szybkie "wyznania"

napisał/a: angel_1 2009-12-29 21:08
Hej, wiem, że tu ludzie z poważnymi problemami a ja z taką pierdołą .. ale co tam ;)

Tydzień temu poznałam fajnego faceta. To było takie małe spotkanie znajomych, gadaliśmy przy piwie. Wpadł mi w oko no ale jest 9 lat ode mnie starszy i jakoś tak nie wyobrażałam sobie, że w ogóle mógłby się mną zainteresować. Po tygodniu, spotkaliśmy się na koncercie. Kiedy się skończył miałam się zbierać do domu ale on powiedział, żebym jeszcze trochę została. Wypił już trochę ale bez przesady. Gadaliśmy we dwoje i było naprawdę miło, gdy nagle on wpadł w taki poważniejszy ton i "nie wybaczyłby sobie tego jeśli by mi nie powiedział, że mu się podobam..." Nie odpowiedziałam mu tym samym, chociaż też mi się podoba - ale to było nasze 2 spotkanie! Problem jest taki, że on pracuje w jednym mieście a ja studiuję w drugim (póki co, dzieli nas 400 km). Pytał mnie, z jakim miastem wiąże przyszłość i powiedziałam, że na pewno nie z tym, w którym on pracuje.. Na koniec rozmowy powiedział, żeby zapamiętała to co mi powiedział i zaproponował jechać tą samą taksówką do domu, bo mieliśmy po drodze. Nie wiem czy dobrze zrobiłam ale nie mogłam się powstrzymać i pocałowałam go w policzek na pożegnanie. I normalnie pewnie bym sobie z tego nic nie robiła tylko że lata lecą, ja jestem cały czas sama i przez ostatni rok nawet nie spotkałam kogokolwiek, kto "pasowałby mi". I teraz kiedy a nóż widelec.. to jest taka odległość.

To pewnie i tak wszystko bez sensu... ale czy wam też ludzie tak szybko mówią, że się im podobacie?
napisał/a: JAWS 2009-12-29 23:12
angel_1 napisal(a): wam też ludzie tak szybko mówią, że się im podobacie?


mówiąc komuś, że się ktoś komuś podoba na samym starcie może wyjść klops,
a jak ktoś nie umie gotować to wszystko na marne, on Ci to powiedział w taki sposób średnio lekko dodatnim,

zamiast mówić bezpośrednio, że ktoś się komuś podoba lepiej to w jakiś sposób pokazać lub dać do zrozumienia, wtedy jest ciekawiej.. oczywiście nie zrażaj się tym, co napisałem, bo nie każdy jest doświadczony w tych sprawach, szczególnie ja
napisał/a: angel_1 2009-12-30 11:28
:D dzięki za odpowiedź. Mi akurat to, w jaki sposób to powiedział podobało mi się. Ale myślę, że mimo wszystko zrobiłby tak jak powiedziałeś ale gdyby miał czas... wiedział, że następnego dnia wyjeżdżam i nie zobaczymy się conajmniej przez 3 następne miesiące, więc wydaje mi się, że to mogłaby być okoliczność łagodząca ;)
napisał/a: ~gość 2009-12-30 11:45
hm a nie bierzesz pod uwagę, że liczył na "Coś" więcej tego wieczoru?
napisał/a: angel_1 2009-12-30 15:02
właśnie biorę to pod uwagę, dlatego pytam jak to oceniacie. w jego zachowaniu nie wyczułam wyraźnie seksualnego podtekstu ale kto tam wie ... ja facetów nie obczajam :)
napisał/a: kasiasze 2009-12-30 15:49
angel_1, ale dlaczego chcesz wiedziec "co on mial na mysli"? Masz z nim jakis kontakt? Masz podjac jakas deczyje - na przyklad co dalej? A on jest w zyciu sam? Moze jest rozwiedziony?
napisał/a: angel_1 2009-12-30 16:23
pytam tak z ciekawości po prostu. jestem ciekawa czy może ktoś z was miał podobną sytuację i jak ona się ewentualnie rozwinęła.
Na chwilę obecną nie mam z nim kontaktu. a co do jego życia - jest sam, ale czy rozwiedziony? nie mam pojęcia.