To wszystko tylko wydaje sie takie proste ale...

ineska napisal(a):

Zbynia, zapomniane marzenie nie miała orgazmu od 5 lat !!! A nie tylko czasem....A to już inna sprawa.
Ale, żeby facet się sprawdzał, że szybciej dochodzi!!! Zbynia błagam, co to za wyznacznik !!! :confused: Wyznacznikiem dla faceta, że się sprawdził jest rozkosz dana kobiecie. Nawet mój eks mąż, (który okazał się jednak dupkiem), za punkt honoru miał mój orgazm.
Rację ma Mari. Trzeba sie uczyć własnego ciała. Ja też nie od razu miałam.....
Zapomniane marzenie i Moniczkaaa, uda się Wam na pewno !!! Zatem do dzieła !!!

może się źle wyraziłam z tym "wyznacznikiem" ale chodziło mi o to facet jak nie osiągnie orgazku to myśli że cos jest z nim nie tak a z kobietami niekoniecznie jest tak....jak nie osiągam orgazmu a było mi dobrze to nie martwi mnie to wogóle. Ale faktycznie może nie doczytałam że zapomniane ....nie miała od lat orgazmu????? to już faktycznie jest cos nie tak:cool:

Zbynia napisal(a):

ale kobiety tym różnią się od facetów że nie zawsze muszą kończyć orgazmem!!!! a i tak mamy zadowolenie ze zblizenia...ja nie widze w tym nic złego dopóki sex z facetem dostarcza mi przyjemności, a nie zawsze orgazmu. Facet poprostu szybciej go osiąga i jest to dla wyznacznik że się sprawdził.;)
oj dziewczyny orgazm za każdym razem to nie wszystko!!!!:rolleyes:

No proszę Cię Zbynia, to twierdzenie rodem ze średniowiecza, wcale nieprawda, to bujda wymyślona, po to żeby facet nie musiał się wysilać, a Ty przykładasz do tego rękę....Nie zgadzam się z tym, nie byłaś w stałym związku (przynajmniej ostatnio), żeby mieszkać z facetem, usypiać z nim i wstawać z nim....Prędzej czy później każda kobieta dojdzie do wniosku, że jak seks ma być tylko miły, to praktyczniej będzie się po prostu wyspać...Ileż czasu można być miłym, uprawiać miły seks w miłej atmosferze i powtarzać sobie, że w końcu orgazm nie jest konieczny, bo przecież jest...miło...?

ale to nie chodzi o to żeby było miło!!!!!! tylko miło!!! chodzi o to że orgazm przy każdym zbliżeniu nie jest konieczny by było dobrze.....niewiem jak to wyjaśnić ale czasem nawet bez orgazmu też sprawia wiele radości. No jasne że jakbym nie miałam przez 5 lat - a nawet dużo krócej to bym się martwiła ale bez przesady!! nie sprowadzajmy sexu tylko do orgazmu!!!!!!!

Zbynia napisal(a):

ale to nie chodzi o to żeby było miło!!!!!! tylko miło!!! chodzi o to że orgazm przy każdym zbliżeniu nie jest konieczny by było dobrze.....niewiem jak to wyjaśnić ale czasem nawet bez orgazmu też sprawia wiele radości. No jasne że jakbym nie miałam przez 5 lat - a nawet dużo krócej to bym się martwiła ale bez przesady!! nie sprowadzajmy sexu tylko do orgazmu!!!!!!!

Zgadzam się z tobą Zbynia...

Co się zgadzasz, co się zgadzasz? Jakbyś nie miała mieć orgazmu Krutka przez diabli wiedzą ile lat, to uważałabyś, że to dopust Boży i tak musi być? Bo to facet ma mieć dobrze, a kobieta nie musi? Orgazm wbrew pozorom to istota seksu, bo gdybyście go nigdy nie miały, nie chciałybyście sypiać z facetami. Po co? Można sobie w tym czasie pomalować paznokcie na przykład.

Jolka no bez przesady!!!! może faktycznie dla mnie to nie aż taki problem bo mam te orgazmy.....czy ja wiem??? ale dla mnie sex to nie tylko orgazm i swojego zdania nie zmienię

Zbynia napisal(a):

Jolka no bez przesady!!!! może faktycznie dla mnie to nie aż taki problem bo mam te orgazmy.....czy ja wiem??? ale dla mnie sex to nie tylko orgazm i swojego zdania nie zmienię

I dziękuję za odpowiedź, myślę, że to wszystko wyjaśnia, szczególnie, że jesteśmy z natury cierpliwe.....A co innego czekać na coś realnego, a co innego nie mieć nadziei ..

Wszystko wszystkim dziewczyny,ale każda z nas chciałaby chociaż raz na jakiś czas przeżyć orgazm,po wszystkim wtulić się w swojego faceta i zasnąć równocześnie z nim,bo przeważnie bywa tak,że to oni pierwsi zasypiają.Wiem,że muszą w trakcie stosunku zużyć o wiele więcej energii od nas a sen w tym wypadku jest koniecznością i (celem) by zregenerować siły a tymczasem większość kobiet właśnie z powodu braku orgazmu nie ma uczucia zaspokojenia i odprężenia,które bardzo byłoby pomocne w chwili,gdy rozpoczynamy kolejny ciężki dzień czy to w pracy czy w domku podczas opieki nad dziećmi.Nic dziwnego,że to popycha kobiety do częstego samo zaspakajania się...Wiem też,że jeśli naprawdę kochamy swoich facetów to sprawa "naszego" orgazmu staje się dla nas drugorzędna a po odbytym stosunku często na pytanie "Jak było kochanie" odpowiadamy "Cudownie" więc wniosek z tego jest następujący kłamiemy aby nie sprawić przykrości partnerowi.Zgadzam się z tym,że może być nam cudownie nawet jeśli nie przeżyjemy orgazmu,ale wtedy czujemy jakiś niedosyt i nic na to nie możemy poradzić.MAM TYLKO JEDEN WAŻNY APEL DO WAS KOCHANE !!!....nie słuchajcie tego co mówią w reklamach,nie wierzcie zbytnio temu co piszą w gazetach,bo prawda jest taka,że mnóstwo kobiet nie ma orgazmu a wiele z nich nawet nie wie jak to jest go mieć a my wierzymy tym słowom-----"Inne mają orgazm a ja nie Dlaczego???" guzik prawda,jeden wielki bajer....A tak na zakończenie powiem wam,że mimo braku nadziei warto czekać na coś co prędzej czy później musi nastąpić,bo nie wierze w to,że całe życie może upłynąć pod znakiem "brak orgazmu" Aha i jeszcze jedno! na brak orgazmu może czasem wpływać częsta masturbacja ponieważ w pewnym sensie kobieta dzięki niej jest zaspokojona i powiedzmy,że to jej wystarczy a jeśli w tym samym dniu będzie się kochała ze swoim ukochanym to nie dziwota,że może się zdarzyć iż drugiego szczytu nie będzie...niestety takie są fakty,ale w końcu każda z nas jest inna jednej do spełnienia w łóżku trzeba nie wiele a tymczasem drugiej ciężko dogodzić...no,ale morał z tego taki,że każda z nas jest wyjątkowa na swój sposób,ale to już inny wątek....Pozdrawiam Was kobietki i 3-mam kciuki za wasze marzenia i fantazje,bo każda z nas je ma....czyż nie prawda,że tak właśnie jest? ):)

Jolka.P napisal(a):

Co się zgadzasz, co się zgadzasz? Jakbyś nie miała mieć orgazmu Krutka przez diabli wiedzą ile lat, to uważałabyś, że to dopust Boży i tak musi być? Bo to facet ma mieć dobrze, a kobieta nie musi? Orgazm wbrew pozorom to istota seksu, bo gdybyście go nigdy nie miały, nie chciałybyście sypiać z facetami. Po co? Można sobie w tym czasie pomalować paznokcie na przykład.

Jolka źle mnie zrozumiałas, nie miałam zajebistego pożycia seksualnego, a nawet teraz to już nie pamiętam jak to jest mieć orgazm, więc zgodziłam się ze Zbynią, bo nie zawsze chodzi tylko o orgazm. Jeśli nie miałabym orgazmu przez 5lat to na pewno bym to przeżywała i próbowała dociec dlaczego tak właśnie jest...

Wiem kochana, potem to zrozumiałam, tylko....przez tyle lat walczyłyśmy ze stereotypem, że kobieta ma "obowiązek małżeński" do spełnienia, że nie chcę czytać o tym na forum. Jak autorka wątku nie miała orgazmu przez całe lata, to nie piszmy jej, że powinna być szczęśliwa, bo w sumie było miło, a jej facet przecież się zadowolił.....to trąca myszką.....Proszę, nie róbmy sobie same tego, nie cofajmy się o całe lata wstecz i nie mówmy, że nasz orgazm jest nieważny. Bo wtedy same będziemy sobie winne, że panowie szybko zapomną co to gra wstępna...Większość z nich traktuje to jako wymysł kobiet i zgadza się, bo cóż...wywalczyłyśmy sobie to, przez lata głosząc, że dobry kochanek wie w czym rzecz, a "drwal" powinien spadać do lasu, drzewo rąbać, a nie nas

No ja rozumiem Jolka P, nigdy nie będę twierdzić że nasze szczęście jest mniej ważne i żyjemy by sprawiać przyjemność mężczyźnie, bo w końcu my potrzebujemy wszystkiego na równi z nimi, jak nie bardziej ,pozdrawiam gorąco

I za to cię kocham Krutka z nóżkami w sam raz :)