Spotkanie

napisał/a: parth 2009-11-06 07:29
Witam Was,

Chciałbym przedstawić problem, z którym się borykam a jego rozwiązanie byłoby dla mnie niesamowicie pomocne...

Trochę o mnie - jestem postrzegany jako osoba poważna, zrównoważona i łagodna...przy czym uwielbienie samotności towarzyszy mi od zawsze, niektórzy twierdzą iż mam koci charakter...introwertyk.

Około 2 miesięcy(!) temu poznałem dziewczynę, którą mam do tej pory w głowie.
Utrzymuję z nią kontakt, wydaję mi się ze wszystko jest na dobrej drodze, ale jeśli będę dalej zwlekał nic z tego nie będzie...

W tym tygodniu zrobiłem rzecz dla siebie niewiarygodną, która wbiła mnie samego z wrażenia że byłem w stanie to zrobić - zaprosić ją na herbatkę popołudniu.
Było bardzo...miło :)
Był to dla mnie samego ogromny krok, a dla "nas" wspólny jeden malutki kroczek.

Powiedziała mi, że znajduje we mnie oparcie...

Pragnę się z nią spotkać ponownie, tylko nie wiem jak to uplanować...
Jesteśmy z małego miasteczka...

Może gdybym kupił...hm...małego futrzanego kotka, drobnostkę, która by jej o mnie przypominała, poczułaby się szczęśliwsza?

Spacerek i wręczenie go...co o tym sądzicie?

Może jakieś inne pomysły?
napisał/a: ~gość 2009-11-06 12:44
żywego małego futrzanego kotka?
napisał/a: angelaxxx 2009-11-06 13:13
parth napisal(a):...małego futrzanego kotka

jezeli chodzi Ci o prawdziwego kotka nie radze. nie kazdy chcw zywe zwierze ktorym sie trzeba opiekowac. moj eks chcial kota wiec mu kupilam zajmowal sie nim ale jak sie rozstalismy kot wrocil do schroniska. pewnie bym go wziela gdyby nie to ze nie znosze kotow i boje sie ich.

ale moze zapros na jakas kolacje. roza wino i ..... np spacer
napisał/a: ~gość 2009-11-06 13:22
no nie no sądzę że chodziło o pluszowego kotka :P
angelaxxx napisal(a):moj eks chcial kota wiec mu kupilam zajmowal sie nim ale jak sie rozstalismy kot wrocil do schroniska.
zajefajna odpowiedzialność... dobrze, że dzieci nie miał żadnych bo pewnie po rozstaniu też by je chciał oddawać, chociaż wtedy pewno matka by je brała.
napisał/a: angelaxxx 2009-11-06 13:30
vanilla napisal(a):no nie no sądzę że chodziło o pluszowego kotka

ja tez
vanilla napisal(a):zajefajna odpowiedzialność... dobrze, że dzieci nie miał żadnych bo pewnie po rozstaniu też by je chciał oddawać, chociaż wtedy pewno matka by je brała.

no wlasnie. dlatego nikt juz nie dostal nic takiego ode mnie.
ale moj maz dal mi psa sa klopoty tylko dlatego ze no wiadomo spacery. ale w zyciu bym jej nie oddala nigdzie bo uwielbiam tego malego szczekacza
napisał/a: ~gość 2009-11-06 22:46
Ile ty masz lat aby sie pytac o spotkania ?

Rozumie ze po 1 spotkaniu kolezanka byla zadowolona wiec czego sie boisz ?

Niewiem czy cie dobrze zrozumielismy z kotkiem ale zwierze to nei zabawka :P
napisał/a: der_Dave 2009-11-09 23:00
Nie rozkminiaj co masz zrobic po prostu cos zrób bo czas bracie działa tutaj na Twoją niekorzyść :> rękawy w góre i do roboty !