Spotykam się z dziewczyną. O co jej chodzi?

napisał/a: squallaz 2009-10-29 18:13
Witam

To mój pierwszy post tutaj. Mam mały (a może duży problem). Aby pokazać o co mi chodzi to podam wszystko od początku.
Koło mojej pracy jest stacja benzynowa. Kilka tygodni temu zaczęła pracować tam jedna dziewczyna. Spodobała mi się od razu, ale tylko ją obserwowałem (nie

mogłem nic robić bo byłem w związku.) Pod koniec września byłem chory i po powrocie do pracy idę na stację a tam jakaś nowa panna. To się pytam czy Kasia

(tak ma na imię ta która mi się podoba) jeszcze tu pracuje. Ona że tak i że ma na nockę. Super, bo kończy wtedy o rano. No to na następny dzień poszedłem.

Była sama, ale była kolejka. To coś się tam pokręciłem i jak zrobiło się pusto kupiłem gazetę. I nagle ona " Pan tu gdzieś pracuje?" Ja że jaki pan.

Przedstawiłem się i zapytałem czy miała by ochotę wyjść gdzieś razem. Zgodziła się i dała nr telefonu o który poprosiłem
Na następny dzień zadzwoniłem i umówiliśmy się na poniedziałek. Pisaliśmy jeszcze trochę. Dzień przed spotkaniem sama się odezwała i przypomniała o spotkaniu.
Kupiłem jej mini różyczkę. Ale się zdziwiła i ucieszyła jak jej dałem kwiatka. Poszliśmy do herbaciarni. Co nie co pogadaliśmy i odprowadziłem ją na autobus i

umówiliśmy się na sobotę. Jednak jej babka miała imieniny to przełożyliśmy to. Kilka dni potem napisała co robię. To ja że siedzę w domu ale chyba pójdę z

koleżanką po buty dla jej 5cio letniego syna. Ona na to "z koleżanką po buty... tak to się teraz nazywa i gdzie my o 20tej dostaniemy buty :)
To ja że to tylko moja znajoma i że nie ma o co być zazdrosna. To ona że wie że nie ma być o co bo zna swoją wartość, kochany.
Będąc w sklepie wysłałem jej mms i napisałem że nie kłamałem. (chciałem od samego początku nie okłamywać jej). Prze kilka dni pisałem do niej ale ona nie

odpisywała. W końcu napisała "Smutno mi trochę wiesz". To ja dzwonię do niej ale nie odbiera. To napisała "Nie mam siły gadać, przepraszam. Wiesz bo poznałam

kogoś od kogo dostałam jakby kopniaka. Kolejnego od życia bo ktoś jest niezdecydowany sam nie wie czego chce." i coś tam o szukaniu miłości i szczęścia.

Potem jeszcze że Tak to jest z tymi uczuciami. Często biegamy za czymś za czym nie warto a nie zauważamy kogoś kto jest obok blisko. To ja że źle mnie

zrozumiała ( chodziło jej chyba o mnie) że to moja koleżanka i że ma swojego chłopaka. Że nie chcę jej skrzywdzić, że zależy mi na niej i takie tam.

Poprawiło jej się i po godzinie już byliśmy na spotkaniu. Jak zbliżała się to rzmawiała z kimś przez telefon. Poszliśmy do kawiarenki na grzane piwo. Było

fajnie ale ktoś albo jej wysyłał sms'y lub dawał sygnały a pod koniec poszła do WC i wróciła po około 10 minutach! (wtedy zapaliła mi się lampka) I była

jakaś taka zamyślona i inna. Odprowadziłem ją na autobus. I potem wysłałem jej podziękowanie i napisałem jaka jest miłą, ładna, wspaniała.Podziękowała i

napisała że miło że tak o niej myślę, choć ciężko czasem w to uwierzyć bo nieraz była źle oceniana przez mężczyzn i chyba ciężko jej będzie teraz komuś

zaufać. Na następny dzień napisała że idzie do koleżanki ale chce się ze mną spotykać i że jestem dobrym człowiekiem i wie coś o tym bo nie raz się sparzyła

na ludziach. I od teraz zaczynają się dziwne smsy. Napisała mi czy za nią tęsknie. To ja że tak że myślę o niej. A na moje pytanie czy tęskni to nie

odpowiedziała. Potem czy miałem ochotę ją pocałować. To ja że może.... Spytałem czy ona też miała to odpisała - może...
Następny dzień i sms "Co mój książę porabia? Odpisałem jej miło. To ona że jak jej ładnie piszę. Co nie co miłego jej napisałem jeszcze a ona skąd wiem że

ona zasługuje na to co dobre skoro nawet jej nie znam i nie wiem jakim jest człowiekiem. Coś tam napisałem, a ona że muszę się sam przekonać o niej.
Potem w jeden dzień z rana napisałem i dzwoniłem w środku dnia to dopiero wieczorem odpisała że cały dzień była zajęta bo nie było jej na miejscu.
Jakiś czas potem zaprosiłem ją na wyjście do pubu to ona czy będą tam moi znajomi bo było by fajnie. Znajomi nie mogli a ona że nie da rady iść na noc bo

będzie po nocce. To umówiliśmy się do kina. Na komedię rom. nie chciała iść tylko na bajeczkę. No to Odlot wybraliśmy. Postanowiłem iść na całość. Jak

podchodziła znowu z kimś rozmawiała. Podszedł powiedziała cześć a ja ją pocałowałem w polik. Dużo mówiła i się cieszyła. Wyglądała cudownie. Przed kinem

poszliśmy na piwo i frytki. Dowiedziałem się o niej że byłą rok temu chora, chodziła do psychologa, miała problemy w domu. Chłopak zerwał zaręczyny i zabrał

jej pierścionek i takie tam. Cały czas myślałem że ma małolat (przez te sms'y) ale okazało się że ma 25 lat ponad. Na film się spóźniliśmy to wybrała Piłę 6

i nawet zapłaciła za nas. W czasie oczekiwania na seans wziąłem ją do kwiaciarni żeby wybrała sobie kwiatka. wybrała różę. Na seansie w pewnym momencie

przytuliła się i oparła głowę na ramieniu to ja do nie się przytuliłem. Trwało to chwilę ale miło było. Po seansie odprowadziłem ją na przystanek. Zanim

wsiadła pożegnaliśmy się. Chcieliśmy się pocałować w poliki ale nie wyszło i cmoknęliśmy się w usta. Z domu napisała że film fajny, że było miło, czy mam

jakieś wady bo na razie same zalety widzi. N następny dzień zaproponowałem żeby iść na spacer i żeby wzięła psa a ona na to Że nie chce mi nic obiecywać i

nie chce mnie zranić w jakiś sposób. Że dla niej to trochę za szybkie tempo, że mam jej dać czas i że na spacer nie da rady bo się źle czuje w środku tak

psychicznie że czegoś jej jakby brakowało i nie wie czemu tak jest. Po południu pisaliśmy sobie i napisała że chciałaby sobie pojechać teraz na d morze na

dwa dni. To ja spytałem czy do rodziny czy w inne miejsce. Nie odpisała (myślę że bała się że jej coś zaproponuje).
Na następny dzień napisała że róża się jeszcze ładnie trzyma i że by chciała być taka młoda, piękna i delikatna. Spytała też czy pójdę z nią kiedyś na łyżwy.

To jej odpisałem że taka jest i chciałbym sprawić aby rozkwitłą jak najpiękniejszy kwiat. Odpisała że jestem kochany i że to jest piękne.
Parę dni potem wysłałem jej wierszyk na dobranoc. Odpisała że nie zna wierszyka dla mnie to ja że jej dziękuję jest jak wierszyk dla mnie. A potem napisała

że Chciałaby się teraz przytulić koło mnie być. Wczoraj chciała żebym z nią pojechał na grób jej dziadka bo ma imieniny. Pojechałem. Niby było dobrze. Nie

mieliśmy tematów do rozmowy, ale było fajnie. Chciałem ją przytulić ale dziwnie sie zachowywała w autobusie. Jak się poruszałem to tak jakby wzdrygała. Jakby

się bała że ją obejmę. Normalnie wymiękam. W drodze powiedziałem że odwiozę ją do końca. Jak wysiedliśmy zaczęło się. Odprowadziła mnie na mój przystanek.

Stanęła trochę dalej ode mnie. Zaczęła rozglądać się, stała się nerwowa. Obserwowała blok naprzeciwko. Ma kogoś??? (sama niby mieszka w drugą stronę). Na

pożegnanie podała rękę i odsunęła się. Umówiliśmy się że się z esemesujemy
Wkurzony pojechałem do domu. Dziś napisałem jej sms pocieszającego bo dostałą nowy grafik w pracy i ma dużo roboty i dużo nocek i zaproponowałem że mogę ją

odebrać z pracy. To nie odpisała. Z domu wysłałem kolejny sms na poprawę humoru to podziękowała. To tyle. O co mi teraz chodzi zapytacie. A no o to że o co

jej chodzi? Czemu raz pisze tak że mam ochotę biec do niej, a jak się spotykamy to jest zupełnie inna osoba. A może ma kogoś jeszcze lub ktoś zabiega o jej

względy? Jak mam to sprawdzić? Spytać wprost? Znamy się 3 tygodnie. Nie zamierzam jej wykorzystać, zaciągnąć do łoża. Chcę z nią po prostu być. Chcę aby

została moją dziewczyną. Jest dorosła to powinna inaczej się zachowywać. Co powinienem zrobić bo normalnie wymiękam. Iść na całość i ją objąć i powiedzieć

szepcząc na ucho co myślę, moje obawy że jest ktoś inny? Zależy mi na niej. 25 listopada ma imieniny. Zastanawiam się czy podjechać do niej do pracy i jak

skończy dać jej kwiatka i prezencik?
napisał/a: ~gość 2009-10-30 11:19
Witaj ;)

Trudno jednoznacznie ocenić tą sytuację. Z jednej strony ona zachowuje się tak jakby jej zależało, a z drugiej tak naprawdę nie wiadomo o co jej chodzi (przynajmniej tak to wynika z twojego punktu widzenia, tak jak ty to opisałeś). Może to jest spowodowane tym co przeszła, pisałeś że miała problemy, chodziła do psychologa itp. Kobiety jakie są każdy widzi i nie próbuj ich zrozumieć, bo to się nie uda :P Najgorsze są tylko te, które same nie wiedzą czego chcą, a wydaje mi się, że właśnie na taką trafiłeś... :| Trudno powiedzieć, ale ja np. trafiałem na takie przypadki, które po prostu lubiły być adorowane, ale na nic więcej nie pozwalały...

Moja rada jest taka: jeśli ci zależy to się staraj (ale nie za bardzo, bo odniesie to przeciwny skutek) tylko uważaj żeby za bardzo i za szybko się nie zaangażować, bo wtedy to się źle skończy. Ty sobie narobisz nadziei, a później się okaże, że dla niej to była tylko dobra zabawa.

Powodzenia i pozdrawiam :)
napisał/a: squallaz 2009-10-30 14:37
Tylko kto do niej pisze jak jest ze mną? Jeśli otrzyma sms'a lub ktoś da jej sygnał to jak patrzy na ekran zerka też czy ja nie patrzę (jakby obawiała się że coś mogę zobaczyć) Czemu nieraz piszę takie super sms'y a jak się spotykamy to jest zupełnie inna? No i czemu była bardzo zdenerwowana u siebie na osiedlu jak ją odwiozłem. Rozglądała się i chciała jak najszybciej zniknąć. Takie dawała wrażenie. (podczas odwożenia mówiła że nie mam na nią patrzeć i że nie muszę jej odwozić). Jeśli spytam ją wprost czy jest ktoś inny, bo takie mam wrażenie z jej zachowania to mogę raczej wszystko popsuć. Ja po prostu nie chcę jej skrzywdzić ale też nie chcę być skrzywdzony i być zabawką. Jutro ma wolne a ja mam w pracy dyżur ( pilnuję zakładu jako ochotnik na święta) Zaproponuję jej spotkanie a jak się zgodzi to powiem żeby przyjechała do mnie. Zobaczymy jak to będzie.
napisał/a: ~gość 2009-11-01 12:21
squallaz napisal(a):Tylko kto do niej pisze jak jest ze mną?


Na to pytanie nikt tu z forum ci nie odpowie...

squallaz napisal(a):Ja po prostu nie chcę jej skrzywdzić ale też nie chcę być skrzywdzony i być zabawką.


Myślę, że o nią nie powinieneś się martwić. Bo jeśli działa na dwa fronty, to będzie tylko i wyłącznie jej wina jeśli z tego będą kłopoty. A jeśli ona ukrywa coś innego (a nie kogoś innego), to może za jakiś czas cała sytuacja się wyjaśni i nie będzie problemu. Natomiast jeśli chodzi o ciebie to tak jak mówiłem, musisz uważać żeby się w to wszystko za mocno nie zaangażować, bo szkoda byłoby sobie narobić niepotrzebnych nadziei, podczas gdy mogłoby się okazać, że dla niej to byłby jedynie miło spędzony czas. Dlatego nie zawracaj sobie głowy tym, czy ją skrzywdzisz czy nie, tylko działaj (z rozwagą) ;)

Powodzenia :)
napisał/a: squallaz 2009-11-01 22:26
Tak zamierzam zrobić - działać powoli i z rozwagą i nie angażować się emocjonalnie dopóki nie będę na 100% pewny co do jej intencji. Chociaż sama zaproponowała że ze mną pójdzie po książkę, a dziś napisała że się cieszy że mnie poznała. W sumie myślę że panna bardzo powoli mnie testuje. I wydaje mi się że bardziej się otwiera w sms'ach jak sobie popije.