To już jest koniec...nie ma już nic :(

napisał/a: vandames 2015-02-11 20:27
Jestem inteligentnym ,wysokim i naprawdę przystojnym mężczyzną...zawsze gdy pojawiałem się w nowym gronie kobiet robiłem furore ale co z tego jak w życiu zbłądziłem jak małe dziecko bez mamy...
Na studia do Olsztyna przyjechałem z drugiego końca Polski.To był najpiękniejszy czas w moim życiu.Mam 24 lata, 5-ty rok studiów i mam teraz do napisania prace inż...poznaliśmy się na 1-ym roku i odrazu się w sobie zakochaliśmy.To była największa miłośc na świecie! Boże jak ja ją kocham :(
Była ze mną 3,5 roku.Przezyliśmy tyle wspaniałych chwil, przysięgaliśmy sobie że nigdy od siebie nie odejdziemy.Na 2 roku spróbowaliśmy narkotyków.Było tak wspaniale, te przygody, emocje...na początku wszystko było dobrze, wszystko pod kontrolą ale z biegiem czasu wszystko się popieprzyło :(((
pierwsze 3 lata mieszkaliśmy w akademiku, na ostatni rok przenieśliśmy sie na stancje - to był jeden z największych błedów...w akademiku ona miała swój pokój, ja swój jak były jakieś zgrzyty to ja do siebie i ochłanialiśmy a na tej pieprzonej stancji ciągle w jednym pokoiku....i te niszczące życie dopalacze...one odbierają uczucia, one niszczą miłośc...ona też tego chciała, często sama była inicjatorem "no idź załatw, ja poczekam tu na Ciebie" ...i tak nonstop, były całe tygodnie gdy to braliśmy ...dobry był tylko seks TYLKO ;(
Ona wreszcie powiedziała że się wyprowadza i że się przenosi do innego miasta do Gdyni...wtedy już rozpaczałem, nie umiałem jej zatrzymac...ja cpałem dalej, jeszcze przez parę miesięcy...byłem w transie...cały czas dzwoniła, pisała czasami przyjeżdżała ...czułem że jest gdzieś obok mnie że myśli o mnie.Na początku roku rzuciłem to gówno ,całkowicie po tylu latach i chyba zacząłem trzeźwiec...nagle przestała dzwonic od miesiąca już...niedawno dowiedziałem się że jest z innym ,z gościem który był jej dobrym znajomym i z którym ja chodziłem do grupy...ostatnio udało mi się ją namówic do rozmowy przez skype - powiedziała że go kocha i nareszcie czuje szacunek że może do niego zadzwonic o każdej porze a on i tak odbierze ...że ułożyła sobie życie :(
Ja zostałem sam ,w zasadzie bez znajomych ,daleko od domu , bez niej a była przecież całym moim życiem wszystkim ,dla niej mógłbym się wcześniej zmienic ale ona nigdy nie umiała rozmawiac, nigdy nie siedliśmy i szczerze nie porozmawialiśmy :(
Moje życie naprawde ale to naprawde nie ma już żadnego sensu...nie ma jej a ja nie umiem bez niej życ, ja nie wiem jak może jej nie byc koło mnie kiedy ZAWSZE była 24h na dobe :(
od jakiegoś czasu ciągle myśle żeby się zabic i wydaje mi się że zbieram coraz więcej odwagi i wreszcie to zrobie...myślałem żeby do niej jechac i i zabic ja i siebie, to by było rozwiązanie o tak...może wtedy w innym świecie znowu bylibyśmy razem? ...ale nie wiem czy bym zdołał jej to zrobic, pewnie nie...więc sam chce odejśc, gdzieś na uboczu żeby nie robic hałasu...żal mi tylko moich rodziców bo na to nie zasłużyli ale przeprosze ich i mam nadzieje że choc troche mnie zrozumieją ...sens już nie istnieje, te życie jest tak straszne, spieprzyłem je i czas zrobic z tym pożądek...mam coraz więcej odwagi, jeszcze troszke...
napisał/a: 1121 2015-02-11 21:38
Jesteś jeszcze żywym przykładem na to, co narkotyki i dopalacze robią z mózgu, ile by go nie było.
Jeśli mogę Cię o coś prosić to oszczędź dziewczynę.
napisał/a: KokosowaNutka 2015-02-11 21:58
napisal(a):Jestem inteligentnym ,wysokim i naprawdę przystojnym mężczyzną

Aha..

No dobra, kazdy popelnia bledy. Wazne zeby wyciagnac z nich wnioski.

Po pierwsze dobrze, ze rzuciles narkotyki. Po drugie postaraj sie przetrzymac najgorszy okres po rozstaniu. To pewnie byl Twoj pierwszy powazny zwiazek, nie? Uwierz, ze bol minie a Ty bedziesz jeszcze szczesliwy. Szkoda zycia, jestes mlody i masz cale zycie przed soba. Bedzie dobrze, daj sobie czas i ani mysl o odbieraniu sobie zycia!
napisał/a: e-Lena 2015-02-11 22:04
vandames napisal(a):Moje życie naprawde ale to naprawde nie ma już żadnego sensu

Chyba jednak ma, skoro postanowiłeś tu napisać

Jak sam napisałeś w pierwszym zdaniu - jesteś inteligentnym mężczyzną, zastanów się zatem jaki efekt chciałbyś wywołać swoją śmiercią? Co chciałbyś w taki sposób osiągnąć? Wyrzuty sumienia u dziewczyny? Cierpienie rodziców? Bo sam korzyści z tego nie będziesz miał żadnych. Mało tego, nawet nie będziesz miał okazji dowiedzieć się jak Ci, których zostawiłeś, sobie z tym poradzili.

Napisałeś, że rzuciłeś prochy, więc zrobiłeś solidny krok naprzód i jeżeli wytrwasz w swoim postanowieniu będziesz miał szansę doświadczać życia w normalny sposób. Bo PRAWDZIWA MIŁOŚĆ i PRAWDZIWE ŻYCIE nie potrzebują dopalaczy. Trudno budować zdrowy związek, kiedy nie jest się świadomym tego, co się robi i kiedy patrzy się na drugiego człowieka przez pryzmat narkotykowych oparów.

Dziewczyna ułożyła sobie życie z dala od Waszej toksycznej znajomości, więc - skoro twierdzisz, że tak bardzo ją kochasz - po prostu uszanuj jej decyzję i nie zmuszaj do tego, żeby biegała za Tobą z łaski czy poczucia obowiązku. Chyba nie chcesz, żeby ktokolwiek był z Tobą z litości, prawda? Uszanuj też samego siebie, bo - choć teraz możesz sobie tego nie uświadamiać - z nawet ciemnego tunelu można znaleźć wyjście.

Po co w ogóle zacząłeś brać?
napisał/a: vandames 2015-02-12 12:29
Tak, teraz wiem co te świństwo robi z życiem każdego człowieka ...teraz wiem ale jest już za późno...Wiesz, mówisz o szacunku o tym żebym uszanował jej decyzje itp. ale ciężko mi to uszanowac.Zawsze dzieliliśmy się wszystkim, nie mieliśmy przed sobą żadnych tajemnic, zawsze staliśmy na tym samym miejscu na żałosnym podium a teraz widze to tak jak by ona wygrała, zwyciężyła a ja przegrałem, jestem wielkim przegranym...przecież nie tak miało byc.To miała byc zabawa i była nią do pewnego momentu.To była moja pierwsza dziewczyna, pierwsza wielka miłośc i skończyła się taką porażką.Zawsze w zyciu miałem wszystko co chciałem, naprawde piękne dzieciństwo, nigdy z nikim nie przegrałem, zawsze wychodziłem obronną ręką i to jest moja pierwsza wielka porażka życiowa dlatego nie moge się z nią pogodzic....wiecie, mam takie rozumowanie - dlaczego ona ma byc tak szczęśliwa a ja takim dnem? Byliśmy tacy sami, tacy sami...gdzie tu jest sprawiedliwośc? Traktuje mnie z taką pogardą z takim obrzydzeniem wręcz, mówi jak mogła by taka głupia i w to brnąc a ja jej mówie dlaczego nic nie powiedziałaś? Żebyś choc raz dała mi do zrozumienia że odejdziesz jeśli nie przestane brac ...nic takiego nie powiedziała, poprostu spakowała walizki i w zasadzie nawet się nie pożegnała...
Wiecie jest taki najpiękniejszy film o miłości jaki oglądałem, nazywa się "Candy" z 2006 roku i wyobraźcie sobie że kiedyś z nią ten film oglądałem i wówczas nie nawet przez myśl mi nie przeszło że moglibyśmy tak skonczyc :( Ona już ułożyła sobie życie a ja dopiero raczkuje...gdzie ta pieprzona sprawiedliwośc gdzie? ...
A znaleźc te światełko w tunelu o którym mówisz to nie jest takie proste...nie umiem przegrywac, totalnie nie posiadam takiej umiejętności...
napisał/a: Valkiria_ 2015-02-12 12:40
Kolego ty sobie "Requiem dla snu" obejrzyj...

Przeszłość zostaw za sobą i pracuj nad przyszłością bo póki co jesteś na ostatniej prostej żeby sobie wszystko koncertowo spierd....
Niestety życie jest pasmem sukcesów i porażek, cierpienia i szczęścia. Na tym to polega. Więc się nie roztkliwiaj nad sobą tylko weź życie w swoje ręce. Pomysł choć przez chwilę zamiast o sobie to o rodzicach chocby... Ile w życiu od nich dostałeś, ile od ciebie oczekiwali... Dla nich zawsze będziesz najważniejszy. A ty chcesz z siebie zrobić jak nie cpuna to trupa albo kryminaliste psychopate...
napisał/a: e-Lena 2015-02-12 16:19
Jesteś inteligentny, więc powinieneś wiedzieć, że dorosłość polega na ponoszeniu konsekwencji własnych czynów. Dlaczego Twoja była dziewczyna ma cierpieć tylko dlatego, że Ty sobie z czymś nie radzisz? Jej obecna sytuacja jest efektem podjętej przez niej decyzji. To, jak będzie wyglądać Twoje życie i czy będzie dobre, leży w Twojej gestii, w końcu jesteś niezależną i myślącą jednostką. ONA NIE ODPOWIADA za Twoje samopoczucie, czy to, że jesteś - jak to określiłeś - na dnie, bo do niczego Cię nie zmuszała. Chciałeś tego SAM.
vandames napisal(a):mam takie rozumowanie - dlaczego ona ma byc tak szczęśliwa a ja takim dnem? Byliśmy tacy sami, tacy sami...gdzie tu jest sprawiedliwośc?

Jak mówi stare, polskie przysłowie: "jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz".
Tupanie nogami, bo ja mam źle, a Ty masz dobrze jest niegodne "inteligentnego ,wysokiego i naprawdę przystojnego mężczyzny". Chęć jej zabicia także. Serio.
napisał/a: 1121 2015-02-12 17:50
W ramach sprostowania chciałbym nadmienić, że kolega może wysoki i przystojny jest, ale inteligentny na pewno nie. Zażywanie narkotyków oraz dopalaczy w szczególności przez tak długi czas to po prostu wyklucza. A ten przymiotnik u autora jest pobożnym życzeniem.
napisał/a: KokosowaNutka 2015-02-12 18:04
A ja uwazam, ze kazdy czlowiek ma prawo popelniac bledy, nikt nie jest idealny. Wazne, ze autor tematu sie opamietal i przestal brac. To chyba dobrze swiadczy o sile jego charakteru i o tym, ze potrafi wyciagac wnioski. Te cechy raczej nie charakteryzuja glupka.
Jasne, w obecnej chwili jest podlamany i nie mysli do konca trzezwo ale jesli przetrwa te najgorsze chwile to wierze, ze da rade wyjsc na prosta.

Poza tym trzeba nie miec serca zeby powiedziec zalamanemu samotnemu czlowiekowi myslacemu o samobojstwie, ze jest glupi (nie bezposrednio ale jednak).. Zero rady, zero otuchy. Malo inteligentny jestes i tyle. Super.
napisał/a: 1121 2015-02-12 18:25
KokosowaNutka, doradziłem mu, żeby oszczędził dziewczynę.
Każdy ma prawo bić swoją kobietę, zabijać, kraść i gwałcić, ponieważ każdy ma prawo popełniać błędy. To jest Twój tok rozumowania.
Nazywam rzeczy po imieniu. Inteligentny człowiek nie zażywałby narkotyków, w szczególności przez tak długi czas. Trzeba nie mieć serca, żeby załamanemu człowiekowi cisnąć taki kit i liczyć na to, że to łyknie.
Jeśli się zdecyduje na samobójstwo to będzie tylko rodziców szkoda, ponieważ dla społeczeństwa strata będzie żadna. Z resztą co to za facet, który nie może się pozbierać dlatego, że dziewczyna od niego odeszła? A jakby zgineła w wypadku to co wtedy? Też się będzie zabijał, ponieważ nie ma sensu żyć?
napisał/a: KokosowaNutka 2015-02-12 18:30
napisal(a):Każdy ma prawo bić swoją kobietę, zabijać, kraść i gwałcić, ponieważ każdy ma prawo popełniać błędy. To jest Twój tok rozumowania.

To juz jest nadinterpretacja.

napisal(a):Trzeba nie mieć serca, żeby załamanemu człowiekowi cisnąć taki kit i liczyć na to, że to łyknie.

Gdzie widzisz cisniecie kitu? Nikt tu nie pochwala tego, ze autor cpal przez dlugi czas. Tylko zamiast dobijac czlowieka trzeba skupic sie na pozytywach i na tym co udalo mu sie osiagnac.

Myslisz, ze komukolwiek pomozesz nazywajac go malo inteligentnym?
napisał/a: 1121 2015-02-12 18:36
KokosowaNutka napisal(a):To juz jest nadinterpretacja.
Oczywiście, ponieważ rzeczy wymienionych przeze mnie nie nazwiesz błędami. Jak więc je nazwiesz?
KokosowaNutka napisal(a):Gdzie widzisz cisniecie kitu?
Facet bierze narkotyki przez x lat na zmianę z dopalaczami, poza tym w 5 słownie pięć lat nie był w stanie skończyć studiów na poziomie pierwszego stopnia, to jest inżynierskich gdzie dzienne trwają trzy lub trzy i pół roku a zaoczne (jestem absolwentem) cztery lata. Po pięciu latach studiów dziennych powinien być już magistrem inżynierem. Napisz mu teraz, że jest inteligentny młoda damo.
KokosowaNutka napisal(a):Myslisz, ze komukolwiek pomozesz nazywajac go malo inteligentnym?
Tak.