Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Stracona szansa na miłość życia

napisał/a: wujex2 2009-11-17 16:18
Witajcie.

Wszedlem na to forum poniewaz muszę się wygadać....Ja swoją miłość straciłem na zawsze.. a raczej szansę na nią ;(.. Otóż moją Kasię poznałem zupełnie przypadkowo ..przez neta.. Byłem wtedy 1,5 roku po rozstaniu z moją pierwsza dziewczyną która zostawiła mnie dla mojego najlepszego przyjaciela ( nomen omen są dalej razem, dziś na przyklad ich widziałem .. ) ale wracając do mojej Kasi... poznałem ją nad morzem.. była taka na jaką zawsze czekałem, czuła,troskliwa, kochała mnie bardzo. Jednak ja sie na poczatku przed nią bronilem, trzymalem dystans, i to mnie zgubiło...W pewnym momencie przestalem sie starać o nią.. byliśmy razem pół roku. Mimo odleglosci dawalismy sobie rade, prawie cale wakacje spedzilem u niej pomieszkujac, ona te zprzyjezdzala do mnie na weekendy.... Była najcudowniejsza dziewczyną jaką poznałem w swoim życiu, przezylismy razem wiele cudownychchwil. Przed pierwszym spotkaniem gadaliśmy 2 miesiac ena GG , i na 1szym spotkaniu zaiskrzylo od razu.. na drugim dostalem już klucze do mieszkania.. I wszytsko bylo dobrze..aż do 22 pazdziernika tego roku... Gdy zapytalem się mojej Kasi, czy mnie kcoha , odpowiedziala,że nie wie.. stracila tez ochote na seks..,motywując ją niby okresem, ale gdy sie okres skonczyl rownież unikala zbliżenia. Gdy w koncu zazadalem szczerej rozmowy, co sie miedzy nai dzieje, powiedziala,że w niej uż chyba coś wygaslo, że ona walczyla na poczatku o nas, starala sie, a teraz jakoś to od niej odeszlo.. ze niby ja ignorowalem sygnaly jakie mi dawala, (ale ja jestem tlyko facetem anie duchem swietym),,,ale fakt, moglem kilka rzeczy zmienić, np isc do pracy zamaist sie obijać gdy ona pracowala i czekac na nia wmieszkaniu, mniej jezdzic po Polsce a wiecej czasu spedzac z nią, bardziej jej sluchać.. gdy sie znią żegnalem, w niedziele powiedziala, ze zabiliśmy milosc miedzy nami... ;( a na poczatku pamietam, jak byla bardzo zakochana... do tej pory mam jej sms-y z połowy pazdziernika,że mnie kocha.. a teraz, rzeczywistość be zniej jest szara, pusta,. Postanowilem zrobić coś ze sobą.. zapisalem sie na kurs prawa jazdy na Tir-y, studiuje sobie prawo ( ale nie widzi mis ie wracac do pustego domu) wiec wole już zostac kierowca, mam do tego dryg. Przynajmniej gdy bede bez rodziny to bed emogl wiecej pracować... jestem pewien,że to była kobieta mojego życia.. i wiem, ze już nigdy nie bede szczesliwy, ;( zreszta nawet boje sie aufac, boje sie,że znow cos sie zepsuje.. ( milosc przyhodzi na palcach a odchodzi tzraskajac drzwiami...i zostały mi tylko samotne wieczory noca, samotne jazdy, samotne spacery.. nawet spotykanie ze znajomymi malo pomaga... wesolo jest ale mowia nie ta to inna.. niestety ja wiem,że Kasia byl to moj ideal, probowalem zliczyc jej wady..i mi sie nie udaje.. a w mojej eks eks, bylo wad duzo wiecej.. to straszne, życ ze swiadomoscia, ze w wieku 23 lat stracilismy szanse na osobe, na jaka czekalissmy cale zycie.. i ktora zyla w nas.. Ona pwoiedziala,że byc moze za rok ,dwa, coś zrozumie i byc moze stwierdzi z epopelnila blad.. ale juz widze,ze skoro powiedziala mi,ze woli zerac tera zniz a 2 lata, bo w tym zcasie mozemy poznac przyszlego meża/ żone ,albo,że ,,nie widzi z emną przyszlosci i cieplego wspolnego domu'' to już nie robie sobie nadziei ;(. przez bycie glupim dzieciakiem, egoista stracilem milosc zycia. Pracuje nad soba, zmieniam sie, ale w glebi serca zawsze juz bede sam.. nikogo nie pokocham tak jak jej. Ludzie w w ieku 23 lat sa juz w stabilnych zwiazkach czasem nawet sie zenia..a nie ciagle porażka za porażka. to z emna jest coś nie tak ,ze odchodza. nie zalsuguje na milosc bo nie kazdemu jest ona dana ? prawda ? Gdybym nie byl leniem, psaożytem to bylo by inaczej..co z tego ze wzialem sie do pracy, ona widzi moje zmiany i mi gratuluje ale uczucia nie wracają...nigdy już nie spotkam tak cudownej jak ona...Ona byla naprawde porzadna ,poukladana dziewczyna, wiecie jak dzis trafic trudno kobiete wartosciowa. No i moj typ, ja lubie kobiety co maja trozke wiecej cialka,a nie typowe ,,lale'' wydaja mi sie takie bardziej czule i wogole.. I fakt faktem, wiem ze zadna nie bedzie mnie tak kochała jak Kasia...a ja nie chcialem byc za dobry trzymalem dysnats i bokiem mi to wyszlo. Poskomle poskomle, a pozniej stane sie nieczulym smutnym czowiekiem, nie moge zniesc widoku par trzymajacych sie za rece, jak dzis jechalem Tirem to az mi zgasl gdy przechodzili prze zprzejscie i sie calowali i przytulali zazdrosc ? byc moze...ale jest mi cholernie smutno i przykro, bo ja pragne tylko kochac i byc kochanym, dlaczego tak jest,że coś doceniamy dopiero gdy TO stracimy ? Pewnie uznacie ,że gadam jak ciota ale trudno, nie wstydze sie pisac o tym co czuje....I pewnie gros osob tutaj poowie poszukaj sobie nowej .. a ja odpowiadam- w knajpach i na ulicy jakos nie idzie mi zdobywanie dziewczyn, wogole dalem sobie spokoj z dzieczynami w kwietniu ...a w maju spotkalismy sie z Kasia, ktora miala byc tylko koleżanka.... jezdze w miejsca gdzie bylem z Nią.. i wspominam osttanie chwile osttanie dni w ktorych bylem naprawde szczesliwy to te z moją Kasią... a teraz siedze w domu sam, pije wódke i ogladam nasze wspolne zdjecia.. dobrze, ze choiaz duzo zcasu spedzam za kierownica , a jak jezdz enie pije ani kropli ..to nie wpadne w calkowity nalog ;(
napisał/a: kasiasze 2009-11-17 16:25
spotkasz. może ją ponownie. a może inną .. jesteś młodym czlowiekiem. naprawdę wiele przed Tobą.
wiesz, jak lenistwo i brak starań może zabić miłość, prawda?
następnym razem nie popełnisz takiego błędu!