Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

To wszytsko za trudne...

napisał/a: Londek 2007-06-26 17:52
Zaczne moze tak...
Nigdy nie bylo tak jak powinno byc, wszytsko od samego poczatku bylo inne. Poznalismy sie jak mieslismy 18 lat, tego roku minelo 3 lata, ale nie doszlo do nich gdyz rozstalismy sie pare miesiscy prze ta rocznica. Zaczelismy wspolne zycie w UK, on przyjechal tam do mnie, po jakims czasie musial wrocic do szkoły, ja nie chcialam byc tam sama wiec wrocilam za nim, ale on po tygodniu mojego pobytu w PL poznajmil mi ze rzuca szkole i wraca do UK. I ja znow zrobilam to samo posiedzialam okolo miesiaca w PL i tez wrocilam do UK. Nie bylo wcale ok, czeste kłotnie o nic o byle glupi powod, przewaznie to ja zaczynalam, o to, ze wraca poźno do domu z prcay, ze znow koledzy zaprosili go do siebie ( nas ) na % , o codzienne piwko po pracy. Kłótnie byly prawie codziennie, krzyki, wyzwiska, epitety, aż w koncu doszly ręce... Uderzylam do pierwszy raz, sprawilo mi to wielka satyskacje odczulam ulge, ale on mi oddal... To powtorzylo sie jeszcze z 4 razy. W koncu powiedzialam sobie dosc tego piekla, czym sobie na to zasłuzylam, kupilam bilet do Pl, wrocilam z mysla o nowym zyciu, znalazlam prace, spotykalam sie z przyjacoilmi on raz ja tydzien dwa tygodnie odezwal sie do mnie , ale kompletnie nie mieslismy o czym rozmawiac, rozmowa sie nie kleila, trwala zaledne minute dwie, tak samo na gg czesc co slychac i tyle. W miedzyczasie poznalam chlopaka, fajny, przystojny, moj typ, ktory pod kazdym wzgledem mi pasowal, swietnie sie ze soba dogadywalismy, to trwalo jakies 4 miesiace. Zaczynalam sie w nim zakochiwac. Na swieta Bozego narodzenia moj EX przylecial na tydzien, spotkalismy sie w tym czasie, rozmaiwalismy. Pozegnalismy sie zyczylismy sobie wesolych swiat, udanego sylwestra. I pozostalo tak jak bylo , zero kontaktu. Wciaz spotykalam sie z tym nowo poznanym chlopakiem, ale miedzy nami tez cos sie urwalo, nagle znajomosc sie zakonczyla z dnia na dzien, nie bylo telefonow, smsow, rozmow na gg, tak poprostu konec wszytskiego co pozwalalo mi oderwac sie i zapomniec o tym zlu co mnie spotkalo. Nagle moj byly sie odezwal, dzwonil do mnie, pisal, rozmawialismy. Zaprosil mnie na wesele, zgodzialam sie. Wczesniej jeszcze pojechalismy w gory na 3 dni. Staral sie aby wszystko bylo jak najlepiej, abym byla zadowolona. Zmienil sie na duzo rzeczy reaguje inaczej, zaczelismy ze soba rozmawiac jak nigdy. On pisze mi ze mnie kocha i ze teraz wie jakim byl idiota ze to wszytsko tak stracil, ze zostal tam sam, ze nie ma mnie juz tam. Ostatnio nawet gdy sie pokłocilismy przyslal mi kwiaty do domu na przerosiny czerwone roze. Obiecuje mi ze pod koniec roku wroci do kraju, ze caly ten jego pobyt tam jest tylko dla mnie, pracuje na wspolne mieszkanie, na wspolne zycie.
A ja w tym wszystkim , co ja..... nie wiem co robic, nie potrafie mu juz tak zaufac jak kiedys, boje sie tego ze to co bylo znow moze powrocic. Nie wiem czy jestem w stanie poczuc do niego to samo co kiedys, nie wiem czy potrafie go znow pokochac...
Fajnie jest to wszytsko tu wyrzucic, powiedziec co czuje, co mysle, co mnie trafi i wciaz we mnie tkwi.
Teraz wiem ze jetsem bogata w nowe doswiadczenia ze mam juz 22 lata, a dosc przykre doswiadczenia, ze przez ten rok gdy bylismy razem w UK zycie nie glaskalo mnie po glowce. Zmienilam sie, zmniemilam podejscie do zycia, do ludzi, a zwlaszcza do mężczyzn... i chyba to wszytsko mojemy bylemu tak sie teraz we mnie podoba.
Dodam ze rozmawialismy nieraz o tym co bylo, powoli zapominamy o tym i staramy sie zyc na nowo, poznawac siebie na nowo, ale boje sie o siebie o to, ze nie pokocham go ...
napisał/a: dzinulka1 2007-06-26 19:08
trudna sytuacja..nie wiem co byloby najlepsze bo jesli raz uderzyl zrobi to drugi raz z drugiej zas strony jesli kocha to sie zmieni.ty pierwsza uderzylas wiec tez napewno nie jestes oki.moze warto dac mu jeszcze jedna szanse?nie boj sie ze sie nie zakochasz jesli tak bedzie zawsze mozesz powiedziec dosc..powinnas mu powiedziec co czujesz i jakie masz obawy powinnas tez zmienic dotychczasowe zasady gry.facet powinien wiedziec na co moze sobie pozwolic i powinien cie szanowc.powodzenia :)
napisał/a: Londek 2007-06-26 21:25
Bardzo dziękuje Ci za odpowiedz...
Sęk w tym że to juz nie jest pierwsza szansa, nasz zwiazek od zawsze był burzliwy, teraz troche mniej, można powiedziec wogole. Wiem rownież, że nie jestem bez winy, ale ojj już sama nie wiem.... On wydaje mi się za nic nie powinien mnie uderzyć. Wiesz to już może nie chodzi o to bo zapomniałam, a przede wszytskim staram sie do tego nie wracac, zamknełam ten rozdział i powiedziałam sobie, że nigdy wiecej na to już nie pozwole. On wiec co ja czuje i chyba dlatego nie raz, gdy mowilam czy pisałam mu, ze to nie ma sensu, on pisał, że tak tego nie zostawi, że nie pozwoli mi odejsc, że kocha i bedzie o to walczyl. Tylko pytanie czy ja chce o to wszytsko walczyć. Wybieram sie teraz na urlop do UK na 2 tygodnie i mysle, ze to pomoze mi troche na to wszytsko spojrzec z innej strony. Zreszta zobaczymy, wszytsko przyjdzie z czasem... Podobno cierpliwosc popłaca, zobaczymy...
napisał/a: dzinulka1 2007-06-26 21:50
mam podobny problem,jak chcesz przeczytaj" Wielki problem"sama nie wiem co mam zrobic...
napisał/a: Londek 2007-06-26 21:58
Chetnie juz szukam....
napisał/a: Mariva 2007-06-26 22:06
Londek,napiszę Ci tak.
Gdyby mnie facet chodź raz uderzył nie miałby możliwości powrotu.
Jeśli dochodzą emocje,poniosą cię nerwy i uderzysz on nie ma prawa oddac.
Oczywiście powinnas panowac nad sobą dziewczyno ale pamiętaj:NIE MA PRAWA CIE UDERZYC!!! Dla mnie to ostatnia rzecz o której mógłby !pomyślec! facet.
Przemyśl to.Teraz od ciebie zalezy to jak się potoczą dalej wasze losy...
Pozdrawiam
napisał/a: Londek 2007-06-26 22:09
Mariva uwież mysle, mysle codziennie...
I własnie to nie daje mi spokoju, szczerze mowiac troche mnie to wszytsko przerosło teraz, ten jego powrot i to jak to wszytsko teraz sie uklada i dokad zmierza.
napisał/a: Mariva 2007-06-26 22:15
To może zacznij działac,co ?
napisał/a: Londek 2007-06-26 22:50
W jakim kierunku???