Szczescie?

napisał/a: Meggi21 2009-04-04 12:04
Witam dziewczyny:) nie byłam na forum uz od wieków, no ale zwyczajnie brak mi czasu. A dzis własnie zaczełam sie zastanawiac nad pwną sprawą. Od ok poł roku mam wspaniałego faceta. Nasz zwiazek rozwija sie bardzo szybko, On jest troskliwy, opiekunczy kochany ja staram mu sie odwdzieczyc tym samym...Nie padły jeszcze wielkie wyznania, nie powiedziałąm ani nie usłyszalam "kocham". W sumie wiem ze to jet normalne, oboje mamy za soba jakies tam przejscia, kilka razy zostalismy skrzywdzeni. Problem polega na tym ze nie potrafie w pełni sie cieszyc tym zwiazkiem. Nie wiem jak to wyjasnic za bardzo...no bo niby jest ok ale ja tak strasznie sie boje ze to bedzie kolejna pomyłaka, ze znow bde cierpiec:( I chyba do poki nie usłysze "kocham" nie bede potrafiła byc w pełni spokojna i szczesliwa:( Jak poradzic sobie z tym strachem, pomóżcie:(
napisał/a: emxm1 2009-04-04 20:39
Wiesz, nawet jak usłyszysz to wciąż będziesz się bała. To już jest taki strach.
Mojemu partnerowi te słowa nie chcą przejść przez gardło. Dziwi się czego ja chcę. Podobno jego gesty mówią same za siebie .Powinnam je właściwie interpretować.I rzeczywiście. Jest troskliwy, uczynny itp. Ale zawsze wolałabym usłyszeć te dwa słowa niż dostać np. czekoladkę.
napisał/a: anaa82 2009-04-04 21:22
Ja słysze te słowa wielokrotnie czy to prosto w oczy czy w smsie na dobranoc, widze jego milosc w jego czynach a i tak sie boje czy za miesiac, za rok, bedzie tak samo, czy nie pozna kogos kto okaże sie dla niego lepszy, ciekawszy, czy pewnego dnia mi nie powie, ze jednak to nie to, jednak nie jesteś tą jedyną. Taki strach juz jest wpisany w ludzi którzy zostali juz kiedys skrzywdzeni.
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2009-04-04 21:34
ana82 napisal(a):Ja słysze te słowa wielokrotnie czy to prosto w oczy czy w smsie na dobranoc, widze jego milosc w jego czynach a i tak sie boje czy za miesiac, za rok, bedzie tak samo, czy nie pozna kogos kto okaże sie dla niego lepszy, ciekawszy, czy pewnego dnia mi nie powie, ze jednak to nie to, jednak nie jesteś tą jedyną. Taki strach juz jest wpisany w ludzi którzy zostali juz kiedys skrzywdzeni.




Masz całkowitą racje, ja też mam tak jak Ty. Myślę że każdy boi się utarcić swoje szczęście, tym bardziej jeżli został mocno zraniony wcześniej.....
napisał/a: Meggi21 2009-04-04 23:13
Dziękije wam dziewczyny, dobrze jest wiedziec ze ktos ma takie same rozterki...Mojemu facetowi nie moge nic zarzucic, no moze poza tym ze nie lubi pisac romantycznych smsów;) I faktycznie w kazdym jego gescie widze uczucie ale tak, macie racje, jesli ktos został skrzywdzony to nie zaufa tak łatwo:( I ja nie boje sie ze on mnie zdradzi, ufam mu na tyle, boje sie poprostu tak jak mowicie ze ktoregos dnia on mi powie ze to nie to, ze jednak niechce ze mna byc...:(
napisał/a: patrycja3 2009-04-05 22:59
ja im jestem bardziej szczesliwa w zwiazku i spelniona , tym bardziej zaczynam sie bac ze cos sie moze zepsuc i moge to stracic....

irracjonalny lek.
napisał/a: 18b05ce5c023ac501f39467f99927cd9395035da 2009-04-24 18:50
Ja kiedyś się zawiodłam w związku. Teraz mam przy sobie cudownego mężczyznę (opiekuńczy,troskliwy,kochający) wciąż mówi, że kocha i pragnie bym też wyznawała mu miłość. Sądzę iż słowa w związku są ważne lecz nie można ich nadużywać bo stracą one swoją "magię". Mój lęk polega na tym że nie chcę go skrzywdzić swoim zachowaniem ale nie chcę też mówić coś wbrew sobie.Kocham go ale to słowo ma tą moc i siłę że nie chcę powtarzać jej w kółko (co kilka godzin). Dodam że on wyznał mi miłość po miesiącu jesteśmy razem 8m-cy.
napisał/a: szczesliwa_mama 2009-05-04 13:04
ja na twoim miejscu po prostu bym się zapytała co on do ciebie czuje, ja wychodzę z założenia że jak dwoje ludzi w związku nie umie ze sobą rozmawiać na takie tematy to coś jest nie tak...