Taki zakochany..a wyzywa od najgorszych i potrafił mnie uderzyc;(

napisał/a: sylciunia 2009-08-18 21:18
Jestem z chlopakiem od roku. Znalismy sie juz wczesniej jako znajomi. Ale poczulismy do siebie namietnosc i pozadanie. W sexie jest nam nieziemsko.. nie da sie opisać.Ale tu chodzi o to jakim on jest czlowiekiem, ma twarde zasady, nie da sobie w kasze dmuchac, jest nerwowy, latwo go wyprowadzic z rownowagi, typ cwaniaka, lubi sie przechwalac i sam uwaza ze jak cos robi to robi dobrze.. I najgorsze to jest to ze jest zazdrosny bardzo o mnie, wymaga ode mnie ciaglego zainteresowania, on musi byc najwazniejszy i koniec. Dla niego musze sie ladnie ubierac,malowac, a do pracy czy do szkoly skromnie. Nigdy wczesniej nie zwracalam na to czy np jak mam stringi koloru czerwonego czy rozowego i ubiore je bez okazji to musi cos znaczyc. On tak twierdzi, czerwone stringi oznaczaja ze takiej dziewczynie chce sie 'r.u.ch.a.c' :/ Takze musze segregowac majtki..paranoja. Dobra przejde do rzeczy..Zaczelo sie od wyzywania..a to wyszlo z takiej sytuacji ze chcialam zrobic niespodzianke zaprosic go na obiad..A ze musialam wykombinowc czyli troszeczke byc tajemnicza to ten zaczal mnie podejzewac..I jezdzil i mnie szukal, ja dzwonie do niego,ze czekam w resauracji szczesliwa ze moge zrobic cos dla ukochanej osoby,a on 'K**wa sciemniaro, zdradzasz mnie!Bylas z innym a teraz mnie zapraszasz?!' Poryczalam sie, ludzie patrzyli na mnie i szeptali do siebie. Spotkalismy sie przy wejsciu do restauracji, ja odebralam na wynos jedzenie zeby dac rodzicom. To byla zima i mialam na szyji zaczerwienione od zamka od kurtki bo szalika nie mialam to mi wmawial ze to malinka i ze sie szmace;(( Ryczalam bardzo, taaak bolalo!!...Przepraszal..ale znow nadarzyl sie powod zeby mnie wyzwac od szmat i dziwek;( Az pewnego razu, jakos sie klocilismy, przyszlam do niego i zaczelam go nasladowac jak sie do mnie odnosil(bardzo tego niecierpial) i mnie pchnal w piers, bolalo, i odchodzac powiedzialam ze na mnie nie zasluguje i mnie kopnal w pupe;((((( Az sie z placzem odwrocilam i zalem do niego a on mi fakola pokazal, wyszlam z klatki i dzwonilam domofonem a byla godzina jakos kolo 12 w nocy i chcialam mu doj**ac a on wylecial za mna, ja juz z daleka 'prosze nie bij'..a on mi zplunal w twarz.. Poszlam z placzem do domu, to pozniej lecial za mna i chyba chcial uspokoic sytuacje..To bylo pierwsze uderzenie mnie i musial byc koniec. Cierpialam bardzo..Na nastepny dzien powiedzialam ze chce swoje rzeczy. Powiedzial ze spakuje je i mi odda. Przyjechal po mnie pod moja prace i pojechalismy do niego po moje rzeczy. To bylo rozstanie z mojej strony..Chcialam juz wychodzic a on zaczal do mnie sie kleic i tak mnie podniecil ze myslalam ze walne! Mowil ze to ostatni raz, zgodzilam sie tzn moje hormony sprawily ze mu uleglam..I wyladowalismy w lozku, bylo CUDOWNIE! pozniej przepraszal, plakal, ze nie chcial mnie uderzyc, ze mu wstyd, ze nie wie jak to sie stalo...I ze chce zrobic wszystko zeby mi to wynagrodzic.. No i minelo kilka miesiecy od tamtego incydentu,wiadomo po drodze klotnie,meczace, bo caly czas podejzewa mnie o cos, sprawdza, nie moge sie patrzec na ludzi szczegolnie jak jakis chlopak jest w poblizu.Musze sie milutko do niego wyrazac, nie denerwowac sie itp. Czesto czuje sie winna, on do tego doprowadza, wiem ze mna manipuluje..Ale..ta milosc..oslepila mnie, serce oglupiało, rozsadek mowi 'odejdz, bo sobie zycie zmarnujesz'..a serce 'ale moze bedzie lepiej, zmieni sie w miare uplywu czasu'...:( Teraz siedzi za granicą,ale niedługo wroci..I chyba to jest najlepeszy moment zeby go zostawic..? Kurde,boli, bo kocham go, kocham te nasze niezapomniane chwile kiedy bywalo cudownie.. I nawet mysle ze musialabym odrazu miec chlopaka zeby pomogl mi zapomniec, zeby pocieszyl i byl moim przyjacielem;( Tak sie boje znowu kogos poznac...Boje sie ze nawet jak nie bede utrzymywac z nim kontaktu i on wroci to znowu zaczniemy byc ze soba.. Co ja mam robic?;(
napisał/a: ~Iskierka25 2009-08-18 21:27
Zostaw go,bo tylko dla seksu nie warto być z kimś takim jak on
Moze kiedys przyjsc taki dzień ze on z tej swojej zazdrości zrobi ci krzywdę.
napisał/a: ~Inca 2009-08-18 23:01
Zostaw Go bo zrujnujesz sobie życie kobieto!!!
On Cie zniszczy!!!
Ty jeszcze tego nie czujesz, ale przyjdzie taki dzień że On zrozumie że ma nad Tobą pełną kontrole i któregoś dnia taki wpieprz Ci spuści że nie zapomnisz tego do końca życia. Oszczędź sobie tego bólu i po prostu z dnia na dzień wyprowadź się i z dala od Niego obrzydź sobie Go w myślach. Jeśli z Nim zostaniesz skażesz siebie samą na wieczny lęk, strach, ból, depresje itp. Ty nie będziesz miała życia!!! Obudź się zanim będzie za późno!!!
napisał/a: Elwiraaa 2009-08-19 09:08
Zgadzam się z dziewczynami ten gość nie zasługuje na ciebie już teraz pokazał co potrafi, być z nim tylko dla tego że w łóżku jest wam cudownie (tak wynika z twojej wypowiedzi) to nie powód by dalej trwać w tym chorym związku. Mam wrażenie że ty już w tej chwili boisz się o to co przyniesie nowy dzień będąc z nim, a co się stanie jak pojawią się dzieci?? uderzył ciebie uderzy też je, będzie coraz gorzej:( mówią że serce nie sługa ale w tym wypadku będąc na twoim miejscu zakończyła bym ten "toksyczny związek". Nie będzie łatwo na początku bez niego żyć, bo jak piszesz kochasz go, ale watro pocierpieć bez niego przez jakiś czas, a później cieszyć się życiem z facetem który na ciebie zasługuje:)
napisał/a: Danka22 2009-08-19 17:13
Ja rowniez uwazam abys NIE WRACALA DO NIEGO!!!!!!!!!! Tacy ludzie sie nie zmieniaja!!! Moze to nie najlepszy przyklad ale moj ojciec kiedys tez bil moja mame i nas a jak tylko moja matka chciala odejsc mowil ''nie odchoc nigdy wiecej was nie udeze nie zostawiajcie mnie, kocham was''itd. I moja matka wrucila po miesiacu dwuch bylo to samo matke bil kopal wyzywal od suk itd.. to bylo straszne!!! Wiem ze Tobie jest ciezko ze go kochasz ale nie wracaj do niego jak zajdziesz w ciaze bedzie tak samo robil jak moj ojciec to jest okropne do dzis mam czasem koszmary... Zepsol mi dziecinstwo i psychike!!! nie pozwol by z tobo a tym bardziej z twoimi dziecmi( jak bedziesz z nim miala) tak robil!!!! To najlepsza szansa odejdz od niego PROSZE!!!!!!!!!!!!!! Nie pozwol aby cie krzywdzil, bil...!! PS.Za jakiekolwiek bledy przepraszam.
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2009-08-19 17:30
Sory, ale nie wierze w cudowną przemiane, skoro raz uderzył i zwyzywał to będzie to nadal robił,a ty powinnaś odejść już dawno, a nie ulegać mu.... Mam nadzieje że podejmiesz właściwy wybór i że za jakiś czas nie poprosisz nas o kolejną pomoc typu: on znów mnie uderzył, polała się krew, ale go kocham. Co robić, bo wówczas odpowiem inaczej. Skoro pozwoliłaś kiedyś się uderzyć i nic nie zrobiłaś, to teraz powinien cie codziennie bić. W końcu sama tego chcesz swoim zachowaniem.


Pewnie zaraz ktoś powie że jak moge tak mówić, ale taka jest prawda. Skoro dajemy komuś na coś przyzwolenie tzn. po jednej takiej akcji nie robimy nic, a dajemy jeszcze nagrode w postaci seksu, to do jakiej cholery dlaczego po 100 razie się na to skarżycie.
napisał/a: ~Iskierka25 2009-08-19 18:37
Nie ma czegoś takiego jak cudowna przemiana.Uderzył raz,poczuł się bezkarny uderzy znów bo nic mu nic zrobisz skoro juz raz odpuściłaś.Tak myśla wszyscy pieprzeni oprawy.Wiem co piszę bo sama miałam chłopaka który mnie bił przy kazdej okazji.Bałam się odejść,byłam z nim 10 miesięcy az w końcu jak podbił mi oko się przełamałam.
Zaczełam nowe zycie i poczułam się jak nowo narodzona.Miałam wtedy 16 lat i przez rok bałam się wychodzić z domu.To był jakiś koszmar i mysle ze u ciebie będzie tak samo jeśli nic nie zmienisz
napisał/a: rusalka85 2009-08-19 18:56
Słuchaj nie ma sensu wierzyć w to, że on się zmieni, bo to NIGDY nie nastąpi. Jeśli mnie ,mój facet uderzyłby choć raz, to już by mnie więcej na oczy nie zobaczył.
napisał/a: sylciunia 2009-08-19 19:19
Dziekuje Kochane za wypowiedzi, podnoszą mnie na duchu. Juz 5 dzien jak sie do niego nie odzywam. Jakos daje rade, spotykam sie z kumpelami one radza mi to samo zebym odeszla. Iskierka25 wspolczuje ze tak mialas..w sumie to mnie nie bil nie wiadomo jak,ale chyba taki facet jak ma kurwice to nie ma slabosci do kobiet, nie ma zmiluj, uderzy,popchnie, Bog wie co jeszcze..Aha..moze nie dostalam w twarz od niego,ale np pilismy sobie drinki,taki wieczorek pogaduszek i kiedy powiedzialam ze jest 'dziwny' bo nie powiedzialam mu 'na zdrowie' kiedy kichnal,bo bylam zainteresowana co sie w telewizji dzieje i sie oburzyl! rozumiecie? to jest wyzwanie? chlusnąl mi drinkiem w oczy!! Pierwszy raz ktos tak mi zrobil! bolalo!!!!! szczypaly mnie oczy,palilo mnie! wylalam swojego drinka na podloge ten zaczal sprzatac, ubieralam sie zeby wyjsc bo bylam u niego, zabronil mi, powiedzial ze jest pozno i ze mam z nim spac, nie byl agresywny,normalny, poscielil lozko, ja polozylam sie na brzegu najdalej jak moglam..chwile tak lezelismy przy zgaszonym swietle juz. Mi lzy lecialy, przyniols mi husteczki. Ja zaczelam byc agresywna do niego, odpychalam kiedy glaskal mi reke i uspokajal, przeprosil,powiedzial ze go sprowokowalam, a ja ze tak nie postepuje normalny czlowiek..I chcialam zasnac zeby nastepnego dnia pojsc do domu. W srodku zal ze przeciez jest tak cudwnie tak sie kochamy a on tak odpier**dala;((( Za chwile przyblizyl sie do mnie, ja odpychalam w dalszym ciagu, zaczal mnie przysuwac do siebie, calowac, a ja "nie'..dotykal mnie tu i tam...mowie wam!!:( obled!!! Jak w jakims filmie!! Tak sie podniecilam ze nie bylo odwrotu, szczerze..Nam w sexie od samego poczatku sie ukladalo..Nie bylo czegos takiego jak 'czekaj, moze tak zrobimy,a moze tak'..Przez caly rok robilismy to bez przerw kilka razy dziennie i nie tylko w lozku..Taka perwesja..to nas kreci.. Uzaleznilam sie;(( Nasz Sex jakby uswiadamial nas, bardziej jego ze naprawde moze byc mnie pewny i ze go nie zdradze nigdy, sam widzac jak mi cudownie..I co z tego, na ulicy sie nie bzykamy i zapomina o tym i jak w poblizu jest moj byly albo jakis kolega ktory mnie kiedys podrywal, to zaczynaja sie glupie docinki;( Wiem dziewczyny, ja wiem ze radzicie mi jak najlepiej. Ah, musze byc twarda! eeehhhh ;,,,(
napisał/a: PierwszaZona 2009-08-20 08:06
Kobieto!Obudz sie!Seks to nie wszystko!A gdzie szacunek i milosc??!!JAk czytam co piszesz jak on Cie traktuje to sie we mnie gotuje. On WIE ze wybaczysz mu wszystko jak Cie dobrze wy****a. Nie mozesz pozwalac sie tak traktowac! Badz twarda, trzymaj jajniki na wodzy i kopnij go w d* (i w jaja najlepiej tez!).
napisał/a: ~Katarzyna1984 2009-08-20 09:03
Powiem tak. Osiem tal temu byłam w podobnej sytuacji do Twojej, z tym, że "ON" nigdy mnie nie uderzył. Był nerwowy, zazdrosny, ciągle krzyczał, awanturował się z byle powodu i bez ustanku mnie kontrolował. Chodziłam wtedy do szkoły średniej, byłam naiwna i cód się stał, że wytrymałam z nim aż rok. Nie doszło do rękoczynów bo mu na to nie pozwoliłam. Wcześniej z nim zerwałam. Raz już się machnął, aby mnie uderzyć ale w ostatniej chwili się powstrzymał. Nie mieszkaliśmy ze sobą, nie uprawialiśmy nawet ze sobą sexu a on był na tyle zazdrosny, że w trakcie wakacji przyjeżdzał do mnie już o godzinie 7 rano a wyjeżdzał o 23 - 24 wieczorem. NON STOP. W trakcie naszego związku tylko jeden jedyny raz nie mógł do mnie przyjechać bo jak twierdził "miał pracę przy domu", wtedy umówiłam się z koleżanką (sąsiadką) u niej w domu. Jak się dowiedział, że gdzieś wyszłam od razu przyjechał przyszedł do mnie do domu, zaczął dzwonić na telefon komórkowy, że on przyjechał i że mam przyjść do niego. Wtedy mu odpowiedziałam, że jestem u kolezanki i nie byliśmy umówieni ... był tak wkur....ony że jak się spotkaliśmy to zwyzywał mnie od najgorszej, zrzucił całą winę na mnie, że on mnie "NIBY" tak kocha, a ja nie chciałam do niego przyjść. To był koszmłutni zerwałam z nim. On przychodził, bod zakład pracy mojej mamy i ją zaczął nagabywać, żeby ze mna porozmawiała. Mojego tate ... wszystkich. Głos mu się zmieniał pod wpływem nerwów, ręce mu się trzęsły ... teraz już wiem, że był po prostu chory nerwowo. Cieszę, się że z nim nie jestem. Po roku wyzywania mnie od najgorszych, ubliżania, kontrolowania do granic wytrzymałości i codziennych wybuchów zazdrości kończących się prawie rękoczynem, trzaśnięciem drzwiami i obelgami zaczęłam baczną uwagę przywiązywać już na samym początku do czyjegoś zachowania.
Obecnie jestem szczęśliwą mężatką, a mój ukochany to przeciwieństwo tamtego szaleńca.

Dobrze Ci radzę, zerwij z tym idiotą póki czas, bo potem może być już za późno. Dojdzie do tego, że z chorej miłości do Ciebie, zrobi Ci dziecko a Ty w konsekwencji zostaniesz samotną kobietą z dzieckiem bo sama stwierdzisz, że z wariatem nie ma życia.

Życzę powodzenia, pozdrawiam
napisał/a: ~Katarzyna1984 2009-08-20 09:12
PS.
Ta "imitacja faceta", z którą kiedyś "niby chodziłam", też nie chciała mnie wypuścić ze swojego domu jak się pokłuciliśmy. Imitacja ta, chodziła cały czas naburmuszona, zdenerwowana, wściekła ... jak teraz go czasem zobaczę przypadkiem na ulicy to widzę jak jego ruchy (sposób chodzenia po ulicy) wskazuje na jego charakter. Ręce szeroko rozstawione, rozszerzone palce u rąk jakby miał kogoś za chwilę chwycić i zabić ... KATASTROFA.

UWAŻAJCIE NA TAKICH LUDZI !!!
Każdy może się zdenerwować, ale bez przesady...