sprawa beznadziena?!

napisał/a: e-Lena 2014-04-03 20:10
KokosowaNutka pisałam już wcześniej :)
justyna_opole napisal(a):On ma pasje, i je realizuje, ja nie mam, brakuje mi czasu ze względu na natłok pracy, obowiązków, i tak naprawdę nic nie przynosi mi już zabardzo radości....

On najwyraźniej nie narzeka na taki stan rzeczy, może być jedynie zmartwiony, że jego dziewczynie coś przestało odpowiadać. On się rozwija i zajmuje sobą, a ona pracuje i skupia się wyłącznie na nim, więc dla mnie ewidentnie rozjeżdżają się tu priorytety jednej i drugiej strony i będą się ze sobą męczyć.

W ogóle justyna_opole napisałaś, że on pracował za granicą. Czyli co? Widywaliście się sporadycznie i dopiero jak zamieszkaliście ze sobą zaczęłaś zauważać, że coś jest nie tak i że on zrobił się zimny? Czy po prostu zawsze taki był, ale Ty nie mogłaś tego wiedzieć, bo spotykaliście się zbyt rzadko?
napisał/a: KokosowaNutka 2014-04-03 20:14
Elena nie rozumiem tego przykladu z pasjami :P Co to ma do sposobu okazywania uczuc?
napisał/a: e-Lena 2014-04-03 20:30
Noż kurdę już mi się kreatywność wyczerpuje
Jeżeli on pracuje, ma jakieś zainteresowania i coś, co go zajmuje i zachowuje się przy tym dokładnie tak jak zawsze to może być zdziwiony, że nagle jego dziewczyna zaczyna zwracać mu uwagę, że on jej nie okazuje uczuć (bo może wcześniej nic nie wskazywało na to, że jest niezadowolona), a ona, odkąd z nim zamieszkała, funkcjonuje na linii dom-praca, dzięki czemu ma więcej wolnego czasu, żeby roztrząsać częstotliwość jego miłosnych gestów. Gdyby miała głowę zajętą czymś innym, nie czekałaby smutna, aż facet wróci do domu i ją przytuli, tylko sama by się do niego przytuliła, gdyby chciała ;)
Możemy sobie gdybać, bo tak naprawdę nie ma tu dla mnie wystarczająco dużo informacji, żeby stwierdzić czy człowiek jest zimny jak lód, czy autorka potrzebuje zwiększonej uwagi emocjonalnej. Myślę, że istotne jest czy ten związek był przez te 6 lat "na odległość" bo on był daleko, czy też nie, czy wcześniej on był cudowny ale coś się zmieniło, czy też po prostu związek jest przechodzony, autorka zmęczona i po prostu chciałaby czegoś innego.
Znam ludzi DDA i DDD, którzy choć kipią od emocji po prostu ich nie okazują, co nie znaczy, że nie kochają czy że im nie zależy. Zwykle mają też partnerów, którzy mają silniej rozwiniętą potrzebę opiekuńczą, przez co jedna osoba wydaje się zdystansowana, a druga nadmiernie troskliwa. Czasami taki związek funkcjonuje w miarę normalnie, bo potrzeby jednej i drugiej strony są zaspokojone, a czasami osoba, która dawała z siebie więcej zaczyna czuć się zmęczona/oszukana/wykorzystana, bo nie udało jej się zmienić partnera. Stąd pomyślałam o odmiennych priorytetach.