Terapia małżeńska?

nawiaa
napisał/a: nawiaa 2013-07-26 14:29
Czy któraś z Was brała w takiej udział? Jak oceniacie jej efekty? Pomogła czy okazała się niepotrzebną stratą pieniędzy?

Siostra myśli, czy by się nie wybrać, bo mają kłopoty. Mąż, jak to facet, nie chce, ale skoro takie sesje mogą pomóc, to może warto?

Macie kogoś skutecznego do polecenia?

Z góry dzięki :)
kajametrowsk
napisał/a: kajametrowsk 2014-01-14 19:06
My z mężem w pewnym okresie naszego związku przechodziliśmy przez poważny kryzys, który na szczęście udało się zażegnać. Zdecydowaliśmy się właśnie na terapię małżeńską, która jak to się okazało była dla nas ostatnią deską ratunku.
napisał/a: edzia851 2014-01-22 17:42
Jeśli ma to pomóc w związku to jak najbardziej warto się wybrać - często nie jesteśmy w stanie sami rozwiązać naszych problemów i potrzebny jest specjalista.

Co ciekawe wiele problemów w związku może wynikać z zupełnie czego innego niż nam się wydaje i dlatego nie potrafimy ich rozwiązać.
napisał/a: vivius1 2014-01-30 22:50
Moja koleżanka z mężem w takiej uczetniczyła...cóż z sukcesem ją skończyli ale w rezultacie w ich związku nie było zmian po pół roku wzięli rozwód...wiec chyba nie działa.
aniwey
napisał/a: aniwey 2014-10-13 13:09
Myślę, że warto spróbować. Na pewno przed podjęciem terapii trzeba dobrze poszukać właściwego terapeuty. W dobie internetu to nie jest takie trudne, ja znalazłam świetną terapeutkę dzięki opiniom użytkowników najbardziej znanego serwisu z opiniami o lekarzach ;)
napisał/a: ewamodra 2014-10-14 13:48
czy terapia zadziała zależy od partnerów, od tego co sobie zrobili i robią, i woli walki o związek... czasem ludzie decydują się na remont domu, kiedy ich dom zmyło tsunami i nie ma co zbierać. Pytanie jest takie: jaka jest alternatywa, co można zrobić dla siebie, dzieci, kiedy romantyczna kolacja i rozmowa nic nie daje...?
napisał/a: kundzia20 2014-10-31 13:29
Mój mąż też nie był przekonany, ale jakimś cudem udało mi się go namówić na terapię. Zdecydowaliśmy się pójść do pani Moniki Rudy, bo słyszałam o niej dobre opinie. I teraz sama mogę się pod nimi podpisać, bo sądzę, że uratowała nasz związek. Ta pani przyjmuje w pracowni psychorozwoju Izabeli Kielczyk w Warszawie, na Pradze. Myślę, że ratowanie związku warte jest każdych pieniędzy, więc nie można tu mówić o wyrzucaniu ich w błoto.
napisał/a: milena0402 2015-05-04 22:27
Nie byłam nie uczestniczyłam, ale są ludzie którym na prawdę to pomogło i było im po tym lepiej więc dlaczego by nie spróbować. Poza tym jeżeli jest jakiś sposób lub może być by ratować związek to należy skorzystać z każdej takiej możliwości, tak uważam.
napisał/a: shirlenexyz2983 2015-05-05 11:03
Też mam takich znajomych co im pomogła taka terapia małżeńska, naprawdę ona była dla niektórych zbawieniem. Moja koleżanka na nią poszła i jej się udało bo uniknęła ona właśnie rozwodu, terapia jej bardzo mocno pomogła i wszystko się dobrze zakończyło i dalej teraz są szczęśliwą rodzinką właśnie. Trzeba się dać przekonać do takiej terapii i nie chować głowy w piasek.
napisał/a: amanda_mal 2015-05-06 14:53
Jak teak teraz sobie myślę, to taka terapia jest dobrym pomysłem. Choć z drugiej strony ja sama pewnie bym się na taką nie zdecydowała, gdybym miała małżeńskie tarapaty. Łatwo tak komuś doradzać "idźcie na terapię małżeńską" a samemu gorzej ze skorzystaniem z takiej. Chyba unosiłabym się dumą, na zasadzie "co mi tam obcy człowiek może pomóc".

Ale skoro na naszym rynku są ludzie wyspecjalizowani w tym temacie, i są odwiedzani przez pary/małżeństwa, to chyba nie wszyscy są rak dumni (durni?) jak ja, bardzo dobrze. Wydaje mi się, ze taka terapia pomóc może, ale jeżeli obie strony chcą w jej efekcie uzyskać ten sam efekt. Czasem słyszę że ktoś poszedł an terapię, bo 'żona nalegała', wtedy to chyba nie ma sensu. Jeżeli dwoje ludzi chce być ze sobą, ale coś stoi na przeszkodzie, nie dogadują się, ale czują ze nadal im zależy na sobie, to pewnie warto spróbować.
napisał/a: pantea89 2015-05-12 09:23
chmielka
napisał/a: chmielka 2015-12-17 21:20
Terapia małżeńska jest zawsze dobrym pomysłem, jeśli czujemy, że coś w naszym związku zmierza w złą stronę.