Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

STARA MIŁOŚĆ NIE RDZEWIEJE?:)

napisał/a: hunter70 2009-11-21 17:19
witam

Pewnie tematów na tym forum o podobnej tresci jest wiele ale kazdy mozna rozstrzygnac indywidualnie;) ...za wszelkie odpowiedzi jestem baaardzo wdzieczny;)

Problem jest totalnie dziecinny i banalny...ale dla mnie takie sa najtrudniejsze:
Bardzo dawno temu kochalem sie w pewnej dziewczynie...bylo to jeszcze w szkole podstaw. wiec wiadomo..."końskie zaloty" chodzenie za reke...nic powaznego..:) poslzismy do innych liceum i jakos mi sie o niej zapomnialo..los tak chcial ze po roku spotkalismy sie na ulicy...zaczelismy rozmiawiac i jakos zaczelo wszystko wracac...zaczelismy sie czesciej widywac...chodzilismy na dlugie spacery...spedzalismy coraz wiecej czaasu razem...ale nigdy nie przekroczylismy granicy "przyjaźni". Była to głownie moja wina bo byłem glupiutki w kontaktach damsko meskich i bylem pewien ze traktuje mnie jako kolege a ja tylko glupi sie zakochalem:) ...z prespektywy czasu widze ze cos na pewno miedzy nami iskrzyło ale nikt nie zrobil pierwszego kroku:(
...była dla mnie naprawde kims wyjatkowym ...uwielbialem z nia spedzac czas...
...po pewnym czasie zarowno ja jak i ona spotkala swoja druga polowke:) w tym czasie czesto do mnie pisala...dzwonila...szukala kontaktu...
...jak tylko wracala do rodzinnego miasta chciala sie spotkac...ale wszytko znowu odbywalo sie na stopie kolezenstwa...
Jasne ja sie czasmi zastanawialem jak by to bylo:) ale kazda proba rozmowy na ten temat konczyla sie żartami i wspominaniem:)

Niedawno rozstalem sie z dziewczyna...po dosyc dluuugim zwiazku...ona z ta swoja"połowka " nadal jest...
Gdy sie dowiedziala ze jestem singlem wyczuwam ze zmienila do mnie stosunek...zachowuje sie inaczej...troche ze mna flirtuje;) ..spedzilismy kilka dni razem bo akurat oboje przyjechalismy na weekend do rodziców i była okazja kilka razy sie spotkac...
Było bardzo przyjemnie...

PYTANIE czy uczucia z przeszlosci moga przetrwac az tak długo? czy wierzycie ze pierwsze zauroczenia sa magiczne? czy uwazacie ze powinienem to odbierac jako przyjaż i nic wiecej:/ ...dodam ze ona jest zareczona ale z tego co mi mowi nie za bardzo do siebie pasuja...i strasznie obraza moja byłą :)
napisał/a: Tigana 2009-11-21 21:12
hunter70, moim zdaniem takie "sentymenty" są dosyć niebezpieczne. no bo co wy o sobie tak w realu wiecie? każde z Was ma jakieś wyobrażenie, parę milych wspomnień... i tyle.

Dziwi mnie postawa tej dziewczyny. Skoro szukała kontaktu i pisała już w czasie tamtego związku, można by zalożyć, że wahała się. Ale jest zaręczona! Przecież nie zaręcza sie z pierwszym lepszym ani z "braku laku". W tym kontekscie wydaje mi sie dziwne, gdyby próbowała Cię poderwać, opowiadając o niedopasowaniu w związku. Albo traktuje Cię jak zwykłego kumpla, albo jest baardzo niezdecydowana... Ja bym radziła traktować to jak zwykła przyjażń.
napisał/a: ~gość 2009-11-21 21:25
może też być tak, że jej narzeczony nie zaspokaja jej potrzeb adoracji itp i chce mieć na boku kogoś, kto będzie w nią zapatrzony. nie będzie chciała niczego więcej poza pewnym poziomem znajomości, w ktorym Ty będziesz o nią zabiegac a ona delikatnie będzie trzymać Cię na dystans i dawać nadzieje
napisał/a: majka 83 2009-11-21 22:09
A co ty byś zrobił hunter 70 gdyby twoja narzeczona flirtowała z przyjacielem i mówiła o wzajemnym waszym niedopasowaniu...do czego to może prowadzić?.
Ta panienka najwyrażniej z Tobą flirtuje i okazuje ci zainteresowanie, krytykuje Twoją byłą by cię do niej zrazić, widzi Twoją adorację i odpowiada jej to, trochę się nudzi w związku ze swoim narzeczonym, można mu tylko współczuć. Nie pchaj się butami w czyjś związek hunter 70 , bo można bardzo kogoś skrzywdzić....
Raczej pochlebia Tobie jej zainteresowanie Twoją osobą i nie ma to nic wspólnego ze starą miłością...albo niech sie rozstanie z niedopasowanym narzeczonym albo niech idzie się dopasowywać, inaczej albo będziesz pałnił rolę odkoczni ( pobawi sie tobą, będzie dawać nadzieję) albo rozwalisz życie innemu chłopakowi.
Włąśnie przekraczasz granice przyjażni hunter 70 zauważyłeś to? ...lepiej będzie jak się zatrzymasz.
Nie interesuj się cudzymi narzeczonymi, tak będzie zdrowiej dla ciebie...
napisał/a: ~gość 2009-11-21 22:21
Ja mam odmienne zdanie na ten temat. Skoro hunter70 jesteś wolny i Ci ta dziewczyna odpowiada to nie przejmuj się jej narzeczonym tylko rób co uważasz za stosowne żeby go zmieniła. Powinieneś tylko unikać życzeniowego myślenia i jak coś kręci względem Ciebie to dać sobie spokój.
napisał/a: Malgorzatka21 2009-11-22 10:15
Czy tak odległe uczucie może przetrwać? Myślę że raczej jest to sentyment. Byliśmy tacy młodzi niedoświadczeni, wszystko było nowe i nieznane.Napewno pamięta się osobę z którą poznawało się ten świat. Teraz mamy problemy trzeba troszczyć się każdego dnia o pracę dom itd. a wtedy nie mieliśmy takich zmartwien i dlatego nasz obecny partner wydaje się nam być taki nijaki, szary, a to co wydarzyło się kilka lat wcześniej to było coś Moim zdaniem to nie uczucie tylko sentyment. Znaliście się jako kilkuletnie dzieci, teraz każde z Was się zmieniło możliwe że już nie będziecie sobą tak zafascynowani.
Ja do pierwszego chłopaka czuję ogromny sentyment dlatego nie utrzymujemy kontaktu, co było nie wróci i trzeba zamknąć ten rozdział.
napisał/a: szprycha1 2009-11-22 10:35
hunter70 napisal(a):PYTANIE czy uczucia z przeszlosci moga przetrwac az tak długo?


ja uwazam ze tak w 100% ale to musi byc prawdziwe uczucie takie pielegnowane latami tylko gorzej kiedy ta druga osoba juz tego nie czuje i mozna sie bardzo zawiesc :/

gosia123 napisal(a):Ja do pierwszego chłopaka czuję ogromny sentyment dlatego nie utrzymujemy kontaktu, co było nie wróci i trzeba zamknąć ten rozdział.


z tym rowniez sie zgodze :) co bylo a nie jest nie pisze sie w rejestr :)
napisał/a: Fila 2009-11-22 18:18
ja bym zapytała wprost - podczas rozmowy w cztery oczy.
napisał/a: butterfly92 2009-11-22 19:19
Witam. Może nie powinnam, ale zamieszczę tu swoje obawy... "Stara miłość nie rdzewieje"- obawiam się, że może to być fakt. Jestem z chłopakiem ponad dwa lata, tuż przede mną podrywał inną lecz dała mu kosza... ostatnio o czymkolwiek rozmawiamy sprowadza sie do imprezy Z NIĄ, knajpy Z NIĄ... wczoraj powiedziałam "przecież dała Ci kosza i miała Cię gdzieś" (bo mam już tego dość a taka była prawda) a On "Już nie". I co mam myśleć? Andrzejki mają być u mnie a On chce by ona przyszła z koleżankami
Co robić?

[ Dodano: 2009-11-22, 19:19 ]
Witam. Może nie powinnam, ale zamieszczę tu swoje obawy... "Stara miłość nie rdzewieje"- obawiam się, że może to być fakt. Jestem z chłopakiem ponad dwa lata, tuż przede mną podrywał inną lecz dała mu kosza... ostatnio o czymkolwiek rozmawiamy sprowadza sie do imprezy Z NIĄ, knajpy Z NIĄ... wczoraj powiedziałam "przecież dała Ci kosza i miała Cię gdzieś" (bo mam już tego dość a taka była prawda) a On "Już nie". I co mam myśleć? Andrzejki mają być u mnie a On chce by ona przyszła z koleżankami
Co robić?
napisał/a: hunter70 2009-11-23 12:44
...nie musicie sie martwic:) akurat ja mam zelazna zasade ze nie mieszam sie w cudze zwiazki...sam padlem ofiaara chlopaka ktory meczyl moja kobitke az w koncu rozwalil nasz zwiazek...potem do siebie wrocilismy ale to juz nie bylo to samo...na cudzym nieszczesciu nie zbuduje sie szczecsia..:( -------ale ostatnio poglad mi sie zmienia:)

...i dlatego podejscie spootnica uwazam ze jest w miare dobre...wszyscy mowia ze nie wrypywac sie z butami w zwiazek...ale czy ktos inny w wasz zwiazek sie nie wrypywal...w moj kilkakrotnie i nikt nie mial wyrzutów sumienia ze jest to sprzeczne z zasadami etyki:( ...ludzie z reguly sa egoistami! i kazdy mysli tylko o sobie! ...a takie "wrazliwe" osoby ktiore mysla o jakis osobach trzecich i probuja zachowywac sie moralnie zawsze dostaja po dupie!!

...ale to troszke zboczenie z tematu...

..prawda jest taka ze my sie znamy od dziecka ale mielismy dobry kontakt przez te wszystkie lata...jasne nie wiemy o sobie wszystkiego ale jakis obraz doroslych nas mozemy sobie ustalic...na pewno nie mozna powiedziec ze patrzymy na swoje cechy przez pryzmat mlodosci...
...zarono ja w jej , jak i ona w moim zyciu caly czs sie jakos przewijala...dopiero gdy sie rozstalem z dziewczyna zaczela cos insynuowac..dlaczego miedzy nami nic nie wyszlo...dlaczrego nigdy nie probowalismy:/ ....ze jak bylismy dziecmi to nie mialo szans powodzenia...ale teraz jestesmy juz dorosli...ostatnio w nocy dostalem od niej wiadomosc ze nie wie co sie z nia dzieje ale strasznie lubi ze mna spedzac czas...ze nie powinna nic czuc a jest inaczej...
...nie wiem co o tym myslec...bylem w niej strasznie zakochany...zawsze podswiadomie wiedzialem ze cos moglo z tego by wyjsc...gdy bylem z dziewczyna nie myslalem o niej w ten sposob...ale teraz jak sie juz rozstalem to mysl o niej nie daje mi spokoju:) ...taki marazm umyslowy:) nie wiem co w ogole ona robi?!?!?!!? ...licze sie z tym ze traktuje mnie jako pewnego rodzaju odskocznie...jako taka iskierke ktora jest czyms innym niz ma w juz "wypalonym" zwiazku...

...szanuje jej faceta i ni nie bede robil...ale jednoczesnie wiem ze ona nic nie zrobi bo bedzie miala watpliwosci...i go nie zostawi...i wiem tez ze jak ma teraz watpliwosci to nie bedzie z nim szczesliwa:(
...wiem jak ciezko zostawic kogos po 6 latach zwiazku...wiem ze to jest praktycznie niemozliwe...bo zawsze sobie wszystko wytlumaczymy...np tym ze nasz zwiazek jest idealny a to chwilowy kryzys...ze inni maja gorzej...ze na pewno sie wszytsko ulozy!! ...a tak nie musi byc...czasmi trzeba zaryzykowac...

a ty butterfly utnij ten kontakt jak najszybciej! ja bym pogadal z ta dziewczyna...i powieddzial chlopakowi ze to cie rani...SZCZEROSC! ....jak by on sie czul jak bys sie spotykala z kims kto ci sie podobal a wam nie wyszlo..
napisał/a: kasiasze 2009-11-23 12:51
To pomóż jej zaryzykować. Co odpowaidaasz, gdy mówi, że lubi z Tobą spędzać czas? Co jej mowisz na to, że ona nie wie co sie z nią dzieje. Tylko sluchasz albo się uśmiechasz? Porozmawiaj z nią o jej związku.
Po prostu?
napisał/a: butterfly92 2009-11-23 21:59
hunter70, sęk w tym, że ja i ta dziewczyna znamy się od przedszkola... lubię ją, z jej strony nie widzę zagrożenia. Zagrożenie wyczuwam w moim chłopaku boję się, ze on może coś jeszcze do niej czuć...