Udana randka ale ...
napisał/a:
badry
2009-11-21 00:38
Witam wszystkich To mój debiut.
W ciągu ostatniego czasu poznawałem mnóstwo dziewczyn. Zdążyłem sobie wyrobić własny gust i wyczuć to czego „szukam”. Z jednymi dziewczynami było kiepsko a z innymi bardzo fajnie, ale tylko na relacji koleżeńskiej się skończyło. Już mnie to denerwowało, że nie mogę trafić. Aż niespodziewanie poznałem taką, którą się wreszcie bardziej zainteresowałem i to z wzajemnością. Wręcz zaskoczony byłem szybkością rozwoju sytuacji – nigdy mi się takie tempo nie przytrafiło. W sumie to było jedno spotkanie zapoznawcze (środa) a potem się umówiliśmy na randkę (poniedziałek). Między tym okresem były niezwykle pikantne i zaczepne rozmowy na gg i „gra”na smsy ale jednocześnie poważnie to oboje traktowaliśmy-oboje jesteśmy dojrzałymi i wykształconymi ludźmi. Bardzo nas ciągło do siebie. Poniedziałkowa randka należy do mojej życiowej – wszystko genialnie się rozegrało. Było trochę poważnych i trochę zabawnych rozmów a nawet parę głębokich i namiętnych pocałunków. Bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Odprowadziłem ją na jej mieszkanie. Nawet wstępnie się umówiliśmy na kolejną randkę - bardzo za nią była. Przytuliła się mocno na pożegnanie. Wszystko się pięknie układało. Tylko, że jak wróciłem na mieszkanie wysłałem niepotrzebnie wysłałem smsa – choć odpowiedziała całkiem ładnie. Przez kolejne dni również wysyłałem parę smsów i stopniowo wyczuwałem w jej odpowiedziach obojętność a potem dystans. Wczoraj się odezwałem na gg i nie poznałem jej – już nie była taka pełna entuzjazmu wobec mnie, a co do spotkania to ma inne plany. I w ogóle napisała, że na razie się nie umówimy. Wiem, że tymi smsami popsułem cała sytuację zrobiłem się nachalny i ją do mnie zniechęciłem. A wystarczyło się odezwać po prostu po dwóch, trzech dniach. Czy jest jakiś sposób żeby to zmienić? I czy myślicie, że jeszcze mam jakieś szanse?
Muszę przyznać, że zależy mi na niej, choć pogodziłem się już z jej utratą. Jak na razie myślę całkowicie przerwać z nią kontakt i zamilknąć.
W ciągu ostatniego czasu poznawałem mnóstwo dziewczyn. Zdążyłem sobie wyrobić własny gust i wyczuć to czego „szukam”. Z jednymi dziewczynami było kiepsko a z innymi bardzo fajnie, ale tylko na relacji koleżeńskiej się skończyło. Już mnie to denerwowało, że nie mogę trafić. Aż niespodziewanie poznałem taką, którą się wreszcie bardziej zainteresowałem i to z wzajemnością. Wręcz zaskoczony byłem szybkością rozwoju sytuacji – nigdy mi się takie tempo nie przytrafiło. W sumie to było jedno spotkanie zapoznawcze (środa) a potem się umówiliśmy na randkę (poniedziałek). Między tym okresem były niezwykle pikantne i zaczepne rozmowy na gg i „gra”na smsy ale jednocześnie poważnie to oboje traktowaliśmy-oboje jesteśmy dojrzałymi i wykształconymi ludźmi. Bardzo nas ciągło do siebie. Poniedziałkowa randka należy do mojej życiowej – wszystko genialnie się rozegrało. Było trochę poważnych i trochę zabawnych rozmów a nawet parę głębokich i namiętnych pocałunków. Bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Odprowadziłem ją na jej mieszkanie. Nawet wstępnie się umówiliśmy na kolejną randkę - bardzo za nią była. Przytuliła się mocno na pożegnanie. Wszystko się pięknie układało. Tylko, że jak wróciłem na mieszkanie wysłałem niepotrzebnie wysłałem smsa – choć odpowiedziała całkiem ładnie. Przez kolejne dni również wysyłałem parę smsów i stopniowo wyczuwałem w jej odpowiedziach obojętność a potem dystans. Wczoraj się odezwałem na gg i nie poznałem jej – już nie była taka pełna entuzjazmu wobec mnie, a co do spotkania to ma inne plany. I w ogóle napisała, że na razie się nie umówimy. Wiem, że tymi smsami popsułem cała sytuację zrobiłem się nachalny i ją do mnie zniechęciłem. A wystarczyło się odezwać po prostu po dwóch, trzech dniach. Czy jest jakiś sposób żeby to zmienić? I czy myślicie, że jeszcze mam jakieś szanse?
Muszę przyznać, że zależy mi na niej, choć pogodziłem się już z jej utratą. Jak na razie myślę całkowicie przerwać z nią kontakt i zamilknąć.
napisał/a:
saxony
2009-11-21 00:47
badry, po prostu nie jest Toba zainteresowana i musisz sie z tym pogodzic ;)
dziewczyna dala Ci wyraznie do zrozumienia, ze nic z tego nie bedzie... Czas poszukac innej dziewczyny.
dziewczyna dala Ci wyraznie do zrozumienia, ze nic z tego nie bedzie... Czas poszukac innej dziewczyny.
napisał/a:
Malgorzatka21
2009-11-21 11:34
Moim zdaniem nie jest zainteresowana kolejnym spotkaniem i delikatnie daje Ci to do zrozumienia. Zresztą sam odczuwasz zniechęcenie z jej strony.
napisał/a:
~gość
2009-11-21 15:04
nie wiem, czy to kwestia szybkości wysłania tego smsa'- w moich oczach by to punktowało pozytywnie- przypuszczam, że pewnie chodziło o ich treść. Może powiedziałeś coś, co bardzo jej się nie spodobało i stwierdziła "nie lubię takich facetów".
napisał/a:
badry
2009-11-21 20:16
Dziękuję wszystkim za odpowiedź
Dziś do niej napisałem poważniejszego smsa i odpisała, że bardzo mnie lubi ale po prostu nie zagrała chemia z jej strony. Już jestem z tym już pogodzony ale dziwi mnie to, że byliśmy tak blisko a mimo to nic nie zaiskrzyło z jej strony. To tak jakby wszystko co robiła było nieprawdziwe i nieszczere z nią samą, jakby dla niej to nic nie znaczyło. Czy to jest normalne u kobiet? Dla mnie takie zdarzenia są zapowiedzią czegoś więcej.
[ Dodano: 2009-11-21, 20:20 ]
Akurat rozwijałem znajomość z kilkoma dziewczynami na raz więc mam czym się zająć
Dziś do niej napisałem poważniejszego smsa i odpisała, że bardzo mnie lubi ale po prostu nie zagrała chemia z jej strony. Już jestem z tym już pogodzony ale dziwi mnie to, że byliśmy tak blisko a mimo to nic nie zaiskrzyło z jej strony. To tak jakby wszystko co robiła było nieprawdziwe i nieszczere z nią samą, jakby dla niej to nic nie znaczyło. Czy to jest normalne u kobiet? Dla mnie takie zdarzenia są zapowiedzią czegoś więcej.
[ Dodano: 2009-11-21, 20:20 ]
Akurat rozwijałem znajomość z kilkoma dziewczynami na raz więc mam czym się zająć
napisał/a:
parvati1
2009-11-21 22:32
A czy jest szansa, że to do niej dotarło?
napisał/a:
badry
2009-11-21 22:52
Ona o tym wie. Tylko powiedziałem jej, że teraz (wtedy) już wiem na kim się skupić bo mnie przekonała do siebie. A tak nawiasem dziewczyny mnie lubią i mi ufają - już taki mam charakter.
napisał/a:
saxony
2009-11-22 00:05
czyli Ci nie uwierzyla, ze akurat to ona jest w tym momencie najwazniejsza. Zreszta wydaje mi sie, ze jedno spotkanie zapoznawcze, to troche za malo by uwierzyc w takie cos ;)
Dziewczyna zna swa wartosc i zapewne nie dala sie 'nabrac' na te teksty ;)
Moja rada - zapomnij o niej ;)
napisał/a:
~gość
2009-11-22 10:15
napisał/a:
badry
2009-11-22 12:40
czyli Ci nie uwierzyla, ze akurat to ona jest w tym momencie najwazniejsza. Zreszta wydaje mi sie, ze jedno spotkanie zapoznawcze, to troche za malo by uwierzyc w takie cos ;)
Dziewczyna zna swa wartosc i zapewne nie dala sie 'nabrac' na te teksty ;)
Moja rada - zapomnij o niej ;)
Już tak zrobiłem
Jednak ciągnę temat żeby się dowiedzieć czegoś więcej na przyszłość
Nie widzę nic złego w spotykaniu i poznawaniu dziewczyn. Wiedziała o tym od samego początku. Mówiłem też, że z tych spotkań nic nie wynikło, że nie mogę trafić na tą "właściwą". A zaangażowanie z mojej strony było i ewidentnie była tego świadoma.
Może masz rację że nie powinienem wspominać o spotkaniach. Ale przeważnie o tym mówiłem i druga strona tez poruszała ten temat. Nawet kiedyś dostałem życzenia typu "przecudnych dziewczyn ... obyś wybrał mnie". Więc takie podejście może też być atrakcyjne w oczach dziewczyn - wszystko zależy
Mógłby się wypowiedzieć też jakiś facet?
napisał/a:
parvati1
2009-11-22 13:00
Dokładnie. Nie wiem, może faktycznie jest cos w wymówce o braku chemii z jej strony, ale wydaje mi się, że ten twój tekst mógł również przyczynic się do jej decyzji.
Gdyby mnie na pierwszej randce facet powiedział, że oprócz mnie testuje inne laski szukając "tej własciwej", pewnie już więcej nie miałby okazji mnie oglądać.
Nawet jeśli tak robisz, to nigdy NIE MÓW TEGO DZIEWCZYNIE!
napisał/a:
~gość
2009-11-22 16:50
trochę to brzmi jakbyś stał przed półką z towarem i zastanawiał się który wybrać i czytałbyś ich etykietki, no dla mnie w żadnym wypadku nic atrakcyjnego w tym nie ma. jeśli nawet zdecydowałabym się na znajomość, to żeby się dowartościować- zbajerować tak, żeby wybrał mnie a potem bajbaj