc da im czadu dzownkiem domofonu.


Kiedy sąsiedzi wynajmujący mieszkanie zrobili mega imprezę i do rana głośno słuchali muzyki. Mama wychodząc z domu o 6:00 oparła się o guzik na domofonie i przez 15 minut im dzwoniło to była skuteczna zemsta. Nigdy więcej impreza się nie powtórzyła, choć nie na każdego to działa niestety.

Ehh dlatego moim marzeniem jest się wynieść z bloku, żeby ludzi mieć w odległości minimum 10m od własnego domu ;)
napisał/a: Jeanet.te 2008-03-17 12:42
Necia, uuu, wspułczuję. A jakby tak powiedzieć temu panu stanowczo coś na temat tych odwiedzin?

Mam już tą płytkę 'Głośny Sąsiad'... Matko! Co za uciążliwe dźwięki
napisał/a: Jeanet.te 2008-03-17 17:08
Necia, no to rzeczywiście namolny dziad...
A jakby mu tak jakąś kobitkę odpowiednią przedstawić :D
napisał/a: sorrow 2008-03-17 21:46
Ja mam sąsiadkę z miłym jamnikiem. Ona jest studentką, więc standardowy dzień wygląda tak, że wychodzi rano na zajęcia, po południu wraca na chwilę, a potem do późna w nocy do znajomych, albo na imprezę. W dowolnym momencie kiedy nie ma jej w domu piesek z wytrwałością i dokładnością zegarka szfajcarskiego robi "hau hau"... właśnie takie dwa haunięcia dokładnie co 5 sekund. Nie ustaje ani na chwilę. Dość często pracuję z domu, więc od rana niby niegłośnie szczekanie urasta w mojej psychice do wystrzałów z armaty... a w nocy spragniony relaksu niestety nawet po północy słyszę zwierzaka.

Psa mi szkoda, bo się męczy najwyraźniej i nawet nie wiem czy właścicielka mogłaby coś z nim zrobić, więc póki co ćwiczę cierpliwość, ale jak to mówią kropla drąży skałę :).
napisał/a: Patka2 2008-03-17 22:12
Donia1981 napisal(a):Ja mam sąsiadkę z miłym jamnikiem. Ona jest studentką, więc standardowy dzień wygląda tak, że wychodzi rano na zajęcia, po południu wraca na chwilę, a potem do późna w nocy do znajomych, albo na imprezę. W dowolnym momencie kiedy nie ma jej w domu piesek z wytrwałością i dokładnością zegarka szfajcarskiego robi "hau hau"... właśnie takie dwa haunięcia dokładnie co 5 sekund. Nie ustaje ani na chwilę. Dość często pracuję z domu, więc od rana niby niegłośnie szczekanie urasta w mojej psychice do wystrzałów z armaty... a w nocy spragniony relaksu niestety nawet po północy słyszę zwierzaka.
Moi rodzice maja takich sasiadów. I mimo ze mieszkało ich 5 osób to nikt nie miał czasu z psem wyjść. zostawiali suke w domu a ona szczekala. Wiecie co wymyslili, wychodząc z domu zostawiają jej balkon otwarty i wszystkie potrzeby tam załatwia.
napisał/a: Butterfly1 2008-03-17 22:50
łoho moi sąsiedzi to tez taki istny wielki wrzód na dup*** Sory za dosłownośc, ale to takie dwa stare dziady, małżęństweo of cors, baba ledno po schodach łązi taka gruba0 i to nie z choroby, po prostu zre jak najeta. Im to przeszkadza wszystko, dosłownie, kiedyś z balkonu sie darła ,zę mój brat ma nie rozmawiać z kolegą bo jest za głosno jej, ona chce spać. Nieraz tak mi cisnienie podnoszą ,ze to masakra, oj Jezuuu ile z nimi historii było, książke można pisać.
Kiedys baba mnie wyzwała,ze ja papierochy palę na podwórku, przez jej balkon alfonsów do domu wpuszczam i ,ze sie kurwie jak matki w domu nie ma, ojjj nie pytajcie jak ją zjeb**( przepraszam za słowo,a le inaczej tego nie da (powiedziec) Stare upierdliwe dziady!!!!!!!!!!!!!!!
napisał/a: Jeanet.te 2008-03-19 13:50
sorrow napisal(a):Psa mi szkoda, bo się męczy najwyraźniej
Zgłoś do spółdzielni, koniecznie! Biedny jamniczek

Butterfly napisal(a):Kiedys baba mnie wyzwała,ze ja papierochy palę na podwórku, przez jej balkon alfonsów do domu wpuszczam i ,ze sie kurwie jak matki w domu nie ma

O Boże No to naprawdę niewesoło...
napisał/a: Belay 2008-03-19 13:59
Ja bym zadzwoniła na policję, albo do straży miejskiej - w takiej sytuacji właścicielka zostanie prawdopodobnie ukarana porządną karą, a być może zabiorą jej zwierzaka.

Kiedyś podobną sytuację mieliśmy u rodziców - sąsiedzi z parteru zostawili w upalny dzień sunię na cały dzień na balkonie - bez jedzenia i bez wody. Sunia ujadała praktycznie cały dzień... w końcu ktoś zgłosił na policję i psa im odebrano.
napisał/a: Jeanet.te 2008-03-19 14:11
Belay napisal(a):w końcu ktoś zgłosił na policję i psa im odebrano.
No i bardzo dobrze, jak sobie pomyślę o tych wszystkich biednych zwierzaczkach...